Błękitne sny Katarzyna Michalak Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 320 |
Format: | 14.5x20.5cm |
Rok wydania: | 2017 |
Leśna Polana to więcej niż dom, to bezpieczna przystań. Tutaj wszystko się zaczęło i tu wszystko się skończy. Jednak droga do ostoi spokoju nie jest prosta. Los nadal doświadcza tych, których kochamy. Majka i Marcin trafiają do szpitala w stanie krytycznym. Z nim jest lepiej, on przeżyje, ale ona… Julia i Patryk zostają obdarowani najcenniejszym skarbem. Jednak ona nie jest gotowa na takie szczęście, zaś on sam przyjąć go nie może… Gabriela i Wiktor mają szansę na stworzenie kochającej się rodziny. Lecz ona potrzebuje czasu, on zaś czekał wystarczająco długo… Błękitne Sny to ostatni tom bestselerowej „Leśnej Trylogii”, opowieści o uczuciach silniejszych niż miłość i przyjaźniach trwalszych niż więzy krwi. Katarzyna Michalak, autorka ponad trzydziestu bestsellerów. Zajmuje pierwsze miejsce w rankingu najpopularniejszych pisarzy w 2015 roku. Wyprzedza w tym zestawieniu m.in. Stephena Kinga, Norę Roberts czy Paulo Coelho*. Sprzedała prawa do ekranizacji kilku swoich książek. * Źródło: Raport Biblioteki Narodowej na podstawie danych TNS.
Szczegółowe informacje na temat książki Błękitne sny
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324046645 |
Autor: | Katarzyna Michalak |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 320 |
Format: | 14.5x20.5cm |
Rok wydania: | 2017 |
Data premiery: | 2017-08-30 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Błękitne sny
Inne książki Katarzyna Michalak
Oceny i recenzje książki Błękitne sny
Zawsze sięgałam po książki Michalak dla relaksu. To dla mnie odskocznia od zabiegania i tego szaleństwa wokół. Tym razem ja zwykle, ale coś się zmieniło. Trylogia Leśna i opisana w niej historia przyjaciół okazała się być inną literaturą. Tutaj potwierdza się moje przekonanie, że los nie pozwoli Ci zbyt długo pięknie żyć. Najpierw Cię rozpieści, uśpi, a potem pokaże pazur i zrzuci na samo dno. Oczywiście tylko po to, byś mógł z niego wyjść, ale tylko dzięki swojej sile i oddaniu najbliższych, ich poświęceniu, pomocy i przyjaźni.Tutaj Michalak nie rozczula się nad sielanką i miłością. Tutaj pokazuje, że człowiek sam, pozbawiony uczyć, przyjaźni nie jest w stanie zachować swej ludzkiej godności. A czy mam rację - sprawdźcie sami.
Ostatnia część leśnej trylogii i losy trzech braci i trzech przyjaciółek. Majka i Marcin po strzelaninie trafiają do szpitala. Czuwają przy nich Patryk, Wiktor i Gabrysia. Życie niespodziewanie płata figle całej szóstce. Gabrysia jest w ciąży, Julia dostaje pod opiekę dziecko, Majka w wyniku postrzału poroni. Marcin wyjedzie do stanów. A mimo to wszystkie trzy pary staną na ślubnym kobiercu. Aby dowiedzieć się jak do tego doszło trzeba przeczytać „Błękitne Sny".
Znów zarwałem nockę... w moim wieku... chyba oszalałem... nie, zaczytałem się „Błękitnymi snami" Katarzyny Michalak. Trzej mężczyźni po przejściach i trzy kobiety gotowe na wszystko, choć nie pozbawione obaw. Oni żyli, jakby z recepty na szczęście stosowali lek o składzie: 70% miłości, 15% desperacji, 10% poświęcenia, 5% gniewu. Jeśli się żyje bez zadawania pytań o sens i konieczność działania, wtedy na wszystko przyjdzie czas. Frazesem jest, że są książki tylko dla kobiet, bo z skąd uczylibyśmy się teorii, jak zrozumieć niewiastę.
Prawie cała historia kręci się wokół szpitala, zwłaszcza sala Majki jest bardzo przez wszystkich oblegana. Czytelnik do końca nie wie co się dzieje z Marcinem, chyba, że któremuś bohaterowi się przypomniało coś wspomnieć na jego temat. O ile pamiętam z poprzedniej części, relacje Majki i Patryka były, mówiąc delikatnie, dość trudne, a tu mamy wielką przyjaźń i przesiadywanie przy niej godzinami. Łącznie z przytulaniem, głaskaniem, pocieszaniem i cmokaniem w policzek. Doprawdy nieprawdopodobne.Mam wrażenie, że znowu autorka zamiast się skupić na kilku ważniejszych wątkach tworzy coraz to bardziej nieprawdopodobne historie. A to podrzucone dziecko, a to ciąża, której nikt by się nie spodziewał, zwłaszcza główna zainteresowana, która była pewna (nie dowiadywała się - to już zupełnie śmieszne), że nie może mieć dzieci. Ukrywający swoje chore serce jeden z braci (po co?!). Wyjazd do Niemiec, aby zobaczyć na własne oczy swoją matkę - prostytutkę (w tę i z powrotem), zamiast pomóc swojej dziewczynie zająć się obcym dzieckiem. Nagromadzenie tych wszystkich spraw powoduje, że książka jest po prostu śmieszna, stanowi niejako przejaw niepohamowanej wyobraźni autorki, która mogła je rozłożyć na kilka powieści. Wystarczyłoby się skupić na czymś najważniejszym dla tej.
Prawie cała historia kręci się wokół szpitala, zwłaszcza sala Majki jest bardzo przez wszystkich oblegana. Czytelnik do końca nie wie co się dzieje z Marcinem, chyba, że któremuś bohaterowi się przypomniało coś wspomnieć na jego temat. O ile pamiętam z poprzedniej części, relacje Majki i Patryka były, mówiąc delikatnie, dość trudne, a tu mamy wielką przyjaźń i przesiadywanie przy niej godzinami. Łącznie z przytulaniem, głaskaniem, pocieszaniem i cmokaniem w policzek. Doprawdy nieprawdopodobne.Mam wrażenie, że znowu autorka zamiast się skupić na kilku ważniejszych wątkach tworzy coraz to bardziej nieprawdopodobne historie. A to podrzucone dziecko, a to ciąża, której nikt by się nie spodziewał, zwłaszcza główna zainteresowana, która była pewna (nie dowiadywała się - to już zupełnie śmieszne), że nie może mieć dzieci. Ukrywający swoje chore serce jeden z braci (po co?!). Wyjazd do Niemiec, aby zobaczyć na własne oczy swoją matkę - prostytutkę (w tę i z powrotem), zamiast pomóc swojej dziewczynie zająć się obcym dzieckiem. Nagromadzenie tych wszystkich spraw powoduje, że książka jest po prostu śmieszna, stanowi niejako przejaw niepohamowanej wyobraźni autorki, która mogła je rozłożyć na kilka powieści. Wystarczyłoby się skupić na czymś najważniejszym dla tej.
Znów zarwałem nockę... w moim wieku... chyba oszalałem... nie, zaczytałem się „Błękitnymi snami" Katarzyny Michalak. Trzej mężczyźni po przejściach i trzy kobiety gotowe na wszystko, choć nie pozbawione obaw. Oni żyli, jakby z recepty na szczęście stosowali lek o składzie: 70% miłości, 15% desperacji, 10% poświęcenia, 5% gniewu. Jeśli się żyje bez zadawania pytań o sens i konieczność działania, wtedy na wszystko przyjdzie czas. Frazesem jest, że są książki tylko dla kobiet, bo z skąd uczylibyśmy się teorii, jak zrozumieć niewiastę.
Ostatnia część leśnej trylogii i losy trzech braci i trzech przyjaciółek. Majka i Marcin po strzelaninie trafiają do szpitala. Czuwają przy nich Patryk, Wiktor i Gabrysia. Życie niespodziewanie płata figle całej szóstce. Gabrysia jest w ciąży, Julia dostaje pod opiekę dziecko, Majka w wyniku postrzału poroni. Marcin wyjedzie do stanów. A mimo to wszystkie trzy pary staną na ślubnym kobiercu. Aby dowiedzieć się jak do tego doszło trzeba przeczytać „Błękitne Sny".
Zawsze sięgałam po książki Michalak dla relaksu. To dla mnie odskocznia od zabiegania i tego szaleństwa wokół. Tym razem ja zwykle, ale coś się zmieniło. Trylogia Leśna i opisana w niej historia przyjaciół okazała się być inną literaturą. Tutaj potwierdza się moje przekonanie, że los nie pozwoli Ci zbyt długo pięknie żyć. Najpierw Cię rozpieści, uśpi, a potem pokaże pazur i zrzuci na samo dno. Oczywiście tylko po to, byś mógł z niego wyjść, ale tylko dzięki swojej sile i oddaniu najbliższych, ich poświęceniu, pomocy i przyjaźni.Tutaj Michalak nie rozczula się nad sielanką i miłością. Tutaj pokazuje, że człowiek sam, pozbawiony uczyć, przyjaźni nie jest w stanie zachować swej ludzkiej godności. A czy mam rację - sprawdźcie sami.