Dziedzictwo Henryk Grynberg Książka
Wydawnictwo: | Czarne |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | trzecie |
Liczba stron: | 112 |
Format: | 10.9x18.7 |
Rok wydania: | 2020 |
Szczegółowe informacje na temat książki Dziedzictwo
Wydawnictwo: | Czarne |
EAN: | 9788380496200 |
Autor: | Henryk Grynberg |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | trzecie |
Liczba stron: | 112 |
Format: | 10.9x18.7 |
Rok wydania: | 2020 |
Data premiery: | 2018-01-10 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo Czarne Sp. z o.o Wołowiec 11 38-307 Sękowa PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Dziedzictwo
Inne książki Henryk Grynberg
Inne książki z kategorii Proza
Oceny i recenzje książki Dziedzictwo
Przeczytałam książkę bez entuzjazmu i zachwytu, zastanawiając się jakim cudem podpisana jest bestseller ...? Później czytałam kolejne książki ciągle myśląc o tej ...i dopiero wtedy zrozumiałam !Tak ! to jest książka na miarę bestsellera, nie zapomnisz o niej jeszcze długo - naprawdę ! Po prostu się nie da JWszystko zaczyna się od chrzcin córeczki kolegi, kiedy Bert zjawia się tam nieproszony, na domiar wszystkiego całuje żonę kumpla i w końcu dochodzi do rozbicia dwóch rodzin w konsekwencji czego powstaje nowa.To książka, której akcja toczy się na przestrzeni pięćdziesięciu lat, to losy dużej rodziny na przełomie pokoleń - dlatego każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Rodzinna tragedia i lojalność względem innych osób, które do niedawna były sobie całkiem obce. To, co ujęło mnie najbardziej, to zaburzenie czasu w powieści. Każdy rozdział to inny czas i inne wydarzenia, niektóre bardzo ciekawe, intrygujące inne zaś zwyczajne, normalne jakby wyciągnięte z naszego życia codziennego. Co znów pozwala niejednemu z nas utożsamić się z opowiadaną historią, bo przecież „raz na wozie, raz pod wozem". I tak też jest z losami Keatingów i Cousinsów. Losami, które Ann Patchett potrafiła bardzo realistycznie przedstawić.Zachęcam wszystkich do lektury, mimo czasem dezorientacji - warto ją przeczytać ! To właśnie ona zmusza nas do zastanowienia się nad własnym życiem, nad wyborami i konsekwencjami.
Ann Patchett w „Dziedzictwie" pokazuje, że pozornie błahe rzeczy mogą mieć poważne i długofalowe konsekwencje. Autorka śledzi losy dwóch rodzin przez pięćdziesiąt lat. Opowieść zaczyna od przypadkowego pocałunku, który przełoży się na realny „ciężar" życia dorosłych i dzieci. Patchett nadała ogromną moc, niemal symboliczną, niespodziewanemu pocałunkowi dwojga ludzi będących w formalnych związkach. Na jednej płaszczyźnie doprowadzi on do rozwodów i ponownych małżeństw. Na drugiej będzie czymś w rodzaju dziedzictwa po rodzicach, los dzieci w pokręcony sposób zostaje więc nim naznaczony. Autorka nie skupia się jednak na wewnętrznych dramatach, bardziej pokazuje aniżeli mówi, co krok ujawnia szokujące szczegóły z życia członków rodzin Keetingów i Cousinsów. Znajdziemy tu wiele celnych obserwacji dotyczących ludzi i życia. Głównym minusem jest „przezroczysty" język, który sprawia, że czytelnik może nie być usatysfakcjonowany.
Dziesięcioro osób: czworo dorosłych, sześcioro dzieci i ogrom innych bohaterów, dwa rozbite małżeństwa, bardzo dużo pomarańczy, pistolety, powieść w powieści i jej filmowa adaptacja, wredne siostry i bardzo wkurzający bracia, piromani i kelnerki oraz policjanci i prokuratorzy, jeszcze odrobinę pomarańczy i pszczół.Właśnie tak wygląda "Dziedzictwo" Ann Patchett.Imponujące, prawda?Jak informuje nas okładka książki - "Chrzciny, znajomy z pracy, pocałunek, butelka ginu i Bóg raczy wiedzieć ile pomarańczy. Tyle wystarczy, by dwie rodziny trafił szlag" książka zapowiada się bardzo inaczej niż wszystkie... I tak też właśnie jest! Ale ta inność jest świetna i bardzo prawdziwa. Ta powieść bardzo mi się spodobała i nie będę tego ukrywał. Przeczytałem ją bardzo szybko i byłem ciekaw jej zakończenia.A więc zacznijmy od początku...Najpierw poznajemy Berta Cousinsa - prokuratora, męża i ojca. Jest on zmęczony swoimi domowymi obowiązkami, ale na szczęście od poniedziałku do piątku chroni go jego praca - wychodzi do niej, kiedy dzieci jeszcze śpią, a wraca, kiedy dzieci już śpią. Jednak zostają mu weekendy... Bert wówczas albo wyrywa się do biura, albo chodzi na randki, ale przecież nie każdy weekend da się tak zapełnić, więc Cousins łapie się wszystkiego, co się da. Tym razem usłyszał o przyjęciu z okazji chrztu dziecka człowieka, którego zna z widzenia - Fixa Keatinga. Bert postanawia zajrzeć na przyjęcie i wyrwać się z domu. Przychodzi z wielką butelką ginu, później wymyśla jakiegoś nowego drinka i... całuje panią Keating.W ten sposób dochodzi do całkowitych zmian w obu rodzinach, które skutkują wieloma zmianami i wydarzeniami w przyszłości.Ta książka świetnie ukazuje nas - podejmujących każdego dnia setki decyzji tych ważniejszych i tych typu płatki kukurydziane czy czekoladowe na śniadanie, ale "Dziedzictwo" przypomina nam, że każde wydarzenie i każda decyzja kształtuje naszą przyszłość. Bo być może gdyby nie ten pocałunek nie tak potoczyłyby się losy bohaterów książki? Co do tego nie mam wątpliwości.Trzeba przyznać, że w książce jest ogrom bohaterów, których czasem niełatwo jest zapamiętać, ale nie martwcie się - z pewnością podołacie temu zadaniu!Uważam, że warto zwrócić uwagę na narrację w tej książce. Dosyć, że książka zmienia narratorów jak lateksowe rękawiczki, to jeszcze przeszłość jest przeplatana teraźniejszością i przyszłością. Tę historię odkrywamy cząstkowo - tak, jak robią to jej bohaterowie.Książka jest pełna intryg, nienawiści, związków, spraw z przeszłości, które pojawiają się w najmniej oczekiwanych momentach.Jeśli oczekujecie idealnej powieści wakacyjnej, o której naprawdę długo nie zapomnicie... łapcie "Dziedzictwo" autorstwa Ann Patchett.
„Dziedzictwo", to powieść o przypadku, który na zawsze zmienia historię dwóch rodzin. O konsekwencjach, jakie za sobą niosą czasem nieświadomie podjęte przez nas decyzje.Jest to historia pełna niedopowiedzeń, tajemnic, skrytego żalu i tęsknoty. I chociaż narracja jest raczej powolna, mało dynamiczna, to niesamowicie wciągająca. Idealna pozycja na słoneczne, leniwe popołudnie, obowiązkowo w towarzystwie świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego.
Dziedzictwo to obyczajowa powieść, gdzie od jednej imprezy zmieniają się losy wielu ludzi. Książka pokazuje, że od niektórych decyzji życie staje diametralnie inne. Dzieci nie do końca chcą i umieją poradzić sobie z tą sytuacją. Dorośli też nie mają łatwo odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W książce obserwujemy losy i bohaterów w różnym wieku i z wielu perspektyw. Nadmiar informacji i imion trochę wydłuża i czasem przytłacza, ale polecam na okres wakacyjny.
Co by było, gdyby ktoś poszedł na imprezę, nie znając dobrze organizatora-tylko dlatego, aby nie siedzieć z żoną i dziećmi w domu? Co by było gdyby ta osoba spędziła tam kilka godzin i wyszła zaraz po tym jak pocałuje żonę gospodarza? Byłoby to dokładnie tak jak napisała o tym Ann Patchett. Jedno przypadkowe zdarzenie zmienia życie ludzi - 10 osób. Najważniejsze zdarzenia z ich życia są przez autorkę opisywane. Nieco chaotycznie, przesuwane w linii czasowej, bardziej lub mniej opowiadane. Nieco brakło mi zakończenia, nie doczekałam się rozbudowanego wątku Albiego, a myślę, że miałby on spory potencjał. Generalnie polecam!
Co by było, gdyby ktoś poszedł na imprezę, nie znając dobrze organizatora-tylko dlatego, aby nie siedzieć z żoną i dziećmi w domu? Co by było gdyby ta osoba spędziła tam kilka godzin i wyszła zaraz po tym jak pocałuje żonę gospodarza? Byłoby to dokładnie tak jak napisała o tym Ann Patchett. Jedno przypadkowe zdarzenie zmienia życie ludzi - 10 osób. Najważniejsze zdarzenia z ich życia są przez autorkę opisywane. Nieco chaotycznie, przesuwane w linii czasowej, bardziej lub mniej opowiadane. Nieco brakło mi zakończenia, nie doczekałam się rozbudowanego wątku Albiego, a myślę, że miałby on spory potencjał. Generalnie polecam!
Dziedzictwo to obyczajowa powieść, gdzie od jednej imprezy zmieniają się losy wielu ludzi. Książka pokazuje, że od niektórych decyzji życie staje diametralnie inne. Dzieci nie do końca chcą i umieją poradzić sobie z tą sytuacją. Dorośli też nie mają łatwo odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W książce obserwujemy losy i bohaterów w różnym wieku i z wielu perspektyw. Nadmiar informacji i imion trochę wydłuża i czasem przytłacza, ale polecam na okres wakacyjny.
„Dziedzictwo", to powieść o przypadku, który na zawsze zmienia historię dwóch rodzin. O konsekwencjach, jakie za sobą niosą czasem nieświadomie podjęte przez nas decyzje.Jest to historia pełna niedopowiedzeń, tajemnic, skrytego żalu i tęsknoty. I chociaż narracja jest raczej powolna, mało dynamiczna, to niesamowicie wciągająca. Idealna pozycja na słoneczne, leniwe popołudnie, obowiązkowo w towarzystwie świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego.
Dziesięcioro osób: czworo dorosłych, sześcioro dzieci i ogrom innych bohaterów, dwa rozbite małżeństwa, bardzo dużo pomarańczy, pistolety, powieść w powieści i jej filmowa adaptacja, wredne siostry i bardzo wkurzający bracia, piromani i kelnerki oraz policjanci i prokuratorzy, jeszcze odrobinę pomarańczy i pszczół.Właśnie tak wygląda "Dziedzictwo" Ann Patchett.Imponujące, prawda?Jak informuje nas okładka książki - "Chrzciny, znajomy z pracy, pocałunek, butelka ginu i Bóg raczy wiedzieć ile pomarańczy. Tyle wystarczy, by dwie rodziny trafił szlag" książka zapowiada się bardzo inaczej niż wszystkie... I tak też właśnie jest! Ale ta inność jest świetna i bardzo prawdziwa. Ta powieść bardzo mi się spodobała i nie będę tego ukrywał. Przeczytałem ją bardzo szybko i byłem ciekaw jej zakończenia.A więc zacznijmy od początku...Najpierw poznajemy Berta Cousinsa - prokuratora, męża i ojca. Jest on zmęczony swoimi domowymi obowiązkami, ale na szczęście od poniedziałku do piątku chroni go jego praca - wychodzi do niej, kiedy dzieci jeszcze śpią, a wraca, kiedy dzieci już śpią. Jednak zostają mu weekendy... Bert wówczas albo wyrywa się do biura, albo chodzi na randki, ale przecież nie każdy weekend da się tak zapełnić, więc Cousins łapie się wszystkiego, co się da. Tym razem usłyszał o przyjęciu z okazji chrztu dziecka człowieka, którego zna z widzenia - Fixa Keatinga. Bert postanawia zajrzeć na przyjęcie i wyrwać się z domu. Przychodzi z wielką butelką ginu, później wymyśla jakiegoś nowego drinka i... całuje panią Keating.W ten sposób dochodzi do całkowitych zmian w obu rodzinach, które skutkują wieloma zmianami i wydarzeniami w przyszłości.Ta książka świetnie ukazuje nas - podejmujących każdego dnia setki decyzji tych ważniejszych i tych typu płatki kukurydziane czy czekoladowe na śniadanie, ale "Dziedzictwo" przypomina nam, że każde wydarzenie i każda decyzja kształtuje naszą przyszłość. Bo być może gdyby nie ten pocałunek nie tak potoczyłyby się losy bohaterów książki? Co do tego nie mam wątpliwości.Trzeba przyznać, że w książce jest ogrom bohaterów, których czasem niełatwo jest zapamiętać, ale nie martwcie się - z pewnością podołacie temu zadaniu!Uważam, że warto zwrócić uwagę na narrację w tej książce. Dosyć, że książka zmienia narratorów jak lateksowe rękawiczki, to jeszcze przeszłość jest przeplatana teraźniejszością i przyszłością. Tę historię odkrywamy cząstkowo - tak, jak robią to jej bohaterowie.Książka jest pełna intryg, nienawiści, związków, spraw z przeszłości, które pojawiają się w najmniej oczekiwanych momentach.Jeśli oczekujecie idealnej powieści wakacyjnej, o której naprawdę długo nie zapomnicie... łapcie "Dziedzictwo" autorstwa Ann Patchett.