Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Katarzyna
28/02/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Kiedy szukamy domu marzenia nieustannie ścierają się z rzeczywistością. Jednak czasem jedno z drugim spotyka się w punkcie wydawałoby się niemożliwym - spełniającym jedno i drugie. Nie każdemu to się udaje, a niekiedy smak spełniających się pragnień nie od razu jest słodki... Piękna okolica, wymarzony dom i równocześnie własne miejsce na ziemi, obiecujące początki przyjaźni. Co może pójść źle? Z pewnością niejedno, ale rzadko kto, nawet w najczarniejszych snach, bierze pod uwagę znalezienie... ludzkich kości w ogrodzie. No cóż to właśnie spotyka Alison, co więc powinna zrobić w takiej sytuacji? Urocze okoliczności przyrody czyli mała wyspa na Florydzie, gdzie jeszcze turyści wciąż są w mniejszości oraz sąsiedztwo zwróciło jej uwagę i oczywiście dom, wcale nie taki jakich wiele. Ten konkretny, spowodował, że kobieta podejmuje decyzję by w końcu osiąść. Czy był to dobry pomysł? Szczątki tuż obok domu raczej powinny być brane jako ostrzeżenie, zwłaszcza, iż to chyba nie jedyna przestroga. Nie wszyscy mieszkańcy zdają się być kryształowo czyści, a i plotki dają do myślenia, chociaż to może jedynie przewrażliwienie? Jak dotąd Alison jakiekolwiek miejsca nie mogła nazwać domem i nie chciała, lecz wyspa Palmetto sprawiła, że z mieniła zdanie. Pytanie czy nie zrobiła największego błędu w życiu? Nowa mieszkanka, nadzieja na spełnienie najskrytszego marzenia, przyjaźni ludzie. Wszystko wydaje się świadczyć o dobrym wyborze prawie wszystko. To „prawie" ma znaczenie i to ogromne jak przekonuje się bohaterka oraz oczywiście czytelnicy „Bój się sąsiada swego...". Chciałoby się powiedzieć miłe złego początki, ale atmosfera niepokoju wcale nie pojawia się nagle, ale narasta stopniowa, podobnie również poznajemy główną postać. Oczywistość została zastąpiona przez tajemnice, stopniowo odsłaniane, lecz obecne do samego końca. Fern Michaels umiejscowiła akcję thrillera tam, gdzie o zbrodni mało kto myśli - wakacyjny raj i miłe sąsiedztwo. W takim otoczeniu nawet podejrzane sprawy traktowane są w kategorii przewrażliwienia do chwili kiedy okazują się mieć w sobie więcej niż ziarno prawdy. Kiedy wraz z bohaterami zaczynamy łączyć kropki pojawia się obraz daleki od pierwszego wrażenia i coraz bardziej mroczny. Pisarka zapętla kilka wątków i do finału kluczy, tak, by zmylić każdego.
Kamila Zając
11/03/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Alison nie może powiedzieć, że jej życie było usłane różami- wprost przeciwnie. Już jako mała dziewczynka doświadczyła wielu traum, które sprawiły, że Ali stroniła od ludzi, szczególnie mężczyzn, którzy budzili w niej lęk.Młoda kobieta prowadziła koczowniczy tryb życia i imała się dorywczych zajęć, jednak wrodzona ostrożność sprawiła, że oszczędziła sumę wystarczającą na zakup domku lub mieszkania.Panna Marhall od początku czuła, że wyspa Palmetto jest jej pisana - mała zżyta społeczność wydawała się gwarancją stabilizacji oraz bezpieczeństwa, co stanowiło priorytet.Wymarzone lokum znajdujące się na cichej plaży i niewielu sąsiadów.. To było wszystko czego Ali potrzebowała.Podczas prac remontowych nowa lokatorka natrafiła na.. ludzkie szczątki.Do kogo należały? Kto próbuje sabotować pobyt Alison na Florydzie?Jakie sekrety skrywa małe miasteczko i czy bohaterce uda się odnaleźć szczęście?O tym musicie przekonać się sami.Zacznę od tego ,że lubię mieszać gatunki po które sięgam zależnie od nastroju.Do sięgnięcia po powieść Fern Michaels zachęcił mnie opis na tylnej okładce oraz obietnica utonięcia w mroku i napięcia odczuwanego podczas lektury.Do tego miałam otrzymać wielowątkową złożoną fabułę z wieloma mylnymi tropami.Cóż.. rozczarowałam się. Przyznam, że początek tej historii zwiastował coś naprawdę obiecującego jednak wydarzenia toczyły się w tempie przypisanym raczej książkom obyczajowym, a dodatkowo zbyt długie opisy otoczenia obniżają poziom emocji. Mimo,ze polubiłam kobietę o której życiu czytałam momentami łapałam zastój i ciężko mi było wciągnąć się w narrację.Mimo wszystko polecam osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z thrillerami.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Alison nie może powiedzieć, że jej życie było usłane różami- wprost przeciwnie. Już jako mała dziewczynka doświadczyła wielu traum, które sprawiły, że Ali stroniła od ludzi, szczególnie mężczyzn, którzy budzili w niej lęk.Młoda kobieta prowadziła koczowniczy tryb życia i imała się dorywczych zajęć, jednak wrodzona ostrożność sprawiła, że oszczędziła sumę wystarczającą na zakup domku lub mieszkania.Panna Marhall od początku czuła, że wyspa Palmetto jest jej pisana - mała zżyta społeczność wydawała się gwarancją stabilizacji oraz bezpieczeństwa, co stanowiło priorytet.Wymarzone lokum znajdujące się na cichej plaży i niewielu sąsiadów.. To było wszystko czego Ali potrzebowała.Podczas prac remontowych nowa lokatorka natrafiła na.. ludzkie szczątki.Do kogo należały? Kto próbuje sabotować pobyt Alison na Florydzie?Jakie sekrety skrywa małe miasteczko i czy bohaterce uda się odnaleźć szczęście?O tym musicie przekonać się sami.Zacznę od tego ,że lubię mieszać gatunki po które sięgam zależnie od nastroju.Do sięgnięcia po powieść Fern Michaels zachęcił mnie opis na tylnej okładce oraz obietnica utonięcia w mroku i napięcia odczuwanego podczas lektury.Do tego miałam otrzymać wielowątkową złożoną fabułę z wieloma mylnymi tropami.Cóż.. rozczarowałam się. Przyznam, że początek tej historii zwiastował coś naprawdę obiecującego jednak wydarzenia toczyły się w tempie przypisanym raczej książkom obyczajowym, a dodatkowo zbyt długie opisy otoczenia obniżają poziom emocji. Mimo,ze polubiłam kobietę o której życiu czytałam momentami łapałam zastój i ciężko mi było wciągnąć się w narrację.Mimo wszystko polecam osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z thrillerami.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Kiedy szukamy domu marzenia nieustannie ścierają się z rzeczywistością. Jednak czasem jedno z drugim spotyka się w punkcie wydawałoby się niemożliwym - spełniającym jedno i drugie. Nie każdemu to się udaje, a niekiedy smak spełniających się pragnień nie od razu jest słodki... Piękna okolica, wymarzony dom i równocześnie własne miejsce na ziemi, obiecujące początki przyjaźni. Co może pójść źle? Z pewnością niejedno, ale rzadko kto, nawet w najczarniejszych snach, bierze pod uwagę znalezienie... ludzkich kości w ogrodzie. No cóż to właśnie spotyka Alison, co więc powinna zrobić w takiej sytuacji? Urocze okoliczności przyrody czyli mała wyspa na Florydzie, gdzie jeszcze turyści wciąż są w mniejszości oraz sąsiedztwo zwróciło jej uwagę i oczywiście dom, wcale nie taki jakich wiele. Ten konkretny, spowodował, że kobieta podejmuje decyzję by w końcu osiąść. Czy był to dobry pomysł? Szczątki tuż obok domu raczej powinny być brane jako ostrzeżenie, zwłaszcza, iż to chyba nie jedyna przestroga. Nie wszyscy mieszkańcy zdają się być kryształowo czyści, a i plotki dają do myślenia, chociaż to może jedynie przewrażliwienie? Jak dotąd Alison jakiekolwiek miejsca nie mogła nazwać domem i nie chciała, lecz wyspa Palmetto sprawiła, że z mieniła zdanie. Pytanie czy nie zrobiła największego błędu w życiu? Nowa mieszkanka, nadzieja na spełnienie najskrytszego marzenia, przyjaźni ludzie. Wszystko wydaje się świadczyć o dobrym wyborze prawie wszystko. To „prawie" ma znaczenie i to ogromne jak przekonuje się bohaterka oraz oczywiście czytelnicy „Bój się sąsiada swego...". Chciałoby się powiedzieć miłe złego początki, ale atmosfera niepokoju wcale nie pojawia się nagle, ale narasta stopniowa, podobnie również poznajemy główną postać. Oczywistość została zastąpiona przez tajemnice, stopniowo odsłaniane, lecz obecne do samego końca. Fern Michaels umiejscowiła akcję thrillera tam, gdzie o zbrodni mało kto myśli - wakacyjny raj i miłe sąsiedztwo. W takim otoczeniu nawet podejrzane sprawy traktowane są w kategorii przewrażliwienia do chwili kiedy okazują się mieć w sobie więcej niż ziarno prawdy. Kiedy wraz z bohaterami zaczynamy łączyć kropki pojawia się obraz daleki od pierwszego wrażenia i coraz bardziej mroczny. Pisarka zapętla kilka wątków i do finału kluczy, tak, by zmylić każdego.