Brawurowa powieść białoruska: nad Bugiem, na ziemi brutalnie przeciętej pasem granicznym, w sielskiej wiosce Dobratycze ginie najstarsza jej mieszkanka, babcia Makrynia. Kto i dlaczego wsypał truciznę do kubka z kawą na werandzie? Czy babcia naprawdę była, jak szeptano w okolicy, wiedźmą? A jeśli tak, czy zdoła po śmierci ukarać swoich morderców i obronić wieś przed zagładą?
Świetnie, reportażowo wręcz opis[...]