Siedem wieków śmierci Richard Shepherd Książka
Wydawnictwo: | Insignis Media |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 420 |
Format: | 14.0x21.0cm |
Kup w zestawie
Szczegółowe informacje na temat książki Siedem wieków śmierci
Wydawnictwo: | Insignis Media |
EAN: | 9788366873292 |
Autor: | Richard Shepherd |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 420 |
Format: | 14.0x21.0cm |
Data premiery: | 2021-11-15 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Insignis Media S.C. Lubicz 17D/21–22 31-503 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Siedem wieków śmierci
Inne książki Richard Shepherd
Inne książki z kategorii Fakt
Oceny i recenzje książki Siedem wieków śmierci
Czytałam poprzednią książkę tego autora i tam miałam wrażenie, że zbyt wiele autobiografii w nią włożył. Było całe mnóstwo takich elementów, które w sumie nic nie wnosiły do fabuły, ale kiedy zobaczyłam „Siedem wieków śmierci" w zapowiedziach nie mogłam jej sobie odmówić!I tym razem autor stanął na wysokości zadania skupiając się bardziej na ludzkich historiach, bo mimo, że w tytule znajdziecie śmierć, to jednak są to opowieści o życiu. Każda jedna zaskakująca do tego stopnia, że otwiera się buzię ze zdziwienia. I to jest ta największa zaleta tej książki. Nie chciałabym Wam opowiadać zbyt wiele, bo jednak zaraz polecą spojlery, ale gwarantuję, że czyta się szybko, wręcz z zapartym tchem całe dwadzieścia cztery historie.Czy jest to lektura ciężka? I tak, i nie. Według mnie skłania do przemyśleń, ale też jest ogromnym zbiorem ciekawostek, o których większość z nas nie ma pojęcia. Jest po prostu fascynująca!
Muszę przyznać, że ta pozycja wciągnęła mnie bardziej niż niektóre kryminały. Znajdziemy w niej ogrom wiedzy na temat pracy wykonywanej przez patologa. Przekazuje nam on w przystępny sposób wiedze na temat ludzkiego organizmu, pracy organów, jaki wpływ na nasz organizm ma całe życie i to co z nim robimy. Jak się okazuje mamy bardzo duży wpływ na to jak będzie wyglądała nasza przyszłość, nasze samopoczucie i wiek jakiego dożyjemy. Istotne ciekawostki opowiada on badając ciała w prosektorium. Każdy przypadek jest inny, ciekawy choć często bardzo zawiły. Wiedza jaką nam Pan doktor przekazuje dotyczy osób w różnym wieku i płci. Przekrój jest spory co stanowi więcej ciekawych przypadków do omówienia. Ustalenie przyczyn śmierci jak się okazuje nie jest takie proste. Wydaje się, że po sekcji można od razu postawić stan oskarżenia w przypadku morderstwa czy pobicia, ale nie jest to takie proste. Nasze ciało potrafi skrywać w środku takie zagadki, że to co wydawało się jasne stało się trudne do wyjaśnienia, wręcz niemożliwe do postawienia konkretnego oskarżenia.Doktor Richard Shepard zwierzył nam się też trochę ze swojego prywatnego życia. Co było czasami taka małą odskocznią pomiędzy 24 historiami jakie nam opisał w książce. Czytając książkę byłam pełna podziwu jak wielką wiedze posiada ten człowiek.Jestem zadowolona, że jednak zdecydowałam się na przeczytanie tej pozycji. Myślę, że tak łatwo nie zapomnę o tej książce, bo zmusza ona do refleksji na dłużej.
Rzadko czytam książki popularno-naukowe, jednak ostatnio sięgnąłem po książkę Dr Richarda Shepherda „Siedem wieków śmierci". Nie czytałem jego poprzedniej publikacji, czyli „Niewyjaśnionych okoliczności", zatem nie wiedziałem czego się spodziewać. Ponadto, nie interesuje się zbytnio medycyną, więc do książki podszedłem jako kompletny laik, który postanowił przeczytać coś innego niż zwykle.I wiecie co? Nie żałuję, że sięgnąłem po „Siedem wieków śmierci". Jestem pozytywnie zaskoczony tym, jak dobra okazała się ta książka, choć muszę przyznać, że nie przez całą lekturę było tak kolorowo. Pierwsze strony zachwyciły mnie umieszczeniem fragmentu dramatu Szekspira, skąd autor zaczerpnął tytuł do swojej książki oraz wokół którego budował kolejne rozdziały. Potem było nieco gorzej. Pierwszy rozdział czytało mi się dosyć ciężko z dwóch powodów, opowiadał on o śmierci małych dzieci, a do tego jeszcze nie przesiąknąłem medycznym słownictwem i stylem autora. Przez to obawiałem się, że dalsza lektura będzie drogą przez mękę. Pomyliłem się jednak i to dosyć mocno. Z każdym kolejnym słowem, zdaniem, stroną coraz mocniej wsiąkałem w książkę i nie mogłem się od niej oderwać. Autor opowiada o kolejnych przypadkach w sposób naukowy, a jednocześnie tłumaczy wszystko, że nawet taki laik jak ja może to zrozumieć. Ponadto, bardzo podobało mi się to, że Dr Richard Shepherd nie stroni od opowiadania o samym sobie. Autor mówi wprost o swoich problemach zdrowotnych i jak wpływały one na jego życie, w tym o nawyku jednej szklaneczce whisky wieczorem. Zwykle autorzy stronią od opowiadania o sobie, a zwłaszcza o swoich problemach.Podsumowując, zdecydowanie jest to książka godna polecenia. Liczę na to, że jeśli zdecydujecie się po nią sięgnąć, również Wam się spodoba. Tylko dajcie jej szansę, nawet jeśli z początku będzie ciężko. Warto także na koniec powiedzieć dwa słowa o okładce, która według mnie jest bardzo ładna i jest to także spory plus „Siedmiu wieków śmierci".Po więcej recenzji zapraszam na Instagrama @chomiczkowe.recenzje
Dr Richard nie zawodzi. To kolejna wspaniała książka na temat medycyny sądowej, podzielona na różne etapy życia i badająca najczęstsze przyczyny śmierci na każdym z tych etapów, od niemowlęctwa po starość. Na każdym etapie życia jesteśmy narażeni na różne zagrożenia, co zostało poparte statystykami i niektórymi słynnymi przypadkami, którymi zajmował się Dr Shepard. Niektóre przypadki są tak znane, że wywołały różnego rodzaju teorie spiskowe, jak na przykład sprawa Dr Davida Kelly, ale Dr Shepard poparł wnioski i wyjaśnienia obecnego patologa sądowego, obalając teorie spiskowe.W książce znalazły się również fragmenty dotyczące osobistych dolegliwości autora, przypominające nam, że lekarze są tak samo ludzcy jak każdy z nas, mimo że posiadają wiedzę na temat chorób, które mogą sprowadzić na nas nałogi takie jak alkohol, papierosy itd. Jednak wielu z nas jest do nich uzależnionych i nie potrafi się od nich uwolnić. Dr Shepard przyznał nawet, że w późniejszych latach miał problem z alkoholem i odmówił poszukiwania pomocy, żyjąc w zaprzeczeniu.Ta książka, w porównaniu do poprzednich, oferuje więcej statystyk i danych oraz wyjaśnień procesów, dlaczego i jak pewne choroby lub czynniki zewnętrzne zabijają naszą materialną formę. Przykładem może być zatrucie tlenkiem węgla - jest bezwonny, a przytoczony przypadek dotyczył nastoletniej pary, która wciągnęła grill do namiotu, aby się ogrzać, co wydawało się niewinnym gestem. Ogień mógł wyglądać na zgaszony, ale wciąż palił się wewnątrz, uwalniając szkodliwy, bezwonny gaz, ostatecznie zatruwając oboje kempingowiczów. Ten przypadek wydaje mi się szczególnie bliski, ponieważ osobiście znałem kogoś, kto zmarł na zatrucie tlenkiem węgla z powodu starego, nieszczelnego ogrzewacza gazowego podczas snu. Jest to dla mnie najbardziej zapadający w pamięć i osobisty rozdział i choć może to brzmieć nieco niewrażliwie, czułem się nieco uspokojony, wiedząc, że nie cierpieli, kiedy umierali.Śmierć to coś, czego wszyscy doświadczymy, niezależnie od wszystkiego. Dr Richard wspomniał, że wielu, którzy wrócili do życia, twierdziło, że była to najwspanialsza przeżyta przez nich doświadczenie, i przypuszcza, że mogło to być spowodowane tym, że nie byliśmy już obciążeni niczym i mogło to być najbardziej relaksujące uczucie. Przed przeczytaniem tej książki myślałem, że umrzeć podczas snu to najlepszy sposób, by opuścić ten świat, ale po przeczytaniu o preferowanym przez Dr Richarda sposobie odejścia, który polega na czytaniu w fotelu z pełną świadomością umierania, wydaje się to makabryczne, ale to przemyślenie sprawiło, że zmieniłem swoje zdanie na ten temat.
Dr Richard nie zawodzi. To kolejna wspaniała książka na temat medycyny sądowej, podzielona na różne etapy życia i badająca najczęstsze przyczyny śmierci na każdym z tych etapów, od niemowlęctwa po starość. Na każdym etapie życia jesteśmy narażeni na różne zagrożenia, co zostało poparte statystykami i niektórymi słynnymi przypadkami, którymi zajmował się Dr Shepard. Niektóre przypadki są tak znane, że wywołały różnego rodzaju teorie spiskowe, jak na przykład sprawa Dr Davida Kelly, ale Dr Shepard poparł wnioski i wyjaśnienia obecnego patologa sądowego, obalając teorie spiskowe.W książce znalazły się również fragmenty dotyczące osobistych dolegliwości autora, przypominające nam, że lekarze są tak samo ludzcy jak każdy z nas, mimo że posiadają wiedzę na temat chorób, które mogą sprowadzić na nas nałogi takie jak alkohol, papierosy itd. Jednak wielu z nas jest do nich uzależnionych i nie potrafi się od nich uwolnić. Dr Shepard przyznał nawet, że w późniejszych latach miał problem z alkoholem i odmówił poszukiwania pomocy, żyjąc w zaprzeczeniu.Ta książka, w porównaniu do poprzednich, oferuje więcej statystyk i danych oraz wyjaśnień procesów, dlaczego i jak pewne choroby lub czynniki zewnętrzne zabijają naszą materialną formę. Przykładem może być zatrucie tlenkiem węgla - jest bezwonny, a przytoczony przypadek dotyczył nastoletniej pary, która wciągnęła grill do namiotu, aby się ogrzać, co wydawało się niewinnym gestem. Ogień mógł wyglądać na zgaszony, ale wciąż palił się wewnątrz, uwalniając szkodliwy, bezwonny gaz, ostatecznie zatruwając oboje kempingowiczów. Ten przypadek wydaje mi się szczególnie bliski, ponieważ osobiście znałem kogoś, kto zmarł na zatrucie tlenkiem węgla z powodu starego, nieszczelnego ogrzewacza gazowego podczas snu. Jest to dla mnie najbardziej zapadający w pamięć i osobisty rozdział i choć może to brzmieć nieco niewrażliwie, czułem się nieco uspokojony, wiedząc, że nie cierpieli, kiedy umierali.Śmierć to coś, czego wszyscy doświadczymy, niezależnie od wszystkiego. Dr Richard wspomniał, że wielu, którzy wrócili do życia, twierdziło, że była to najwspanialsza przeżyta przez nich doświadczenie, i przypuszcza, że mogło to być spowodowane tym, że nie byliśmy już obciążeni niczym i mogło to być najbardziej relaksujące uczucie. Przed przeczytaniem tej książki myślałem, że umrzeć podczas snu to najlepszy sposób, by opuścić ten świat, ale po przeczytaniu o preferowanym przez Dr Richarda sposobie odejścia, który polega na czytaniu w fotelu z pełną świadomością umierania, wydaje się to makabryczne, ale to przemyślenie sprawiło, że zmieniłem swoje zdanie na ten temat.
Rzadko czytam książki popularno-naukowe, jednak ostatnio sięgnąłem po książkę Dr Richarda Shepherda „Siedem wieków śmierci". Nie czytałem jego poprzedniej publikacji, czyli „Niewyjaśnionych okoliczności", zatem nie wiedziałem czego się spodziewać. Ponadto, nie interesuje się zbytnio medycyną, więc do książki podszedłem jako kompletny laik, który postanowił przeczytać coś innego niż zwykle.I wiecie co? Nie żałuję, że sięgnąłem po „Siedem wieków śmierci". Jestem pozytywnie zaskoczony tym, jak dobra okazała się ta książka, choć muszę przyznać, że nie przez całą lekturę było tak kolorowo. Pierwsze strony zachwyciły mnie umieszczeniem fragmentu dramatu Szekspira, skąd autor zaczerpnął tytuł do swojej książki oraz wokół którego budował kolejne rozdziały. Potem było nieco gorzej. Pierwszy rozdział czytało mi się dosyć ciężko z dwóch powodów, opowiadał on o śmierci małych dzieci, a do tego jeszcze nie przesiąknąłem medycznym słownictwem i stylem autora. Przez to obawiałem się, że dalsza lektura będzie drogą przez mękę. Pomyliłem się jednak i to dosyć mocno. Z każdym kolejnym słowem, zdaniem, stroną coraz mocniej wsiąkałem w książkę i nie mogłem się od niej oderwać. Autor opowiada o kolejnych przypadkach w sposób naukowy, a jednocześnie tłumaczy wszystko, że nawet taki laik jak ja może to zrozumieć. Ponadto, bardzo podobało mi się to, że Dr Richard Shepherd nie stroni od opowiadania o samym sobie. Autor mówi wprost o swoich problemach zdrowotnych i jak wpływały one na jego życie, w tym o nawyku jednej szklaneczce whisky wieczorem. Zwykle autorzy stronią od opowiadania o sobie, a zwłaszcza o swoich problemach.Podsumowując, zdecydowanie jest to książka godna polecenia. Liczę na to, że jeśli zdecydujecie się po nią sięgnąć, również Wam się spodoba. Tylko dajcie jej szansę, nawet jeśli z początku będzie ciężko. Warto także na koniec powiedzieć dwa słowa o okładce, która według mnie jest bardzo ładna i jest to także spory plus „Siedmiu wieków śmierci".Po więcej recenzji zapraszam na Instagrama @chomiczkowe.recenzje
Muszę przyznać, że ta pozycja wciągnęła mnie bardziej niż niektóre kryminały. Znajdziemy w niej ogrom wiedzy na temat pracy wykonywanej przez patologa. Przekazuje nam on w przystępny sposób wiedze na temat ludzkiego organizmu, pracy organów, jaki wpływ na nasz organizm ma całe życie i to co z nim robimy. Jak się okazuje mamy bardzo duży wpływ na to jak będzie wyglądała nasza przyszłość, nasze samopoczucie i wiek jakiego dożyjemy. Istotne ciekawostki opowiada on badając ciała w prosektorium. Każdy przypadek jest inny, ciekawy choć często bardzo zawiły. Wiedza jaką nam Pan doktor przekazuje dotyczy osób w różnym wieku i płci. Przekrój jest spory co stanowi więcej ciekawych przypadków do omówienia. Ustalenie przyczyn śmierci jak się okazuje nie jest takie proste. Wydaje się, że po sekcji można od razu postawić stan oskarżenia w przypadku morderstwa czy pobicia, ale nie jest to takie proste. Nasze ciało potrafi skrywać w środku takie zagadki, że to co wydawało się jasne stało się trudne do wyjaśnienia, wręcz niemożliwe do postawienia konkretnego oskarżenia.Doktor Richard Shepard zwierzył nam się też trochę ze swojego prywatnego życia. Co było czasami taka małą odskocznią pomiędzy 24 historiami jakie nam opisał w książce. Czytając książkę byłam pełna podziwu jak wielką wiedze posiada ten człowiek.Jestem zadowolona, że jednak zdecydowałam się na przeczytanie tej pozycji. Myślę, że tak łatwo nie zapomnę o tej książce, bo zmusza ona do refleksji na dłużej.
Czytałam poprzednią książkę tego autora i tam miałam wrażenie, że zbyt wiele autobiografii w nią włożył. Było całe mnóstwo takich elementów, które w sumie nic nie wnosiły do fabuły, ale kiedy zobaczyłam „Siedem wieków śmierci" w zapowiedziach nie mogłam jej sobie odmówić!I tym razem autor stanął na wysokości zadania skupiając się bardziej na ludzkich historiach, bo mimo, że w tytule znajdziecie śmierć, to jednak są to opowieści o życiu. Każda jedna zaskakująca do tego stopnia, że otwiera się buzię ze zdziwienia. I to jest ta największa zaleta tej książki. Nie chciałabym Wam opowiadać zbyt wiele, bo jednak zaraz polecą spojlery, ale gwarantuję, że czyta się szybko, wręcz z zapartym tchem całe dwadzieścia cztery historie.Czy jest to lektura ciężka? I tak, i nie. Według mnie skłania do przemyśleń, ale też jest ogromnym zbiorem ciekawostek, o których większość z nas nie ma pojęcia. Jest po prostu fascynująca!