Bracia Slater 3 Bracia Slater Kane L.A. Casey Książka
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Kobiece |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 504 |
Format: | 13.3x20.3 |
Rok wydania: | 2020 |
Szczegółowe informacje na temat książki Bracia Slater 3 Bracia Slater Kane
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Kobiece |
EAN: | 9788365601292 |
Autor: | L.A. Casey |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 504 |
Format: | 13.3x20.3 |
Rok wydania: | 2020 |
Data premiery: | 2018-04-24 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo Kobiece Agnieszka Stankiewicz-Kierus sp. k. Al. Tysiąclecia Państwa Polskiego 6 15-111 Białystok PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Bracia Slater 3 Bracia Slater Kane
Oceny i recenzje książki Bracia Slater 3 Bracia Slater Kane
RECENZJA POCHODZI Z BLOGA :https://zapiski-ksiazkoholiczki.blogspot.com/2018/05/la-casey-bracia-slater-kane-i-aideen.htmlSeria o braciach Slater jest fenomenalna, o czym mogliśmy przekonać się czytając poprzednie części: Dominic, Alec, oraz krótkie nowelki: Bronagh, Keela. Nareszcie nadszedł czas na Kane oraz Aideen. Całą serię łączy ogromne poczucie humoru, które towarzyszy nam od pierwszych stron książek. Okładki są piękne! Nawiązują do książek, przez co możemy dokładnie wyobrazić sobie postacie. We wcześniejszych częściach serii, poznaliśmy już odrobinę Kane. Wiemy czym się zajmuje. Z opisu postaci wiemy, że posiada on liczne ślady na ciele - co jest pokazane na okładce.Natomiast jeśli chodzi o okładkę "Aideen" - no cóż, jestem trochę zniesmaczona. Dlaczego? Otóż na okładce pokazany jest brzuch ciążowy głównej bohaterki, nie miałabym nic przeciwko gdyby nie te rozstępy, które niestety uwiecznili. Ciało kobiety przy ciąży zmienia się, to oczywiste, ale dlaczego robią to okładce takiej fajnej książki?!"Kane"W każdej części poznajemy poszczególnych braci Slater. Jako ten najbardziej skryty Kane, niewiele zdradził na swój temat w poprzednich powieściach. Przyznam się bez bicia, że trudno napisać recenzję książki, tak aby nie zdradzić za wiele, ale żeby zaciekawiła. Postać Kane, od początku mnie intrygowała, ten niewybijający się, skryty mężczyzna, jednak ma wiele do powiedzenia. Jest groźny, o czym przekonacie się czytając tę powieść, ale i również bardzo słodki! Jego słowne przepychanki z pewną panią dostarczają mnóstwa śmiechu i radości."Włoski stanęły mi na dęba na karku, a oddech przyspieszył. Podeszłam powoli na palcach w stronę głosów, chociaż każda komórka mojego ciała krzyczała, bym uciekała w przeciwnym kierunku."Oczywiście w każdej części zdarzały się dramaty, bez dwóch zdań i tutaj coś się wydarzyło. Co jak co, ale autorka potrafi nam zapewnić wszelkie możliwe emocje. Myślę, że L.A Casey dojrzewa z każdą książka. Najsłabszy był Dominic, ale i tak możemy zauważyć w nim ogromne pokłady nadziei. "Kane" jest absolutnie najlepszym dziełem pisarki. Jestem do tego stopnia zakochana w tej serii, że nie dostrzegam jej minusów, no może po za jednym. Największym i niewybaczalnym minusem moim zdaniem jest to,że tak szybko się kończą!!"Aideen"Kiedy nie chcesz rozstać się ze swoimi ulubionymi bohaterami, sięgnij po Aideen, która na moment zaspokoi twój wewnętrzny głód. Niestety nie na długo, ponieważ jest bardzo krótka. "Aideen" to dopełnienie historii, o niej i Kane. Kiedy termin porodu zbliża się wielkimi krokami, młoda mama otoczona jest przez wielkich samców Slater! Nie muszę już chyba dodawać, że to bardzo śmieszne?
RECENZJA POCHODZI Z BLOGA :https://zapiski-ksiazkoholiczki.blogspot.com/2018/05/la-casey-bracia-slater-kane-i-aideen.htmlSeria o braciach Slater jest fenomenalna, o czym mogliśmy przekonać się czytając poprzednie części: Dominic, Alec, oraz krótkie nowelki: Bronagh, Keela. Nareszcie nadszedł czas na Kane oraz Aideen. Całą serię łączy ogromne poczucie humoru, które towarzyszy nam od pierwszych stron książek. Okładki są piękne! Nawiązują do książek, przez co możemy dokładnie wyobrazić sobie postacie. We wcześniejszych częściach serii, poznaliśmy już odrobinę Kane. Wiemy czym się zajmuje. Z opisu postaci wiemy, że posiada on liczne ślady na ciele - co jest pokazane na okładce.Natomiast jeśli chodzi o okładkę "Aideen" - no cóż, jestem trochę zniesmaczona. Dlaczego? Otóż na okładce pokazany jest brzuch ciążowy głównej bohaterki, nie miałabym nic przeciwko gdyby nie te rozstępy, które niestety uwiecznili. Ciało kobiety przy ciąży zmienia się, to oczywiste, ale dlaczego robią to okładce takiej fajnej książki?!"Kane"W każdej części poznajemy poszczególnych braci Slater. Jako ten najbardziej skryty Kane, niewiele zdradził na swój temat w poprzednich powieściach. Przyznam się bez bicia, że trudno napisać recenzję książki, tak aby nie zdradzić za wiele, ale żeby zaciekawiła. Postać Kane, od początku mnie intrygowała, ten niewybijający się, skryty mężczyzna, jednak ma wiele do powiedzenia. Jest groźny, o czym przekonacie się czytając tę powieść, ale i również bardzo słodki! Jego słowne przepychanki z pewną panią dostarczają mnóstwa śmiechu i radości."Włoski stanęły mi na dęba na karku, a oddech przyspieszył. Podeszłam powoli na palcach w stronę głosów, chociaż każda komórka mojego ciała krzyczała, bym uciekała w przeciwnym kierunku."Oczywiście w każdej części zdarzały się dramaty, bez dwóch zdań i tutaj coś się wydarzyło. Co jak co, ale autorka potrafi nam zapewnić wszelkie możliwe emocje. Myślę, że L.A Casey dojrzewa z każdą książka. Najsłabszy był Dominic, ale i tak możemy zauważyć w nim ogromne pokłady nadziei. "Kane" jest absolutnie najlepszym dziełem pisarki. Jestem do tego stopnia zakochana w tej serii, że nie dostrzegam jej minusów, no może po za jednym. Największym i niewybaczalnym minusem moim zdaniem jest to,że tak szybko się kończą!!"Aideen"Kiedy nie chcesz rozstać się ze swoimi ulubionymi bohaterami, sięgnij po Aideen, która na moment zaspokoi twój wewnętrzny głód. Niestety nie na długo, ponieważ jest bardzo krótka. "Aideen" to dopełnienie historii, o niej i Kane. Kiedy termin porodu zbliża się wielkimi krokami, młoda mama otoczona jest przez wielkich samców Slater! Nie muszę już chyba dodawać, że to bardzo śmieszne?