Dziewczyny z Gross-Rosen. Zapomniane historie z obozowego piekła Agnieszka Dobkiewicz Książka
Wydawnictwo: | Znak Horyzont |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 140x205 |
Rok wydania: | 2021 |
Szczegółowe informacje na temat książki Dziewczyny z Gross-Rosen. Zapomniane historie z obozowego piekła
Wydawnictwo: | Znak Horyzont |
EAN: | 9788324079667 |
Autor: | Agnieszka Dobkiewicz |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 140x205 |
Rok wydania: | 2021 |
Data premiery: | 2021-09-01 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Dziewczyny z Gross-Rosen. Zapomniane historie z obozowego piekła
Inne książki Agnieszka Dobkiewicz
Inne książki z kategorii Biografie i wspomnienia
Oceny i recenzje książki Dziewczyny z Gross-Rosen. Zapomniane historie z obozowego piekła
Groß-Rosen - niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny, założony latem 1940 roku. Przypuszczalnie najmniej znany obóz pracy, jednocześnie będący na samym czele ponad setki obozów koncentracyjnych założonych na Śląsku, na terenie Czech i Niemiec... Tak samo odhumanizowany jak pozostałe obozy, tak samo niósł śmierć z wyczerpania pracą, z powodu chorób i wygłodzenia. Szacuje się, że przez 5 lat działalności obozu przeszło 125 tys. więźniów, z czego 40 tys. zmarło. Agnieszka Dobkiewicz w swojej najnowszej książce „Dziewczyny z Gross-Rosen. Zapomniane historie z obozowego piekła", prezentuje nam sylwetkę sześciu młodych dziewczyn, które przetrwały piekło Gross-Rosen. Ruth, Felice, Fela, Gerda, Alize, Halina dotrwały do tragicznego momentu w lutym 1945 roku i do morderczego marszu śmierci ewakuującego więźniów z obozu. Jednak nie każdej z nich udało się przetrwać ten przemarsz w samym środku zimy...Książka przepełniona bólem, cierpieniem, obrazami śmierci i niewyobrażalnym okrucieństwem wobec drugiego człowieka. To wstrząsający obraz życia, za którym czaiło się mnóstwo łez w miejscu pozbawionym cech decydujących o człowieczeństwie. Niesamowite emocje o których nawet nie da się opowiedzieć, czy ich opisać. Jestem głęboko poruszona, choć nie jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka o dramacie II wojny światowej. To też niezwykła historia walki o życie, o powrót do normalnego świata i do swoich bliskich...Zdecydowanie polecam tym, którzy chcieliby zgłębić swoją wiedzę na temat obozu koncentracyjnego Groß-Rosen lub interesują się historią II wojny światowej.Czuje się też w obowiązku skierować swoje wyrazy szacunku w stronę autorki za publikację właśnie o tym obozie na temat którego wiemy jeszcze niewiele...
Od jakiegoś czasu książki o II wojnie światowej, czy to o życiu w obozach, czy o Powstaniu Warszawskim, często goszczą na moich półkach. Nie jest to literatura łatwa, jednak bardzo ważne jest, aby wspomnienia osób, które przeżyły te trudne czasy i chcą się nimi z nami podzielić, nie zginęły. Każda ocalała osoba ma do opowiedzenia swoją wyjątkową historię...I chociaż takich wspomnień przeczytałam już dużo, to pozycja pani Agnieszki Dobkiewicz jest chyba pierwszą książką, w której szerzej został opisany Marsz Śmierci.„Dziewczyny z Gross-Rosen" to pozycja pełna bólu, cierpienia, niewyobrażalnego dręczenia przez oprawców. Z drugiej strony, to też opowieść o nieustającej wierze, nadziei i odnajdywaniu się w nowej, nie zawsze tej wymarzonej, rzeczywistości.Pani Agnieszka wykonała kawał ciężkiej pracy, aby dotrzeć do historii, które w całości stworzyły powieść wyjątkową!
Od jakiegoś czasu książki o II wojnie światowej, czy to o życiu w obozach, czy o Powstaniu Warszawskim, często goszczą na moich półkach. Nie jest to literatura łatwa, jednak bardzo ważne jest, aby wspomnienia osób, które przeżyły te trudne czasy i chcą się nimi z nami podzielić, nie zginęły. Każda ocalała osoba ma do opowiedzenia swoją wyjątkową historię...I chociaż takich wspomnień przeczytałam już dużo, to pozycja pani Agnieszki Dobkiewicz jest chyba pierwszą książką, w której szerzej został opisany Marsz Śmierci.„Dziewczyny z Gross-Rosen" to pozycja pełna bólu, cierpienia, niewyobrażalnego dręczenia przez oprawców. Z drugiej strony, to też opowieść o nieustającej wierze, nadziei i odnajdywaniu się w nowej, nie zawsze tej wymarzonej, rzeczywistości.Pani Agnieszka wykonała kawał ciężkiej pracy, aby dotrzeć do historii, które w całości stworzyły powieść wyjątkową!
Groß-Rosen - niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny, założony latem 1940 roku. Przypuszczalnie najmniej znany obóz pracy, jednocześnie będący na samym czele ponad setki obozów koncentracyjnych założonych na Śląsku, na terenie Czech i Niemiec... Tak samo odhumanizowany jak pozostałe obozy, tak samo niósł śmierć z wyczerpania pracą, z powodu chorób i wygłodzenia. Szacuje się, że przez 5 lat działalności obozu przeszło 125 tys. więźniów, z czego 40 tys. zmarło. Agnieszka Dobkiewicz w swojej najnowszej książce „Dziewczyny z Gross-Rosen. Zapomniane historie z obozowego piekła", prezentuje nam sylwetkę sześciu młodych dziewczyn, które przetrwały piekło Gross-Rosen. Ruth, Felice, Fela, Gerda, Alize, Halina dotrwały do tragicznego momentu w lutym 1945 roku i do morderczego marszu śmierci ewakuującego więźniów z obozu. Jednak nie każdej z nich udało się przetrwać ten przemarsz w samym środku zimy...Książka przepełniona bólem, cierpieniem, obrazami śmierci i niewyobrażalnym okrucieństwem wobec drugiego człowieka. To wstrząsający obraz życia, za którym czaiło się mnóstwo łez w miejscu pozbawionym cech decydujących o człowieczeństwie. Niesamowite emocje o których nawet nie da się opowiedzieć, czy ich opisać. Jestem głęboko poruszona, choć nie jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka o dramacie II wojny światowej. To też niezwykła historia walki o życie, o powrót do normalnego świata i do swoich bliskich...Zdecydowanie polecam tym, którzy chcieliby zgłębić swoją wiedzę na temat obozu koncentracyjnego Groß-Rosen lub interesują się historią II wojny światowej.Czuje się też w obowiązku skierować swoje wyrazy szacunku w stronę autorki za publikację właśnie o tym obozie na temat którego wiemy jeszcze niewiele...