Bój się sąsiada swego Fern Michaels Książka
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 368 |
Format: | 13.5x20.5cm |
Rok wydania: | 2024 |
Kup w zestawie
Wciągający thriller bestsellerowej autorki!
Alison Marshall jest gotowa, by w końcu znaleźć miejsce, które nazwie domem. Gdy dociera na wyspę Palmetto, myśli, że już go znalazła. Mała, zżyta społeczność wyspiarska wydaje się mieć wszystko, czego potrzebuje młoda kobieta. Wkrótce osiedla się w starym, wystawionym na sprzedaż domu, który okazuje się spełnieniem marzeń. Ale gdy dni zmieniają się w tygodnie, Alison odkrywa ciemną stronę tej rzekomo spokojnej przystani. Miejscowi mają bowiem swoją tajemnicę, a gdy kobieta odkryje co nią jest, stanie przed trudnym wyborem: uciec, czy zostać i dołączyć do społeczności. Czy przyjazd na wyspę był ostatnim błędem, jaki kiedykolwiek popełniła?
Szczegółowe informacje na temat książki Bój się sąsiada swego
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
EAN: | 9788383293370 |
Autor: | Fern Michaels |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 368 |
Format: | 13.5x20.5cm |
Rok wydania: | 2024 |
Data premiery: | 2024-02-28 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Agencja Wydawniczo-Reklamowa Skarpa Warszawska Sp. z o.o. Tadeusza Borowskiego, 2 lok. 24 03-475 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Bój się sąsiada swego
Inne książki Fern Michaels
Inne książki z kategorii Kryminał
Oceny i recenzje książki Bój się sąsiada swego
Kiedy szukamy domu marzenia nieustannie ścierają się z rzeczywistością. Jednak czasem jedno z drugim spotyka się w punkcie wydawałoby się niemożliwym - spełniającym jedno i drugie. Nie każdemu to się udaje, a niekiedy smak spełniających się pragnień nie od razu jest słodki... Piękna okolica, wymarzony dom i równocześnie własne miejsce na ziemi, obiecujące początki przyjaźni. Co może pójść źle? Z pewnością niejedno, ale rzadko kto, nawet w najczarniejszych snach, bierze pod uwagę znalezienie... ludzkich kości w ogrodzie. No cóż to właśnie spotyka Alison, co więc powinna zrobić w takiej sytuacji? Urocze okoliczności przyrody czyli mała wyspa na Florydzie, gdzie jeszcze turyści wciąż są w mniejszości oraz sąsiedztwo zwróciło jej uwagę i oczywiście dom, wcale nie taki jakich wiele. Ten konkretny, spowodował, że kobieta podejmuje decyzję by w końcu osiąść. Czy był to dobry pomysł? Szczątki tuż obok domu raczej powinny być brane jako ostrzeżenie, zwłaszcza, iż to chyba nie jedyna przestroga. Nie wszyscy mieszkańcy zdają się być kryształowo czyści, a i plotki dają do myślenia, chociaż to może jedynie przewrażliwienie? Jak dotąd Alison jakiekolwiek miejsca nie mogła nazwać domem i nie chciała, lecz wyspa Palmetto sprawiła, że z mieniła zdanie. Pytanie czy nie zrobiła największego błędu w życiu? Nowa mieszkanka, nadzieja na spełnienie najskrytszego marzenia, przyjaźni ludzie. Wszystko wydaje się świadczyć o dobrym wyborze prawie wszystko. To „prawie" ma znaczenie i to ogromne jak przekonuje się bohaterka oraz oczywiście czytelnicy „Bój się sąsiada swego...". Chciałoby się powiedzieć miłe złego początki, ale atmosfera niepokoju wcale nie pojawia się nagle, ale narasta stopniowa, podobnie również poznajemy główną postać. Oczywistość została zastąpiona przez tajemnice, stopniowo odsłaniane, lecz obecne do samego końca. Fern Michaels umiejscowiła akcję thrillera tam, gdzie o zbrodni mało kto myśli - wakacyjny raj i miłe sąsiedztwo. W takim otoczeniu nawet podejrzane sprawy traktowane są w kategorii przewrażliwienia do chwili kiedy okazują się mieć w sobie więcej niż ziarno prawdy. Kiedy wraz z bohaterami zaczynamy łączyć kropki pojawia się obraz daleki od pierwszego wrażenia i coraz bardziej mroczny. Pisarka zapętla kilka wątków i do finału kluczy, tak, by zmylić każdego.
Alison nie może powiedzieć, że jej życie było usłane różami- wprost przeciwnie. Już jako mała dziewczynka doświadczyła wielu traum, które sprawiły, że Ali stroniła od ludzi, szczególnie mężczyzn, którzy budzili w niej lęk.Młoda kobieta prowadziła koczowniczy tryb życia i imała się dorywczych zajęć, jednak wrodzona ostrożność sprawiła, że oszczędziła sumę wystarczającą na zakup domku lub mieszkania.Panna Marhall od początku czuła, że wyspa Palmetto jest jej pisana - mała zżyta społeczność wydawała się gwarancją stabilizacji oraz bezpieczeństwa, co stanowiło priorytet.Wymarzone lokum znajdujące się na cichej plaży i niewielu sąsiadów.. To było wszystko czego Ali potrzebowała.Podczas prac remontowych nowa lokatorka natrafiła na.. ludzkie szczątki.Do kogo należały? Kto próbuje sabotować pobyt Alison na Florydzie?Jakie sekrety skrywa małe miasteczko i czy bohaterce uda się odnaleźć szczęście?O tym musicie przekonać się sami.Zacznę od tego ,że lubię mieszać gatunki po które sięgam zależnie od nastroju.Do sięgnięcia po powieść Fern Michaels zachęcił mnie opis na tylnej okładce oraz obietnica utonięcia w mroku i napięcia odczuwanego podczas lektury.Do tego miałam otrzymać wielowątkową złożoną fabułę z wieloma mylnymi tropami.Cóż.. rozczarowałam się. Przyznam, że początek tej historii zwiastował coś naprawdę obiecującego jednak wydarzenia toczyły się w tempie przypisanym raczej książkom obyczajowym, a dodatkowo zbyt długie opisy otoczenia obniżają poziom emocji. Mimo,ze polubiłam kobietę o której życiu czytałam momentami łapałam zastój i ciężko mi było wciągnąć się w narrację.Mimo wszystko polecam osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z thrillerami.
Alison nie może powiedzieć, że jej życie było usłane różami- wprost przeciwnie. Już jako mała dziewczynka doświadczyła wielu traum, które sprawiły, że Ali stroniła od ludzi, szczególnie mężczyzn, którzy budzili w niej lęk.Młoda kobieta prowadziła koczowniczy tryb życia i imała się dorywczych zajęć, jednak wrodzona ostrożność sprawiła, że oszczędziła sumę wystarczającą na zakup domku lub mieszkania.Panna Marhall od początku czuła, że wyspa Palmetto jest jej pisana - mała zżyta społeczność wydawała się gwarancją stabilizacji oraz bezpieczeństwa, co stanowiło priorytet.Wymarzone lokum znajdujące się na cichej plaży i niewielu sąsiadów.. To było wszystko czego Ali potrzebowała.Podczas prac remontowych nowa lokatorka natrafiła na.. ludzkie szczątki.Do kogo należały? Kto próbuje sabotować pobyt Alison na Florydzie?Jakie sekrety skrywa małe miasteczko i czy bohaterce uda się odnaleźć szczęście?O tym musicie przekonać się sami.Zacznę od tego ,że lubię mieszać gatunki po które sięgam zależnie od nastroju.Do sięgnięcia po powieść Fern Michaels zachęcił mnie opis na tylnej okładce oraz obietnica utonięcia w mroku i napięcia odczuwanego podczas lektury.Do tego miałam otrzymać wielowątkową złożoną fabułę z wieloma mylnymi tropami.Cóż.. rozczarowałam się. Przyznam, że początek tej historii zwiastował coś naprawdę obiecującego jednak wydarzenia toczyły się w tempie przypisanym raczej książkom obyczajowym, a dodatkowo zbyt długie opisy otoczenia obniżają poziom emocji. Mimo,ze polubiłam kobietę o której życiu czytałam momentami łapałam zastój i ciężko mi było wciągnąć się w narrację.Mimo wszystko polecam osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z thrillerami.
Kiedy szukamy domu marzenia nieustannie ścierają się z rzeczywistością. Jednak czasem jedno z drugim spotyka się w punkcie wydawałoby się niemożliwym - spełniającym jedno i drugie. Nie każdemu to się udaje, a niekiedy smak spełniających się pragnień nie od razu jest słodki... Piękna okolica, wymarzony dom i równocześnie własne miejsce na ziemi, obiecujące początki przyjaźni. Co może pójść źle? Z pewnością niejedno, ale rzadko kto, nawet w najczarniejszych snach, bierze pod uwagę znalezienie... ludzkich kości w ogrodzie. No cóż to właśnie spotyka Alison, co więc powinna zrobić w takiej sytuacji? Urocze okoliczności przyrody czyli mała wyspa na Florydzie, gdzie jeszcze turyści wciąż są w mniejszości oraz sąsiedztwo zwróciło jej uwagę i oczywiście dom, wcale nie taki jakich wiele. Ten konkretny, spowodował, że kobieta podejmuje decyzję by w końcu osiąść. Czy był to dobry pomysł? Szczątki tuż obok domu raczej powinny być brane jako ostrzeżenie, zwłaszcza, iż to chyba nie jedyna przestroga. Nie wszyscy mieszkańcy zdają się być kryształowo czyści, a i plotki dają do myślenia, chociaż to może jedynie przewrażliwienie? Jak dotąd Alison jakiekolwiek miejsca nie mogła nazwać domem i nie chciała, lecz wyspa Palmetto sprawiła, że z mieniła zdanie. Pytanie czy nie zrobiła największego błędu w życiu? Nowa mieszkanka, nadzieja na spełnienie najskrytszego marzenia, przyjaźni ludzie. Wszystko wydaje się świadczyć o dobrym wyborze prawie wszystko. To „prawie" ma znaczenie i to ogromne jak przekonuje się bohaterka oraz oczywiście czytelnicy „Bój się sąsiada swego...". Chciałoby się powiedzieć miłe złego początki, ale atmosfera niepokoju wcale nie pojawia się nagle, ale narasta stopniowa, podobnie również poznajemy główną postać. Oczywistość została zastąpiona przez tajemnice, stopniowo odsłaniane, lecz obecne do samego końca. Fern Michaels umiejscowiła akcję thrillera tam, gdzie o zbrodni mało kto myśli - wakacyjny raj i miłe sąsiedztwo. W takim otoczeniu nawet podejrzane sprawy traktowane są w kategorii przewrażliwienia do chwili kiedy okazują się mieć w sobie więcej niż ziarno prawdy. Kiedy wraz z bohaterami zaczynamy łączyć kropki pojawia się obraz daleki od pierwszego wrażenia i coraz bardziej mroczny. Pisarka zapętla kilka wątków i do finału kluczy, tak, by zmylić każdego.