Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Katarzyna Kat
04/02/2019
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Zachód słońca w Central Parku" to ciepła opowieść autorstwa Sarah Morgan, która z pozoru wydaje się być zwyczajną obyczajówką, jednak jej wnętrze kryje całkiem ciekawą i ważną treść.Historia zawarta w książce dotyczy nie tylko miłości. Przedstawia ona przemianę młodej dziewczyny, Frankie, która uciekła z rodzinnego miasta do Nowego Jorku. Tam, pod wymyśloną przez siebie przykrywką wśród obcych ludzi próbuje udawać kogoś kim nie jest. Frankie jako nastolatka została obarczona przez rodziców ogromnym brzemieniem w postaci opieki nad zrozpaczoną matką i ukrywaniem kłamstw ojca, dodatkowo jej całkowicie zaniżona samoocena sprawia, że dziewczyna z niesmakiem spogląda na zakochane pary i szczęśliwe małżeństwa. Uważa, że każdy, nawet najlepszy związek prędzej czy później się rozpadnie. Jednak tym wszystkim wyznawanym przez nią wartościom zaprzecza to, co czuje do Matta. Do wieloletniego przyjaciela, który odwzajemnia jej uczucie. Bariera, którą Frankie przez lata budowała z pomocą matki, z każdą chwilą spędzoną z mężczyzną staje się coraz mniejsza. A przedstawione jest to w bardzo dokładny, subtelny sposób. Autorka nigdzie się nie śpieszy, akcja toczy się powolnym, ale nienużącym tempem. Jest tutaj idealnie budowany schemat przemian w umyśle głównej bohaterki. Obok życia uczuciowego Frankie, mamy też jej sferę zawodową, która ma na nią duży wpływ. Wraz z przyjaciółkami prowadzi biznes ślubny, przygotowuje wiązanki i stroją sale ślubne. Sarah Morgan zwraca naszą uwagę na to, że często wspomnienia są naszymi głównymi ograniczeniami, które nie pozwalają nam iść dalej. Notorycznie wmawiamy sobie wiele rzeczy, które istnieją tylko w naszych głowach, a jednak mają one negatywne oddziaływanie na to co czynimy. Jako ludzie mamy skłonności do zamykania się na świat, na inne osoby, tylko dlatego, że w minionych latach zostaliśmy skrzywdzeni, a to z kolei ma wpływ na to, że szczęście, które mamy tuż obok siebie nam umyka, niezauważone. Czasem warto się zatrzymać, popatrzeć obiektywnie na swoje życie i przemyśleć, czy robimy wszystko w zgodzie ze sobą, czy nieustannie próbujemy zaspokoić pragnienia innych osób. W książce "Zachód słońca w Central Parku" nie mamy przedstawionych historii tylko Matta i Frankie, poznajemy również losy ich przyjaciół, najbardziej zaskoczyło mnie wprowadzenie postaci Roxy, która przeszła o wiele więcej niż nasza główna bohaterka, i to właśnie dzięki tej kobiecie nastąpi przełomowy moment w życiu Frankie."Zachód słońca w Central Parku" to niewielkich gabarytów książka o wielkiej treści. Nie ma w niej niespodziewanych zwrotów akcji, nie wiadomo jakiej dynamiki, ale ma w sobie coś co mnie zauroczyło. Prostota i ciekawi bohaterowie to główne cechy, które sprawiają, że mogę Wam polecić tę pozycję.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Zachód słońca w Central Parku" to ciepła opowieść autorstwa Sarah Morgan, która z pozoru wydaje się być zwyczajną obyczajówką, jednak jej wnętrze kryje całkiem ciekawą i ważną treść.Historia zawarta w książce dotyczy nie tylko miłości. Przedstawia ona przemianę młodej dziewczyny, Frankie, która uciekła z rodzinnego miasta do Nowego Jorku. Tam, pod wymyśloną przez siebie przykrywką wśród obcych ludzi próbuje udawać kogoś kim nie jest. Frankie jako nastolatka została obarczona przez rodziców ogromnym brzemieniem w postaci opieki nad zrozpaczoną matką i ukrywaniem kłamstw ojca, dodatkowo jej całkowicie zaniżona samoocena sprawia, że dziewczyna z niesmakiem spogląda na zakochane pary i szczęśliwe małżeństwa. Uważa, że każdy, nawet najlepszy związek prędzej czy później się rozpadnie. Jednak tym wszystkim wyznawanym przez nią wartościom zaprzecza to, co czuje do Matta. Do wieloletniego przyjaciela, który odwzajemnia jej uczucie. Bariera, którą Frankie przez lata budowała z pomocą matki, z każdą chwilą spędzoną z mężczyzną staje się coraz mniejsza. A przedstawione jest to w bardzo dokładny, subtelny sposób. Autorka nigdzie się nie śpieszy, akcja toczy się powolnym, ale nienużącym tempem. Jest tutaj idealnie budowany schemat przemian w umyśle głównej bohaterki. Obok życia uczuciowego Frankie, mamy też jej sferę zawodową, która ma na nią duży wpływ. Wraz z przyjaciółkami prowadzi biznes ślubny, przygotowuje wiązanki i stroją sale ślubne. Sarah Morgan zwraca naszą uwagę na to, że często wspomnienia są naszymi głównymi ograniczeniami, które nie pozwalają nam iść dalej. Notorycznie wmawiamy sobie wiele rzeczy, które istnieją tylko w naszych głowach, a jednak mają one negatywne oddziaływanie na to co czynimy. Jako ludzie mamy skłonności do zamykania się na świat, na inne osoby, tylko dlatego, że w minionych latach zostaliśmy skrzywdzeni, a to z kolei ma wpływ na to, że szczęście, które mamy tuż obok siebie nam umyka, niezauważone. Czasem warto się zatrzymać, popatrzeć obiektywnie na swoje życie i przemyśleć, czy robimy wszystko w zgodzie ze sobą, czy nieustannie próbujemy zaspokoić pragnienia innych osób. W książce "Zachód słońca w Central Parku" nie mamy przedstawionych historii tylko Matta i Frankie, poznajemy również losy ich przyjaciół, najbardziej zaskoczyło mnie wprowadzenie postaci Roxy, która przeszła o wiele więcej niż nasza główna bohaterka, i to właśnie dzięki tej kobiecie nastąpi przełomowy moment w życiu Frankie."Zachód słońca w Central Parku" to niewielkich gabarytów książka o wielkiej treści. Nie ma w niej niespodziewanych zwrotów akcji, nie wiadomo jakiej dynamiki, ale ma w sobie coś co mnie zauroczyło. Prostota i ciekawi bohaterowie to główne cechy, które sprawiają, że mogę Wam polecić tę pozycję.