Trupia Farma. Nowe śledztwa. Bill Bass, Jon Jefferson Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 304 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2018 |
Nowa książka autorów kultowej Trupiej Farmy Nawet najostrożniejszy morderca zawsze pozostawi ślad, który go zdradzi. W skutecznym szukaniu tych śladów pomaga założona przez Billa Bassa słynna Trupia Farma – wyjątkowy naukowy projekt badania tego, co dzieje się z ludzkim ciałem po śmierci. Dzięki jego badaniom nauka jest w stanie wydrzeć zmarłym ich sekrety. Czy odgryziona końcówka cygara może wskazać mordercę? Jak zidentyfikować ciała ofiar eksplozji w nielegalnej fabryce fajerwerków? Dlaczego muchy i ich larwy są najlepszymi sprzymierzeńcami antropologa sądowego? Bill Bass, opisując najciekawsze i najdziwniejsze przypadki, jakie spotkał na swojej drodze, zabiera nas w mroczną i fascynującą podróż po świecie, gdzie nie ma zbrodni doskonałej. Trzynaście nowych spraw z archiwum legendarnego „detektywa kości”!
Szczegółowe informacje na temat książki Trupia Farma. Nowe śledztwa.
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324047574 |
Autor: | Bill Bass, Jon Jefferson |
Tłumaczenie: | Janusz Ochab |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 304 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2018 |
Data premiery: | 2018-04-04 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Trupia Farma. Nowe śledztwa.
Inne książki Bill Bass, Jon Jefferson
Inne książki z kategorii Reportaż
Oceny i recenzje książki Trupia Farma. Nowe śledztwa.
„Trupia Farma Nowe Śledztwa" Billa Bassa i Jona Jeffersona to nie jest horror jak wskazuje na to tytuł. Jest to relacja ze śledztw prowadzonych przez samego Billa Bassa, antropologa sądowego. Gdy słyszymy, że kogoś zamordowano nie zastanawiamy się jakie są podejmowane czynności w celu ustalenia tożsamości zamordowanego czy tez znalezionego ciała. A nawet nie mamy pojęcia jakie dziedziny nauki są pomocne przy ustaleniu tożsamości denata. Właśnie ta pozycja przybliża nam bardzo ciekawie udział antropologów sądowychw badaniu pozostałości po zmarłym. Opisy z różnych śledztw, udział „badacza kości" przedstawione są językiem zrozumiałym dla każdego czytelnika, nie ma tam trudnych zawiłości naukowych. Czyta się przyjemnie, niejeden czytelnik będzie zaskoczony informacjami o tym jak na podstawie małych części szkieletu można dotrzeć do tożsamości ofiary. Po przeczytaniu tej książki wierzę, że prędzej czy później każdego mordercę można odszukać. A rodziny, które poszukują swoich zaginionych mają nadzieje, że kiedyś i ich bliski się znajdzie. Polecam bo naprawdę odkrywany jest świat, który dla przeciętnego obywatela nie jest dostępny.
Po tę pozycję sięgną pewni ci, którzy już mają za sobą pierwszą część opowieści Billa Bassa o zmaganiach z różnego rodzaju sprawami kryminalnymi. Ale ci, którzy nie mieli okazji poznać poprzedniego tomu, nie będą się nudzić. Bill Bass interesująco opisuje najciekawsze sprawy z okresu swojej kilkudziesięcioletniej kariery antropologa sądowego. Co warte odnotowania, nie chodzi tu o epatowanie okrucieństwem czy obrzydzanie czytelnikom śniadania. Opisy spraw wciągają niczym najlepsze kryminały, a metody stosowane przez dr Bassa i jego pomocników zadziwiają skutecznością.
Bill Bass - światowej sławy antropolog sądowy, legendarny założyciel Ośrodka Antropologii Sądowej Uniwerystetu Tennessee, znanego lepiej jako Trupia Farma. Trupia Farma to miejsce, które fascynuje i intryguje chyba każdego wielbiciela kryminalnych zagadek, a jednocześnie powoduje mdłości u wszystkich pozostałych ;)„Trupia farma Nowe Śledztwa" to efekt współpracy z Jonem Jeffersonem, dziennikarzem i filmowcem - dokumentalistą. I choć nie czytałam ich pierwszej książki, do drugiej zabrałam się z ogromnym zapałem.W książce opisano 13 spraw, przy rozwiązywaniu których wykorzystywano dostępne metody badawcze, z różnym skutkiem i zmiennym szczęściem. Tutaj przydaje się wiedza zdobyta podczas badań prowadzonych na zwłokach na trupiej farmie. I na tym powiązanie, którego oczekiwałam, się kończy. Dowiadujemy się mniej lub więcej na temat możliwości pozyskiwania informacji związanych z ofiarą/zmarłym na podstawie badań kości, much czy niedopałka lub ekshumowanych zwłok, ale..Bill Bass jest naukowcem i tak została napisana książka. Specyficzny język, suchy, naukowy, z lekkimi wstawkami humorystycznymi przypomina mi wykłady na studiach, do których szczerze mówiąc nie chcę wracać. Książki nie czyta się lekko, wcale nie ze względu na treść i makabryczne opisy, bo tych tu dla mnie brak (po czytaniu szwedzkich kryminałów Trupią Farmę czyta się jak bajkę na dobranoc), ale ze względu na sposób pisania autora. Jeżeli ktoś oczekuje ociekających krwią stronic - zawiedzie się. Jeśli suchej naukowej wiedzy przedstawionej przez lekko zblazowanego geniusza - będzie zachwycony, pod warunkiem, że nie jest specem w dziedzinie. Bo u mnie, przy ogromnej ilości przeczytanych książek i obejrzanych filmów, zaskoczeń nie było. Przeciętny „w temacie" czytelnik pewnie nie raz oniemieje, mnie to niestety nie spotkało.
Trupia farma. Nowe śledztwa Billa Bassa i Jona Jeffersona to kilkanaście wcześniej niepublikowanych kryminalnych spraw wyjaśnionych przez słynnego "detektywa kości". Założona w Tennessee trupia farma to swoiste laboratorium, dzięki któremu możliwe jest obnażanie prawdy o niemal każdej zbrodni. Książkę wzbogaca mini słowniczek terminów sądowych i antropologicznych. Czyta się jak najlepszy thriller!
Bill Bass, amerykański antropolog sądowy i dziennikarz Jon Jefferson w książce „Trupia farma - nowe śledztwa", zabierają czytelników w niezwykłą podróż po zakamarkach ludzkiego ciała, mówiąc dokładnie - martwego ciała, a precyzyjniej - kości mają głos. Nie jest to kolejny zawiły kryminał, ani wydumany thriller, to jest coś prawdziwego i czyta się tę publikację z rosnącym zainteresowaniem, w końcu nie od dzisiaj wiadomo, że życie pisze najbardziej zaskakujące, niesamowite wręcz scenariusze. W kolejnych rozdziałach, w przystępnej formie - to niewątpliwie istotny walor, ze swadą i humorem, autorzy snują opowieść o najciekawszych przypadkach z jakimi zetknął się w swojej karierze zawodowej Bass.Tytułowa Trupia Farma, to Ośrodek Badań Antropologicznych przy Uniwersytecie Tennessee. Na zabezpieczonym terenie, w odpowiednio spreparowanych warunkach, od przeszło trzech dekad trup ściele się gęsto, ale bez obaw - wyłącznie w celach badawczych nad procesem rozkładu ludzkich zwłok. Wnioski z wieloletniej działalności farmy i zgromadzone ogromne bazy danych, stały się istotnym wkładem w rozwój wielu dziedzin, ale przede wszystkim mają ogromny wpływ na postęp nauk sądowych, rozwiązywanie najbardziej skomplikowanych spraw kryminalnych, identyfikację osób zaginionych, ofiar katastrof i kataklizmów. Ośrodek prężnie się rozwija, stale zwiększa swój obszar, gdyż rosnąca sława tego miejsca sprawia, że „chętnych" ciał przybywa niemal lawinowo, jak żartobliwie stwierdza Bass :„Ludzie po prostu umierają z niecierpliwości, by trafić na Trupią Farmę".Tajniki antropologii sądowej są fascynujące, współcześni specjaliści osiągają wręcz nieprawdopodobne dla laika rezultaty. Ludzkie szczątki są jak otwarta księga, z której wiele można wyczytać i odkryć rozmaite tajemnice. Trzeba tylko wiedzieć jak odszyfrować te wszystkie znaki, informacje, fragment po fragmencie, kość po kości, by dotrzeć do prawdy, dowiedzieć się kim był zmarły, ile miał lat, skąd pochodził, a nawet kiedy i jak zginął. W przypadku morderstw, dokładne oględziny mogą ujawnić tropy, które rzucą nowe światło na śledztwo, a w konsekwencji pomogą ująć sprawcę. Z drobiazgów w postaci kilku kości, zębów czy fragmentów czaszki, można zrobić konkretny użytek i to po wielu dziesiątkach, a nawet setkach lat.Co podczas identyfikacji pozwala odróżnić bliźnięta jednojajowe? Czy w oparciu o budowę kości łonowych da się określić wiek? Jaką rolę w śledztwie odgrywają muchy plujki? Dlaczego dentysta jest najlepszym przyjacielem techników kryminalistycznych? Jakie sekrety zdradza ukształtowanie czaszki człowieka? Czy spalenie zwłok, to przepis na zbrodnię doskonałą? Na te i wiele innych pytań, znajdziecie odpowiedź sięgając po publikację Bassa i Jeffersona. To, coś nie tylko dla osób interesujących się kryminologią, ale dla wszystkich, którzy cenią ciekawe historie, solidną literaturę faktu i mają umysł otwarty na wiedzę. W mojej opinii, wizyta na Trupiej Farmie jest po prostu obowiązkowa.
Czytałam wcześniej książkę autorstwa Billa Bassa i Jona Jeffersona pt. „Devil's Bones" z cyklu „Body farm". Wykreowany tam charakter - Bill Brockton, był bardzo wiarygodnym antropologiem sądowym. Podejrzewam, że jest w dużej mierze fikcyjną kreacją samego Billa Bassa. „Trupia Farma. Nowe śledztwa" to dla odmiany książka zupełnie naukowa, ubrana w spójne rozdziały o rozmaitej tematyce.Dostajemy opisy dotyczące entomologii i jej wpływu na rozwikłanie spraw. W innym rozdziale dowiadujemy się, jak po latach można uzyskać nowe dowody w śledztwie, które poprzednio utknęło w martwym (sic!) punkcie. Bill porusza też ważny temat informatyzacji i automatyzacji niektórych pomiarów, które ułatwiają pracę, ale nie zawsze będą odpowiednie dla danej sprawy. Wszystkie części „Trupiej Farmy" pokazują, że antropologia to dziedzina, której rozwój wymaga ogromnej cierpliwości, lat badań i umiejętności dokonywania odpowiednich pomiarów we właściwym kontekście. I to wszystko w niespełna 300 stronach fascynującej drogi przez różne śledztwa.
"Trupia Farma. Nowe śledztwa" to kolejna część kultowej już "Trupiej farmy" Billa Bassa i Jona Jeffersona. Ten pierwszy to słynny "detektyw kości", naukowiec i założyciel Ośrodka Badań Antropologicznych Uniwersytetu Tennessee, znanego lepiej właśnie pod nazwą Trupia Farma. Jest to miejsce, gdzie naukowcy obserwują długotrwały proces rozkładu ciał, a działania te pomagają detektywom przy śledztwach - dostarczając lepszych narzędzi do rozwiązywania zagadek kryminalnych, pomagają m.in. określić czas zgonu, przyczynę śmierci itd.Nowa odsłona "Trupiej farmy" to 13 nowych spraw - Bill opisuje najciekawsze, niekiedy dziwne przypadki ze swojej bogatej kariery antropologa sądowego. Jak wiele można wyczytać z ludzkiego ciała, bądź jego, czasami szczątkowych, pozostałości. Tak więc, możemy przeczytać o określaniu czasu śmierci dzięki entomologii sądowej, czy też jak znaleźć zabójcę dzięki śladom ugryzień, a konkretnie odcisków zębów na odnalezionym fragmencie cygara. Bass pisze też jakie kłopoty mogą wystąpić z badaniem DNA, o rekonstrukcji czaszki w programie komputerowym oraz ręcznie, a także o określaniu wieku ofiary na podstawie nikłych zachowanych szczątków.Pozycja zaopatrzona jest także w słownik najważniejszych terminów antropologicznych (np. tłuszczowosk, autoliza, fluoroskopia) oraz rysunki kości szkieletu, co pomaga czytelnikowi nawigować wśród często skomplikowanych i naszpikowanych naukowymi terminami opisów poszczególnych przypadków Bassa. I wbrew pozorom nie jest to lektura makabryczna, a dla zwolenników seriali typu "Kości" to pozycja wręcz obowiązkowa.
Antropologia to dziedzina, która odgrywa bardzo ważną rolę w śledztwie. Pomaga odkryć, kim była ofiarą, jak zginęła, jak żyła. Czytanie o pracy antropologów samo w sobie jest fascynujące, a Bill Bass (twórca sławnej "Trupiej farmy") opowiada o swojej pracy z wielką pasją, więc książkę czyta się świetnie. Są to opisy przypadków spraw prowadzonych przez antropologów, a także wpływ kontrowersyjnej Trupiej Farmy na postęp w tej dziedzinie. W każdym słowie słychać ogromne doświadczenie Autora. Przeczytałam książkę z wielką ciekawością!
Przyznam, że książka w stu procentach trafiła w moje gusta. I nawet mnie zaskoczyła na końcu! Stary ze mnie koń, ale lubię taką literaturę młodzieżową, nie jest wymagająca, szybko się czyta, a bohaterowie chociaż wyidealizowani nie są nudni jak flaki z olejem. Fakt, książka jest mega schematyczna, lecz mimo to ma coś w sobie. To takie guilty pleasure
Jeszcze kilka miesięcy temu książka ,,Trupia Farma'' była białym krukiem w 100%. Co takiego miała tamta - licząca ok. 300 stron książka, że jej cena nie spadała poniżej 300 zł? Szczerze - nie wiem. Nie miałem z nią styczności, aczkolwiek postanowiłem zapoznać się z ,,Nowymi śledztwami'', czyli kontynuacją ,,Trupiej Farmy''. Nieznajomość pierwszej części nie jest na szczęście wielkim problemem.Książka jest zbiorem kilkunastu spraw związanych z antropologią, które prowadzi Bill Bass. Towarzyszymy mu m.in. podczas wykopalisk w Indiach. Część opowieści podzielona jest na kilka części, aczkolwiek ułożone są w dziwnej - ale tylko z początku - kolejności.Ogólnie rzecz biorąc książka ma dość wymagający język, jednak jest warta poświęcenia czasu. Bardzo ciekawe jest dowiadywanie się jak poznać zabójcę po zębach, albo fragmencie cygara. Co ciekawe książka ta ''obala'' pewne mity, jak i stereotypy dotyczące pracy antropologa sądowego. Po lekturze nikomu nie przyjdzie na myśl postrzegać ''detektywa kości'' jako kogoś, kto ogląda kosteczki w laboratorium.Książka rozpoczyna się wprowadzeniem doktora Billa Bassa, w którym opowiada on o tym, jak bardzo zmieniły się metody stosowane współcześnie w naukach sądowych, od tych, którymi posługiwał się, kiedy zaczynał swoją pracę. Po przebrnięciu przez początkową mowę Billa Bassa czeka nas tylko przygoda. Wspomniałem już, że język jest dość wymagający, jednak sama fabuła jest bardzo intrygująca. Co ważne nie ma tu tylko historii ''o kościach'' ale też np. wątek Clarka - chyba tak się nazywał - handlującego bronią. Jest też kilka słów o wpływie programów komputerowych w rozwoju antropologii.Całość na CzytanieJestSpoko.blogspot.com