Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Ania Book_matula
21/01/2025
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Nie wydaje się wam, że każde magiczne miejsce skrywa w sobie jakąś tajemnicę? „Cienie z Donlonu" Magdaleny Kubasiewicz to powieść fantasy, która od pierwszych stron wciąga czytelnika w wir intryg i magii. W tej historii nic nie jest oczywiste, a normalność lepiej pozostawić w naszym świecie, bo tam na nic się nie przyda. Przed wami miasto spowite mgłą i cieniem, gdzie magia jest na porządku dziennym. Tajemnice Donlonu będą stopniowo odkrywane przez czytelnika, co sprawi, że na pewno nie poczujecie się znudzeni.Kiedy czytałam tę książkę na głos mojej córce, w pewnym momencie zauważyła, że fabuła mocno przypomina jej „Harry'ego Pottera" lub „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć". Nie myślałam o tym w ten sposób, ale coś w tym jest. Jeśli znacie inne książki autorki, z pewnością wiecie, o czym mówię.Przed wami główna bohaterka, Ava Carey, młoda i utalentowana adeptka magii cieni. To postać złożona i intrygująca - z jednej strony silna i niezależna, z drugiej zaś zmagająca się z wewnętrznymi demonami i bolesną przeszłością. Będzie musiała odkryć prawdę o swoich mocach. Podziwiam jej determinację w dążeniu do prawdy oraz odwagę w stawianiu czoła przeciwnościom losu. Tego mogłabym brać w każdej ilości i w nieskończoność. Nie zabraknie również barwnych postaci drugoplanowych, z których każda ma swoją własną historię i motywację, co sprawia, że świat przedstawiony w powieści jest niezwykle realistyczny i wielowymiarowy.Cenię w książkach autorki to, że z ogromną starannością kreuje fantastyczne miejsca w książkach, ponieważ w pewnym momencie łapiesz się na myśli, że chciałbyś/łabyś żyć w tych światach, poznać magiczne postacie lub odkryć coś niezwykłego. Jestem pewna, że powieść przypadnie do gustu miłośnikom fantasy, kryminałów i thrillerów. Fabuła jest tak wciągająca, że lepiej już nic więcej nie zdradzam - cała przyjemność odkrywania tego świata należy do was. Na koniec dodam, że cieszy mnie fakt, iż to dopiero pierwszy tom serii, więc mam nadzieję, że niedługo znów powrócę do Donlonu.