Kruchy lód Anna Jansson Książka
Wydawnictwo: | Dolnośląskie |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Liczba stron: | 344 |
Format: | 135x205mm |
Rok wydania: | 2014 |
Szczegółowe informacje na temat książki Kruchy lód
Wydawnictwo: | Dolnośląskie |
EAN: | 9788324594054 |
Autor: | Anna Jansson |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Liczba stron: | 344 |
Format: | 135x205mm |
Rok wydania: | 2014 |
Data premiery: | 2014-07-08 |
Podmiot odpowiedzialny: | Publicat S.A. ul. Chlebowa 24 61-003 Poznań PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Kruchy lód
Oceny i recenzje książki Kruchy lód
Każdy z nas wie, co oznacza „stąpać po kruchym lodzie" i dlatego obawiałam się, jak skończy się ono dla głównego bohatera najnowszej powieści Krzysztofa Bochusa, byłego policjanta, obecnie prywatnego detektywa, Marka Smugi. Niesamowicie ucieszył mnie więc fakt, że powieść, która swoją premierę będzie miała jutro, można było znacznie wcześniej wysłuchać w formie audiobooka w znakomitej interpretacji Filipa Kosiora. I cóż to były za emocje! I jaka niezapomniana egzotyczna podróż w rejony, których się nie spodziewałam i równie fascynująca w ponure zakamarki ludzkich umysłów!Już w mrocznym pierwszym tomie „Czarna krew" Autor obarcza Smugę bolesnymi traumami z przeszłości, które niszczą jego życie osobiste i zawodowe, a krążące nad nim demony depresji nigdy nie odlatują. W Bieszczadach "krainie bez zbędnych pytań i wielkich potrzeb" mężczyzna próbuje przetrwać poddając się codziennej rutynie i izolując od świata zewnętrznego.Ale ten świat nie pozwala mu o sobie zapomnieć, a tajemniczy mail „siostro ratuj" przesłany do dziewczyny Marka, Agnieszki, kieruje ich ku niewyjaśnionej sprawie zaginięcia Karoliny przed pięciu laty i odnawia niezabliźnioną ranę.Fabułę do tego momentu można nazwać wprowadzeniem do wydarzeń niepokojąco mrocznych, tajemniczych i niezwykłych, których dynamika i rozmach terytorialny trzymają na wdechu i nie pozwalają odłożyć książki przed poznaniem jej zakończenia. Z Warszawy jawiącej się jako miasto pełne przemocy przenosimy się do hermetycznego berlińskiego squatu i zmierzamy do afrykańskich wybrzeży Tanzanii na rajską wyspę Pemba. Czy któryś z tych tropów doprowadzi ich do prawdy? I jak wysoką cenę przyjdzie im zapłacić?Zaskoczył mnie ten tropikalny wątek w powieści Autora, bo we wcześniejszych powieściach mogliśmy oczekiwać raczej podróży w przeszłość, ale z niekłamaną ciekawością poznawałam tę ukrytą przed zwykłymi turystami niejednokrotnie ciemną stronę rajskiego zakątku trawionego konfliktem politycznym i wykorzystywanego przez owładniętych rządzą władzy ludzi. Ludzi z przerośniętym ego, okrutnych i bezlitosnych.Absolutnie nie zaskoczyły mnie natomiast te wszystkie elementy, które czynią powieści Autora gwarancją lektury doskonałej i sprawiają, że sięgam po każdą kolejną z radosnym wyczekiwaniem i niecierpliwością. Spójność i dynamika wielowątkowej i wnoszącej emocjonalny ciężar fabuły w połączeniu z po mistrzowsku wykreowanymi postaciami i pięknem języka uwydatniającego brzydotę ludzkich dusz stały się już wizytówką Krzysztofa Bochusa. I za to niezmiennie cenię Jego twórczość i Was również gorąco zachęcam do jej poznania.Zaznaczę, że „Kruchy lód" może być czytany bez znajomości pierwszej części cyklu o Marku Smudze, ale absolutnie nie odbierajcie sobie tej przyjemności.
Od razu zaznaczam, że książka ma w sobie pewien magnetyzm, który nie pozwala nam przerywać czytania. W pierwszej chwili było dla mnie dziwne, że wciąż pojawiały się wzmianki o innych zwierzętach, o obsesyjnej obserwacji, a okładka przedstawiała zupełnie coś innego:-) Na szczęście później się to wyjaśniło. Ogólnie cała książka mi się podobała, tylko nieco dłuższy czas był poświęcony takim prostym rzeczom, jak opis do jakiego samochodu wsiada, co po kolei robi, jaka jest droga, co robi gdy dojeżdża do celu i tak dalej. Prawdopodobnie chodziło aby wywrzeć w czytelniku napięcie i prawdopodobnie w większości tak właśnie będzie. Należy też zwracać uwagę na rozdziały, gdyż nie zawsze przedstawiają to same miejsce i tą samą osobę, oraz czas. Z początku historii poznajemy męską postać, jego zainteresowania i problemy podchodzące pod stany depresyjne. Ma on kogoś, kogo kocha, lecz nie rozumie, że ona wciąż chce o czymś z nim rozmawiać. Wyjechał w odludne miejsce na odpoczynek od każdego, bez względu na emocje, które z kimś go wiążą. Od początku widać, że to postać z problemami, która nie zawsze myśli w sposób w który byśmy podzielali jego punkt widzenia. Następnie przechodząc do innych wydarzeń czytamy o tym, że pewnej dziewczynie ktoś wysłała komunikat, że jest jej siostrą i potrzebuje pomocy. Kobieta od razu chce biec na ratunek, lecz ktoś jej towarzyszący nakazuje trochę zdrowego rozsądku, gdyż poddaje pod wątpliwość prawdziwość tej wiadomości. Wiemy bowiem, że ona zaginęła bardzo dawno, tym bardziej podejrzenia do tej wiadomości wzrastają. Podejmując się dochodzenia w tej sprawie dochodzą do miejsca, które ciężko jest opisać, które może być wszędzie jednocześnie. Czy jednak tam ją znajdą?Autor wziął dobry punkt widzenia, bo zanim gdziekolwiek dotrą, to opisuje nam po czym się poruszają, co widzą. W tej sprawie te większe opisy były wartościowe i ciekawe. Mamy sporo dialogów, co również przyspiesza czytanie. Myślę, że czytelnicy thrillerów psychologicznych będą z niej zadowoleni:-)
Od razu zaznaczam, że książka ma w sobie pewien magnetyzm, który nie pozwala nam przerywać czytania. W pierwszej chwili było dla mnie dziwne, że wciąż pojawiały się wzmianki o innych zwierzętach, o obsesyjnej obserwacji, a okładka przedstawiała zupełnie coś innego:-) Na szczęście później się to wyjaśniło. Ogólnie cała książka mi się podobała, tylko nieco dłuższy czas był poświęcony takim prostym rzeczom, jak opis do jakiego samochodu wsiada, co po kolei robi, jaka jest droga, co robi gdy dojeżdża do celu i tak dalej. Prawdopodobnie chodziło aby wywrzeć w czytelniku napięcie i prawdopodobnie w większości tak właśnie będzie. Należy też zwracać uwagę na rozdziały, gdyż nie zawsze przedstawiają to same miejsce i tą samą osobę, oraz czas. Z początku historii poznajemy męską postać, jego zainteresowania i problemy podchodzące pod stany depresyjne. Ma on kogoś, kogo kocha, lecz nie rozumie, że ona wciąż chce o czymś z nim rozmawiać. Wyjechał w odludne miejsce na odpoczynek od każdego, bez względu na emocje, które z kimś go wiążą. Od początku widać, że to postać z problemami, która nie zawsze myśli w sposób w który byśmy podzielali jego punkt widzenia. Następnie przechodząc do innych wydarzeń czytamy o tym, że pewnej dziewczynie ktoś wysłała komunikat, że jest jej siostrą i potrzebuje pomocy. Kobieta od razu chce biec na ratunek, lecz ktoś jej towarzyszący nakazuje trochę zdrowego rozsądku, gdyż poddaje pod wątpliwość prawdziwość tej wiadomości. Wiemy bowiem, że ona zaginęła bardzo dawno, tym bardziej podejrzenia do tej wiadomości wzrastają. Podejmując się dochodzenia w tej sprawie dochodzą do miejsca, które ciężko jest opisać, które może być wszędzie jednocześnie. Czy jednak tam ją znajdą?Autor wziął dobry punkt widzenia, bo zanim gdziekolwiek dotrą, to opisuje nam po czym się poruszają, co widzą. W tej sprawie te większe opisy były wartościowe i ciekawe. Mamy sporo dialogów, co również przyspiesza czytanie. Myślę, że czytelnicy thrillerów psychologicznych będą z niej zadowoleni:-)
Każdy z nas wie, co oznacza „stąpać po kruchym lodzie" i dlatego obawiałam się, jak skończy się ono dla głównego bohatera najnowszej powieści Krzysztofa Bochusa, byłego policjanta, obecnie prywatnego detektywa, Marka Smugi. Niesamowicie ucieszył mnie więc fakt, że powieść, która swoją premierę będzie miała jutro, można było znacznie wcześniej wysłuchać w formie audiobooka w znakomitej interpretacji Filipa Kosiora. I cóż to były za emocje! I jaka niezapomniana egzotyczna podróż w rejony, których się nie spodziewałam i równie fascynująca w ponure zakamarki ludzkich umysłów!Już w mrocznym pierwszym tomie „Czarna krew" Autor obarcza Smugę bolesnymi traumami z przeszłości, które niszczą jego życie osobiste i zawodowe, a krążące nad nim demony depresji nigdy nie odlatują. W Bieszczadach "krainie bez zbędnych pytań i wielkich potrzeb" mężczyzna próbuje przetrwać poddając się codziennej rutynie i izolując od świata zewnętrznego.Ale ten świat nie pozwala mu o sobie zapomnieć, a tajemniczy mail „siostro ratuj" przesłany do dziewczyny Marka, Agnieszki, kieruje ich ku niewyjaśnionej sprawie zaginięcia Karoliny przed pięciu laty i odnawia niezabliźnioną ranę.Fabułę do tego momentu można nazwać wprowadzeniem do wydarzeń niepokojąco mrocznych, tajemniczych i niezwykłych, których dynamika i rozmach terytorialny trzymają na wdechu i nie pozwalają odłożyć książki przed poznaniem jej zakończenia. Z Warszawy jawiącej się jako miasto pełne przemocy przenosimy się do hermetycznego berlińskiego squatu i zmierzamy do afrykańskich wybrzeży Tanzanii na rajską wyspę Pemba. Czy któryś z tych tropów doprowadzi ich do prawdy? I jak wysoką cenę przyjdzie im zapłacić?Zaskoczył mnie ten tropikalny wątek w powieści Autora, bo we wcześniejszych powieściach mogliśmy oczekiwać raczej podróży w przeszłość, ale z niekłamaną ciekawością poznawałam tę ukrytą przed zwykłymi turystami niejednokrotnie ciemną stronę rajskiego zakątku trawionego konfliktem politycznym i wykorzystywanego przez owładniętych rządzą władzy ludzi. Ludzi z przerośniętym ego, okrutnych i bezlitosnych.Absolutnie nie zaskoczyły mnie natomiast te wszystkie elementy, które czynią powieści Autora gwarancją lektury doskonałej i sprawiają, że sięgam po każdą kolejną z radosnym wyczekiwaniem i niecierpliwością. Spójność i dynamika wielowątkowej i wnoszącej emocjonalny ciężar fabuły w połączeniu z po mistrzowsku wykreowanymi postaciami i pięknem języka uwydatniającego brzydotę ludzkich dusz stały się już wizytówką Krzysztofa Bochusa. I za to niezmiennie cenię Jego twórczość i Was również gorąco zachęcam do jej poznania.Zaznaczę, że „Kruchy lód" może być czytany bez znajomości pierwszej części cyklu o Marku Smudze, ale absolutnie nie odbierajcie sobie tej przyjemności.