Dezorientacje. Biografia Konopnickiej Magdalena Grzebałkowska Książka
Wydawnictwo: | Znak |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | I |
Liczba stron: | 464 |
Format: | 163x235 |
Rok wydania: | 2024 |
Kup w zestawie
BEZKOMPROMISOWA BIOGRAFIA POETKI
Matka ośmiorga dzieci opuszcza męża i przenosi się do Warszawy, by pisać poezję.
Autorka bajki O krasnoludkach i o sierotce Marysi chorą córkę zamyka w szpitalu psychiatrycznym.
Pochylająca się nad losem dzieci społeczniczka oddaje obcym ludziom własnego wnuka.
Postać migotliwa, niejednoznaczna, nieuchwytna. Wybitna reporterka Magdalena Grzebałkowska mierzy się z legendą Konopnickiej. Odkrywa rysy na jej wizerunku i sprawia, że znana z czarno-białych portretów ponura matrona przeistacza się w barwną, pełną życia kobietę.
Decyzje, dylematy i rozterki Konopnickiej – buntowniczki, feministki, artystki, pokazują, że była postacią na wskroś współczesną, która wciąż może inspirować, zaskakiwać i szokować.
Magdalena Grzebałkowska – reporterka, autorka bestsellerowych biografii (Beksińskich, Komedy, ks. Twardowskiego) i reportaży historycznych. Mieszka w Gdańsku.
Szczegółowe informacje na temat książki Dezorientacje. Biografia Konopnickiej
Wydawnictwo: | Znak |
EAN: | 9788324068791 |
Autor: | Magdalena Grzebałkowska |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | I |
Liczba stron: | 464 |
Format: | 163x235 |
Rok wydania: | 2024 |
Data premiery: | 2024-11-13 |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Dezorientacje. Biografia Konopnickiej
Inne książki Magdalena Grzebałkowska
Oceny i recenzje książki Dezorientacje. Biografia Konopnickiej
Czytając Dezorientacje zastanawiałem się czy gdyby Magdalena Grzebałkowska podjęła się próby opisania życia kogokolwiek, kogoś z ulicy to czy byłaby to równie szalona podróż co tutaj w towarzystwie Marii Konopnickiej. Podejrzewam że tak, bo pomijając fakt, że życie naszej wielkiej poetki było barwne i jest co opisywać, to dopiero styl autorki ożywia te sceny, te zdarzenia, dramaty, tragedie, komedie i wszelkie akcje oraz wariacje co jak te cuda wychodzą z kapelusza Marii na okładce. Wspaniały duet - niepodrabialny i wyjątkowy. Wyborna biografia
Jestem tą książką ZACHWYCONA. Pochłonęłam ją (pomimo sporych gabarytów) natychmiast po tym jak trafiła w moje stęsknione za dobrą biografią ręce i kompletnie się zaczytałam. Precyzja języka Grzebałkowskiej to jakiś reportersko-biograficzny geniusz. Nie można o tej biografii bowiem pisać inaczej niż fascynująca, pochłaniająca, szokująca, wybitna. Śledzimy tu praktycznie całe jej życie, od wczesnej młodości (zaledwie krótki fragment), przez małżeństwo, wiele porodów - ,,po jednym o mało co nie umarła’’ i późniejszą wieczną tułaczkę od kąta do kąta, z miasta do miasta, z jednej małej klitki do innej, ale zawsze na własnych zasadach - zawsze z dumą i podniesionym czołem bez zbędnego rozczulania się nad sobą. Do swoich dzieci miała słabość, oprócz jednej córki, która ewidentnie ,,odstawała’’ od ułożonej i statecznej reszty. Zresztą Laura chyba też nie była jej ulubioną, bo zamarzyło jej się zostanie aktorką, a poetka zawodem takim pogardzała. I choć rodzina była dla niej ważna, to najważniejsze zdają się być podróże, doświadczanie, ciekawość świata i obcowanie z ludźmi, z ludem, z chłopstwem, z różnymi nacjami krajów które odwiedzała i gdzie mieszkała. Jakkolwiek by to nie brzmiało banalnie, postawa Konopnickiej, jej wytrwałość i zapał dużo powiedziały mi o sobie. Słowem - przyjemne z pożytecznym.
Bajki Marii Konopnickiej towarzyszyły mi w dzieciństwie i do dzisiaj myślę o nich z wielkim sentymentem. Tym chętniej sięgnęłam po biografię pisarki, pragnąc dowiedzieć się więcej o literackiej wieszczce, która jak się okazało imponowała samemu Sienkiewiczowi talentem i charakterem, a tego Konopnickiej odmówić nie można. Poetka nie miała lekkiego życia. Pierwsze trzydzieści lat swojego życia spędziła na tułaczce od wsi do wsi, od chaty do chaty po majątkach, które dzierżawił jej nieudolny mąż pozostawiający po sobie tylko długi i zgliszcza. Odżyła dopiero później kiedy przeprowadziła do Warszawy gdzie najpierw była korepetytorką, a później redaktorką nowego pisma równościowego i odchowała aż sześcioro dzieci. Koniec końców wyjechała z Warszawy, by reperować wciąż szwankujące zdrowie, a przy tym podróżować po Europie. Jej niezłomność i wielkie serce bardzo mnie inspirują, ale nie była to postać kryształowa. Zimna, surowa, zdystansowana realistka, która z rezerwą podchodziła również do swoich dzieci - zwłaszcza chorej psychicznie Heleny. Od czasu do czasu, bywały momenty miłe, wesołe i beztroskie jak np. wtedy gdy kąpała się w jeziorze z Dulębianką, ale nie nastawiajcie się na cukierkową opowieść o osławionej poetce - Dezorientacje to niezła emocjonalna przeprawa przez trudne życie w trudnych czasach pod zaborami. Genialnie, absolutnie genialnie napisana.
Gdzie diabeł nie może... tam Konopnicką albo Grzebałkowską pośle. Nie mogło być inaczej. Ta biografia to cudowność sama w sobie pod tak wieloma względami, że naprawdę nie wiem od czego zacząć. Już pierwsze fragmenty dosłownie przenoszą nas w tamten świat. W te nieogrzewane izby, do domów, w których pierzyna i bielizna były dobrem luksusowym, w którym kobiety musiały znosić niewygody ciasnych gorsetów i jeszcze ciaśniejszych ram obyczajowych. I wtedy wkracza ona, bezkompromisowa, niezwykle utalentowana, silna kobieta o umyśle geniuszu, która po tym jak wychowa szóstkę dzieci przemierzy całą Europę i stworzy Rotę - utwór tak ważny, dla mnie osobiście najważniejszy dla historii Polski i polskiego patriotyzmu. M. Grzebałkowska doskonale oddała realia tamtych czasów kiedy Królestwo polskie było pod zaborami. Kiedy Polacy musieli ukrywać swą polską mowę i polskość, kiedy Polska nie istniała na mapach świata... A jednak nasz kraj i naród przetrwał. Ta biografia jest więc nie tylko bardzo udaną opowieścią o Konopnickiej, ale też wzniosłą opowieścią o historii, z której powinniśmy być dumni.
Czytając Dezorientacje zastanawiałem się czy gdyby Magdalena Grzebałkowska podjęła się próby opisania życia kogokolwiek, kogoś z ulicy to czy byłaby to równie szalona podróż co tutaj w towarzystwie Marii Konopnickiej. Podejrzewam że tak, bo pomijając fakt, że życie naszej wielkiej poetki było barwne i jest co opisywać, to dopiero styl autorki ożywia te sceny, te zdarzenia, dramaty, tragedie, komedie i wszelkie akcje oraz wariacje co jak te cuda wychodzą z kapelusza Marii na okładce. Wspaniały duet - niepodrabialny i wyjątkowy. Wyborna biografia.
To mocna, pełna zwrotów akcji opowieść o inspirującej, silnej kobiecie, której bajki znamy z przedszkola, a o samej autorce wiemy tyle co nic. Powiedzieć, że świetnie się to czyta to jak nic nie powiedzieć. Pani Magda ma pióro lekkie jak puch, barwnie wymalowuje kolejne wydarzenia z życia Marii: aranżowane małżeństwo, dzieci, tułaczkę po kolejnych wsiach i mieszkaniach oraz poezję, która nieśmiało, małymi kroczkami wyłaniała się z duszy tej niezwykłej i niezwykle silnej kobiety. To opowieść o wielkich przemianach społecznych, wyzwalania się kobiet ze szponów patriarchatu zapoczątkowanych przez takie właśnie persony jak Konopnicka, jej dobra znajoma - Eliza Orzeszkowa czy partnerka - Dulębianka. To historia o biedzie i katorżniczej pracy Marii Konopnickiej, której nic nie mogło stanąć na przeszkodzie do osiągnięcia celu - pisania i bycia publikowaną. Podczas lektury dosłownie przenosimy się do rzeczywistości jeszcze za czasów zaborów, poznajemy bolączki ówczesnych Polaków, którym nie wolno było mówić, czytać, myśleć po polsku. W tej biografii tyle się dzieje, że ciężko ubrać kwintesencję całości w kilku zdaniach! Bez dwóch zdań jednak, Konopnicka warta jest poznania, a najłatwiej jest zrobić to sięgając po tę oto biografię. To był wspaniały, długi weekend z książką.
,,Dezorientacje'' najlepiej opisuje okładka, bo z kapelusza naszej bohaterki wychodzi moc wyobraźni, talentu i różnorodności. Wszystko to bez trudu znajdujemy w pierwszej tak wyczerpującej i szczegółowej biografii Marii Konopnickiej jaka kiedykolwiek powstała. Wpada się nią z miejsca, od razu wpadamy w szybką jak karabin maszynowy narrację pełną konkretów. Grzebałkowska = konkret - tak było, jest i będzie.Bardzo podobała mi się dyskrecja z jaką odnosiła się do trwającego ponad 20 lat związku z Dulębianką, bo tak jak w życiu tak i w ,,Dezorientacjach'' sprawa ta nie jest nazwana wprost, nie jest wyrażona, choć dla wszystkich dalszych i bliższych oczywista.Niejednokrotnie drżałam ze strachu o Konopnicką, czy to kiedy przechodziła kolejne choroby, czy to kiedy była prześladowana przez nieobliczalnego stalkera. Zawsze jednak jej żywotna siła, jakby ogień napędzał ją do działania, tworzenia i podróżowania. Niesamowite ile Konopnicka zwiedziła krajów zwłaszcza zważając na kompletnie niesprzyjające ku temu okoliczności. Brak pieniędzy i brak paszportu to ,,chleb powszedni'' Konopnickiej która zdawała się nie mieć żadnych granic, co wyrażała w swoich manifestach społecznych i akcjach, które organizowała.To nie jest zwykła biografia, to thriller z życia wzięty, a życie toczy się w XIX wieku. Realia tamtych czasów niezwykle tu opisane są jakby drugim głównym wątkiem, który fascynuje tak samo jak postać główna - wielka, inspirująca, szalenie utalentowana Maria Konopnicka.Nie jest to jednak jej panegiryk, a szczera do bólu, pełna kontrowersji opowieść o kobiecie, która wyprzedziła swoje czasy o co najmniej 100 lat. To był wspaniale spędzony czas.
Biografia Konopnickiej jest jak dobry serial. Przez pierwszych kilka rozdziałów Grzebałkowska daje nam mały przedsmak stylu, tego jak opowiedziała nam historię wielkiej polskiej poetki, o której nie wiedziałem dotąd niemal nic. Jest to biografia ,,szybka'' dosłownie pędzi się przez kolejne zdarzenia w życiu Konopnickiej, kolejne podróże, przeprowadzki i rodzinne dramaty.Zadziwiało mnie jak niejednoznaczną postacią była ta kobieta, społeczniczka o wielkich ideach i wielkich czynach, która nie potrafiła się ulitować nad własnymi dziećmi. Jej córka Helena, chora umysłowo kleptomanka zwracała się do niej o pomoc, o łaskę, jednak oprócz kilku przekazów pieniężnych i ciuchów, Konopnicka nie chciała jej dać od siebie nic. W końcu napisała nawet w liście do syna, że ,,największym dobrodziejstwem byłaby dla Heleny śmierć''. Tak więc mamy Konopnicką o wielkim sercu, która kiedy musi lub chce, ma serce jak z lodu. Po śmierci Heleny listy, które Konopnicka tak licznie pisała do swoich dzieci, przyjaciół i dalszych znajomych znikają, jakby ktoś celowo chciał się ich pozbyć.Magdalena Grzebałkowska pisze tę biografię jakby pisała scenariusz filmowy, scena po scenie, scenografia po scenografii, niezwykle obrazowo, a obrazy te mocno zapadają w pamięć.Dawno nie czytałem tak ciekawej, intrygującej, znakomitej pracy biograficznej.
Biografia Marii Konopnickiej pełna jest niespodzianek. Nie sądziłem np. że w XIX wieku tak samo jak i dziś, organizowane są zbiórki na najróżniejsze cele. Jedna z takich zbiórek pieniędzy odbyła się na rzecz daru narodowego dla Marii Konopnickiej. Dar narodowy miał polegać na podarowaniu jej kawałka ziemi gdzie mogłaby osiąść i tworzyć w spokoju po latach wiecznej tułaczki po całej Europie i walki o kolejne paszporty wybłagane u męża, z którym nie żyła w związku choć małżeństwo nie zostało rozwiązane. Inną niespodzianką jest rzecz jasna orietnacja Konopnickiej manifestowana wspólnym życiem z malarką Dulębianką. Ich losy są ze sobą splecione zupełnie tak, jak gdyby były ze sobą po ślubie. Otaczają się opieką i są razem we wszystkich trudnych chwilach co wydawało mi się szczególne i dla niej ważne, być może najważniejsze. Warszawa, gdzie Maria mieszkała kilka ładnych lat jako samotna matka kilkorga dzieci zdaje mi się szara, smutna i brudna, zupełnie inna od tego co mamy w stolicy dziś. Niemniej czytałem o tym mieście i losach wielkiej myślicielki i poetki z wypiekami na twarzy. Akcja nie zwalnia tu nawet na chwilę i fakt goni fakt, ale w stylu powieściowym, a nie sprawozdaniowym co jest tak niestety częste w biografiach. Jej perypetie rodzinne, jej historie z okresu kiedy była redaktorką, po prostu poezja. Z całego serca polecam!
Maria Konopnicka - czarna suknia, pod suknią gorset, na głowie kapelusz, na nosie binokle. Poważna pozytywistka, w sercu romantyczka i wielka patriotka utrudzona biedą i losem swojej rodziny. Jednocześnie odważna podróżniczka, emancypantka żyjąca przez 21 lat z kobietą. Oficjalnie zamężna, co przez długi czas pozwalało jej zachować pozory potrzebne do funkcjonowania w społeczeństwie oraz Państwie podzielonym - Polska była wtedy pod zaborami.Jest tu wszystko - tło historyczne podane w obrazkach z życia codziennego. Wspaniała, genialna, mocna bohaterka, której poznawanie było ekscytujące. Jej losy są często tragiczne, przez większość życia żyje w biedzie, chwyta się każdej pracy zarobkowej w obrębie pisarstwa. Podejmuje się wszelkich zleceń na wiersze, bierze udział w konkursach, przez kilka lat pracuje jako redaktorka naczelna pisma ,,Świt", będzie publikowała w wielu czasopismach, będzie czytała zachwyty i krytykę na temat swój i swojej twórczości. Wszystko pod ciężkim butem cenzury.Czytanie tej biografii sprawia dużo frajdy. Dawno się tak nie cieszyłam z czystej możliwości poznawania historii uznanej polskiej poetki, ale to wszystko dzięki temu JAK to jest napisane. Po prostu rewelacja. Czuję, jakbym przeżyła wielką przygodę.