Bądź blisko Anna Karpińska Książka
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 440 |
Format: | 12.5x19.5cm |
Rok wydania: | 2022 |
Kup w zestawie
Szczegółowe informacje na temat książki Bądź blisko
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
EAN: | 9788382343502 |
Autor: | Anna Karpińska |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 440 |
Format: | 12.5x19.5cm |
Rok wydania: | 2022 |
Data premiery: | 2022-01-18 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Prószyński Media Sp. z o.o. Rzymowskiego 28 02-697 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Bądź blisko
Inne książki Anna Karpińska
Inne książki z kategorii Literatura obyczajowa
Oceny i recenzje książki Bądź blisko
Książka „Bądź blisko" to kontynuacja „Kiedy nadejdziesz" - cyklu „Kolory szczęścia" , którą miałam okazję przeczytać od razu po zakończeniu pierwszego tomu. Nie ukrywam, że bardzo cieszę się z faktu, że nie musiałam długo oczekiwać na dalsze losy bohaterów... Tym bardziej, że pierwszy tom dostarczył mi mnóstwo emocji... Emocji, które zmusiły do refleksji i które sprawiły, że zaczęłam z wdzięcznością spoglądać na swoją rodzinę...Splecione ze sobą niczym warkocz drogi życiowe dwóch kobiet zacieśnią się w tej części ze sobą jeszcze bardziej. Podjęte w przeszłości decyzje spowodują, że będą one od siebie zależne ale też rozterki życiowe, które dotyczą ich samych jeszcze bardziej się wzmogą. Pojawią się tajemnice z przeszłości i pojęcie przyjaźni, takiej prawdziwej, która w dzisiejszym świecie jest niezwykle deficytowa i potrzebna każdej kobiecie. Nie chciałabym napisać niczego więcej o fabule książki, aby nie odbierać nikomu radości z lektury. Napiszę tylko - czytajcie. Dowiedzcie się czym prędzej jaką autorka przyszłość zafundowała bohaterkom...Książka zawiera całą paletę barw życiowych wraz z emocjami które je opisują - tak jak w prawdziwym życiu... W życiu gdzie smutek przeplata się z radością i gdzie z utęsknieniem wyczekujemy kolejnego wschodu słońca.Na uznanie zasługuje także fakt przygotowania się i ogromu pracy autorki szczególnie jeśli chodzi o regulacje prawne dotyczące małżeństwa, rozwodu i procedur obowiązujących w Polskim prawie.Niewiarygodne jest to jak bardzo ta historia potrafi wpłynąć na czytelnika, jak wysoce skłania do refleksji, jak mocno zapada w pamięć i jak zmienia dotychczasowe myślenie o haśle „rodzina".
Kontynuacja serii „Kolory szczęścia"Po przeczytaniu części pierwszej - „Kiedy nadejdziesz" byłam nią oczarowana i zachwycona. Dlatego też nie mogłam się doczekać kiedy poznam dalsze losy Aleksandry i Marii.Miałam nadzieję, że po trudnych chwilach z jakimi główne bohaterki musiały się zmierzyć w części pierwszej, to w drugiej los będzie dla nich bardziej przychylny. Niestety, Anna Karpińska nie oszczędziła w kontynuacji serii głównych bohaterek. Ogrom problemów, trudności, traumatycznych sytuacji z przeszłości z jakimi musiały się zmierzyć Ola i Marysia był nie do uwierzenia. Życie rodzinne obu bohaterek rozsypało się, rozczarowało, było przyczyną wielu problemów. Do tego troska kobiet o nie narodzone dzieci, konflikty Marysi z nastoletnią córką...Całe szczęście, że one zbliżyły się do siebie, były dla siebie wsparciem. Przyczyniła się do tego troska o bliźnięta, ale też ukrywana przed nimi przez lata tajemnica, która związała je obecnie na całe życie. Mają wokół siebie dużo bardzo życzliwych sobie ludzi, są oni dla bohaterek podporą i pozwalają im uwierzyć w lepsze jutro.Książka bardzo emocjonalna, przytłacza wręcz problemami Oli i Marysi. Ale takie też jest życie, nie oszczędza nikogo z nas...
"Bądź blisko" to ciąg dalszy "Kiedy nadejdziesz". Dla przypomnienia, to opowieść o dwóch kobietach, które zdecydowały się na nietypowy układ. Jedna z nich ogromnie pragnie dziecka, którego z powodów zdrowotnych nie może mieć, a druga jak najbardziej może dziecko urodzić, ale nie czuje takiej potrzeby. Zdecydowanie bardziej potrzebowałaby pieniędzy na operację swojej niepełnosprawnej córki...Kiedy myślę o pierwszym tomie, to przypominają mi się takie odczucia jak nieufność, poczucie niesprawiedliwości i wreszcie rodząca się nadzieja na szczęście. Po kolejnych przeczytanych stronach zaczynałam wierzyć, że ten niewiarygodny plan bohaterek może się udać. Zakończenie było miażdżące i taki sam jest początek drugiego tomu. Jakbyśmy wszyscy stali nad przepaścią i nie wiedzieli, co się dalej stanie!Dlatego tak dobrze i szybko się to czyta. Są tu ciągłe wzloty i upadki, jak w prawdziwym życiu, ciągle chce się więcej! Styl autorki jest lekki, przyjemny, pozwala zapomnieć o całym świecie i zanurzyć się w opowiadaną historię. Bohaterowie są żywi, mają przeszłość, uczucia, unikalne charaktery - kompletnie nie byłabym zdziwiona, gdyby wyszli z książki i stanęli obok.Na samym początku powieści był pewien zwrot akcji, na pierwszy rzut oka bardzo niewiarygodny, który jeszcze silniej udramatyzował tę historię. Byłam sceptyczna, ale z czasem zaczęłam akceptować to rozwiązanie. Szybko wpadłam też w ten "rytm", mimo że pierwszą część czytałam dosyć dawno. Przypomniałam sobie, kim była każda z postaci i poczułam się, jakbym spotkała dawno niewidzianych przyjaciół.Znam autorkę z poprzednich dwóch książek, których akcja w dużej mierze rozgrywała się w Chorwacji. W omawianych "Kolorach szczęścia" mamy okazję zbliżyć się do Łotwy, poczuć pod stopami piasek nadbałtyckiej plaży z zupełnie nowego miejsca. Polecam gorąco fanom powieści obyczajowych, ja nie zawiodłam się tą czytelniczą podróżą.Egzemplarz do recenzji otrzymałam od wydawnictwa.
"Bądź blisko" to ciąg dalszy "Kiedy nadejdziesz". Dla przypomnienia, to opowieść o dwóch kobietach, które zdecydowały się na nietypowy układ. Jedna z nich ogromnie pragnie dziecka, którego z powodów zdrowotnych nie może mieć, a druga jak najbardziej może dziecko urodzić, ale nie czuje takiej potrzeby. Zdecydowanie bardziej potrzebowałaby pieniędzy na operację swojej niepełnosprawnej córki...Kiedy myślę o pierwszym tomie, to przypominają mi się takie odczucia jak nieufność, poczucie niesprawiedliwości i wreszcie rodząca się nadzieja na szczęście. Po kolejnych przeczytanych stronach zaczynałam wierzyć, że ten niewiarygodny plan bohaterek może się udać. Zakończenie było miażdżące i taki sam jest początek drugiego tomu. Jakbyśmy wszyscy stali nad przepaścią i nie wiedzieli, co się dalej stanie!Dlatego tak dobrze i szybko się to czyta. Są tu ciągłe wzloty i upadki, jak w prawdziwym życiu, ciągle chce się więcej! Styl autorki jest lekki, przyjemny, pozwala zapomnieć o całym świecie i zanurzyć się w opowiadaną historię. Bohaterowie są żywi, mają przeszłość, uczucia, unikalne charaktery - kompletnie nie byłabym zdziwiona, gdyby wyszli z książki i stanęli obok.Na samym początku powieści był pewien zwrot akcji, na pierwszy rzut oka bardzo niewiarygodny, który jeszcze silniej udramatyzował tę historię. Byłam sceptyczna, ale z czasem zaczęłam akceptować to rozwiązanie. Szybko wpadłam też w ten "rytm", mimo że pierwszą część czytałam dosyć dawno. Przypomniałam sobie, kim była każda z postaci i poczułam się, jakbym spotkała dawno niewidzianych przyjaciół.Znam autorkę z poprzednich dwóch książek, których akcja w dużej mierze rozgrywała się w Chorwacji. W omawianych "Kolorach szczęścia" mamy okazję zbliżyć się do Łotwy, poczuć pod stopami piasek nadbałtyckiej plaży z zupełnie nowego miejsca. Polecam gorąco fanom powieści obyczajowych, ja nie zawiodłam się tą czytelniczą podróżą.Egzemplarz do recenzji otrzymałam od wydawnictwa.
Kontynuacja serii „Kolory szczęścia"Po przeczytaniu części pierwszej - „Kiedy nadejdziesz" byłam nią oczarowana i zachwycona. Dlatego też nie mogłam się doczekać kiedy poznam dalsze losy Aleksandry i Marii.Miałam nadzieję, że po trudnych chwilach z jakimi główne bohaterki musiały się zmierzyć w części pierwszej, to w drugiej los będzie dla nich bardziej przychylny. Niestety, Anna Karpińska nie oszczędziła w kontynuacji serii głównych bohaterek. Ogrom problemów, trudności, traumatycznych sytuacji z przeszłości z jakimi musiały się zmierzyć Ola i Marysia był nie do uwierzenia. Życie rodzinne obu bohaterek rozsypało się, rozczarowało, było przyczyną wielu problemów. Do tego troska kobiet o nie narodzone dzieci, konflikty Marysi z nastoletnią córką...Całe szczęście, że one zbliżyły się do siebie, były dla siebie wsparciem. Przyczyniła się do tego troska o bliźnięta, ale też ukrywana przed nimi przez lata tajemnica, która związała je obecnie na całe życie. Mają wokół siebie dużo bardzo życzliwych sobie ludzi, są oni dla bohaterek podporą i pozwalają im uwierzyć w lepsze jutro.Książka bardzo emocjonalna, przytłacza wręcz problemami Oli i Marysi. Ale takie też jest życie, nie oszczędza nikogo z nas...
Książka „Bądź blisko" to kontynuacja „Kiedy nadejdziesz" - cyklu „Kolory szczęścia" , którą miałam okazję przeczytać od razu po zakończeniu pierwszego tomu. Nie ukrywam, że bardzo cieszę się z faktu, że nie musiałam długo oczekiwać na dalsze losy bohaterów... Tym bardziej, że pierwszy tom dostarczył mi mnóstwo emocji... Emocji, które zmusiły do refleksji i które sprawiły, że zaczęłam z wdzięcznością spoglądać na swoją rodzinę...Splecione ze sobą niczym warkocz drogi życiowe dwóch kobiet zacieśnią się w tej części ze sobą jeszcze bardziej. Podjęte w przeszłości decyzje spowodują, że będą one od siebie zależne ale też rozterki życiowe, które dotyczą ich samych jeszcze bardziej się wzmogą. Pojawią się tajemnice z przeszłości i pojęcie przyjaźni, takiej prawdziwej, która w dzisiejszym świecie jest niezwykle deficytowa i potrzebna każdej kobiecie. Nie chciałabym napisać niczego więcej o fabule książki, aby nie odbierać nikomu radości z lektury. Napiszę tylko - czytajcie. Dowiedzcie się czym prędzej jaką autorka przyszłość zafundowała bohaterkom...Książka zawiera całą paletę barw życiowych wraz z emocjami które je opisują - tak jak w prawdziwym życiu... W życiu gdzie smutek przeplata się z radością i gdzie z utęsknieniem wyczekujemy kolejnego wschodu słońca.Na uznanie zasługuje także fakt przygotowania się i ogromu pracy autorki szczególnie jeśli chodzi o regulacje prawne dotyczące małżeństwa, rozwodu i procedur obowiązujących w Polskim prawie.Niewiarygodne jest to jak bardzo ta historia potrafi wpłynąć na czytelnika, jak wysoce skłania do refleksji, jak mocno zapada w pamięć i jak zmienia dotychczasowe myślenie o haśle „rodzina".