Purezento Joanna Bator Książka
Wydawnictwo: | Znak |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 288 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2017 |
Szczegółowe informacje na temat książki Purezento
Wydawnictwo: | Znak |
EAN: | 9788324050277 |
Autor: | Joanna Bator |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 288 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2017 |
Data premiery: | 2017-11-29 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Purezento
Inne książki Joanna Bator
Inne książki z kategorii Proza
Oceny i recenzje książki Purezento
Bardzo subtelna, relaksująca lektura do zadumy. Jestem pod dużym wrażeniem stylu w jaki Joanna Bator stworzyła tajemniczą atmosferę japońskich uliczek, domów, parków, relacji jakich panują między ludźmi. Cenię sobie czas spędzony z tą książką i serdecznie polecam wszystkim, którzy mają ochotę wybrać się do zupełnie innego świata i oddać się przyjemności z czytania. Piękna!
Bardzo subtelna, relaksująca lektura do zadumy. Jestem pod dużym wrażeniem stylu w jaki Joanna Bator stworzyła tajemniczą atmosferę japońskich uliczek, domów, parków, relacji jakich panują między ludźmi. Cenię sobie czas spędzony z tą książką i serdecznie polecam wszystkim, którzy mają ochotę wybrać się do zupełnie innego świata i oddać się przyjemności z czytania. Piękna!
Bator jak żadna inna polska pisarka nie potrafi stworzyć na tyle mocnych obrazów, że zostają w mojej pamięci tygodniami, a niektóre nawet na zawsze. Do dziś noszę kilka zdań, słów i sytuacji z ,,Wyspy łzy" i jestem przekonana, że ,,Purezento" również zostanie ze mną na długo. Papugi szeleszczące na gałęziach i zapach osiemnastowiecznej filiżanki czekającej na połączenie złotem to tylko dwie z wizualizacji, które sprawiają, że ta książka naprawdę ma duch ,,zen". Nasz obraz staje się czysty, emocje jasne do odczytania, a język mówi tylko to, co powinno być wypowiedziane w tym, a nie żadnym innym momencie. Czuję się bardziej spokojna, czysta i przygotowana na te święta. Wypada tylko podziękować autorce za to, że dzieli się z nami swoim talentem, a czytelnikom - polecać
Ta jesień była chyba najcięższą dla mnie ze wszystkich. Nie mogłam się odnaleźć, wszystko się posypało. W stresie szukałam lektury, która ukoiłaby moje niespokojne myśli i w księgarni natrafiłam na Purezento. Nawet nie wiecie jak się cieszę z tego wyboru. Mam wrażenie, że udałam się na kilka godzin intensywnej medytacji do Japonii, gdzie razem z bohaterką sklejałam swoje życie na nowo, budowałam to, co zostało zburzone. Niewątpliwie jest to jedna z lepszych powieści Bator jak dotąd.
Czy można poskładać/posklejać to co pękło, tak by nie było śladów? Czy każde zdarzenie musi zostawić jakiś ślad? Czy wszystko co złoto się świeci i oddaje blask? Purezento znaczy prezent, a powieść Joanny Bator daje nam w prezencie odpowiedzi na powyższe pytania.Narratorką powieści jest młoda dziewczyna, która uczy języka polskiego w Japonii. Postanowiła tam wyjechać po tym jak pewnego dnia jej chłopak, a właściwie narzeczony wyszedł któregoś dnia jak zwykle, ale tym razem... już nie wrócił. Aby uleczyć rany w sercu postanawia zamieszkać jak najdalej. Tam poznaje Panią Myoko, która ma do dziewczyny pewną prośbę, wyjeżdża do Finlandii, nie wie na jak długo, a ktoś musi zaopiekować się jej domem tutaj w Japonii. Ale to nie wszystko, prosi by zawiozła do znajomego pewną przesyłkę. Dziewczyna podejmuje wyzwanie. Tam poznaje Makoto, z którym połączy ją specjalna więź. Poznaje również mistrza Myo, który w warsztacie za domem prowadzi zajęcia z kintsugi, czyli sklejania złotem stłuczonych ceramicznych przedmiotów, do czego nawiązują złote smugi na okładce.Mówiła, że melancholia w Japonii ma tysiąc odcieni, które nie posiadają swoich nazw w żadnych innych językach, dużych czy małych. Jednak można je poczuć, kiedy uważnie zamieszkuje się codzienność światła i cienia, ziemi, wody i powietrza. s. 73Powieść Joanny Bator to pięknie napisana historia o stracie, miłości, tęsknocie, bólu, cierpieniu i próbie poskładania życia na nowo. Metafora jaka zawiera się w sześciu zadaniach (dziewczyna otrzymuje do naprawy sześć pudełek, których zawartość musi naprawić używając techniki kintsugi), pokazuje psychikę człowieka, jego wnętrze. Melancholia wylewa się z każdej linijki tekstu, ale klimat Japonii podtrzymuje wszystko w taki sposób, że mamy wrażenie jakby wszystko unosiło się lekko na powierzchni.- Dostałam dar - powiedziałam cicho.- Purezento - powiedziała Pani Myoko. Jej głos był łagodny i miękki. - Ja jestem tylko małą częścią tego, co panią spotyka.- Dlaczego ja? Dlaczego dar trafił w moje ręce?- Proszę po prostu o niego dbać. To wszystko co może pani zrobić. Bye-bye. s. 232Już dawno żadna powieść tak mnie nie wzruszyła, nie dała tyle do myślenia, nie napełniła nadzieją, że wszystko co było po prostu przeminęło, a żyjemy tym co jest patrząc odważnie w przyszłość. Jest to bardzo emocjonalna, ale też delikatna opowieść. Nie ma tutaj nachalności, wszystko jest piękne, nie ma nadmiernego smutku, ale ból serca da się wyczuć.Jest to zdecydowanie najlepsza powieść Joanny Bator od czasów "Ciemno, prawie noc", choć w żaden sposób nie da się ich ze sobą porównać, bo są zupełnie różne. Jest to idealna książka na prezent, bo ma piękne przesłanie i dotyka najwrażliwszych fragmentów duszy.Noc w ogrodzie.Promień księżyca nagle.Wszedł w pąk śliwy.(s.230) - prawdopodobnie jedno z ukrytych w tekście haiku.
Jest to troche inna książka Bator niż te, które jak dotąd mnie zachwyciły albo po prostu dały trochę rozrywki. Według mnie ta książka jest znacznie bardziej przemyślana, głęboka i kojąca. Przyniosła mi wiele ciekawych refleksji, odpoczynku. Rewelacja
Jak ktoś lubi czytać żeby się zrelaksować i dowiedzieć troche wiecej o sobie samym to lektura dla niego. Joanna Bator przez słowa serwuje spokój, ukojenie i nadzieję, że nawet jak wydaje się, że wszystko jest skończone, wciąż mamy wielkie szanse na szczęście. Bardzo romantyczna książka. Bardzo polecam
Jak ktoś lubi czytać żeby się zrelaksować i dowiedzieć troche wiecej o sobie samym to lektura dla niego. Joanna Bator przez słowa serwuje spokój, ukojenie i nadzieję, że nawet jak wydaje się, że wszystko jest skończone, wciąż mamy wielkie szanse na szczęście. Bardzo romantyczna książka. Bardzo polecam
Jest to troche inna książka Bator niż te, które jak dotąd mnie zachwyciły albo po prostu dały trochę rozrywki. Według mnie ta książka jest znacznie bardziej przemyślana, głęboka i kojąca. Przyniosła mi wiele ciekawych refleksji, odpoczynku. Rewelacja
Czy można poskładać/posklejać to co pękło, tak by nie było śladów? Czy każde zdarzenie musi zostawić jakiś ślad? Czy wszystko co złoto się świeci i oddaje blask? Purezento znaczy prezent, a powieść Joanny Bator daje nam w prezencie odpowiedzi na powyższe pytania.Narratorką powieści jest młoda dziewczyna, która uczy języka polskiego w Japonii. Postanowiła tam wyjechać po tym jak pewnego dnia jej chłopak, a właściwie narzeczony wyszedł któregoś dnia jak zwykle, ale tym razem... już nie wrócił. Aby uleczyć rany w sercu postanawia zamieszkać jak najdalej. Tam poznaje Panią Myoko, która ma do dziewczyny pewną prośbę, wyjeżdża do Finlandii, nie wie na jak długo, a ktoś musi zaopiekować się jej domem tutaj w Japonii. Ale to nie wszystko, prosi by zawiozła do znajomego pewną przesyłkę. Dziewczyna podejmuje wyzwanie. Tam poznaje Makoto, z którym połączy ją specjalna więź. Poznaje również mistrza Myo, który w warsztacie za domem prowadzi zajęcia z kintsugi, czyli sklejania złotem stłuczonych ceramicznych przedmiotów, do czego nawiązują złote smugi na okładce.Mówiła, że melancholia w Japonii ma tysiąc odcieni, które nie posiadają swoich nazw w żadnych innych językach, dużych czy małych. Jednak można je poczuć, kiedy uważnie zamieszkuje się codzienność światła i cienia, ziemi, wody i powietrza. s. 73Powieść Joanny Bator to pięknie napisana historia o stracie, miłości, tęsknocie, bólu, cierpieniu i próbie poskładania życia na nowo. Metafora jaka zawiera się w sześciu zadaniach (dziewczyna otrzymuje do naprawy sześć pudełek, których zawartość musi naprawić używając techniki kintsugi), pokazuje psychikę człowieka, jego wnętrze. Melancholia wylewa się z każdej linijki tekstu, ale klimat Japonii podtrzymuje wszystko w taki sposób, że mamy wrażenie jakby wszystko unosiło się lekko na powierzchni.- Dostałam dar - powiedziałam cicho.- Purezento - powiedziała Pani Myoko. Jej głos był łagodny i miękki. - Ja jestem tylko małą częścią tego, co panią spotyka.- Dlaczego ja? Dlaczego dar trafił w moje ręce?- Proszę po prostu o niego dbać. To wszystko co może pani zrobić. Bye-bye. s. 232Już dawno żadna powieść tak mnie nie wzruszyła, nie dała tyle do myślenia, nie napełniła nadzieją, że wszystko co było po prostu przeminęło, a żyjemy tym co jest patrząc odważnie w przyszłość. Jest to bardzo emocjonalna, ale też delikatna opowieść. Nie ma tutaj nachalności, wszystko jest piękne, nie ma nadmiernego smutku, ale ból serca da się wyczuć.Jest to zdecydowanie najlepsza powieść Joanny Bator od czasów "Ciemno, prawie noc", choć w żaden sposób nie da się ich ze sobą porównać, bo są zupełnie różne. Jest to idealna książka na prezent, bo ma piękne przesłanie i dotyka najwrażliwszych fragmentów duszy.Noc w ogrodzie.Promień księżyca nagle.Wszedł w pąk śliwy.(s.230) - prawdopodobnie jedno z ukrytych w tekście haiku.