Domek z kart Katy Hays Książka
Wydawnictwo: | LUNA |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 13.5x20.5cm |
Rok wydania: | 2024 |
Kup w zestawie
Ann Stilwell przybywa do Nowego Jorku w nadziei, że spędzi wakacje, pracując w Metropolitan Museum of Art. Tymczasem zostaje oddelegowana do oddziału The Cloisters, muzealnego zespołu klasztorów i ogrodów, słynącego ze swoich zbiorów sztuki średniowiecznej i renesansowej.
Dziewczyna dołącza do wąskiego kręgu charyzmatycznych, acz tajemniczych badaczy. Chętnie daje się ponieść ich niekiedy dziwacznym teoriom, głoszonym między innymi przez kustosza muzeum, który ma bzika na punkcie tarota i głęboko wierzy w możliwość przepowiadania przyszłości.
Kiedy jednak znajduje zagadkową, uważaną za zaginioną, piętnastowieczną talię kart pochodzącą z Italii, nagle zostaje wplątana w niebezpieczną grę, w której kluczową rolę odgrywają władza, toksyczna przyjaźń i ambicja.
A gdy ta gra wymyka się spod kontroli, Ann musi zdecydować, komu zaufać…
Szczegółowe informacje na temat książki Domek z kart
Wydawnictwo: | LUNA |
EAN: | 9788367996235 |
Autor: | Katy Hays |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 13.5x20.5cm |
Rok wydania: | 2024 |
Data premiery: | 2024-02-07 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Luna Mierosławskiego 11a 01-527 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Domek z kart
Inne książki z kategorii Kryminał
Oceny i recenzje książki Domek z kart
Książka jest przepięknie wydana. Jej kolorowe boki aż zapierają dech w piersi i samo posiadanie jej już sprawia, że czujemy się bogaci. Również pachnie obłędnie, a uwierzcie, że nie wszystkie książki mają miłe zapachy. Ta ewidentnie kojarzy się z roślinnością i bogactwem. Treść książki aż kipi od natłoku sztuki i wydzielonych epok. Gdyby nie było loga wydawcy na niej to byłabym pewna, że wydało ją wydawnictwo Letra, gdyż tylko u nich widziałam mieszkankę sensacji, kryminału i sztuki z dodatkiem historii. Czytając nawet zastanawiałam się dlaczego została przydzielona jej taka okładka, gdyż początkowo nie widziałam tu żadnego związku. Również opowieść rozpoczyna się tak zwyczajnie, później nieco ciekawiej i ponownie zwyczajnie. Dopiero kiedy doszłam do postaci, która wierzy, że potrafi przewidywać przyszłość, to wtedy sprawa z okładką się wyjaśniła. Wielkim plusem jest tutaj przedstawienie świata z książki i otaczających go rzeczy. Autora zauważa ogrom drobnych elementów, opisuje nam rzeczy zwyczajne sprawiając, że wydają nam się wyjątkowe. Wszędzie jest zapowiedź dobrej przygody, wielu niewiadomych i jakby zdarzeń, które powstają niby samoistnie, ale tak zwyczajnie, to raczej by do nich nie doszło. Czułam tutaj przesłankę afirmacji postaci, lecz bez bezpośredniego nawiązania do konkretów. To zdecydowanie opowieść magiczna, tylko nie zawsze ta magia była podkreślona na tyle, by uznać jej skrawek za odrobinę fantastyki.Już na wstępie poznajemy dziewczynę, która marzy o pracy w muzeum, jednak los sprawia, że trafia w nieco inne miejsce. To tam odkryje coś przełomowego i swoją ciekawością zwróci na siebie uwagę innych osób. Dostanie przy tym drobne ostrzeżenie, ale czy na nim się sprawa zakończy?Ostatnio w modzie są kolorowe strony książki i to one najbardziej sprawiają, że pragniemy daną powieść przeczytać. Historia zawarta w tej osłonie podobała mi się, ale były takie momenty, kiedy musiałam wsłuchać się w treść, by zobaczyć o co tutaj chodziło. Zdecydowanie najlepiej czyta się ją w ciszy. Myślę, że jest warta polecania:-)
Byliście kiedyś u wróżki? Ja byłam raz w ramach zabawy andrzejkowej, ale szczerze powiedziawszy zupełnie nie pamiętam, co mi wywróżyła. To chyba najlepiej pokazuje, jaki mam do tego stosunek.Jednak powieść „Domek z kart" Katy Hays przyciągnęła mnie do siebie nie tylko przepiękną okładką i barwionymi brzegami, ale też zapowiedzią mrocznego klimatu średniowiecznego klasztoru, w którym obecnie mieści się muzeum The Cloisters i zagadkową talią kart tarota niosącą intrygujący i złowieszczy wydźwięk. Czy jednak dla odkrycia tajemnicy zawartej w kartach można posunąć się do zbrodni?Najwidoczniej można, bo powieść zaczyna się od odnalezienia ciała w muzealnej bibliotece. Jednak na poznanie osoby sprawcy i ofiary przyjdzie nam trochę poczekać, bo wraz z Ann cofamy się do momentu jej przybycia do Nowego Jorku i rozpoczęcia pracy w muzeum. Wraz z nią poznajemy labirynt średniowiecznych murów i otaczających je ogrodów, ale też przyczyny, dla których z determinacją dążyła do opuszczenia rodzinnego domu.Stopniowo wraz z nią wdrażamy się w jej pracę związaną z przygotowaniem wystawy dotyczącej wróżbiarstwa, poznajemy jej intrygujących współpracowników Patricka i Rachel oraz dajemy się ponieść emocjom w ramionach pociągającego ogrodnika. Codzienność jej pobytu i pracy w nowym otoczeniu jest jednak jedynie tłem dla coraz większej fascynacji pewną zabytkową i tajemniczą talią kart tarota. Do czego posuną się badacze, by odkryć jej sekret?Ta początkowo niespiesznie tocząca się historia wciągała mnie coraz głębiej w mistyczny klimat kamiennych murów, w których czasem trudno odróżnić prawdę od wyobrażeń. Wychodzące na jaw tajemnice przeszłości i te skrywane w sercach ambitnych, zaślepionych przez władzę i skupionych na własnych korzyściach ludzi zatruwały atmosferę niczym podawana małymi dawkami trucizna.Zakończenie zostawiło mnie z pytaniami o granicę pomiędzy rzeczywistością a wyobraźnią oraz o siłę ludzkich emocji i pragnień. Czy sami decydujemy o swoim życiu, czy wszystko jest nam zapisane z góry? Czy mamy możliwość wyboru, a może tylko złudne poczucie sprawczości, które i tak prowadzi nas tam, gdzie mieliśmy dotrzeć? I w końcu czy przepowiednia zawarta w kartach jest jedynie marnym usprawiedliwieniem przed samym sobą naszych własnych czynów?
" [...] A co, jeśli nasza egzystencja - to jak żyjemy i umieramy - już została przesądzona? Chcielibyście wiedzieć, czy rzucone kości albo rozdane karty zdradzą wasz los? [...]"Jestem pod wrażeniem barwionych brzegów najnowszej powieści Katy Hays pod tytułem "Domek z kart". Okładka jest cudna i przyciągająca wzrok. A co ukryte jest w środku? W środku znajdziecie świetną, mroczną i klimatyczną historię.Czy kiedykolwiek mieliście do czynienia z wróżką lub kartami tarota? Co by się stało, gdy karty przepowiedziały wam śmierć? Bylibyście przerażeni, czy raczej olalibyście temat?Jeżeli lubicie okres średniowiecza i renesansu, do tego wszystkiego uwielbiacie zwiedzać muzea i klimatyczne klasztory, interesujecie się kartami tarota, to powinna przypaść wam do gustu historia ukryta na kartkach powieści Katy Hays pod tytułem "Domek z kart".Fabuła jest ekscytująca, hipnotyzująca, powodująca dreszcze przerażenia, tajemnicza, wciągająca i trzymająca w napięciu. Nie da się jej odstawić ani na minutę. Nie mogłam jej odłożyć, nie poznając zakończenia. Akcja nigdy nie zwalnia. Nie daje złapać oddechu. Podobały mi się jej zwroty. Moją ulubioną bohaterką jest Ann Stilwell. Dostała się do letniego programu dla współpracowników w Metropolitan Museum of Art. Jeszcze tego nie wie, ale ten wyjazd zmieni jej życie na zawsze. Myślę, że wy również ją polubicie. Jest to bardzo ambitna postać. Podobnie jak ja będziecie bać się o jej życie. Co lub kto jej zagraża? Czy zaufa właściwej osobie? Co się stanie, gdy dołączy do pewnego grona charyzmatycznych badaczy. Oczywiście nie powiem wam, co tak intensywnie badają. Odkryjecie to sami.Spotkałam tutaj również pewną osobę, która od samego początku mi się nie podobała. Wzbudzała we mnie złe emocje. Czy miałam rację?Na końcu książki znajdziecie przewodnik głównej bohaterki po tarocie. Przyznam szczerze, że kilka razy miałam w ręce karty tarota, ale tak naprawdę nigdy nie interesowałam się tym tematem. Może akurat wam przyda się ten przewodnik. Do wróżek nie chodzę, bo to strata kasy. Nie wierzę w ich przepowiednie. Szczerze, nie interesuje mnie okultyzm, ponieważ to jest czyste zło.Zakończenie tej historii jest bardzo interesujące. Warto je poznać.Ogólnie jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii. Podobał mi się jej klimat. Idealna historia do ekranizacji.Jeżeli tak jak ja lubicie książki trzymające w napięciu, to śmiało sięgnijcie po "Domek z kart".Dlaczego sięgnęłam po tę książkę: przyciągnęła mnie okładka, dodatkowym jej atutem są barwione brzegi i wisienką na torcie był opis. Czytając go, stwierdziłam, że to może być bardzo dobra i magiczna historia. Miałam rację. Nie żałuję, że ją przeczytałam.Nie czekajcie, tylko śmiało sięgnijcie po tę historię.Polecam czytać ją po zmroku. Zyskacie dodatkowy mroczny klimacik. Będziecie czuć ciarki na plecach. I pamiętajcie, zło nigdy nie śpi.Czy lubicie gotyckie powieści? Ja przepadam za takimi. "Domek z kart" jest właśnie gotycką historią.Ps.Zanim weźmiecie karty tarota i zaczniecie sobie wróżyć, uważajcie, bo co zrobicie, gdy wywróżycie sobie śmierć. Pamiętajcie, im mniej wiecie, tym dłużej pożyjecie.Czy lubicie fanatyków? Tutaj takiego poznacie. Ma bzika na jednym punkcie. To jest jego obsesja.Czy lubicie tajemnice i zagadki? Jeżeli odpowiedzieliście pozytywnie, to kolejny powód, żeby przeczytać tę historię.I na koniec - ta historia nie jest nudna. Przynajmniej ja się nie nudziłam.Zapomniałam dodać, "Domek z kart" jest debiutem literackim Katy Hays. Jesteście w szoku?Gratuluję autorce tego debiutu i z niecierpliwością czekam na kolejną klimatyczną historię.Ps. 2Czy chcielibyście dostać szansę na zbadanie ezoterycznych tajemnic renesansu? Jakie macie podejście do okultyzmu?
"Domek z kart " to pięknie wydana książka. Barwne brzegi, czarująca okładka, a w środku na okładce są karty tarota. Istna magia!Ann Stilwell przyjeżdża na wakacyjny staż do Nowego Jorku. Świeżo upieczona studentka historii sztuki trafia do The Cloisters, muzealnego klasztoru słynącego ze zbiorów sztuki średniowiecznej i renesansowej. Spędzając czas w klasztornej bibliotece znajduje zaginioną piętnastowieczną talię kart tarota pochodzącą z Italii. Dziewczyna nie zauważa, że zostaje wplątana w niebezpieczną grę i toksyczną przyjaźń. Okazuje się, że nie może nikomu ufać.Czy Ann odkryje prawdę?Czy karty pokażą przyszłość?Świetna historia! Wciągająca i intrygująca fabuła. Ciekawa kreacja bohaterów. Mroczne tajemnice, kłamstwa, intrygi, manipulacje, gęsta atmosfera, toksyczne relacje, magia, niebezpieczeństwo. Autorka stworzyła ciekawe dialogi. Książka trzyma w napięciu i przyciąga uwagę. Przewracałam kartkę za kartką, by poznać prawdę. Nie nudziłam się ani przez chwilę. To fascynująca powieść, która zaskoczyła mnie. Będziecie mieli okazję poczytać też o przepowiadaniu przyszłości i kartach tarota.Idealna lektura dla fanów powieści obyczajowych z wątkiem kryminalnym, magii i wróżb. Jestem usatysfakcjonowana. Bawiłam się świetnie.Czytajcie! Polecam!
"Domek z kart " to pięknie wydana książka. Barwne brzegi, czarująca okładka, a w środku na okładce są karty tarota. Istna magia!Ann Stilwell przyjeżdża na wakacyjny staż do Nowego Jorku. Świeżo upieczona studentka historii sztuki trafia do The Cloisters, muzealnego klasztoru słynącego ze zbiorów sztuki średniowiecznej i renesansowej. Spędzając czas w klasztornej bibliotece znajduje zaginioną piętnastowieczną talię kart tarota pochodzącą z Italii. Dziewczyna nie zauważa, że zostaje wplątana w niebezpieczną grę i toksyczną przyjaźń. Okazuje się, że nie może nikomu ufać.Czy Ann odkryje prawdę?Czy karty pokażą przyszłość?Świetna historia! Wciągająca i intrygująca fabuła. Ciekawa kreacja bohaterów. Mroczne tajemnice, kłamstwa, intrygi, manipulacje, gęsta atmosfera, toksyczne relacje, magia, niebezpieczeństwo. Autorka stworzyła ciekawe dialogi. Książka trzyma w napięciu i przyciąga uwagę. Przewracałam kartkę za kartką, by poznać prawdę. Nie nudziłam się ani przez chwilę. To fascynująca powieść, która zaskoczyła mnie. Będziecie mieli okazję poczytać też o przepowiadaniu przyszłości i kartach tarota.Idealna lektura dla fanów powieści obyczajowych z wątkiem kryminalnym, magii i wróżb. Jestem usatysfakcjonowana. Bawiłam się świetnie.Czytajcie! Polecam!
" [...] A co, jeśli nasza egzystencja - to jak żyjemy i umieramy - już została przesądzona? Chcielibyście wiedzieć, czy rzucone kości albo rozdane karty zdradzą wasz los? [...]"Jestem pod wrażeniem barwionych brzegów najnowszej powieści Katy Hays pod tytułem "Domek z kart". Okładka jest cudna i przyciągająca wzrok. A co ukryte jest w środku? W środku znajdziecie świetną, mroczną i klimatyczną historię.Czy kiedykolwiek mieliście do czynienia z wróżką lub kartami tarota? Co by się stało, gdy karty przepowiedziały wam śmierć? Bylibyście przerażeni, czy raczej olalibyście temat?Jeżeli lubicie okres średniowiecza i renesansu, do tego wszystkiego uwielbiacie zwiedzać muzea i klimatyczne klasztory, interesujecie się kartami tarota, to powinna przypaść wam do gustu historia ukryta na kartkach powieści Katy Hays pod tytułem "Domek z kart".Fabuła jest ekscytująca, hipnotyzująca, powodująca dreszcze przerażenia, tajemnicza, wciągająca i trzymająca w napięciu. Nie da się jej odstawić ani na minutę. Nie mogłam jej odłożyć, nie poznając zakończenia. Akcja nigdy nie zwalnia. Nie daje złapać oddechu. Podobały mi się jej zwroty. Moją ulubioną bohaterką jest Ann Stilwell. Dostała się do letniego programu dla współpracowników w Metropolitan Museum of Art. Jeszcze tego nie wie, ale ten wyjazd zmieni jej życie na zawsze. Myślę, że wy również ją polubicie. Jest to bardzo ambitna postać. Podobnie jak ja będziecie bać się o jej życie. Co lub kto jej zagraża? Czy zaufa właściwej osobie? Co się stanie, gdy dołączy do pewnego grona charyzmatycznych badaczy. Oczywiście nie powiem wam, co tak intensywnie badają. Odkryjecie to sami.Spotkałam tutaj również pewną osobę, która od samego początku mi się nie podobała. Wzbudzała we mnie złe emocje. Czy miałam rację?Na końcu książki znajdziecie przewodnik głównej bohaterki po tarocie. Przyznam szczerze, że kilka razy miałam w ręce karty tarota, ale tak naprawdę nigdy nie interesowałam się tym tematem. Może akurat wam przyda się ten przewodnik. Do wróżek nie chodzę, bo to strata kasy. Nie wierzę w ich przepowiednie. Szczerze, nie interesuje mnie okultyzm, ponieważ to jest czyste zło.Zakończenie tej historii jest bardzo interesujące. Warto je poznać.Ogólnie jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii. Podobał mi się jej klimat. Idealna historia do ekranizacji.Jeżeli tak jak ja lubicie książki trzymające w napięciu, to śmiało sięgnijcie po "Domek z kart".Dlaczego sięgnęłam po tę książkę: przyciągnęła mnie okładka, dodatkowym jej atutem są barwione brzegi i wisienką na torcie był opis. Czytając go, stwierdziłam, że to może być bardzo dobra i magiczna historia. Miałam rację. Nie żałuję, że ją przeczytałam.Nie czekajcie, tylko śmiało sięgnijcie po tę historię.Polecam czytać ją po zmroku. Zyskacie dodatkowy mroczny klimacik. Będziecie czuć ciarki na plecach. I pamiętajcie, zło nigdy nie śpi.Czy lubicie gotyckie powieści? Ja przepadam za takimi. "Domek z kart" jest właśnie gotycką historią.Ps.Zanim weźmiecie karty tarota i zaczniecie sobie wróżyć, uważajcie, bo co zrobicie, gdy wywróżycie sobie śmierć. Pamiętajcie, im mniej wiecie, tym dłużej pożyjecie.Czy lubicie fanatyków? Tutaj takiego poznacie. Ma bzika na jednym punkcie. To jest jego obsesja.Czy lubicie tajemnice i zagadki? Jeżeli odpowiedzieliście pozytywnie, to kolejny powód, żeby przeczytać tę historię.I na koniec - ta historia nie jest nudna. Przynajmniej ja się nie nudziłam.Zapomniałam dodać, "Domek z kart" jest debiutem literackim Katy Hays. Jesteście w szoku?Gratuluję autorce tego debiutu i z niecierpliwością czekam na kolejną klimatyczną historię.Ps. 2Czy chcielibyście dostać szansę na zbadanie ezoterycznych tajemnic renesansu? Jakie macie podejście do okultyzmu?
Byliście kiedyś u wróżki? Ja byłam raz w ramach zabawy andrzejkowej, ale szczerze powiedziawszy zupełnie nie pamiętam, co mi wywróżyła. To chyba najlepiej pokazuje, jaki mam do tego stosunek.Jednak powieść „Domek z kart" Katy Hays przyciągnęła mnie do siebie nie tylko przepiękną okładką i barwionymi brzegami, ale też zapowiedzią mrocznego klimatu średniowiecznego klasztoru, w którym obecnie mieści się muzeum The Cloisters i zagadkową talią kart tarota niosącą intrygujący i złowieszczy wydźwięk. Czy jednak dla odkrycia tajemnicy zawartej w kartach można posunąć się do zbrodni?Najwidoczniej można, bo powieść zaczyna się od odnalezienia ciała w muzealnej bibliotece. Jednak na poznanie osoby sprawcy i ofiary przyjdzie nam trochę poczekać, bo wraz z Ann cofamy się do momentu jej przybycia do Nowego Jorku i rozpoczęcia pracy w muzeum. Wraz z nią poznajemy labirynt średniowiecznych murów i otaczających je ogrodów, ale też przyczyny, dla których z determinacją dążyła do opuszczenia rodzinnego domu.Stopniowo wraz z nią wdrażamy się w jej pracę związaną z przygotowaniem wystawy dotyczącej wróżbiarstwa, poznajemy jej intrygujących współpracowników Patricka i Rachel oraz dajemy się ponieść emocjom w ramionach pociągającego ogrodnika. Codzienność jej pobytu i pracy w nowym otoczeniu jest jednak jedynie tłem dla coraz większej fascynacji pewną zabytkową i tajemniczą talią kart tarota. Do czego posuną się badacze, by odkryć jej sekret?Ta początkowo niespiesznie tocząca się historia wciągała mnie coraz głębiej w mistyczny klimat kamiennych murów, w których czasem trudno odróżnić prawdę od wyobrażeń. Wychodzące na jaw tajemnice przeszłości i te skrywane w sercach ambitnych, zaślepionych przez władzę i skupionych na własnych korzyściach ludzi zatruwały atmosferę niczym podawana małymi dawkami trucizna.Zakończenie zostawiło mnie z pytaniami o granicę pomiędzy rzeczywistością a wyobraźnią oraz o siłę ludzkich emocji i pragnień. Czy sami decydujemy o swoim życiu, czy wszystko jest nam zapisane z góry? Czy mamy możliwość wyboru, a może tylko złudne poczucie sprawczości, które i tak prowadzi nas tam, gdzie mieliśmy dotrzeć? I w końcu czy przepowiednia zawarta w kartach jest jedynie marnym usprawiedliwieniem przed samym sobą naszych własnych czynów?
Książka jest przepięknie wydana. Jej kolorowe boki aż zapierają dech w piersi i samo posiadanie jej już sprawia, że czujemy się bogaci. Również pachnie obłędnie, a uwierzcie, że nie wszystkie książki mają miłe zapachy. Ta ewidentnie kojarzy się z roślinnością i bogactwem. Treść książki aż kipi od natłoku sztuki i wydzielonych epok. Gdyby nie było loga wydawcy na niej to byłabym pewna, że wydało ją wydawnictwo Letra, gdyż tylko u nich widziałam mieszkankę sensacji, kryminału i sztuki z dodatkiem historii. Czytając nawet zastanawiałam się dlaczego została przydzielona jej taka okładka, gdyż początkowo nie widziałam tu żadnego związku. Również opowieść rozpoczyna się tak zwyczajnie, później nieco ciekawiej i ponownie zwyczajnie. Dopiero kiedy doszłam do postaci, która wierzy, że potrafi przewidywać przyszłość, to wtedy sprawa z okładką się wyjaśniła. Wielkim plusem jest tutaj przedstawienie świata z książki i otaczających go rzeczy. Autora zauważa ogrom drobnych elementów, opisuje nam rzeczy zwyczajne sprawiając, że wydają nam się wyjątkowe. Wszędzie jest zapowiedź dobrej przygody, wielu niewiadomych i jakby zdarzeń, które powstają niby samoistnie, ale tak zwyczajnie, to raczej by do nich nie doszło. Czułam tutaj przesłankę afirmacji postaci, lecz bez bezpośredniego nawiązania do konkretów. To zdecydowanie opowieść magiczna, tylko nie zawsze ta magia była podkreślona na tyle, by uznać jej skrawek za odrobinę fantastyki.Już na wstępie poznajemy dziewczynę, która marzy o pracy w muzeum, jednak los sprawia, że trafia w nieco inne miejsce. To tam odkryje coś przełomowego i swoją ciekawością zwróci na siebie uwagę innych osób. Dostanie przy tym drobne ostrzeżenie, ale czy na nim się sprawa zakończy?Ostatnio w modzie są kolorowe strony książki i to one najbardziej sprawiają, że pragniemy daną powieść przeczytać. Historia zawarta w tej osłonie podobała mi się, ale były takie momenty, kiedy musiałam wsłuchać się w treść, by zobaczyć o co tutaj chodziło. Zdecydowanie najlepiej czyta się ją w ciszy. Myślę, że jest warta polecania:-)