Plac zabaw Michelle Frances Książka
Wydawnictwo: | Albatros |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 384 |
Format: | 1.0x1.0cm |
Rok wydania: | 2025 |
Szczegółowe informacje na temat książki Plac zabaw
Wydawnictwo: | Albatros |
EAN: | 9788383616988 |
Autor: | Michelle Frances |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 384 |
Format: | 1.0x1.0cm |
Rok wydania: | 2025 |
Data premiery: | 2025-08-13 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo Albatros Sp. z o.o Hlonda 2a/25 02-972 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Plac zabaw
Inne książki Michelle Frances
Inne książki z kategorii Powieści i opowiadania
Oceny i recenzje książki Plac zabaw
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Na okładce “Placu zabaw” Michelle Frances znalazłam hasło, że tym tytułem “Wielkie kłamstewka” doczekały się konkurencji. I po lekturze przyznaję, że coś w tym jest. Środowisko, w którym osadza nas Frances jest bardzo podobne - wikłamy się w relacje pomiędzy dziećmi i matkami, które łączy jedna szkoła, jedna klasa i jedno miasteczko. W centrum tematycznym pozostaje wątek przemocy, jednak wszystko dookoła ujęte jest już inaczej, przez co nie mamy wrażenia, że jest to kalka “Wielkich kłamstewek”. Historia rozgrywa się w małej angielskiej wiosce w otoczeniu przyrody i zwierząt. Jest uroczo, sielsko i spokojnie. To buduje kontrast dla fabuły, której bazą są toksyczne relacje. Przyglądamy się trzem bohaterkom, trzem matkom, które dla swoich dzieci zrobią wszystko, jednak każda pojmuje to inaczej. Przyglądamy się grupkom nienawiści jakie powstają w sieci, przyglądamy nękaniu, z którym nikt nie umie nic zrobić - szkoła, bo nękanie jest psychicznie i nie za bardzo jest je jak przyłapać, matka, która za swoje dziecko oddała by życie, a teraz nie ma w jaki sposób go uchronić. Poprzez kilka perspektyw autorka jednak sieje niepewność - bo czy obraz, który jest nam przedstawiany, jest tym, co dzieje się faktycznie? Napięcie w powieści już na samym początku skacze w górę i utrzymuje się tam do samego końca, a my, mimo że wydaje nam się, że wiemy, to równocześnie dopuszczamy myśl, że autorka wpuszcza nas w maliny… Rewelacyjny thriller, w którym napięcie budowane jest przez toksyczne relacje psychologiczne przemyślanych, realistycznie oddanych, a w tym dość przerażających postaci. Dawno żadna książka nie pochłonęła mnie tak mocno, jak ta!
Matki i ich pociechy - czy na tym można oprzeć fabułę thrillera? O tak, bo my matki potrafimy walczyć jak lwice, gdy naszym dzieciom dzieje się krzywda. I cóż, prawda jest taka, że pod wpływem emocji nie zawsze jesteśmy obiektywne w ocenie sytuacji. Najczęściej to cały otaczający świat jest winny, a nie nasza kochana córka czy syn. W „Placu zabaw” Anna Bailey udowadnia, że w codzienności rodzą się największe dramaty. Bo matki w obliczu zagrożenia potrafią stracić z oczu granice tego, co słuszne, a co już niszczy innych. A jeszcze bardziej niebezpieczne są w grupie. Wtedy zaczyna się bezwzględna rywalizacja i polowanie na czarownice. Nancy i jej córka Lara przyjeżdżają do niewielkiej, malowniczej miejscowości, by zacząć życie od nowa. Dom nad jeziorem ma być azylem, miejscem spokoju po trudnych miesiącach. Ale nowy początek szybko zamienia się w pole bitwy, bo tutaj nawet dziecięce przyjaźnie stają się walutą, a czat klasowych matek to arena pełna walki, złośliwości i oskarżeń. Szpilek wbijanych subtelnie, insynuacji i zarzutów rzucanych prosto z mostu. Prawdziwe gniazdo żmij. Ależ porwał mnie klimat tej powieści! Napięcie rosło z każdą chwilą i z bijącym sercem wypatrywałam, co przyniesie kolejna strona. Jak to się skończy? Czy dojdzie do tragedii? A może przyjdzie otrzeźwienie i uda się jej uniknąć? Jednak małe kłamstwa zaczynają żyć własnym życiem, a uprzedzenia i zazdrość rosną jak kula śniegowa. Autorka świetnie pokazuje, jak łatwo społeczność może zamienić się w tłum gotowy kogoś ukamienować. I jak cienka jest granica między obroną własnego dziecka a potrzebą udowodnienia swojej racji za wszelką cenę. „Plac zabaw” to historia, która budzi emocje tym silniejsze, że może przydarzyć się każdemu z nas. Ot tak, od jednego słowa, jednego nieporozumienia, jednego zazdrosnego spojrzenia. Pokazuje, jak łatwo jest wyrządzić krzywdę i jak trudno odzyskać czyjeś zaufanie. To opowieść o tym, że toksyczne ambicje rodziców mogą być groźniejsze niż dziecięce konflikty i - co uzmysławia nam zakończenie - że czasem prawda jest dużo bardziej skomplikowana, niż chcielibyśmy wierzyć. Przeczytajcie i osądźcie sami, czy porównanie klimatu tej powieści do gniazda żmij jest trafne. Moim zdaniem jest wręcz idealne, bo roi się w niej od syczących szeptów, ukrytych jadowitych spojrzeń i matczynej gotowości do ataku. I właśnie w tej zatrutej codzienności, w zwyczajnym życiu, w relacjach matek i dzieci, które w obliczu zagrożenia stają się bardziej drapieżne niż same potrafią sobie wyobrazić, tkwi największa siła tego thrillera. I przyznam szczerze, że ten klimat absolutnie mnie porwał, a książkę czytałam z wypiekami na twarzy!