Kobiety z Vardø Kiran Millwood Hargrave Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 135x210 |
Rok wydania: | 2020 |
Szczegółowe informacje na temat książki Kobiety z Vardø
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324070909 |
Autor: | Kiran Millwood Hargrave |
Tłumaczenie: | Jędrzej Polak |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 135x210 |
Rok wydania: | 2020 |
Data premiery: | 2020-09-30 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Kobiety z Vardø
Inne książki Kiran Millwood Hargrave
Inne książki z kategorii Proza
Oceny i recenzje książki Kobiety z Vardø
„Kobiety z Vardø" autorstwa Kiran Millwood Hargrave, to niezwykle poruszająca historia oparta na faktach, która traktuje o procesach kobiet uważanych za czarownice. Opowieść toczy się w XVII wieku, a dokładniej w latach 1617 - 1619, na małej norweskiej wyspie. To w tym właśnie miejscu, za sprawą mężczyzn oskarżających kobiety z tej mieściny o kontakty z diabłem, zostało spalonych 91 „czarownic". Brutalnie i szokująco traktowane, poszukiwane i skazywane na śmierć, stały się ofiarami ciemnoty panującej w tej małej osadzie. Historia dzieje się na mrocznej, klimatycznej i złowrogiej wyspie, co tworzy jeszcze bardziej przejmującą atmosferę. W swojej powieści autorka doskonale przedstawiła wydarzenia, które miały wtedy miejsce. Wydarzenia tak przerażające, że trudno uwierzyć, że mogło do nich dojść. Opowieść jest nakreślona w tak realistyczny sposób, że czytelnikowi wydaje się, jakby tam był - czuł surowy i nieprzyjazny klimat wyspy, narastające w tym miejscu gniew, nienawiść, zazdrość, strach i bezradność. Poprzez doskonałą kreację bohaterów, autorka idealnie zobrazowała to, co działo się wtedy w ich prymitywnych umysłach. I co ważne - jest to historia w pewnych aspektach ponadczasowa, która pokazuje, do czego może doprowadzić złość, nienawiść, zazdrość, zawiść, a także żądza władzy oraz sławy. Jest to książka trudna, szokująca i poruszająca do głębi, przerażająca i wzbudzająca ogromne emocje. Ale jest również ogromnie ważna i zmuszająca do refleksji, dlatego cieszę się, że powstała. Zdecydowanie polecam!
„Kobiety z Vardø" autorstwa Kiran Millwood Hargrave, to niezwykle poruszająca historia oparta na faktach, która traktuje o procesach kobiet uważanych za czarownice. Opowieść toczy się w XVII wieku, a dokładniej w latach 1617 - 1619, na małej norweskiej wyspie. To w tym właśnie miejscu, za sprawą mężczyzn oskarżających kobiety z tej mieściny o kontakty z diabłem, zostało spalonych 91 „czarownic". Brutalnie i szokująco traktowane, poszukiwane i skazywane na śmierć, stały się ofiarami ciemnoty panującej w tej małej osadzie. Historia dzieje się na mrocznej, klimatycznej i złowrogiej wyspie, co tworzy jeszcze bardziej przejmującą atmosferę. W swojej powieści autorka doskonale przedstawiła wydarzenia, które miały wtedy miejsce. Wydarzenia tak przerażające, że trudno uwierzyć, że mogło do nich dojść. Opowieść jest nakreślona w tak realistyczny sposób, że czytelnikowi wydaje się, jakby tam był - czuł surowy i nieprzyjazny klimat wyspy, narastające w tym miejscu gniew, nienawiść, zazdrość, strach i bezradność. Poprzez doskonałą kreację bohaterów, autorka idealnie zobrazowała to, co działo się wtedy w ich prymitywnych umysłach. I co ważne - jest to historia w pewnych aspektach ponadczasowa, która pokazuje, do czego może doprowadzić złość, nienawiść, zazdrość, zawiść, a także żądza władzy oraz sławy. Jest to książka trudna, szokująca i poruszająca do głębi, przerażająca i wzbudzająca ogromne emocje. Ale jest również ogromnie ważna i zmuszająca do refleksji, dlatego cieszę się, że powstała. Zdecydowanie polecam!
Okładka – dla mnie sztos! Kilka słów na okładce – rewelacja! Książka zapowiadała się na super smakowity kąsek, a rozczarowała z deka zawartością. Już wyjaśniam dlaczego… Historia zaczyna się od felernej wyprawy rybackiej podczas której sztorm pozbawił życia dzielnych mężów. Kobiety z wioski musiały poradzić sobie same. Norwegia ze względu na klimat nie rozpieszczała naszych bohaterek. Od pierwszych stron poznajemy przenikliwy mróz, skutą lodem ziemię, brak bujnej roślinności i dodatkowe zmartwienia związane z zapasami na całą zimę. Główną bohaterką jest Ursa, która również straciła swojego niedoszłego męża, mieszka z matką, bratową „innej nacji” i jej dzieckiem. Atmosfera gęstnieje z każdym rozdziałem, pojawiają się sprzeczki i kłótnie nie tylko w obrębie Vardo, ale również w jej rodzinnym domu. Przybywają nowi zarządcy z „nowym porządkiem świata”… Wszystko byłoby fajnie gdyby nie irytujące postaci kobiece, biernie poddające się zakazom i nakazom, nowej religii i jej obrządkom. Solidarność „jajników” nie zaistniała, kobiety zostały „skazane” na podporządkowanie nowym mężczyznom i nieubłaganie jak owce zmierzały do samozagłady. W międzyczasie pojawił się męczący lesbijski wątek, wciśnięty jak dla mnie na siłę na współczesną modłę. No, ale może się czepiam, najlepiej zrobicie czytając i oceniając sami :)