PayPo – KUP TERAZ, ZAPŁAĆ PÓŹNIEJ!SZCZEGÓŁY>>

Krew i miód Mahurin Shelby Książka

Krew i miód
24,79 zł
39,90 zł - sugerowana cena detaliczna
Wyślemy w ciągu 24h
Wydawnictwo: We Need YA
Rodzaj oprawy: Okładka broszurowa ze skrzydełkami
Wydanie: Pierwsze
Liczba stron: 512
Rok wydania: 2021
Zobacz więcej

Kup w zestawie

24,79 zł
Stawka jest jeszcze wyższa, czarownice bardziej zabójcze, a romans niezmiennie gorący! Z niecierpliwością wyczekiwana kontynuacja „Gołębia i węża”, która stała się natychmiastowym bestsellerem New York Timesa i IndieBound. Idealna dla fanów Sarah J. Maas! Po uniknięciu śmierci z rąk Dames Blanches, Lou, Reid, Coco i Ansel uciekają przed sabatem, królestwem oraz Kościołem. Są teraz zbiegami, którzy nie mają się gdzie ukryć. Lou i Reid potrzebują sojuszników, aby uratować się przed czarownicami i chasseurami depczącymi im po piętach. Ochrona ma jednak swoją cenę, dlatego zmuszeni są podjąć oddzielne misje, aby odbudować siły. Gdy Lou i Reid próbują przezwyciężyć tworzącą się między nimi przepaść, nikczemna Morgane wciąga ich w zabójczą grę w kotka i myszkę, która w konsekwencji grozi zniszczeniem czegoś, co warte jest więcej niż jakikolwiek sabat. „Rzuca zaklęcie na fanów romansów”. - Kirkus Revievs „Zapierająca dech w piersiach kontynuacja «Gołębia i węża» jest rozwinięciem magicznego świata, który stworzyła Mahurin. Konfrontuje siłę miłości z potrzebą ochrony ukochanych… za wszelką cenę. Czy oddałbyś swoją duszę, aby ocalić kogoś innego? «Krew i miód» nie tylko odpowiada na to pytanie, ale wciąga czytelnika w genialną historię. To jak niekończąca się jazda kolejką górską!”. - Jodi Picoult, autorka bestsellerów New York Timesa „Małe wielkie rzeczy” i „Iskra światła” „Genialny debiut, pełen wszystkiego, co kocham: z nietuzinkową bohaterką z krwi i kości, pokręconym i śmiercionośnym systemem magii oraz płomiennym romansem, który sprawiał, że zarywałam noce, czytając kolejne strony. „Gołąb i wąż” to absolutna perełka wśród książek”. - Sarah J. Maas o „Gołębiu i wężu”

Szczegółowe informacje na temat książki Krew i miód

Wydawnictwo: We Need YA
EAN: 9788366657373
Autor: Mahurin Shelby
Rodzaj oprawy: Okładka broszurowa ze skrzydełkami
Wydanie: Pierwsze
Liczba stron: 512
Rok wydania: 2021
Data premiery: 2021-04-15
Język wydania: polski
Podmiot odpowiedzialny: Wydawnictwo Poznańskie
Fredry 8
61-701 Poznań
PL
e-mail: [email protected]

Podobne do Krew i miód

Nowość

Inne książki Mahurin Shelby

Inne książki z kategorii Literatura młodzieżowa

Zapowiedź
Zapowiedź
Zapowiedź
Zapowiedź
Zapowiedź
Zapowiedź
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość

Oceny i recenzje książki Krew i miód

Średnia ocen:
6.50 /10
Liczba ocen:
1797
lubimyczytac.pl
Powiedz nam, co myślisz!

Pomóż innym i zostaw ocenę!

07/05/2021
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Przygodę z książką Krew i miód rozpoczęłam niedługo po tym, jak zapoznałam się z Gołębiem i Wężem.Pierwsza część od dawna leżała na mojej półce, ale jednak nie miałam dosyć motywacji, by po nią sięgnąć. Po prostu to nie był czas na nią. Parę dni przed premierą kolejnego tomu przypomniałam sobie o niej i rozpoczęłam przygodę.Muszę przyznać, że książka miała wysoko postawioną poprzeczkę przeze mnie. Dodatkowo polecała ją moja ulubiona autorka - Sarah J. Maas. Także, zanim zaczęłam historię, już z góry narzuciłam jej wysoki poziom.Na ogół lektura mnie nie rozczarowała. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to do stylu pisania. Czytało się przyjemnie, ale to tyle. Nie wciągnęła mnie tak mocno, bym chciała przeczytać ją do końca za pierwszym razem. O wiele lepiej czytało mi się pierwszą część, gdzie była ukazana wolno rozwijająca się relacja głównych bohaterów. Myślę, że jest to jednak bardzo subiektywna sprawa. Zapewne jestem przyzwyczajona do stylu innych autorek albo do konkretnych zabiegów, dzięki którym książka mnie pochłania.Jedną ze scen, która zapadła mi w pamięć jest czarowanie Lou. Podoba mi się aspekt zabierania niektórych chwil z życia za czary. Nie jest dokładnie wspomniane czy chwile wybierane są losowo, czy można zdecydować, z jakiego przedziału ofiarujesz. Jeśli mogłabym, to chętnie używałabym magii tylko po to, by pozbyć się okropnych wspomnień z mojego życia.Podczas podróży Pana Deveraux wraz z głównymi bohaterami, Reid zapytał Beau o jego urodziny. Zdradził, że ma je dziewiątego sierpnia i będą to jego dwudzieste pierwsze. Śmiesznym aspektem jest to, że właśnie dzień wcześniej będę obchodzić te same urodziny. Uwielbiam takie smaczki, które jeszcze bardziej zbliżają mnie do bohaterów książek.Bardzo zaciekawił mnie też wątek matagotów. Jako fanką uniwersum Harry'ego Pottera znałam już to określenie wcześniej. To magiczne stworzenie, które przypomina kota. Odpowiedzialne było za ochronę niektórych działów w biurze we Francji. W książce Shelby Mahurin także są to fantastyczne postacie, jednak mogą one przybrać różną formę. Pojawiają się przy osobach, które coś dręczy i nie odchodzą tak łatwo. Lou przyciągnęła, aż dwa matagoty, co nie zdarzyło się jeszcze nikomu. Możemy sobie tylko wyobrazić, ile musiała mieć na głowie oraz jak poważne wyrzuty sumienia mogły ją dręczyć.Podoba mi się to, jak została ukazana postać Lou. Pomijając wątek fantastyczny, jej problemy są takie ludzkie. Chęć posiadania matki. Tak, Lou miała matkę, ale nie taką, jaką chciała. Ona tęskniła za kimś, kto będzie ją wspierał. Tęskniła za osobą, która ma wszystkie cechy kochającego rodzica, a nie personalnie za osobą, która ją poczęła. Nie dziwię się podejścia dziewczyny do swojej Manam. Po tym, co jej zrobiła, nigdy bym jej nie wybaczyła i nie traktowała jako matki.Sytuacja, która bardzo mnie zabolała to ta, w której Reid porównał Lou do jej rodzicielki. Nie spodziewałam się po nim tego. Rozumiem, że ciężko było mu zaakceptować nową naturę jego małżonki, ale jak tak mógł. Ona na każdym kroku starała się o ochronę dla niego. Nie chciała pozwolić, by stała się mu żadna krzywda. Według stereotypów to on powinien być jej rycerzem i bronić ją przed całym złem ich świata, ale tutaj tak nie było. Lou była silniejsza od niego. Władała magią. Reid w sumie też, jednak bał się jej używać, a może też nie chciał? Nie oznacza to, że miał prawo tak do niej powiedzieć. Jedyną zaletą tej sytuacji były przemyślenia Lou. Zaczęła rozmyślać na temat swojej natury i zachowania i mogę rzec, że wtedy coś w niej pękło.Cała recenzja dostępna na: czasostrefa.pl/dopoki-smierc-nas-nie-rozlaczy-recenzja-ksiazki-krew-i-miod/

30/12/2021
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Po pierwszym tomie pt. "Gołąb i wąż" nie spodziewałam się wiele, a dostałam całkiem przyjemne young adult fantasy z fascynującym systemem magicznym. Przypominam, że tutaj magia jest jakby kolejnym żywiołem, którego się słucha, trzeba nauczyć się nad nim panować, a korzystanie z niego wymaga poświęceń. Miałam duże oczekiwania wobec kontynuacji, dlatego tom drugi kupiłam bez wahania. Niestety tutaj mechanizm zadziałał zupełnie odwrotnie.Czytałam stronę po stronie i czułam się przy tym, jakbym wchodziła w coraz głębsze błoto. Bohaterowie uciekają, podróżują, ale jest to strasznie monotonne i co jakiś czas miałam wrażenie deja vu (czy ja o czymś podobnym nie czytałam kilkadziesiąt stron wcześniej?). Pomiędzy rozdziałami zaczęłam sobie robić przerwy i przeglądałam recenzje innych czytelników. Znalazłam opinie, w których była mowa o nudnym początku, ale obiecywały one też pełne wariacji zakończenie, dlatego wytrwale brnęłam dalej.... I dalej...Wszelkie sceny romantyczne były dla mnie żenujące. Uczucia bohaterów były sztuczne. Były momenty, w których wszyscy zachowywali się dziecinnie i totalnie nieadekwatnie do swojej sytuacji. Magia, którą wcześniej podałam jako największą zaletę, tutaj stała się najbardziej irytującym z elementów. Postacie nie mogły z niej korzystać jednocześnie prawie nie zabijając się przy tym albo nie robiąc ogromnej dramy dookoła. W takim razie jaki w tym sens?Minął u mnie ponad rok pomiędzy czytaniem jednej części a drugiej. Może gdybym zrobiła to ciągiem, to byłabym bardziej zadowolona? Nie wiem. Bohaterowie mieszali mi się ze sobą, większość zachowywała się tak samo. Do nikogo nie umiałam się przywiązać i z czasem po prostu coraz bardziej obojętniałam na to, co się działo. Uczucie głównej pary, na które zresztą wiele osób narzekało w "Gołębiu...", tutaj dopiero we mnie uderzyło swoją naiwnością.Widziałam, że głosy są podzielone, starałam się dojrzeć w tej książce coś dobrego, ale bezskutecznie. Fabuła mogła pójść w zupełnie innych, ciekawszym kierunku. Zdecydowanie nie mam ochoty na kontynuację.

25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Po pierwszym tomie pt. "Gołąb i wąż" nie spodziewałam się wiele, a dostałam całkiem przyjemne young adult fantasy z fascynującym systemem magicznym. Przypominam, że tutaj magia jest jakby kolejnym żywiołem, którego się słucha, trzeba nauczyć się nad nim panować, a korzystanie z niego wymaga poświęceń. Miałam duże oczekiwania wobec kontynuacji, dlatego tom drugi kupiłam bez wahania. Niestety tutaj mechanizm zadziałał zupełnie odwrotnie.Czytałam stronę po stronie i czułam się przy tym, jakbym wchodziła w coraz głębsze błoto. Bohaterowie uciekają, podróżują, ale jest to strasznie monotonne i co jakiś czas miałam wrażenie deja vu (czy ja o czymś podobnym nie czytałam kilkadziesiąt stron wcześniej?). Pomiędzy rozdziałami zaczęłam sobie robić przerwy i przeglądałam recenzje innych czytelników. Znalazłam opinie, w których była mowa o nudnym początku, ale obiecywały one też pełne wariacji zakończenie, dlatego wytrwale brnęłam dalej.... I dalej...Wszelkie sceny romantyczne były dla mnie żenujące. Uczucia bohaterów były sztuczne. Były momenty, w których wszyscy zachowywali się dziecinnie i totalnie nieadekwatnie do swojej sytuacji. Magia, którą wcześniej podałam jako największą zaletę, tutaj stała się najbardziej irytującym z elementów. Postacie nie mogły z niej korzystać jednocześnie prawie nie zabijając się przy tym albo nie robiąc ogromnej dramy dookoła. W takim razie jaki w tym sens?Minął u mnie ponad rok pomiędzy czytaniem jednej części a drugiej. Może gdybym zrobiła to ciągiem, to byłabym bardziej zadowolona? Nie wiem. Bohaterowie mieszali mi się ze sobą, większość zachowywała się tak samo. Do nikogo nie umiałam się przywiązać i z czasem po prostu coraz bardziej obojętniałam na to, co się działo. Uczucie głównej pary, na które zresztą wiele osób narzekało w "Gołębiu...", tutaj dopiero we mnie uderzyło swoją naiwnością.Widziałam, że głosy są podzielone, starałam się dojrzeć w tej książce coś dobrego, ale bezskutecznie. Fabuła mogła pójść w zupełnie innych, ciekawszym kierunku. Zdecydowanie nie mam ochoty na kontynuację.

25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

Przygodę z książką Krew i miód rozpoczęłam niedługo po tym, jak zapoznałam się z Gołębiem i Wężem.Pierwsza część od dawna leżała na mojej półce, ale jednak nie miałam dosyć motywacji, by po nią sięgnąć. Po prostu to nie był czas na nią. Parę dni przed premierą kolejnego tomu przypomniałam sobie o niej i rozpoczęłam przygodę.Muszę przyznać, że książka miała wysoko postawioną poprzeczkę przeze mnie. Dodatkowo polecała ją moja ulubiona autorka - Sarah J. Maas. Także, zanim zaczęłam historię, już z góry narzuciłam jej wysoki poziom.Na ogół lektura mnie nie rozczarowała. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to do stylu pisania. Czytało się przyjemnie, ale to tyle. Nie wciągnęła mnie tak mocno, bym chciała przeczytać ją do końca za pierwszym razem. O wiele lepiej czytało mi się pierwszą część, gdzie była ukazana wolno rozwijająca się relacja głównych bohaterów. Myślę, że jest to jednak bardzo subiektywna sprawa. Zapewne jestem przyzwyczajona do stylu innych autorek albo do konkretnych zabiegów, dzięki którym książka mnie pochłania.Jedną ze scen, która zapadła mi w pamięć jest czarowanie Lou. Podoba mi się aspekt zabierania niektórych chwil z życia za czary. Nie jest dokładnie wspomniane czy chwile wybierane są losowo, czy można zdecydować, z jakiego przedziału ofiarujesz. Jeśli mogłabym, to chętnie używałabym magii tylko po to, by pozbyć się okropnych wspomnień z mojego życia.Podczas podróży Pana Deveraux wraz z głównymi bohaterami, Reid zapytał Beau o jego urodziny. Zdradził, że ma je dziewiątego sierpnia i będą to jego dwudzieste pierwsze. Śmiesznym aspektem jest to, że właśnie dzień wcześniej będę obchodzić te same urodziny. Uwielbiam takie smaczki, które jeszcze bardziej zbliżają mnie do bohaterów książek.Bardzo zaciekawił mnie też wątek matagotów. Jako fanką uniwersum Harry'ego Pottera znałam już to określenie wcześniej. To magiczne stworzenie, które przypomina kota. Odpowiedzialne było za ochronę niektórych działów w biurze we Francji. W książce Shelby Mahurin także są to fantastyczne postacie, jednak mogą one przybrać różną formę. Pojawiają się przy osobach, które coś dręczy i nie odchodzą tak łatwo. Lou przyciągnęła, aż dwa matagoty, co nie zdarzyło się jeszcze nikomu. Możemy sobie tylko wyobrazić, ile musiała mieć na głowie oraz jak poważne wyrzuty sumienia mogły ją dręczyć.Podoba mi się to, jak została ukazana postać Lou. Pomijając wątek fantastyczny, jej problemy są takie ludzkie. Chęć posiadania matki. Tak, Lou miała matkę, ale nie taką, jaką chciała. Ona tęskniła za kimś, kto będzie ją wspierał. Tęskniła za osobą, która ma wszystkie cechy kochającego rodzica, a nie personalnie za osobą, która ją poczęła. Nie dziwię się podejścia dziewczyny do swojej Manam. Po tym, co jej zrobiła, nigdy bym jej nie wybaczyła i nie traktowała jako matki.Sytuacja, która bardzo mnie zabolała to ta, w której Reid porównał Lou do jej rodzicielki. Nie spodziewałam się po nim tego. Rozumiem, że ciężko było mu zaakceptować nową naturę jego małżonki, ale jak tak mógł. Ona na każdym kroku starała się o ochronę dla niego. Nie chciała pozwolić, by stała się mu żadna krzywda. Według stereotypów to on powinien być jej rycerzem i bronić ją przed całym złem ich świata, ale tutaj tak nie było. Lou była silniejsza od niego. Władała magią. Reid w sumie też, jednak bał się jej używać, a może też nie chciał? Nie oznacza to, że miał prawo tak do niej powiedzieć. Jedyną zaletą tej sytuacji były przemyślenia Lou. Zaczęła rozmyślać na temat swojej natury i zachowania i mogę rzec, że wtedy coś w niej pękło.Cała recenzja dostępna na: czasostrefa.pl/dopoki-smierc-nas-nie-rozlaczy-recenzja-ksiazki-krew-i-miod/

Bestsellery

Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Bestseller
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość

Nowości

Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Bestseller
Nowość
Bestseller
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Bestseller
Bestseller
Nowość
Nowość
Nowość
Bestseller
Nowość
Nowość
Bestseller
Nowość
Bestseller
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość
Nowość