Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Joanna Joniec
23/05/2022
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Witaj Chyło, witaj Zordonie :)Jak miło spotkać się z Wami. To już moja 15 wspólna z Wami czytelnicza przygoda. I mam nadzieję, że jeszcze niejedną razem przeżyjemy. Przyznam się, że mam do Was ogromną słabość, a każde nasze spotkanie sprawia mi ogromną frajdę.W tej części Joanna powraca do zawodu, wyjątkowo jednak nie jako obrońca, ale oskarżyciel subsydiarny. O pomoc prosi ją dawna przyjaciółka jej matki. Nie żyje jedyna córka proszącej o pomoc kobiety. Policja i prokuratura ustaliły, że przyczyną śmierci było samobójstwo, ale zarówno matka młodej dziewczyny jak i Joanna zauważają wiele nieprawidłowości w prowadzonym dochodzeniu. Dwójka prawników, mimo niezadowolenia szefów kancelarii, postanawia zająć się sprawą rzekomej samobójczej śmierci młodej dziewczyny.W życiu osobistym Joanny i Kordiana dużo zmian. Trwają przygotowania do ich ślubu. Joanna postanawia w końcu nawiązać kontakt ze swoją matką, rozmowy z nią są dla niej bardzo trudne, relacje obu kobiet nadal są napięte. Para prawników jest wsparciem i podporą w tragicznych chwilach, jakich doświadcza Kormak i jego partnerka.Pan Remigiusz coraz bardziej mnie zaskakuje, ale to miłe zaskoczenie. Fragmenty, kiedy opisana jest niesamowita więź łącząca Joannę i Kordiana są naprawdę cudowne. A sama scena przysięgi małżeńskiej niezwykle romantyczna, aż łza wzruszenia zakręciła mi się w oku. No cóż, jestem kobietą i tak już mam, że chwytają mnie za serce takie wzruszające chwile...Chyłko, Zordonie rozstajemy się na razie. Mam nadzieję, że nie na długo.Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :) Oby spełniły się wszystkie wasze marzenia :)
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Witaj Chyło, witaj Zordonie :)Jak miło spotkać się z Wami. To już moja 15 wspólna z Wami czytelnicza przygoda. I mam nadzieję, że jeszcze niejedną razem przeżyjemy. Przyznam się, że mam do Was ogromną słabość, a każde nasze spotkanie sprawia mi ogromną frajdę.W tej części Joanna powraca do zawodu, wyjątkowo jednak nie jako obrońca, ale oskarżyciel subsydiarny. O pomoc prosi ją dawna przyjaciółka jej matki. Nie żyje jedyna córka proszącej o pomoc kobiety. Policja i prokuratura ustaliły, że przyczyną śmierci było samobójstwo, ale zarówno matka młodej dziewczyny jak i Joanna zauważają wiele nieprawidłowości w prowadzonym dochodzeniu. Dwójka prawników, mimo niezadowolenia szefów kancelarii, postanawia zająć się sprawą rzekomej samobójczej śmierci młodej dziewczyny.W życiu osobistym Joanny i Kordiana dużo zmian. Trwają przygotowania do ich ślubu. Joanna postanawia w końcu nawiązać kontakt ze swoją matką, rozmowy z nią są dla niej bardzo trudne, relacje obu kobiet nadal są napięte. Para prawników jest wsparciem i podporą w tragicznych chwilach, jakich doświadcza Kormak i jego partnerka.Pan Remigiusz coraz bardziej mnie zaskakuje, ale to miłe zaskoczenie. Fragmenty, kiedy opisana jest niesamowita więź łącząca Joannę i Kordiana są naprawdę cudowne. A sama scena przysięgi małżeńskiej niezwykle romantyczna, aż łza wzruszenia zakręciła mi się w oku. No cóż, jestem kobietą i tak już mam, że chwytają mnie za serce takie wzruszające chwile...Chyłko, Zordonie rozstajemy się na razie. Mam nadzieję, że nie na długo.Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :) Oby spełniły się wszystkie wasze marzenia :)