Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Mariusz Grabowski
19/10/2009
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Opasły tom zatytułowany smakowicie "Mój Znak. O noblistach, kabaretach, przyjaźniach, książkach, kobietach", który sygnuje swoim nazwiskiem Jerzy Illg, to dowód, że o rzeczach poważnych da się pisać niepoważnie. Ale wcale nie znaczy to, że płocho i głupio.
Krzysztof Tokarz
21/12/2009
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Na początek wyjaśnienie tytułu mojej recenzji. Czytając tę perełkę wydawniczą „Znaku" - jestem pewien, że to nie tylko Jerzy Illg stał się szczęśliwym członkiem wspaniałej grupy „Znaku" i „Tygodnika Powszechnego", ale również „Znak" pozyskał dzięki decyzjom „władz Uniwersytetu Śląskiego" - wspaniałego, twórczego i przede wszystkim pełnego zapału i zaangażowania człowieka, duszą i sercem oddanego swej pracy.
Jan Nosowski
02/07/2010
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Mój znak" Jerzego Illga to był obowiązkowy zakup. Ale musiał minąć rok, zanim zabrałem sie do lektury książki - zbyt dużo innych pozycji biograficznych czekało na swoja kolejkę... Kiedy wreszcie zacząłem czytać, błogie uczucie nie opuściło mnie do końca: książka była jednocześnie i niezwykle interesująca, i prawdziwie kojąca. Mogłaby mieć 900 stron, i na pewno równie trudno byłoby się od niej oderwać.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Mój znak" Jerzego Illga to był obowiązkowy zakup. Ale musiał minąć rok, zanim zabrałem sie do lektury książki - zbyt dużo innych pozycji biograficznych czekało na swoja kolejkę... Kiedy wreszcie zacząłem czytać, błogie uczucie nie opuściło mnie do końca: książka była jednocześnie i niezwykle interesująca, i prawdziwie kojąca. Mogłaby mieć 900 stron, i na pewno równie trudno byłoby się od niej oderwać.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Na początek wyjaśnienie tytułu mojej recenzji. Czytając tę perełkę wydawniczą „Znaku" - jestem pewien, że to nie tylko Jerzy Illg stał się szczęśliwym członkiem wspaniałej grupy „Znaku" i „Tygodnika Powszechnego", ale również „Znak" pozyskał dzięki decyzjom „władz Uniwersytetu Śląskiego" - wspaniałego, twórczego i przede wszystkim pełnego zapału i zaangażowania człowieka, duszą i sercem oddanego swej pracy.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Opasły tom zatytułowany smakowicie "Mój Znak. O noblistach, kabaretach, przyjaźniach, książkach, kobietach", który sygnuje swoim nazwiskiem Jerzy Illg, to dowód, że o rzeczach poważnych da się pisać niepoważnie. Ale wcale nie znaczy to, że płocho i głupio.