Sens życia Justyna Kamińska Książka
Wydawnictwo: | BookEdit |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 194 |
Format: | 14.5x21.0cm |
Rok wydania: | 2023 |
Kup w zestawie
Szczegółowe informacje na temat książki Sens życia
Wydawnictwo: | BookEdit |
EAN: | 9788367539760 |
Autor: | Justyna Kamińska |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 194 |
Format: | 14.5x21.0cm |
Rok wydania: | 2023 |
Data premiery: | 2023-11-07 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | BookEdit Artur Owczarski Ogrodowa 1 L 05-092 Kiełpin PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Sens życia
Inne książki z kategorii Rozwój osobisty
Oceny i recenzje książki Sens życia
Biegniemy, potykamy się, a na koniec ze zmęczenia padamy. Zbyt często nie wiemy za czym ta gonitwa i w którą stronę zmierzamy. Zbyt często siebie samych w lustrze nie poznajemy. Tak ma wyglądać codzienność? Sedno niepostrzeżenie się rozmywa, a bez niego pustka, niepokój, apatia. Bez niego brak satysfakcji i poczucia szczęścia. A przecież nie tak chcemy. Nie tak musimy. Tylko co z tym zrobimy? Pytam dziś siebie i Ciebie.Sens życia. Tyle się o nim mówi, tak trudno go odnaleźć. A może szukamy tam, gdzie go nie ma wcale? A może da się jeszcze nasze bycie wypełnić, autentycznym uczynić i pokochać? Wierzę.Nie jest to typowa lektura poradnikowa, która życie w tydzień odmieni. Na szczęście, bo wiecie, że z takimi mi nie po drodze. Odebrałam ją jako zbiór refleksji, doświadczeń, impulsów na tematy - fundamenty, które oświetlają tak wiele aspektów. Dają nowe, choć pozornie nam znane, spojrzenie, którego my - zamknięci w trybach machiny współeczności - jak powietrza potrzebujemy. Bo nam warto przypominać, żebyśmy nie zasnęli w marazmie. Żebyśmy życie przeżyli jak się da najpiękniej. Na miarę naszych możliwości.Otrzymujemy tu dziesięć rozdziałów, z których każdy o innej, życiowej kwestii traktuje i choć nie jest to lektura o lekkim, to czyta się jakby samo. Wnikamy pod powierzchowność bycia, w nasze bolączki i przeszkody stawiane na drodze. Wkraczamy głębiej. Może nawet spojrzymy sobie w oczy? A to zawsze procentuje. Zbliżeniem się do prawdy o sobie i decyzjami o tym jak chcemy wykorzystać to co mamy.Ile to razy zastanawiamy się co z tym światem jest nie tak. Bo żyjemy w klatce, poddajemy się narzucanym standardom, medialnej idealizacji rzeczywistości i manipulacji. Tylko czy w tym wszystkim jesteśmy jeszcze sobą? A przecież to klucz do najważniejszych drzwi. Przyglądamy się naszym poszukiwaniom miłości, które zbyt często pomijają troskę wobec siebie samego. Próbujemy otwierać serca, by samomiłość zaprosić. Będzie o akceptacja własnego "ja", która tak ważna i trudna do osiągnięcia zarazem, bo presja, fałsz medialnych przekazów i stereotypy nie są dla niej zbyt łaskawe. A szacunek do siebie może tak wiele zdziałać. Zmienić, otworzyć, źrodłem radości się stać. Ten rozdział to także wiele ćwiczeń, które przybliżają nas do siebie samych, uczą, rozwijają. Inspirujące i ukazujące autentyczne oblicza. Przed sobą nie musimy przecież nikogo udawać.Jest i o warstwie fizycznej, bo człowiek niczym cebula, skrywa wiele. Postaramy się usłyszeć co nasze ciało do nas mówi. Słuchacie go czasem? Okazuje się, że dolegliwości, których doświadczamy mogą być ściśle związane z emocjami, jakie przeżywamy. I jedno z drugiego wynika, a to do przyczyn dotrzeć warto.Znam osoby, które nieustannie pytają "Dlaczego ja?", będzie i o tym. Bo tak, zdarzają się choroby, wypadki, nieszczęśliwości przeróżne, ale czy koncentracja na nich cokolwiek dobrego niesie? Przeczytamy również o roli snu, który tak istotny kimkolwiek byśmy nie byli i czego nie robili. Bo koncentracja, witalne siły i umysłu świeżość od niego zależą.Moje ulubione rozdziały to te o treningu uważności i wdzięczności. Bo znalezienie czasu na uspokojenie ciała i rozbieganych myśli jest bezcenne. Jednak jak skupić się na momencie obecnym, bez ocen i osądów? Jak czuć wdzięczność i mieć świadomość, że trudności nie są naszymi wrogami? Tu niezbędny jest czas i praca z duszą. Będzie też o tym czy da się szczęście i harmonię osiągnąć oraz jak budować dziś odporność psychiczną, a to współcześnie coś co sen z powiek może spędzać.Relacje, dzieciństwo, uczucia to tylko ułamek treści. Cały wachlarz ważnych tematów - cały wachlarz sfer, w których możemy pięknej, bardziej wartościowo, inaczej.Dzięki temu, że Autorka - matka, żona, pedagożka, odnosi się w książce do swojego życia, staje się bliską nam osobą, z którą jakbyśmy siadali w fotelu i rozmowy toczyli do rana. Jest więc autentycznie, życiowo, bez patosu, a to co przystępne trafia do nas bardziej niż moralizatorskie przemowy czy wszechwiedzące głosy. W przykładach odnajdujemy swoje przeżycia i problemy. Nie czujemy bariery między Autorką, a naszą rzeczywistością. Dziękuję Pani Justyno za dzielenie się swoim doświadczeniem, które każdy czytelnik może na własne bycie przełożyć.Język jest prosty, przystępny, a treść, mimo wielu poruszanych kwestii, napisana bez zbędnych zawiłości. Także naukowe konteksty przedstawione są przejrzyście i klarownie. Nie dopatrzycie się patetyzmu, zbyt specjalistycznego słownictwa czy długich wywodów, które znużą najbardziej wytrwałych. To swoisty wstęp do myślenia o tym jak wygląda nasze życie, a jak chcielibyśmy by wyglądało, ale i wstęp do działania, bez którego nie ma zmiany.Konkluzje lektury to nie spektakularne i cudotwórcze porady, bo wiemy, że te działają tylko w teorii. Nie będzie więc o rewolucji w tydzień i nowym życiu w miesiąc. Justyna Kamińska nie oferuje nam tu manipulacyjnych technik, nie mydli oczu, nie pozostawia z uczuciem przytłoczenia.Za to kolejny raz przypomniałam sobie, że chodzi o małe kroki do przodu, nie traktowanie życia zbyt poważnie i tuleniu duszy swojej. Wreszcie, że Bóg, dając nam lekcje trudne, nie chce nas pogrążyć, ale rozwinąć, wzmocnić. Nasze skrzydła rozłożyć. A sens życia jest bliżej niż sądzimy...Prawda?
Biegniemy, potykamy się, a na koniec ze zmęczenia padamy. Zbyt często nie wiemy za czym ta gonitwa i w którą stronę zmierzamy. Zbyt często siebie samych w lustrze nie poznajemy. Tak ma wyglądać codzienność? Sedno niepostrzeżenie się rozmywa, a bez niego pustka, niepokój, apatia. Bez niego brak satysfakcji i poczucia szczęścia. A przecież nie tak chcemy. Nie tak musimy. Tylko co z tym zrobimy? Pytam dziś siebie i Ciebie.Sens życia. Tyle się o nim mówi, tak trudno go odnaleźć. A może szukamy tam, gdzie go nie ma wcale? A może da się jeszcze nasze bycie wypełnić, autentycznym uczynić i pokochać? Wierzę.Nie jest to typowa lektura poradnikowa, która życie w tydzień odmieni. Na szczęście, bo wiecie, że z takimi mi nie po drodze. Odebrałam ją jako zbiór refleksji, doświadczeń, impulsów na tematy - fundamenty, które oświetlają tak wiele aspektów. Dają nowe, choć pozornie nam znane, spojrzenie, którego my - zamknięci w trybach machiny współeczności - jak powietrza potrzebujemy. Bo nam warto przypominać, żebyśmy nie zasnęli w marazmie. Żebyśmy życie przeżyli jak się da najpiękniej. Na miarę naszych możliwości.Otrzymujemy tu dziesięć rozdziałów, z których każdy o innej, życiowej kwestii traktuje i choć nie jest to lektura o lekkim, to czyta się jakby samo. Wnikamy pod powierzchowność bycia, w nasze bolączki i przeszkody stawiane na drodze. Wkraczamy głębiej. Może nawet spojrzymy sobie w oczy? A to zawsze procentuje. Zbliżeniem się do prawdy o sobie i decyzjami o tym jak chcemy wykorzystać to co mamy.Ile to razy zastanawiamy się co z tym światem jest nie tak. Bo żyjemy w klatce, poddajemy się narzucanym standardom, medialnej idealizacji rzeczywistości i manipulacji. Tylko czy w tym wszystkim jesteśmy jeszcze sobą? A przecież to klucz do najważniejszych drzwi. Przyglądamy się naszym poszukiwaniom miłości, które zbyt często pomijają troskę wobec siebie samego. Próbujemy otwierać serca, by samomiłość zaprosić. Będzie o akceptacja własnego "ja", która tak ważna i trudna do osiągnięcia zarazem, bo presja, fałsz medialnych przekazów i stereotypy nie są dla niej zbyt łaskawe. A szacunek do siebie może tak wiele zdziałać. Zmienić, otworzyć, źrodłem radości się stać. Ten rozdział to także wiele ćwiczeń, które przybliżają nas do siebie samych, uczą, rozwijają. Inspirujące i ukazujące autentyczne oblicza. Przed sobą nie musimy przecież nikogo udawać.Jest i o warstwie fizycznej, bo człowiek niczym cebula, skrywa wiele. Postaramy się usłyszeć co nasze ciało do nas mówi. Słuchacie go czasem? Okazuje się, że dolegliwości, których doświadczamy mogą być ściśle związane z emocjami, jakie przeżywamy. I jedno z drugiego wynika, a to do przyczyn dotrzeć warto.Znam osoby, które nieustannie pytają "Dlaczego ja?", będzie i o tym. Bo tak, zdarzają się choroby, wypadki, nieszczęśliwości przeróżne, ale czy koncentracja na nich cokolwiek dobrego niesie? Przeczytamy również o roli snu, który tak istotny kimkolwiek byśmy nie byli i czego nie robili. Bo koncentracja, witalne siły i umysłu świeżość od niego zależą.Moje ulubione rozdziały to te o treningu uważności i wdzięczności. Bo znalezienie czasu na uspokojenie ciała i rozbieganych myśli jest bezcenne. Jednak jak skupić się na momencie obecnym, bez ocen i osądów? Jak czuć wdzięczność i mieć świadomość, że trudności nie są naszymi wrogami? Tu niezbędny jest czas i praca z duszą. Będzie też o tym czy da się szczęście i harmonię osiągnąć oraz jak budować dziś odporność psychiczną, a to współcześnie coś co sen z powiek może spędzać.Relacje, dzieciństwo, uczucia to tylko ułamek treści. Cały wachlarz ważnych tematów - cały wachlarz sfer, w których możemy pięknej, bardziej wartościowo, inaczej.Dzięki temu, że Autorka - matka, żona, pedagożka, odnosi się w książce do swojego życia, staje się bliską nam osobą, z którą jakbyśmy siadali w fotelu i rozmowy toczyli do rana. Jest więc autentycznie, życiowo, bez patosu, a to co przystępne trafia do nas bardziej niż moralizatorskie przemowy czy wszechwiedzące głosy. W przykładach odnajdujemy swoje przeżycia i problemy. Nie czujemy bariery między Autorką, a naszą rzeczywistością. Dziękuję Pani Justyno za dzielenie się swoim doświadczeniem, które każdy czytelnik może na własne bycie przełożyć.Język jest prosty, przystępny, a treść, mimo wielu poruszanych kwestii, napisana bez zbędnych zawiłości. Także naukowe konteksty przedstawione są przejrzyście i klarownie. Nie dopatrzycie się patetyzmu, zbyt specjalistycznego słownictwa czy długich wywodów, które znużą najbardziej wytrwałych. To swoisty wstęp do myślenia o tym jak wygląda nasze życie, a jak chcielibyśmy by wyglądało, ale i wstęp do działania, bez którego nie ma zmiany.Konkluzje lektury to nie spektakularne i cudotwórcze porady, bo wiemy, że te działają tylko w teorii. Nie będzie więc o rewolucji w tydzień i nowym życiu w miesiąc. Justyna Kamińska nie oferuje nam tu manipulacyjnych technik, nie mydli oczu, nie pozostawia z uczuciem przytłoczenia.Za to kolejny raz przypomniałam sobie, że chodzi o małe kroki do przodu, nie traktowanie życia zbyt poważnie i tuleniu duszy swojej. Wreszcie, że Bóg, dając nam lekcje trudne, nie chce nas pogrążyć, ale rozwinąć, wzmocnić. Nasze skrzydła rozłożyć. A sens życia jest bliżej niż sądzimy...Prawda?