Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Kryminał na talerzu
24/06/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Ostatnia przysługa" Dennisa Lehane'a to jednak z tych książek, które toczą się na tle burzliwych wydarzeń historycznych. Jej akcja toczy się w Bostonie, latem 1974, zaledwie dekadę po zniesieniu segregacji rasowej, chwilę po ogłoszeniu przez sąd okręgowy orzeczenia o desegregacji szkół, w konsekwencji której dzieci biało- i czarnoskóre miały być przewożone autobusami do szkół w innych dzielnicach, tak by różnorodność rasowa była na równym poziomie. I to właśnie te orzeczenie jest punktem wyjściowym do fabuły tej powieści. Na chwilę przed rozpoczęciem roku szkolnego, na chwilę przed wielkim protestem, w którym wzięły udział tysiące przede wszystkim oczywiście białoskórych osób, dochodzi do dwóch kryminalnych zdarzeń: zaginięcia białej dziewczyny i dziwnej śmierci czarnoskórego chłopca. Czytelnik historię poznaje z perspektywy matki zaginionej i nieco bardziej okazyjnie policjanta uwikłanego w te dwie sprawy. Intryga jest dynamiczna, historia dosyć gangsterska, gdyż dzielnica, w której toczy się akcja, rządzona jest przez irlandzkich gangsterów. A jednak wydaje mi się, że intryga jest tylko punktem wyjścia do pogadania o sprawach ważnych - sprawach, które powinny być dla nas już dawno przeszłością, a ciągle nie są. Chodzi o uprzedzenia, o przekazywanie zaściankowych światopoglądów z pokolenia na pokolenie. O społeczność, która siedzi zamknięta w swojej bańce i odmawia wyjścia, odmawia zmiany. To historia o ludziach, którzy mają się za lepszych, choć tak naprawdę przepełnieni są nienawiścią, głupotą i przemocą. To powieść bardzo dosadna zarówno w przekazie, jak i samym stylu, samym języku, a wszystko zgrywa się w bardzo spójną całość, która czytelnikiem wstrząsa, która zwyczajnie wgryza się we wnętrze, która kłuje i boli. Książka, o której długo nie zapomnę, dla której nie ma odpowiednich słów, by opisać jak wielkie emocje, refleksje we mnie wzbudziła. Polecam gorąco, nie tylko dla dobrej akcji, ale przede wszystkim do poszerzenia świadomości - społecznej i historycznej.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Ostatnia przysługa" Dennisa Lehane'a to jednak z tych książek, które toczą się na tle burzliwych wydarzeń historycznych. Jej akcja toczy się w Bostonie, latem 1974, zaledwie dekadę po zniesieniu segregacji rasowej, chwilę po ogłoszeniu przez sąd okręgowy orzeczenia o desegregacji szkół, w konsekwencji której dzieci biało- i czarnoskóre miały być przewożone autobusami do szkół w innych dzielnicach, tak by różnorodność rasowa była na równym poziomie. I to właśnie te orzeczenie jest punktem wyjściowym do fabuły tej powieści. Na chwilę przed rozpoczęciem roku szkolnego, na chwilę przed wielkim protestem, w którym wzięły udział tysiące przede wszystkim oczywiście białoskórych osób, dochodzi do dwóch kryminalnych zdarzeń: zaginięcia białej dziewczyny i dziwnej śmierci czarnoskórego chłopca. Czytelnik historię poznaje z perspektywy matki zaginionej i nieco bardziej okazyjnie policjanta uwikłanego w te dwie sprawy. Intryga jest dynamiczna, historia dosyć gangsterska, gdyż dzielnica, w której toczy się akcja, rządzona jest przez irlandzkich gangsterów. A jednak wydaje mi się, że intryga jest tylko punktem wyjścia do pogadania o sprawach ważnych - sprawach, które powinny być dla nas już dawno przeszłością, a ciągle nie są. Chodzi o uprzedzenia, o przekazywanie zaściankowych światopoglądów z pokolenia na pokolenie. O społeczność, która siedzi zamknięta w swojej bańce i odmawia wyjścia, odmawia zmiany. To historia o ludziach, którzy mają się za lepszych, choć tak naprawdę przepełnieni są nienawiścią, głupotą i przemocą. To powieść bardzo dosadna zarówno w przekazie, jak i samym stylu, samym języku, a wszystko zgrywa się w bardzo spójną całość, która czytelnikiem wstrząsa, która zwyczajnie wgryza się we wnętrze, która kłuje i boli. Książka, o której długo nie zapomnę, dla której nie ma odpowiednich słów, by opisać jak wielkie emocje, refleksje we mnie wzbudziła. Polecam gorąco, nie tylko dla dobrej akcji, ale przede wszystkim do poszerzenia świadomości - społecznej i historycznej.