Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Ania Book_matula
02/10/2023
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Życie na świeczniku niesie ze sobą mnóstwo obowiązków, chociażby dbanie o wizerunek, jaki ostał wykreowany wśród znajomych i nie tylko. Dzisiejsza recenzja dotyczy książki „Pani March" autorstwa Virginii Feito. Kto z was chciałby być bohaterką książki? Książki, która napisał własny mąż lub żona? Nie wiem, jak wy, ale ja chciałabym być pierwowzorem głównej bohaterki, no chyba że byłaby to zła postać lub jakaś taka co ma z głową nie tak wtedy wybaczcie, ale popłakałabym się. :p Jedno rzucone mimochodem zdanie rozpoczyna lawinę zdarzeń, które...?! Tego już dowiecie się sami.Standardowo odsyłam was na stronę np. wydawnictwa w celu zapoznana się z opisem książki, ale uwieźcie tego, co znajdziecie w środku jeszcze nie było. Momentami poważnie, ale i śmiesznie to daje według mnie taką równowagę w tym wszystkim. Pani March jest kobietą, która fantastycznie „radzi sobie" z obowiązkami domowymi, jak i towarzyskimi.Zwróćcie uwagę na ten cudzysłowów, bo w czterech ścianach tego idealnego domu jest całkiem co innego. Ile wkładu w poukładany czysty dom i rodzinę jest dzięki Pani March dowiecie się osobiście. Jeżeli jesteś osobą, która lubi „szybką jazdę" to tutaj tego nie znajdziecie, ale mimo mozolnej rozgrywającej się akcji naprawdę książka potrafi wciągnąć i chcesz dowiedzieć się, jaka jest odpowiedź i kto jest winny morderstwa. Macie dużo psychologii, czarnego humoru oraz zmieszania czytelnika w to, co wydaje się oczywiste, a takie nie jest. Lektura idealna na takie niedzielne popołudnie pod kocem, mimo że mamy morderstwo. :p Znacie szwedzką pisarkę Camille Läckberg? Jak tak to tutaj momentami macie taką właśnie akcje. Na końcu, poznając co i jak dociera do was, że byliście blisko rozwikłania zagadki albo bardzo, bardzo daleko i takie pytanie w głowie „ale jak to...".Polecam każdemu, kto szuka czegoś mało oczywistego.
Dorota Testowa
02/10/2023
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Książka niezwykle mi się podobała, wspaniałe studium psychologiczne, czytelnik w pewnym momencie sam zaczyna się zastanawiać czy nie uległ psychozie.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Książka niezwykle mi się podobała, wspaniałe studium psychologiczne, czytelnik w pewnym momencie sam zaczyna się zastanawiać czy nie uległ psychozie.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Życie na świeczniku niesie ze sobą mnóstwo obowiązków, chociażby dbanie o wizerunek, jaki ostał wykreowany wśród znajomych i nie tylko. Dzisiejsza recenzja dotyczy książki „Pani March" autorstwa Virginii Feito. Kto z was chciałby być bohaterką książki? Książki, która napisał własny mąż lub żona? Nie wiem, jak wy, ale ja chciałabym być pierwowzorem głównej bohaterki, no chyba że byłaby to zła postać lub jakaś taka co ma z głową nie tak wtedy wybaczcie, ale popłakałabym się. :p Jedno rzucone mimochodem zdanie rozpoczyna lawinę zdarzeń, które...?! Tego już dowiecie się sami.Standardowo odsyłam was na stronę np. wydawnictwa w celu zapoznana się z opisem książki, ale uwieźcie tego, co znajdziecie w środku jeszcze nie było. Momentami poważnie, ale i śmiesznie to daje według mnie taką równowagę w tym wszystkim. Pani March jest kobietą, która fantastycznie „radzi sobie" z obowiązkami domowymi, jak i towarzyskimi.Zwróćcie uwagę na ten cudzysłowów, bo w czterech ścianach tego idealnego domu jest całkiem co innego. Ile wkładu w poukładany czysty dom i rodzinę jest dzięki Pani March dowiecie się osobiście. Jeżeli jesteś osobą, która lubi „szybką jazdę" to tutaj tego nie znajdziecie, ale mimo mozolnej rozgrywającej się akcji naprawdę książka potrafi wciągnąć i chcesz dowiedzieć się, jaka jest odpowiedź i kto jest winny morderstwa. Macie dużo psychologii, czarnego humoru oraz zmieszania czytelnika w to, co wydaje się oczywiste, a takie nie jest. Lektura idealna na takie niedzielne popołudnie pod kocem, mimo że mamy morderstwo. :p Znacie szwedzką pisarkę Camille Läckberg? Jak tak to tutaj momentami macie taką właśnie akcje. Na końcu, poznając co i jak dociera do was, że byliście blisko rozwikłania zagadki albo bardzo, bardzo daleko i takie pytanie w głowie „ale jak to...".Polecam każdemu, kto szuka czegoś mało oczywistego.