Szept ognia Paulina Hendel Książka
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Rodzaj oprawy: | Okładka zintegrowana |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 14.0x21.5cm |
Rok wydania: | 2025 |
Szczegółowe informacje na temat książki Szept ognia
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
EAN: | 9788383750699 |
Autor: | Paulina Hendel |
Rodzaj oprawy: | Okładka zintegrowana |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 14.0x21.5cm |
Rok wydania: | 2025 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Fabryka Słów sp. z o.o. Poznańska 91 05-850 Ożarów Mazowiecki PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Szept ognia
Inne książki Paulina Hendel
Oceny i recenzje książki Szept ognia
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Q: Jakich wątków w książkach nie lubicie? Dwa dni, a w zasadzie 3 godziny i 13 minut. Tyle zajęło mi przeczytanie 400-stronicowego "Szeptu ognia" Pauliny Hendel. Dlatego już dziś przychodzę do Was z szybką recenzją. Bez zbędnego wstępu powiem, że jest to książka bardzo dobra. I to pomimo tego, że głównym wątkiem jest tutaj podróż. Często zdarza się, że w takich książkach autorzy nadmiernie opisują drogę i każdą przebytą milę. Ale nie Paulina Hendel, ta autorka świetnie dozuje opisy drogi i ciekawe wydarzenia. A kto podróżuje? Główna bohaterka, Zoya, wraz z dwoma młodymi szlachcicami, Kaelem i Solenem. Jak możecie się domyślić, mamy tu do czynienia z trójkątem miłosnym. Jednak nie jest to romantasy, więc całość jest naturalna i realistyczna. Naprawdę fajnie czytało mi się relacje między bohaterami. Co do postaci, podobalo mi się to, że każdy z nich ma jakieś tajemnice oraz dźwiga brzemię, z którym musi sobie poradzić. Fabuła to taki misz-masz znanych wątków, ale autorka świetnie je łączy. Moim zdaniem to wielki wyczyn, napisać coś, co już było, ale tak by wyszło to świetnie. Do tego mamy ciekawe zwroty akcji, czasem może robiło się nieco przewidywalnie, ale kompletnie nie psuło to tej lektury. Bardzo podobał mi się finał, który sprawił, że zacząłem zastanawiać się co zaserwuje nam Paulina Hendel w drugim tomie, czyli "Szepcie wiatru". A, i jest smok. Mały, czarny smok, który w mojej głowie wyglądał jak Szczerbatek, bo dawał mi właśnie taki szczerbatkowy vibe.