Stulecie chirurgów Jürgen Thorwald Książka
Wydawnictwo: | Znak |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 560 |
Format: | A5 144x205 |
Rok wydania: | 2010 |
Szczegółowe informacje na temat książki Stulecie chirurgów
Wydawnictwo: | Znak |
EAN: | 5901752780132 |
Autor: | Jürgen Thorwald |
Tłumaczenie: | Karol Bunsch |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 560 |
Format: | A5 144x205 |
Rok wydania: | 2010 |
Data premiery: | 2010-12-15 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Stulecie chirurgów
Inne książki Jürgen Thorwald
Oceny i recenzje książki Stulecie chirurgów
Czy pomyślałeś kiedykolwiek, Czytelniku, o tym, jak ciekawym doświadczeniem byłaby podróż w czasie? Jeśli odpowiedź brzmi twierdząco, zastanów się, czy nadal gotów byłbyś na taką eskapadę, gdybyś uzmysłowił sobie, że do 1846 r. nie istniało znieczulenie. Ów rok zapisał się w annałach historii medycyny jako ten, który zapoczątkował bezbolesne przeprowadzanie operacji chirurgicznych. Jak doszło do tego odkrycia? Czy było dziełem przypadku, czy wynikiem żmudnych i długotrwałych doświadczeń?
Jeśli tytuł skojarzył się wam tylko z popularnym serialem serwowanym nam przez jedną ze stacji TV, to nie sięgajcie w księgarni po tę pozycję. Stulecie chirurgów Jurgena Thorwalda zabierze was bowiem w niesamowitą podróż do czasów, gdy współcześnie nam znane zasady leczenia jeszcze nie istniały, a śmierć z powodu ataku wyrostka robaczkowego była na porządku dziennym. To czasy, gdy przeżycie pacjenta po amputacji ręki było nie lada sukcesem okupionym jego piekielnymi mękami - operowano go bowiem bez znieczulenia. Liczyła się wtedy zręczność i szybkość chirurga, który operował całkowicie świadomego bólu pacjenta, szybkość zatem pozwalała skrócić cierpienie do minimum.
Czy studiując zapiski przodka zafascynowanego postępem medycyny, który dokonywał się na jego oczach, można stworzyć arcydzieło? Można i sztuka ta udała się Jurgenowi Thorwaldowi. Świadczą o tym liczne wznowienia tej pozycji, jak również tysiące osób, które zapoznały się z tym tytułem. Nie jestem lekarzem, ale ani przez chwilę podczas lektury tej książki nie czułam się znudzona.
Czy studiując zapiski przodka zafascynowanego postępem medycyny, który dokonywał się na jego oczach, można stworzyć arcydzieło? Można i sztuka ta udała się Jurgenowi Thorwaldowi. Świadczą o tym liczne wznowienia tej pozycji, jak również tysiące osób, które zapoznały się z tym tytułem. Nie jestem lekarzem, ale ani przez chwilę podczas lektury tej książki nie czułam się znudzona.
Jeśli tytuł skojarzył się wam tylko z popularnym serialem serwowanym nam przez jedną ze stacji TV, to nie sięgajcie w księgarni po tę pozycję. Stulecie chirurgów Jurgena Thorwalda zabierze was bowiem w niesamowitą podróż do czasów, gdy współcześnie nam znane zasady leczenia jeszcze nie istniały, a śmierć z powodu ataku wyrostka robaczkowego była na porządku dziennym. To czasy, gdy przeżycie pacjenta po amputacji ręki było nie lada sukcesem okupionym jego piekielnymi mękami - operowano go bowiem bez znieczulenia. Liczyła się wtedy zręczność i szybkość chirurga, który operował całkowicie świadomego bólu pacjenta, szybkość zatem pozwalała skrócić cierpienie do minimum.
Czy pomyślałeś kiedykolwiek, Czytelniku, o tym, jak ciekawym doświadczeniem byłaby podróż w czasie? Jeśli odpowiedź brzmi twierdząco, zastanów się, czy nadal gotów byłbyś na taką eskapadę, gdybyś uzmysłowił sobie, że do 1846 r. nie istniało znieczulenie. Ów rok zapisał się w annałach historii medycyny jako ten, który zapoczątkował bezbolesne przeprowadzanie operacji chirurgicznych. Jak doszło do tego odkrycia? Czy było dziełem przypadku, czy wynikiem żmudnych i długotrwałych doświadczeń?