Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Katarzyna Budzyńska
06/07/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Postmodernistyczny koncept początkowo wydawał mi się ciekawy. Wraz z lekturą jednak mój początkowy entuzjazm stygł. „Zuza albo czas oddalenia" to książka nierówna, większymi fragmentami nużąca, powtarzalna. Jedna z mało udanych w dorobku pisarza. Mamy tu tak naprawdę stałe motywy jego prozy: luteranizm, matkę, dom w Wiśle oraz chorobę Parkinsona, ale w słabym wydaniu. Jest raczej kolejnym elementem autoterapii, a nie zamkniętym, pasjonującym dziełem.
Beata Kapusta
06/07/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Książka jest podzielona na dwie części, które się ze sobą splatają. Z jednej strony wątki autoterapetyczne - zwierzenia starca, który zakochał się w młódce i próbuje to jakoś zracjonalizować. Z drugiej tak naprawdę to kolejny element jego dziennika, ale o wiele bardziej mroczny. Moim zdaniem powieść średnio się pisarzowi udała. To raczej odcinanie kuponów od wcześniejszych książek z chwilowymi „przebłyskami" dawnego Pilcha. Warta polecenia tylko tym, którzy kochają jego prozę i wybaczą niedociągnięcia.
Klaudia Miękina
06/07/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Styl, dowcip i kąśliwość na tak, konstrukcja zaś bardzo mnie rozczarowała. Mimo całej sympatii do twórczości Pilcha - trudno mi zaliczyć tę książkę do udanych. Mam nadzieje, ze niebawem przeczytam coś lepszego spod jego pióra.
Wojtek Schmit
06/07/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Genialna fraza, lekkość stylu, ironia. Wsazystko na mistrzowskim poziomie. Ubawiłam się przednio. Zresztą jak zawsze przy Pilchownej lekturze. Polecam!
Magazyn z książkami
21/08/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Każda kolejna książka Jerzego Pilcha zawszy cieszy, jednak w tym przypadku radość ta jest przedwczesna. W nowej, krótkiej, bo ledwie ponad stu stronicowej powieści „Zuza albo czas oddalenia" pisarz sięga po popularny w kulturze motyw relacji starszego mężczyzny z młodą kobietą z przypisanymi doń egzystencjalnym trudem, fantazjami oraz fanaberiami. Niestety nie wnosi za wiele nowego.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Każda kolejna książka Jerzego Pilcha zawszy cieszy, jednak w tym przypadku radość ta jest przedwczesna. W nowej, krótkiej, bo ledwie ponad stu stronicowej powieści „Zuza albo czas oddalenia" pisarz sięga po popularny w kulturze motyw relacji starszego mężczyzny z młodą kobietą z przypisanymi doń egzystencjalnym trudem, fantazjami oraz fanaberiami. Niestety nie wnosi za wiele nowego.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Genialna fraza, lekkość stylu, ironia. Wsazystko na mistrzowskim poziomie. Ubawiłam się przednio. Zresztą jak zawsze przy Pilchownej lekturze. Polecam!
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Styl, dowcip i kąśliwość na tak, konstrukcja zaś bardzo mnie rozczarowała. Mimo całej sympatii do twórczości Pilcha - trudno mi zaliczyć tę książkę do udanych. Mam nadzieje, ze niebawem przeczytam coś lepszego spod jego pióra.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Książka jest podzielona na dwie części, które się ze sobą splatają. Z jednej strony wątki autoterapetyczne - zwierzenia starca, który zakochał się w młódce i próbuje to jakoś zracjonalizować. Z drugiej tak naprawdę to kolejny element jego dziennika, ale o wiele bardziej mroczny. Moim zdaniem powieść średnio się pisarzowi udała. To raczej odcinanie kuponów od wcześniejszych książek z chwilowymi „przebłyskami" dawnego Pilcha. Warta polecenia tylko tym, którzy kochają jego prozę i wybaczą niedociągnięcia.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Postmodernistyczny koncept początkowo wydawał mi się ciekawy. Wraz z lekturą jednak mój początkowy entuzjazm stygł. „Zuza albo czas oddalenia" to książka nierówna, większymi fragmentami nużąca, powtarzalna. Jedna z mało udanych w dorobku pisarza. Mamy tu tak naprawdę stałe motywy jego prozy: luteranizm, matkę, dom w Wiśle oraz chorobę Parkinsona, ale w słabym wydaniu. Jest raczej kolejnym elementem autoterapii, a nie zamkniętym, pasjonującym dziełem.