Portret artysty w wieku młodzieńczym James Joyce Książka
Wydawnictwo: | Znak |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 264 |
Format: | 144 mm x 204 mm |
Rok wydania: | 2005 |
Szczegółowe informacje na temat książki Portret artysty w wieku młodzieńczym
Wydawnictwo: | Znak |
EAN: | 9788324006205 |
Autor: | James Joyce |
Tłumaczenie: | Jerzy Jarniewicz |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 264 |
Format: | 144 mm x 204 mm |
Rok wydania: | 2005 |
Data premiery: | 2005-11-21 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Inne książki James Joyce
Oceny i recenzje książki Portret artysty w wieku młodzieńczym
Satyra na konsumpcjonizm i współczesna sztukę.
Czy jestem sobą ? Czy jest mi dobrze z tym, jaki jestem? Czy zrobiłem naprawdę wszystko, żeby moje życie było lepsze i dawało mi satysfakcję? Takie pytania można postawić sobie po przeczytaniu tej książki, której prosta na pozór fabuła ukrywa ważne rozterki człowieka.
Eric-Emmanuel Schmitt zdobył w Polsce popularność przede wszystkim dzięki książce „Oskar i Pani Róża". Francuski pisarz jest z wykształcenia filozofem, co nie jest bez znaczenia dla jego twórczości. Dzieła E.-E. Schmitta często przybierają formę powiastek filozoficznych. Autor stawia w nich pytania o kondycję człowieka i świata. W „Kiedy byłem dziełem sztuki" obiektem jego zainteresowania stała się współczesna sztuka.
Jeżeli zamierzeniem Erica-Emmanuela Schmitta, autora Kiedy byłem dziełem sztuki było przede wszystkim zaszokowanie czytelników, to cel niewątpliwie został osiągnięty. Powieść jest dziwna, nie pasuje do żadnego ze sztywno ustalonych kryteriów oceniania literatury, balansuje na granicy gry intelektualnej z lekko domorosłą filozofią, bawi się śmiercią i odczłowieczeniem, żongluje wartościami etycznymi i estetycznymi. Wydaje się, że autor wie doskonale, iż jest to świetny chwyt marketingowy.
"Książka jest lustrem i możemy w niej znaleźć tylko to, co już nosimy w sobie. W czytanie wkładamy umysł i duszę, te zaś należą do dóbr coraz rzadszych." - pisze hiszpański pisarz Carlos Ruiz Zafon. A kto z nas nigdy nie przeżył chwil zwątpienia w sens życia, załamania, poczucia odosobnienia?Książkę Erica-Emmanuela Schmitta „Kiedy byłem dziełem sztuki" warto przeczytać. Warto, żeby takie zdanie nigdy nie zabrzmiało z naszych ust, byśmy nigdy nie stracili tego, co jest w nas jedyne i niepowtarzalne, nie dali się wpisać w schematy.
Człowiek. Nic mniej, nic więcej - tylko on. Z bagażem doświadczeń, porażek, skandali, przykrych słów wypowiedzianych niepotrzebnie w gniewie. Zagubiony. Samotny mimo tłumu, w którym żyje. Spragniony - uczuć, uwagi i docenienia. Marzyciel, nierzadko idealista. Poszukiwacz celu. Tak naprawdę zwyczajny, kolejny, nudny „egzemplarz" homo sapiens. Jednak człowiek to także źródło pomysłów, z którego nie boi się korzystać Eric-Emmanuel Schmitt - jeden z najbardziej poczytnych współczesnych pisarzy. Nie po raz pierwszy udowadnia, że to właśnie człowiek stanowi największą inspirację, a intrygować może jedynie to, co ludzkie; co mogłoby się zdawać, że jest oczywiste, choć często bywa zapominane.