Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka Książka
Wydawnictwo: | WAM |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | drugie |
Liczba stron: | 288 |
Format: | 20.2x14.2cm |
Rok wydania: | 2022 |
Kup w zestawie
Szczegółowe informacje na temat książki Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość
Wydawnictwo: | WAM |
EAN: | 9788327730855 |
Autor: | Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | drugie |
Liczba stron: | 288 |
Format: | 20.2x14.2cm |
Rok wydania: | 2022 |
Data premiery: | 2022-09-14 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo WAM Kopernika 26 31-501 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość
Inne książki Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka
Inne książki z kategorii Biografie i wspomnienia
Oceny i recenzje książki Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość
Zanim rozpoczęłam czytać książkę pt. ''Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość'' autorstwa ks. Jana Kaczkowskiego, Piotra Żyłki oglądnęłam film pt.''Ks.Jan Kaczkowski-śmiertelne życie'' z udziałem aktora Antoniego Pawlickiego, który mi się bardzo spodobał.Przyznam się, że nie miałam wówczas wiedzy na temat życia prywatnego, zawodowego ks. Jana Kaczkowskiego. Za to było coś w tym filmie fascynującego i magiczna siła, która spowodowała, abym nieco przyjrzała się bliżej jego osobowości.Na filmie widoczne było, jak ksiądz Jan podejmuje próbę udowodnienia, że pomimo choroby się nie poddaje, dzielnie z nią walczy, ale nie dało się ukryć, że był nią zmęczony.Podjęłam się temu niezwykłemu dla mnie czytelniczemu wyzwaniu dopiero po przeczytaniu książki pt. ''Synek księdza Kaczkowskiego'' autorstwa Panów Patryka Galewskiego, Piotra Żyłki, który to opowiedział, jak przebiegały jego relacje z księdzem Janem od momentu, kiedy spotkał się z nim po raz pierwszy aż po ostatnie dni.Autor książki Piotr Żyłka, jak zawsze potrafi zaskoczyć pomysłowością nad tym, co nam czytelnikom jest nieznane i nie przypuszczaliśmy, jakie tajemnice skrywa w sobie jego tajemniczy bohater, z którym to przeprowadza, ciekawą rozmowę dzięki temu możemy poznać go lepiej i z innej strony, o ile na to pozwoli.Warto na samym początku zapoznać się z przedmową, w której to autor wyjaśnia, skąd zaczerpnął pomysł do napisania książki i co nim kierowało, aby przedstawić księdza Jana Kaczkowskiego takim, jakim on jest na co dzień, w jaki sposób wyraża swoje myśli, poglądy, czy ma do siebie dystans i co tak naprawdę chce przekazać społeczeństwu, z którym współpracuje w swojej zawodowej niełatwej dla niego misji, jaką wypełnia z największą przyjemnością i radością.Podoba mi się to, że w udzielanych odpowiedziach na zadawane pytania autora księdza Jana wyróżnia go szczerość, otwartość, która mu wiernie towarzyszy od samego początku.W sumie to można w jego słowach się na dłużej zagłębić, bo są one ciekawe i poniekąd powodują analizę nad sensem naszego życia oraz refleksją, co możemy jeszcze dokonać, aby było ono jeszcze lepsze i poczulibyśmy moc petardy, wiary, miłości oraz poznali smaki tego, czego nie lubiliśmy do tej pory, a może podejmiemy próbę zjedzenia, abyśmy później nie żałowali, że nie było możliwości do wykorzystania czasu na wykonanie nowych zadań, które podpowiada nam przeczucie prowadzące nas do podejmowania właściwych decyzji.Niektóre z rozdziałów czytałam wielokrotnie.Osobiście ujęło mnie zamieszczone na końcu posłowie autorstwa księdza Jana.Po raz kolejny autor książki udowodnił wartość osoby, która pozostawia po sobie ślad w pracy duszpasterskiej.Uważam, że to był mile czas spędzony z książką.Polecam przeczytać tę biografię.
Książka "Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość" czekała na swoją kolej w mojej bibliotece już od pewnego czasu. Zawsze była dla mnie fascynująca postać księdza Kaczkowskiego, który zdobył sobie uznanie wielu i stał się tematem licznych dyskusji. Ostatecznie, nadeszła chwila, kiedy mogłam zanurzyć się w jego historii, co nie było jednak łatwym doświadczeniem.Książka pochłania czytelnika, prowadząc go przez historię życia księdza Kaczkowskiego w ekspresowym tempie, co jest typowe dla wywiadów. Niemniej jednak, musiałam kilkakrotnie przerwać lekturę, aby głębiej zrozumieć i przemyśleć niektóre odpowiedzi księdza Kaczkowskiego. Czasami miałam problem z akceptacją niektórych z jego poglądów, co prowadziło do silnej wewnętrznej debaty.Ksiądz Kaczkowski jest postacią niezwykłą - nie tylko dlatego, że nie wpisuje się w stereotypy dotyczące duchownych, ale przede wszystkim przez swoją autentyczność. Mówi bez ogródek o tym, co go irytuje w Kościele, nie unika krytyki innych duchownych, zwracając jednocześnie uwagę na to, że skrytykować powinniśmy zło, a nie człowieka. Nie boi się wyrażać swoich myśli, bez względu na to, jak kontrowersyjne mogą być.Jest człowiekiem głęboko wierzącym, pełnym nadziei, kochającym Eucharystię. Podejście do swojej choroby i nieuniknionej śmierci traktuje z dystansem. Żył na pełnych obrotach, pomimo nieuleczalnej choroby, poświęcając całe swoje życie na służenie innym.Ta książka jest godna polecenia, bez względu na to, czy jest się praktykującym katolikiem czy nie. Wymaga jednak pełnego zaangażowania i otwartości na rozważanie różnych punktów widzenia.
Książka "Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość" czekała na swoją kolej w mojej bibliotece już od pewnego czasu. Zawsze była dla mnie fascynująca postać księdza Kaczkowskiego, który zdobył sobie uznanie wielu i stał się tematem licznych dyskusji. Ostatecznie, nadeszła chwila, kiedy mogłam zanurzyć się w jego historii, co nie było jednak łatwym doświadczeniem.Książka pochłania czytelnika, prowadząc go przez historię życia księdza Kaczkowskiego w ekspresowym tempie, co jest typowe dla wywiadów. Niemniej jednak, musiałam kilkakrotnie przerwać lekturę, aby głębiej zrozumieć i przemyśleć niektóre odpowiedzi księdza Kaczkowskiego. Czasami miałam problem z akceptacją niektórych z jego poglądów, co prowadziło do silnej wewnętrznej debaty.Ksiądz Kaczkowski jest postacią niezwykłą - nie tylko dlatego, że nie wpisuje się w stereotypy dotyczące duchownych, ale przede wszystkim przez swoją autentyczność. Mówi bez ogródek o tym, co go irytuje w Kościele, nie unika krytyki innych duchownych, zwracając jednocześnie uwagę na to, że skrytykować powinniśmy zło, a nie człowieka. Nie boi się wyrażać swoich myśli, bez względu na to, jak kontrowersyjne mogą być.Jest człowiekiem głęboko wierzącym, pełnym nadziei, kochającym Eucharystię. Podejście do swojej choroby i nieuniknionej śmierci traktuje z dystansem. Żył na pełnych obrotach, pomimo nieuleczalnej choroby, poświęcając całe swoje życie na służenie innym.Ta książka jest godna polecenia, bez względu na to, czy jest się praktykującym katolikiem czy nie. Wymaga jednak pełnego zaangażowania i otwartości na rozważanie różnych punktów widzenia.
Zanim rozpoczęłam czytać książkę pt. ''Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość'' autorstwa ks. Jana Kaczkowskiego, Piotra Żyłki oglądnęłam film pt.''Ks.Jan Kaczkowski-śmiertelne życie'' z udziałem aktora Antoniego Pawlickiego, który mi się bardzo spodobał.Przyznam się, że nie miałam wówczas wiedzy na temat życia prywatnego, zawodowego ks. Jana Kaczkowskiego. Za to było coś w tym filmie fascynującego i magiczna siła, która spowodowała, abym nieco przyjrzała się bliżej jego osobowości.Na filmie widoczne było, jak ksiądz Jan podejmuje próbę udowodnienia, że pomimo choroby się nie poddaje, dzielnie z nią walczy, ale nie dało się ukryć, że był nią zmęczony.Podjęłam się temu niezwykłemu dla mnie czytelniczemu wyzwaniu dopiero po przeczytaniu książki pt. ''Synek księdza Kaczkowskiego'' autorstwa Panów Patryka Galewskiego, Piotra Żyłki, który to opowiedział, jak przebiegały jego relacje z księdzem Janem od momentu, kiedy spotkał się z nim po raz pierwszy aż po ostatnie dni.Autor książki Piotr Żyłka, jak zawsze potrafi zaskoczyć pomysłowością nad tym, co nam czytelnikom jest nieznane i nie przypuszczaliśmy, jakie tajemnice skrywa w sobie jego tajemniczy bohater, z którym to przeprowadza, ciekawą rozmowę dzięki temu możemy poznać go lepiej i z innej strony, o ile na to pozwoli.Warto na samym początku zapoznać się z przedmową, w której to autor wyjaśnia, skąd zaczerpnął pomysł do napisania książki i co nim kierowało, aby przedstawić księdza Jana Kaczkowskiego takim, jakim on jest na co dzień, w jaki sposób wyraża swoje myśli, poglądy, czy ma do siebie dystans i co tak naprawdę chce przekazać społeczeństwu, z którym współpracuje w swojej zawodowej niełatwej dla niego misji, jaką wypełnia z największą przyjemnością i radością.Podoba mi się to, że w udzielanych odpowiedziach na zadawane pytania autora księdza Jana wyróżnia go szczerość, otwartość, która mu wiernie towarzyszy od samego początku.W sumie to można w jego słowach się na dłużej zagłębić, bo są one ciekawe i poniekąd powodują analizę nad sensem naszego życia oraz refleksją, co możemy jeszcze dokonać, aby było ono jeszcze lepsze i poczulibyśmy moc petardy, wiary, miłości oraz poznali smaki tego, czego nie lubiliśmy do tej pory, a może podejmiemy próbę zjedzenia, abyśmy później nie żałowali, że nie było możliwości do wykorzystania czasu na wykonanie nowych zadań, które podpowiada nam przeczucie prowadzące nas do podejmowania właściwych decyzji.Niektóre z rozdziałów czytałam wielokrotnie.Osobiście ujęło mnie zamieszczone na końcu posłowie autorstwa księdza Jana.Po raz kolejny autor książki udowodnił wartość osoby, która pozostawia po sobie ślad w pracy duszpasterskiej.Uważam, że to był mile czas spędzony z książką.Polecam przeczytać tę biografię.