Virion. Adept. Tom 3 Andrzej Ziemiański Książka
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | piersze |
Liczba stron: | 580 |
Format: | 12.5x19.5cm |
Szczegółowe informacje na temat książki Virion. Adept. Tom 3
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
EAN: | 9788379644155 |
Autor: | Andrzej Ziemiański |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | piersze |
Liczba stron: | 580 |
Format: | 12.5x19.5cm |
Data premiery: | 2019-05-15 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Fabryka Słów sp. z o.o. Poznańska 91 05-850 Ożarów Mazowiecki PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Virion. Adept. Tom 3
Inne książki Andrzej Ziemiański
Oceny i recenzje książki Virion. Adept. Tom 3
Szczerze powiedziawszy z każdym kolejnym tomem Virion podoba mi się coraz bardziej. Trzecia część - Adept momentami jest nawet lepsza od mojej dotychczas ulubionej Achai. Książkę pochłonąłem zdecydowanie za szybko i teraz niecierpliwie czekam na kolejne.
Jestem ogromnym wielbicielem serii o Achai - jest to dla mnie wyznacznik idealnie stworzonego świata fantasy. Ucieszyłem się ogromnie, gdy sam autor zapowiedział poniekąd „spin - offa" w dalszym ciągu osadzonego w tym uniwersum. W Achai postać Viriona była tak naprawdę wątkiem pobocznym, a tu już możemy czytać trzeci tom jego zmagań. I powiem szczerze historia szermierza wciąga coraz bardziej wraz z kolejnymi tomami. W tomie trzecim akcja początkowo rozwija się nieco powoli, ale tylko po to aby nabrać szaleńczego tempa i nie zwalniać już aż do końca. Jestem ogromnie ciekaw jak autor zamierza poprowadzić dalej fabułę, bo wątki z Adepta tylko rozbudziły moją ciekawość.
Śledziłam datę premiery książki z ogromną niecierpliwością. Uniwersum stworzone przez Pana Andrzeja Ziemiańskiego pochłonęło mnie bez reszty. Po przeczytaniu kolejnej części zmagań szermierza natchnionego coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to nie tylko zwykłe rozwinięcie wątku pobocznego - to pełnoprawna historia z krwi i kości w niczym nieustępująca serii o Achai. Wątki poboczne z poprzednich tomów nagle zaczynają odgrywać coraz większą rolę. Sam główny bohater zdaje się dopiero w tej części rozpoczyna drogę do tego, aby w przyszłości stać się legendarną postacią, jaką był w Achai. Daje to szanse na jeszcze wiele części z tego cyklu i pozwala przypuszczać, że wszystkie największego dokonania głównego bohatera jeszcze przed nami.
Śledziłam datę premiery książki z ogromną niecierpliwością. Uniwersum stworzone przez Pana Andrzeja Ziemiańskiego pochłonęło mnie bez reszty. Po przeczytaniu kolejnej części zmagań szermierza natchnionego coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to nie tylko zwykłe rozwinięcie wątku pobocznego - to pełnoprawna historia z krwi i kości w niczym nieustępująca serii o Achai. Wątki poboczne z poprzednich tomów nagle zaczynają odgrywać coraz większą rolę. Sam główny bohater zdaje się dopiero w tej części rozpoczyna drogę do tego, aby w przyszłości stać się legendarną postacią, jaką był w Achai. Daje to szanse na jeszcze wiele części z tego cyklu i pozwala przypuszczać, że wszystkie największego dokonania głównego bohatera jeszcze przed nami.
Jestem ogromnym wielbicielem serii o Achai - jest to dla mnie wyznacznik idealnie stworzonego świata fantasy. Ucieszyłem się ogromnie, gdy sam autor zapowiedział poniekąd „spin - offa" w dalszym ciągu osadzonego w tym uniwersum. W Achai postać Viriona była tak naprawdę wątkiem pobocznym, a tu już możemy czytać trzeci tom jego zmagań. I powiem szczerze historia szermierza wciąga coraz bardziej wraz z kolejnymi tomami. W tomie trzecim akcja początkowo rozwija się nieco powoli, ale tylko po to aby nabrać szaleńczego tempa i nie zwalniać już aż do końca. Jestem ogromnie ciekaw jak autor zamierza poprowadzić dalej fabułę, bo wątki z Adepta tylko rozbudziły moją ciekawość.
Szczerze powiedziawszy z każdym kolejnym tomem Virion podoba mi się coraz bardziej. Trzecia część - Adept momentami jest nawet lepsza od mojej dotychczas ulubionej Achai. Książkę pochłonąłem zdecydowanie za szybko i teraz niecierpliwie czekam na kolejne.