Dom z witrażem Żanna Słoniowska Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 262 |
Format: | 125x194 |
Rok wydania: | 2015 |
Szczegółowe informacje na temat książki Dom z witrażem
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324026845 |
Autor: | Żanna Słoniowska |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 262 |
Format: | 125x194 |
Rok wydania: | 2015 |
Data premiery: | 2015-02-16 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Dom z witrażem
Inne książki Żanna Słoniowska
Oceny i recenzje książki Dom z witrażem
Dom z witrażem to opowieść o czterech kobietach, których życie w wyniku zawirowań i komplikacji historycznych, związane jest od kilku dekad ze Lwowem. Lwów został przedstawiony jako epicentrum wszystkich najważniejszych wydarzeń z historii narodu ukraińskiego. Szkopuł w tym, że tylko jedna z kobiet uważa się za Ukrainkę, pozostałe panie dokonały zgoła odmiennych wyborów...
Nie da się ukryć, iż Lwów jest miastem, które swoje przeszło... Liczne zmiany, wojny, napady, rewolucje czy rozbiory wpłynęły nie tylko na jego wygląd i historię, ale również na mieszkańców. Lwów jest więc miastem wielokulturowym, pełnym tajemnic i niespodzianek, które mogą odkryć tylko nieliczni. Do tych nielicznych zapewne należała Żanna Słoniowska, gdyż odkrywa przed czytelnikiem nieznane tajniki miasta.
„Dom z witrażem" Żanny Słoniowskiej przeczytałam w jedną noc - nie mogłam przerwać. To książka niesamowita, łącząca wiele wątków, podobnie jak cudowny, zabytkowy witraż zdobiący jedną z lwowskich kamienic łączy tysiące wielobarwnych szkiełek. Słoniowska na kartach swojej książki stworzyła magiczną atmosferę, w której toczy się życie kilku kobiet przynależących do czterech pokoleń.
Wiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce, ale mnie właśnie ona przyciągnęła do tego utworu. Mam pewną słabość do drzwi i schodów, szczególnie tych uwiecznionych na fotografiach. Zwłaszcza te stare i trochę już zniszczone, ale ciągle jeszcze piękne, tak jak te okładkowe, rodzą myśli o tym, kto nimi podążał. Tysiące zapisanych w ich pamięci kroków, tych, którzy wychodzili do szkoły, do pracy czy zwyczajnie na zakupy, albo też tych, którzy szli poznawać siebie i swoje miasto. A także historię swojej ojczyzny.
Ktoś, kto w książce Żanny Słoniowskiej spodziewa się szybkich zwrotów akcji, historii miłosnych rodem z amerykańskich filmów i przemówień, które w jedną chwilę zmieniają nasz światopogląd - może się mocno zawieść. „Dom z witrażem" do powieści tego typu nie należy.
Żanna Słoniowska w swojej powieści zabiera czytelnika w jedyną w swoim rodzaju wędrówkę po Lwowie - mieście, którego dawna świetność gaśnie i tonie w szarości i stopniowej ruinie; mieście będącym świadkiem walk, przelewania krwi i narodowościowych antagonizmów; wreszcie po mieście, które stało się miejscem życia czterech kobiet walczących z demonami przeszłości, niezrozumieniem oraz własnym gniewem.
Cztery pokolenia kobiet i cztery poziomy obrazu na tytułowym witrażu. „Ten witraż jest alegorią wspinaczki życiowej. Towarzyszy każdemu, kto wchodzi lub schodzi po krętych schodach."
Pamiętam, jak po raz pierwszy - i na razie niestety ostatni - byłam we Lwowie. Pamiętam Lwów od jego najlepszej, najpiękniejszej strony, która mnie urzekła i sprawiła, że ze zdziwieniem musiałam przyznać, iż to miasto ma w sobie coś magicznego. Skrzętnie chowam w zakamarkach głowy wielobarwne wspomnienia z tamtej wizyty - kolory uliczek, zapach cynamonu unoszący się na jednej z nich oraz przede wszystkich duch Lwowa, którego działanie wyraźnie czuć dookoła.
"Szukałem wszędzie we Lwowie i za granicą, ale ten witraż jest niepowtarzalny. (...)- Ziemia, woda, niebo - obraz tematycznie rozwija się od dołu do góry. Brakuje najniższej części - podziemi, nie wiadomo, co się z nią stało. Ten witraż jest alegorią wspinaczki życiowej. Towarzyszy każdemu, kto wchodzi lub schodzi po krętych schodach."
Przyznaję, że z lękiem sięgam po współczesną prozę. Nie umiem się odnaleźć w opisywanych historiach, postaci są mi obce, język zaś tworzy mur nie do przebicia. Tymczasem już po pierwszych zdaniach "Domu z witrażem" odetchnęłam z ulgą. Urzekł mnie język tej powieści - piękny wieloznaczny.