Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Kryminał na talerzu
14/08/2023
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Grzegorz Dziedzic debiutował pod koniec roku 2021 kryminałem retro „Żadnych bogów, żadnych panów", który przyniósł mu Nagrodę Wielkiego Kalibru i, który wiosną 2023 został wydany ponownie dosłownie na miesiąc przed premierą tomu drugiego serii, a raczej trylogii zwanej chicagowską. Tom drugi nosi tytuł „Gangway" i w mojej ocenie jest jeszcze lepszy niż pierwszy! (Nie jest konieczna znajomość pierwszego, by zapoznać się z drugim.). Historia opisana w „Ganway" jest dużo bardziej kameralna, skupiona na jednostce i stronie psychologicznej motywów i konsekwencji zbrodni. Przedstawiona z perspektywy Ruckiego w narracji trzecioosobowej, byłego członka gangu i byłego policjanta, który teraz współpracuje z gangsterem/piratem zajmującym się przemytem nielegalnego alkoholu. Nielegalnego, bo historia toczy się w 1921 roku w Chicago, czyli w czasach prohibicji. I to czuć, szybko pojawia się klimat, która sama tak dobrze znam choćby z serialu „Zakazane Imperium". Oddany jest znakomicie, tym bardziej, że główny bohater zagłębia się w dosyć dekadenckie środowisko, w którym dusze artystyczne mieszają się z gangsterami. Są oczywiście też bijatyki, oddane bardzo dokładnie, co mnie z początku nużyło, jednak z pewnością docenią je ci, co choć trochę na boksie się znają. Sama intryga prowadzona jest tempem spokojnym, pojawiają się rozdziały z perspektywy ofiary, która w tym czasie analizuje swoje życie i zaczyna na nie patrzeć całkowicie inaczej. Dochodzi również do bardzo ciekawych wniosków. Ogólnie uważam, że jest to bardzo klimatyczny kryminał, który świetnie oddaje dawne czasy. Jestem zachwycona i z niecierpliwością wypatruję tomu trzeciego!
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Grzegorz Dziedzic debiutował pod koniec roku 2021 kryminałem retro „Żadnych bogów, żadnych panów", który przyniósł mu Nagrodę Wielkiego Kalibru i, który wiosną 2023 został wydany ponownie dosłownie na miesiąc przed premierą tomu drugiego serii, a raczej trylogii zwanej chicagowską. Tom drugi nosi tytuł „Gangway" i w mojej ocenie jest jeszcze lepszy niż pierwszy! (Nie jest konieczna znajomość pierwszego, by zapoznać się z drugim.). Historia opisana w „Ganway" jest dużo bardziej kameralna, skupiona na jednostce i stronie psychologicznej motywów i konsekwencji zbrodni. Przedstawiona z perspektywy Ruckiego w narracji trzecioosobowej, byłego członka gangu i byłego policjanta, który teraz współpracuje z gangsterem/piratem zajmującym się przemytem nielegalnego alkoholu. Nielegalnego, bo historia toczy się w 1921 roku w Chicago, czyli w czasach prohibicji. I to czuć, szybko pojawia się klimat, która sama tak dobrze znam choćby z serialu „Zakazane Imperium". Oddany jest znakomicie, tym bardziej, że główny bohater zagłębia się w dosyć dekadenckie środowisko, w którym dusze artystyczne mieszają się z gangsterami. Są oczywiście też bijatyki, oddane bardzo dokładnie, co mnie z początku nużyło, jednak z pewnością docenią je ci, co choć trochę na boksie się znają. Sama intryga prowadzona jest tempem spokojnym, pojawiają się rozdziały z perspektywy ofiary, która w tym czasie analizuje swoje życie i zaczyna na nie patrzeć całkowicie inaczej. Dochodzi również do bardzo ciekawych wniosków. Ogólnie uważam, że jest to bardzo klimatyczny kryminał, który świetnie oddaje dawne czasy. Jestem zachwycona i z niecierpliwością wypatruję tomu trzeciego!