Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Bernadetta Wojtas
06/07/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Eco przenosi nas do 1992 roku, a bohaterem czyni Colonna, którego postać wprowadza nas w aurę misternie zbudowanej intrygi. Niejaki pan Simei składa mu intratną propozycję stworzenia na potrzeby prezesa Vimercate nowego dziennika „Jutra". Gazeta ma być czystą kreacją prawdopodobnych zdarzeń, nie opierać się na faktach. Teksty powstają na zasadzie podobnej do wróżenia z fusów (sic!), mają służyć interesom prezesa i walkom z jego przeciwnikami. Mimo iż książka została misternie skonstruowana i można ją analizować na wielu jej poziomach (jak to zazwyczaj bywa u Eco), to język jest prosty i łatwy w odbiorze. Pokuszę się nawet o porównanie, że ta bardzo lekko napisana, żartobliwa i niezbyt obszerna książka nieco przypomina mi lekkość książek Mendozy, a szczególnie „Przygód fryzjera damskiego".Motywem i postacią, wokół której tworzona jest akcja jest Braggadocio, owładnięty śledztwem dotyczącym śmierci Mussoliniego. Prowadzone przez niego śledztwo, świetnie uchwycony w tle nastrój lat dziewięćdziesiątych, który wymagał od autora dobrego przygotowania, świetnie dopełnia fabułę i czyni ją bardziej wiarygodną. To chyba pierwsza tak przystępna książka Umberto Eco. Odważę się dodać, że jest w niej to, co najlepsze w jego pisarstwie.
Włodek M.
06/07/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Przeczytałem książki z wielkim zainteresowaniem. Nigdy wcześniej nie miałem nic Eco do czytania, bo jego twórczość wydawała mi się przeintelektualizowana i przez to odstraszająca. Moje zdziwienie było bardzo duże, bo „Temat na pierwszą stronę" czyta się świetnie, styl jest lekki.Książka jest dotkliwą krytyką współczesnych mediów, które nie informują, ale kreują własny światopogląd i zakłamującą obraz świata - rzeczywistość. Kolejnym walorem książeczki jest pokazanie, jak tworzy się gazetę, podglądanie procesu od „stajni" oraz obraz dziennikarzy, którzy potrafią zinterpretować (a właściwie zmanipulować) każdy dowód w ten sposób, aby tylko uzyskać wcześniej założoną tezę. Cenna lektura.
Marta Czeczótka
06/07/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Miłośnicy dotychczasowych powieści Umberto Eco pewnie będą czuli się rozczarowani, gdyż tym razem Eco serwuje nam króciutką powiastkę na temat współczesnych mediów. Ta opowieść ma się nijak pod względem rozmiaru i wagi/mnogości podejmowanych tematów do tych wcześniejszych. W jakimś sensie jest to dosyć zgrabna synteza dość często pojawiającego się w jednego twórczości motywu spisku i tajnych organizacji, które rządzą światem.
Magazyn z książkami
21/09/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Powieść o kłamstwie, złudzeniach, moralności i przede wszystkim o manipulacji światem mediów. Umberto Eco w kolejnej powieści wieści upadek dziennikarskiego zawodu. Włoski intelektualista para się tematem wcale nienowym, jednak próbuje rzucić nań osobiste spojrzenie.
Crouch
04/01/2016
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Temat na pierwszą stronę" Umberto Eco to pozycja, w której każdy znajdzie coś dla siebie. W najnowszej książce włoskiego pisarza mamy bowiem do czynienia ze skąpaną we włoskiej historii lat 90. kąśliwą satyrą na współczesne media okraszoną wątkiem detektywistycznym i przyprawioną uroczym wątkiem miłosnym. Nic tylko czytać!
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Temat na pierwszą stronę" Umberto Eco to pozycja, w której każdy znajdzie coś dla siebie. W najnowszej książce włoskiego pisarza mamy bowiem do czynienia ze skąpaną we włoskiej historii lat 90. kąśliwą satyrą na współczesne media okraszoną wątkiem detektywistycznym i przyprawioną uroczym wątkiem miłosnym. Nic tylko czytać!
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Powieść o kłamstwie, złudzeniach, moralności i przede wszystkim o manipulacji światem mediów. Umberto Eco w kolejnej powieści wieści upadek dziennikarskiego zawodu. Włoski intelektualista para się tematem wcale nienowym, jednak próbuje rzucić nań osobiste spojrzenie.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Miłośnicy dotychczasowych powieści Umberto Eco pewnie będą czuli się rozczarowani, gdyż tym razem Eco serwuje nam króciutką powiastkę na temat współczesnych mediów. Ta opowieść ma się nijak pod względem rozmiaru i wagi/mnogości podejmowanych tematów do tych wcześniejszych. W jakimś sensie jest to dosyć zgrabna synteza dość często pojawiającego się w jednego twórczości motywu spisku i tajnych organizacji, które rządzą światem.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Przeczytałem książki z wielkim zainteresowaniem. Nigdy wcześniej nie miałem nic Eco do czytania, bo jego twórczość wydawała mi się przeintelektualizowana i przez to odstraszająca. Moje zdziwienie było bardzo duże, bo „Temat na pierwszą stronę" czyta się świetnie, styl jest lekki.Książka jest dotkliwą krytyką współczesnych mediów, które nie informują, ale kreują własny światopogląd i zakłamującą obraz świata - rzeczywistość. Kolejnym walorem książeczki jest pokazanie, jak tworzy się gazetę, podglądanie procesu od „stajni" oraz obraz dziennikarzy, którzy potrafią zinterpretować (a właściwie zmanipulować) każdy dowód w ten sposób, aby tylko uzyskać wcześniej założoną tezę. Cenna lektura.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Eco przenosi nas do 1992 roku, a bohaterem czyni Colonna, którego postać wprowadza nas w aurę misternie zbudowanej intrygi. Niejaki pan Simei składa mu intratną propozycję stworzenia na potrzeby prezesa Vimercate nowego dziennika „Jutra". Gazeta ma być czystą kreacją prawdopodobnych zdarzeń, nie opierać się na faktach. Teksty powstają na zasadzie podobnej do wróżenia z fusów (sic!), mają służyć interesom prezesa i walkom z jego przeciwnikami. Mimo iż książka została misternie skonstruowana i można ją analizować na wielu jej poziomach (jak to zazwyczaj bywa u Eco), to język jest prosty i łatwy w odbiorze. Pokuszę się nawet o porównanie, że ta bardzo lekko napisana, żartobliwa i niezbyt obszerna książka nieco przypomina mi lekkość książek Mendozy, a szczególnie „Przygód fryzjera damskiego".Motywem i postacią, wokół której tworzona jest akcja jest Braggadocio, owładnięty śledztwem dotyczącym śmierci Mussoliniego. Prowadzone przez niego śledztwo, świetnie uchwycony w tle nastrój lat dziewięćdziesiątych, który wymagał od autora dobrego przygotowania, świetnie dopełnia fabułę i czyni ją bardziej wiarygodną. To chyba pierwsza tak przystępna książka Umberto Eco. Odważę się dodać, że jest w niej to, co najlepsze w jego pisarstwie.