Opowieść błękitnego jeziora Dorota Gąsiorowska Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 512 |
Format: | 140x205 |
Rok wydania: | 2023 |
Kup w zestawie
Książka Doroty Gąsiorowskiej "Opowieść błękitnego jeziora"
Legenda, która zmieniła życie wielu osób… Ty też jesteś częścią tej historii Niedaleko malowniczego jeziora Marana w Bukowej Górze mieści się „Złote serce” – przytulna kawiarnia połączona z rodzinną manufakturą czekolady. Dziennikarka Sonia trafia tam, bo od dawna chce napisać artykuł o niezwykłej historii tego miejsca. Wśród różnokształtnych pralinek w kolorowych złotkach chłonąc obezwładniający zapach gorącej czekolady, dziewczyna poznaje legendę, która odmieni także jej życie… Sonia zawsze musiała radzić sobie sama – wcześnie straciła matkę, a ojciec się od niej odwrócił. Teraz, pod wpływem szczególnej atmosfery zbliżającej się Gwiazdki, postanawia choć raz bezgranicznie uwierzyć w magię i daje się porwać tajemniczej opowieści, która szybko okazuje się czymś więcej niż tylko lokalną legendą. Nieoczekiwanie na swojej drodze Sonia spotyka mężczyznę, z którym zaczyna łączyć ją mocniejsza więź, niż mogłaby przypuszczać –wbrew niefortunnemu początkowi ich znajomości. Czy w magicznym czasie Świąt Bożego Narodzenia nie ma rzeczy niemożliwych? Czy naprawdę to, w co wierzymy, i czego pragniemy całym sercem, może stać się naszą rzeczywistością? Dorota Gąsiorowska po raz kolejny udowadnia, że dobra opowieść ma prawdziwie terapeutyczną moc.
Szczegółowe informacje na temat książki Opowieść błękitnego jeziora
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324099016 |
Autor: | Dorota Gąsiorowska |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 512 |
Format: | 140x205 |
Rok wydania: | 2023 |
Data premiery: | 2023-11-22 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Opowieść błękitnego jeziora
Inne książki Dorota Gąsiorowska
Inne książki z kategorii Literatura obyczajowa
Oceny i recenzje książki Opowieść błękitnego jeziora
Książki Pani Doroty Gąsiorowskiej czytam zawsze z ogromną przyjemnością. Do dziś pamiętam mój zachwyt nad zeszłoroczną "Opowieścią starego lustra". Kiedy tylko zobaczyłam "Opowieść błękitnego jeziora", wiedziałam, że będzie to dla mnie lektura obowiązkowa. To historia, która mnie oczarowała.W miejscowości Bukowa Góra działa kawiarnia o uroczej nazwie "Złote serce", którą od lat prowadzą Rozalia i Gabriel. Dziennikarka Sonia trafia tam, bo chce napisać artykuł dotyczący historii tego miejsca. Poznaje przy okazji legendę, która wprowadza w jej życie szczyptę magii. Jak potoczą się losy Soni? Czy uwierzy, że cuda naprawdę się zdarzają?Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. To historia, która mnie oczarowała, otuliła niczym najprzyjemniejszy kocyk, a wszystko w otoczeniu niesamowitych słodkości, przede wszystkim czekolady. Ta powieść to prawdziwa rozkosz nie tylko dla podniebienia, ale przede wszystkim duszy.Autorka pisze wspaniale. Historia wciąga od pierwszych stron w taki sposób, że ciężko odłożyć ją choćby na chwilę. To jedna z tych książek, kiedy marzymy, aby jak najszybciej poznać zakończenie, a z drugiej nie chcemy, żeby się kończyła. Autorka stworzyła wyjątkową historię przepełnioną magią, ciepłem i niepowtarzalnym klimatem. Zarówno wątek współczesny, jak i ten sprzed ponad stu lat były bardzo interesujące. Uwielbiam historie, kiedy przeszłość łączy się z teraźniejszością.Czytałam jak zahipnotyzowana. Nie mogłam się oderwać od tej historii. Czytanie takich książek to literacka uczta. Na każdej stronie czuć bowiem ogromną wrażliwość autorki, szacunek do otaczającego nas świata, jego piękno. W czasie lektury można zapomnieć o codziennych troskach i przenieść się do innej rzeczywistości, niezwykle pięknej i magicznej.Cudownie, że Autorka osadziła tę powieść w świątecznej scenerii i klimacie. To właśnie w tym wyjątkowym okresie można poczuć prawdziwą magię i uwierzyć, że cuda się zdarzają.Dla mnie to książka, która jest tak dobra, jak najlepsza czekolada. Dałam się porwać tej niezwykłej historii, pełnej ciepła, magii i miłości. Z pewnością to opowieść, która rozgrzeje serce każdego. Bardzo polecam w tym około świątecznym okresie i nie tylko!
Często mam tak, ze przed lekturą książki od autora, którego twórczości jeszcze nie znam, czytam opinie o jego twórczości na Lubimy czytać.Książki Doroty Gąsiorowskiej zbierały wiele pochwał, zastanawiałam się skąd to się bierze. Czy naprawdę tworzy tak dobre historie? A może ma grono oddanych fanów, którzy wiernie trwają przy jej boku i kreślą pozytywne recenzje? Po przeczytaniu „Opowieści błękitnego jeziora" już wiem o co w tym wszystkim chodzi.Najnowsza książka od Doroty jest magiczna. Wspaniała. Rozczulająca. Emocjonująca, absorbująca! Jestem w szoku, że książki autorki tak długo ukrywały się przede mną, bo po lekturze jestem zakochana w tym stylu, w kreacji bohaterów, w zamyśle na fabule, a ta była wspaniała!Z jednej strony mamy opowiadaną legendę, która daje początek nie tylko wspaniałemu miejscu: urokliwej kawiarni „Złote serce", ale i miłości silniejszej niż wszystkie trudy, a drugiej strony widzimy współczesne losy późniejszego pokolenia.W tej książce zdecydowanie czuć magię świąt (aż dziwne, ze ja decyduje się na takie wyznanie). Nie potrafię się zdecydować które rozdziały bardziej skradły moje serce: czy te teraźniejsze, gdzie poznajemy Sonię, która nie miała łatwego życia, i nawet nie liczy ma to, ze służbowy pobyt w Bukowej Gorze coś w jej jestestwie zmieni. A może wolę przeszłość, w której dane nam jest śledzić początki miłości Sabiny i Marcina? Te rozdziały były niesamowite, niczym wyrwane z romansu historycznego okraszonego klimatem legend i prostego życia.Po tą pozycję trzeba sięgnąć. Dać się porwać rozdziałom i niesamowitemu klimatowi płynącemu z kolejnych akapitów.
Historia poprowadzona jest w pierwszej osobie, dzięki temu bardzo wyraźnie przeżywamy wraz z trzydziestoletnią Sonią jej zaangażowanie oraz z zaciekawieniem podążamy ścieżkami bohaterów zasłyszanej legendy. Nie tylko czujemy się częścią historii, ale że jej magia i na nas zaczyna oddziaływać. Legenda jeziora przenika się z teraźniejszością i z problemami, które trapią Sonię, a ona chce, choć na chwilę o nich zapomnieć, odsunąć od siebie, dlatego tak dobrze się czuje w tym urokliwym małym miasteczku.Drobiazgowość autorki o szczegóły przenosi nas w opisane miejsca, one ożywają, rzeczy oczarowują prostotą. Niby codziennie je widzimy, ale przez autorkę podane w wysublimowanych słowach tak, że otoczenie wyraźnie pięknieje. Zdania wybrzmiewają niczym muzyka klasyczna, płynnie, wytwornie, chcemy za nimi podążać rozmarzeni, mimo że zdajemy sobie sprawę, że to legenda nie rzeczywistość, jednak chłoniemy jak zahipnotyzowani tę historię, nie mogąc się oderwać.To zadziwiające, tak samo czekałam na opowieść o legendzie jak bohaterka. To jak dwie historie w jednej książce. Jedna owiana tajemnicą, nierzeczywista otula pięknem dawnych czasów, druga faktyczna tu i teraz, bardziej bolesna, nie lukrowana, a z problemami. Obie się przenikają, wpływając na życie Soni, tylko czy ona wykorzysta daną szansę?Opowieść błękitnego jeziora oczarowała mnie, dała mnóstwo satysfakcji z czytania, otuliła ciepłem, szczyptą magii, a gorąca czekolada rozgrzała moje serce i tylko żal pozostał, że historia dobiegła końca, ale i pewność, że szybko sięgnę po kolejną książkę Doroty Gąsiorowskiej. Wręcz będę wyczekiwać z wypiekami na twarzy, bo wiem, że czeka mnie piękna literacka podróż. Cudowna powieść w sam raz na świąteczny czas.
Kolejne spotkanie z autorką utwierdziło mnie w przekonaniu, że warto sięgać po jej książki.Tym razem towarzyszymy Soni, która odkrywa co tak naprawdę jest ważne w życiu i zaczyna rozumieć, że nie zawsze musi być samodzielna i silna. Przez swoje zobowiązania zawodowe trafia w pozornie nudne miejsce. Jednak to miejsce ma duszę i ciekawą historię. Mimo, iż bohaterka poznaje ją powoli i ma czas na własne przemyślenia i refleksje, nie wszystko w Bukowej Górze idzie po jej myśli. W tej książce święta nie są wesołe, ani radosne, są przepełnione smutkiem. Ale czasami musi być źle, aby później było dobrze. A Sonia wyciągnęła wnioski ze swojego życia i inaczej spojrzała na świat dookoła siebie....
Może dziwnie zabrzmi to, co powiem o tej książce, ale dla mnie jest ona rozlegle czarująca. Uważam tak dlatego, bo cokolwiek nie spotkają bohaterzy na swojej drodze, czegokolwiek by nie dotknęli, czy gdziekolwiek by nie poszli, to w dość obfity sposób jest ukazane to co mijają, na co patrzą, czy co chcieliby mieć. I z początku książki troszkę nam się to dłuży, bo nie wiemy co jest ważne, to, po co postać przyszła i z kim się spotkała, czy to co tam zobaczyła, bo żarliwie nam to opisała. Tak jak niektórzy przemycają w książkach ozdobniki i porównania, tak tutaj autorka przemyca nam treść:-) Jednak spostrzegłam, że taki jest jej styl pisarski, i albo się nim zachwycamy, albo nam nie odpowiada. Jeśli chodzi o klimat książki, to jest po prostu przesłodki. Mamy opisy słodkości, które można nabyć w kawiarni, gdyż jest połączona z manufakturą czekolady. To zabawne, ale sprawiały one, że niemal czułam zapach tych pralinek, nie wspominając o tym, że sama bym ich skosztowała:-)Opowieść przedstawia losy dziennikarki, która pojawia się na kartach książki, zdradza nam jak jej w życiu ciężko i z czym się obecnie zmaga, a później dowiadujemy się w jakim celu się z kim spotkała. Już widzi, że miejsce gdzie się znalazła jest wyjątkowe i pragnie opisać jego historię. Zachwyca się tu ogromem rzeczy, które nam opisuje i później czuć jak bardzo jest przejęta pewnymi sekretami, które pragnie odkryć. Oczywiście mamy tu świąteczny klimat wzbogacony w niewiarygodną opowieść czy też legendę, która mogła być prawdziwa i jednocześnie ludzie tak o niej myślący doświadczali tej wyjątkowości. Podobało mi się to, że postacie tu występujące były wrażliwe i romantyczne. Pobieraliśmy od nich dobry humor i magię dobroci. Po skończeniu jesteśmy pozytywnie nastawieni do życia i nic nam więcej wtedy nie potrzeba. Przesłaniem jej jest by cieszyć się z małych rzeczy, gdyż dopiero wtedy jesteśmy gotowi na te większe.Powieść ma przeszło pięćset stron i to od gustu literackiego zależy czy ktoś przeczyta ją szybko, czy będzie pochłaniał partiami. Druk nieco mniejszy, wydaje nam się, że treści jest bardzo dużo na stronie. Bardzo świątecznie magiczna opowieść, idealna na ten czas:-)
"Opowieść Błękitnego Jeziora" - Refleksje po lekturze
Opowieść rozpoczyna się od przyjazdu głównej bohaterki, dziennikarki Soni do malowniczej miejscowości Bukowa Góra nieopodal Krakowa. Sonia przygotowuje artykuł i przy okazji zaprzyjaźnia się ze starszym małżeństwem - Rozalią i Gabrielem. Poznaje pozostałych członków rodziny. Początkowo, możemy poznać smutne losy bohaterki, której przeszłość nie szczędziła smutku. Za sprawą pobytu w Bukowej Górze życie Soni przybiera nowych barw. Dziennikarka w końcu godzi się ze swoją przeszłością. Historia urokliwego miejsca i jej bohaterowie powoduje, że Sonia otrzyma to, czego brakowało jej najbardziej - rodzinnego ciepła i miłości.Akcja toczy się w grudniu, uroku dodaje świąteczna sceneria miejsca pokryta puszystą śnieżynką.Sonia w trakcie pobytu powiązanego z urlopem, wykorzystuje czas na długie spacery odkrywając piękno okolicy, w tym opatrzone legendą jezioro Marana i poznaje nowe osoby. Jak się wkrótce okazuje, jezioro ma wiele wspólnego z rodziną Witkowskich i jej przodków. Podczas wieczorów spędzonych u Witkowskich, małżeństwo opowiada dziennikarce legendę Marany i „Złotego Serca".Pewnego dnia, Sonia widząc zatłoczoną kawiarnię postanawia pomóc Rozalii. Nie mając doświadczenia nieopatrznie myli zamówienia i podaje orzechową czekoladę Bartoszowi, który okazuje się być na nie uczulony. Nieznajomy, reagując nazbyt nerwowo wychodzi oburzony. Nazajutrz Sonia otrzymuje bukiet z przeprosinami. W ten sposób drogi Bartosza i Soni łączą się ze sobą.Jednym z wątków książki są historie o potędze kobiet i ich sile w walce z przeciwnościami losu.Poznajemy historię Soni, Laury, Hani, Sabiny... Kobiety zmagały się z różnymi przeciwnościami, a mimo to nie poddały się i walczyły do końca. Jakie były to przeciwności - zachęcam do lektury Jezioro Marana.To tutaj, nad brzegiem jeziora wycieńczony powrotem z wojny Marcin, spotyka miedzianowłosą Maranę, niegdyś królową władającą Bukową Górą i jej okolicami, która w prezencie wręcza Marcinowi kamienne serce i przepowiada, że gdy otworzy oczy zobaczy miłość swojego życia i pozostanie tutaj do końca swoich dni. Sabina znajduje pół żywego Marcina i ratuje go od śmierci. Marcin, zauroczony tajemniczą nieznajomą Maraną nie dostrzega miłości Sabiny. Dopiero, gdy starzec mieszkający w lesie opowiada mu historię Marany zauważa jak bardzo Sabina jest mu bliska. Mimo to, postanawia wrócić w rodzinne strony. Mija rok. W tym czasie wokół Soni kręci się miejscowy adorator, Wacław. Początkowo, dziewczyna odrzuca mężczyznę. Z czasem daje mu szansę. W tym czasie Marcin postanawia wrócić, lecz dowiedziawszy się o sytuacji między Sabiną a Wacławem postanawia odsunąć się w cień. Niespodziewanie młodzi wpadają na siebie i przepowiednia miłości zaczyna się spełniać...Książka została napisana pięknym językiem. Autorka z ogromną dokładnością opisała sytuacje i scenerie towarzyszące bohaterom, dzięki czemu możemy wczuć się w rolę poszczególnych bohaterów książki lub wyobrazić sobie te miejsca. Nawiązanie do legend, miejsce magicznej Bukowej Góry sprawia, że w głębi duszy robi się ciepło. Jest to książka, która krzepi serce. Chcemy wierzyć, że takie bajkowe miejsce istnieje naprawdę i jak za sprawą czarodziejskiej różdżki życie może zmienić się na lepsze. Z chęcią wybrałam się do manufaktury Witkowskich i skosztowałabym przepysznej, gorącej czekolady.Serdecznie polecam książkę Doroty Gąsiorowskiej. Jest to pierwsza powieść autorki, którą miałam przyjemność przeczytać. Wiem, że nie ostatnia.
Autorka od pierwszych chwil czaruje słowem, przedstawiając urokliwą małą mieścinę, która ma zapewnić głównej bohaterce materiał na artykuł. Tak naprawdę jednak wycieczka do Bukowej Góry pozwoli Sonii odkryć piękno dnia codziennego, poznać historie, które każą jej przemyśleć trudne ludzkie losy, a jednocześnie doświadczyć ogromu ludzkiej życzliwości i miłości. Te pozytywne uczucia czuć już od pierwszych stron powieści, kiedy bohaterka poznaje Rozalię i Gabriela, starszych właścicieli cukierni i manufaktury Złote Serce. Od tego momentu w kobiecie powoli zachodzi pewna zmiana, choć początkowo niedostrzegalna nawet przez samą zainteresowaną.Już po pierwszych rozdziałach ciężko oderwać się od lektury. Zimowa odsłona urokliwego miasteczka towarzyszy tej książce przez większość czasu, a jest ona na tyle przyciągająca uwagę, że samemu chciałoby się wybrać i pochodzić zarówno uliczkami miasteczka, jak również ścieżkami prowadzącymi nad jezioro i do błękitnej kapliczki. Bo ta historia nie rozpoczyna się w Bukowej Górze ale właśnie nad jeziorem. Tam dwoje ludzi łączy los, pozwala się im odnaleźć, choć ich drogi nie zawsze są łatwe i proste.Legenda, którą poznaje Sonia, to piękna i przejmująca historia, pozwalająca uwierzyć w dobro i miłość. Opowiadana przez właścicieli cukierni w taki sposób, że ciężko oderwać się od niej choć na chwilę. Ujęło mnie, że autorka pięknie stylizowała język i styl wypowiedzi bohaterów wydarzeń sprzed stu lat, co dało bardzo dużą dozę autentyczności. Jednocześnie każda z osób, które pojawiają się w opowieści zapada w pamięć i budzi duży sentyment. Wspaniałe postaci babci Anieli czy Jurczykowej, które na różny sposób zdobywają sympatię, a jednocześnie wywołują słodko-gorzkie uczucia.W powieści, jak w życiu, oprócz dobrych chwil, przychodzą też te gorsze. Historie, które poznaje Sonia, ale również jej doświadczenia, pokazują, że nigdy nie może być jedynie dobrze. A jednak autorce udaje się wszystkie te gorsze chwile przekuć w coś wyjątkowego, co wzmacnia bohaterów. I pomimo trudnych chwil, myśląc o książce, czuje się ciepło i miłość. Małe miasteczko otulone pierzyną ze śniegu, delikatny mróz i jasne, zapraszające wnętrze kawiarni, w której gorąca, aromatyczna czekolada i serdeczny uśmiech właścicieli daje radość i nadzieję. Niebieska kapliczka maryjna, w której pali się płomień świecy, a która przypomina o wydarzeniach z przeszłości, ale również pomaga w problemach dnia dzisiejszego. Jezioro, na którego wzniesieniu wznosił się kiedyś warowny gród, a w jego murach żyła dobra i życzliwa władczyni. Takie wyobrażenie zostaje po lekturze i choć bohaterowie ruszyli już dalej, to te obrazy zostają w głowie na dłużej.
Książki Pani Dproty Gasiorowskiej zawsze czytam z wielką przyjemnością. Każda jej powieści jest pełna ciepła i spokoju. Jak herbatka u babci, która opowiada historię swojej młodosci.Nie inaczej jest w przypadku najnowszej książki"Opowieść błękitnego jeziora".Ilekroć sięgam po kolejne rozdziały wchodzę w świat pachnący czekoladą, słychać trzaski z kominka, czuć na policzkach siarczysty mróz i płatki śniegu opadajace na rzęsy.Jest otulajaco, przyjemnie i ciepło. Lubie tu wracać.Sonia jest dziennikarką, która poniekąd szuka swojego miejsca na ziemi po druzgocącej stracie matki. Po tej tragedii jej ojciec odsunął sie od niej by na swój sposób poradzić sobie ze stratą.Dziewczyna trafia do Bukowej Góry by spisać niesamowitą opowieść Rozalii i Gabriela. Właścicieli kawiarni " Złote serce", która jest rownież małą manufakturą czekolady. Przy okazji poznaje ona przepełnioną magią legendę. Na swojej drodze spotyka cudownych ludzi a każde z nich ma swoją wyjątkową historię. A my możemy spotkać ponownie innych bohaterów z twórczości autorki. Chociażby Laurę z (mojej ukochanej) książki "Karminowe serce".Czy dziewczyna da się porwać magii świat? I czy dzięki ludziom w miasteczku znajdzie siebie i swoje miejsce? Jaką rolę odegra niespodziewanie poznany mężczyzna?Pani Dorota pisze tak niesamowicie. Tak angażująco, że nie łatwo się oderwać od opisywanego przez nią świata. Widzimy świat jej oczami i dosłownie przenosimy się do Bukowej Góry, do cukierni, do śnieżnych dróg prowadzących nad Jezioro Marana.
Złota Marana, legendarna miedzianowłosa pani władająca przed wieloma laty okolicą obecnej Bukowej Góry, pewnego dnia staje przed wycieńczonym i konającym młodzieńcem. Chłopak dostaje od niej kamienne serce i dowiaduje się, że to właśnie tu nad jeziorem Marana pozna miłość swojego życia i tu też pozostanie do końca swoich dni. Gdy owa pani znika biedaka znajduje mieszkająca nieopodal dziewczyna. Sabina pomaga mu dojść do chaty rodziców, gdzie Marcin powoli odzyskuje siły i wraca do zdrowia. Dziewczyna zakochuje się w nim, ale Marcin nie może zapomnieć o pani znad jeziora i zupełnie tego nie dostrzega. W końcu poznawszy jej historię postanawia opuścić swoich wybawicieli i ruszyć dalej do rodzinnego domu. Dziewczyna nie potrafi zapomnieć o ukochanym. W końcu jednak i on pojmuje jak bardzo ją kocha i postanawia wrócić. Widząc jednak Sabinę w towarzystwie innego mężczyzny nie ujawnia się i zamieszkuje w sąsiedniej wiosce. Po jakimś czasie młodzi mimo to wpadają na siebie i przepowiednia Marany zaczyna się spełniać. Nikt jednak nie jest w stanie przewidzieć jej zaskakującego finału...Legenda, która miała być tylko okazją do napisania kolejnego artykułu, odmieniła życie Soni kierując je na właściwe tory i w końcu przynosząc upragnioną miłość. A może to magia świąt Bożego Narodzenia również się do tego przyczyniła? Koniecznie przeczytajcie tę cudowną książkę aby się o tym przekonać. Dajcie się oczarować niebywałej atmosferze jaka panuje w Bukowej Górze i świątecznemu klimatowi jaki na kartach książki z najdrobniejszymi detalami namalowała pisarka. Jest niezwykły!