Zniknij z moich oczu Krystyna Januszewska Książka
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 496 |
Format: | 13.5x21.0cm |
Rok wydania: | 2023 |
Kup w zestawie
Szczegółowe informacje na temat książki Zniknij z moich oczu
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
EAN: | 9788383520537 |
Autor: | Krystyna Januszewska |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 496 |
Format: | 13.5x21.0cm |
Rok wydania: | 2023 |
Data premiery: | 2023-08-24 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Prószyński Media Sp. z o.o. Rzymowskiego 28 02-697 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Zniknij z moich oczu
Inne książki Krystyna Januszewska
Inne książki z kategorii Literatura obyczajowa
Oceny i recenzje książki Zniknij z moich oczu
Ta historia nie jest jak inne.Nie wyciska łez wzruszenia. Płakać więc przy niej nie będziecie. Nie stawia ona bowiem na emocje a fakty. Z życia wzięte zdarzenia, a potem łączy je w całość, tworząc historię kobiety niezwykłej. Takie właśnie jest moje o niej zdanie. O Joannie - głównej bohaterce powieści, która dopiero po długich latach małżeństwa miała odwagę postawić na swoim. Działać według własnych słabości. Poddać się chwili. Co z tego wyszło? Przeczytacie a zobaczycie sami.Nie jest to też powieść pełna suspensu, choć dotyczy zaginięcia pewnej kobiety. Matki, żony, po której urywa się pewnego dnia ślad. Wówczas fabuła przenosi się na łono rodziny zaginionej. Skupia się bardziej na postaciach i relacjach niż samym śledztwie, które gdzieś tam tylko w tle trwa. Jawi nam się wówczas prawdziwy obraz Joanny i jej dzieci. Jej męża i przyjaciół. Pojawia się też kolejna tajemnica z przeszłości. Prawdziwa gratka dla lubiących obyczajowe, snute lirycznie opowieści.Wolna jest od moralizatorskiego tonu, który nierzadko towarzyszy rodzinnym opowieściom. Zwłaszcza tym, którym towarzyszą sekrety i tajemnice. Ocenę postaw i zachowania bohaterów autorka pozostawia raczej w gestii czytelników. I nie trzyma w twardych szponach zakończenia tej historii. Tworzy furtki, zostawia szpary i niedopowiedzenia, a to daje pole by głębiej zanurzyć się w powieści. W sobie samym... W życiu...Nie powiela schematów i nie sposób porównać jej do żadnej innej. To chyba było w niej najlepsze. Historia, która się nie powiela, choć ma w sobie wszystko: romans, trudne związki małżeńskie, układy pracownicze, rozterki, utracone marzenia i nowe nadzieje. Nowe życie i zawody miłosne. I coś co mnie zaskoczyło...To postawa przyjaciółki Joanny. Jej dziwny upór i milczenie. I jeszcze ten niekonwencjonalny sposób poprowadzenia powieści poprzez postać Leny. Wszystko razem tworzy to jednak mieszankę na miarę naprawdę dobrej powieści. Na tyle dobrej, iż mam ochotę jeszcze posmakować twórczości pani Krystyny Januszewskiej.A wy? Dacie się skusić?
W swoim życiu przeczytałam sporo książek i myślałam, że niewiele w mojej przygodzie z literaturą może mnie jeszcze zaskoczyć. A jednak... Powieść Krystyny Januszewskiej wywołała zamęt w mojej głowie, sprowokowała do głębokich przemyśleń. Tak szczerze, nastawiałam się na lekką obyczajówkę, a uraczona zostałam doskonałą powieścią o dokonywaniu życiowych wyborów, rozczarowaniach, nadziejach na nowy początek, o rodzinnych, latami skrywanych tajemnicach. Początek utworu bardzo powoli wprowadzał mnie w świat jej bohaterów, nie do końca byłam przekonana do takiego niespiesznego prowadzenia akcji. Dopiero po kilkunastu stronach weszłam w rytm książki, z każdym przeczytanym zdaniem byłam coraz bardziej zaintrygowana przedstawioną przez autorkę historią.Lena, po śmierci mamy, porządkując jej osobiste rzeczy, odnajduje jej stary laptop, a w nim zapisany plik z notatkami sprzed lat. Dotyczyły one tajemniczej sprawy zaginięcia jej przyjaciółki - Joanny Malickiej. Tuż przed zaginięciem Malicka pojechała do Włoch, aby przywieźć powracającego z kilkumiesięcznej podróży, chorego syna Filipa. Okazało się jednak, że nie dotarł na miejsce spotkania, z powodu pogorszenia stanu zdrowia musiał zostać hospitalizowany. Joanna skontaktowała się telefonicznie z rodziną, miała wrócić domu do Essen (tam wraz z rodziną mieszka od kilkudziesięciu lat),aby zabrać niezbędne dokumenty syna i już wraz z mężem pojechać po Filipa. W drodze do Niemiec ślad po niej jednak zaginął. Do domu już nie wróciła, nie skontaktowała się już nigdy z bliskimi. Sprawą zajęła się policja włoska, niemiecka i polska, pomimo to sprawy zaginięcia Malickiej nie udało się rozwiązać.Córki Joanny - Ewa i Marta, syn oraz mąż nigdy nie dowiedzieli się co tak naprawdę wydarzyło się we Włoszech. A zaginiecie ich matki i żony w bardzo dużym stopniu wpłynęło na dalsze losy całej ich rodziny. Filipem targały ogromne wyrzuty sumienia, że mama, z którą był bardzo blisko związany, zaginęła jadąc mu z pomocą. Również córki, chociaż są już samodzielne i posiadają swoje rodziny, bardzo przeżywają całą sytuację. Tym bardziej, że ich życie jest pełne osobistych problemów, a teraz doszło im kolejne zmartwienie. Wybory, jakich Ewa i Marta dokonały na początku swojego dorosłego życia, nie do końca okazały się właściwe. Nie są zadowolone z codzienności, w jakiej przyszło im funkcjonować, szukają możliwości odmiany swojego losu. Najbardziej jednak brak żony odczuwa mąż Andrzej. Nie radzi on sobie z domowymi obowiązkami, które zawsze samodzielnie wykonywała żona. Czuje się przez nią oszukany, porzucony. Nie bierze pod uwagę, że może jest ona w niebezpieczeństwie. Widzi tylko swój ból związany z brakiem osoby, która obsługiwała jego osobę i dbała o wygodę życia. Okazało się również, że Joanna była najważniejszą częścią w rodzinnej „maszynie". Bez niej nic już nie jest takie samo, nic nie zdziała sprawnie i płynnie.Zaskoczył mnie niepowtarzalny styl pisana autorki. Nie skupia się ona na dynamicznej fabule, wątkach śledczych w prowadzonych poszukiwaniach czy zaskakujących czytelnikach zwrotach akcji. Najważniejszym elementem powieści są wewnętrzne przeżycia bohaterów, dokonywane przez nich wybory, analizowanie i podsumowywanie dotychczasowego życia. Motyw zaginięcia i poszukiwań zaginionej Joanny stanowi zaledwie tło do ukazania wzajemnych relacji w rodzinie Malickich i do odsłonięcia prawdziwych twarzy poszczególnych jej członków. Autorka daleka jest jednak od oceniania kogokolwiek z nich. Ale myślę, że czytelnik, nawet nieświadomie, podczas czytania wyrobił sobie o nich subiektywną opinię. Krystyna Januszewska podejmuje również próbę analizy, jaki wpływ na dorosłe życie dzieci ma model rodziny w jakiej dorastają. Czy wzorce przekazane przez rodziców i przekazywane doświadczenia życiowe wpływają na decyzje podejmowane przez ich potomstwo?Książka mówi o zatraceniu własnego „ja", swoich planów, marzeń i aspiracji. O poświeceniu całego życia innym, podporządkowaniu się najbliższej osobie, która z premedytacją przejmuje całkowitą kontrolę nad każdym aspektem życia partnera.Jestem na takim etapie życia, kiedy to przeciętny człowiek zaczyna się już zastanawiać nad tym co minęło, do czego nie można już wrócić. Zastanawiam się czasami, czy podjęte przed laty przeze mnie decyzje były trafne? Czy o takim życiu marzyłam? Czy możliwe jest dokonanie w życiowym planie na przyszłość korekt?Główna bohaterka, moja imienniczka - Joanna, zapewne też zadawała sobie podobne pytania. Jak na nie odpowiedziała? Zachęcam do lektury, tam znajdziecie odpowiedź na pytania Joanny, a może również i na te zadawane sobie?...„Zniknij z moich oczu" to jedna z najbardziej wyjątkowych powieści, jakie do tej pory przeczytałem. Bardzo lubię takie czytelnicze niespodzianki. Cieszy mnie, że książki oprócz czystej radości i entuzjazmu jakich doświadczam przy ich czytaniu, dają mi również możliwość spojrzenia w głąb siebie.Z całego serca polecam!
W swoim życiu przeczytałam sporo książek i myślałam, że niewiele w mojej przygodzie z literaturą może mnie jeszcze zaskoczyć. A jednak... Powieść Krystyny Januszewskiej wywołała zamęt w mojej głowie, sprowokowała do głębokich przemyśleń. Tak szczerze, nastawiałam się na lekką obyczajówkę, a uraczona zostałam doskonałą powieścią o dokonywaniu życiowych wyborów, rozczarowaniach, nadziejach na nowy początek, o rodzinnych, latami skrywanych tajemnicach. Początek utworu bardzo powoli wprowadzał mnie w świat jej bohaterów, nie do końca byłam przekonana do takiego niespiesznego prowadzenia akcji. Dopiero po kilkunastu stronach weszłam w rytm książki, z każdym przeczytanym zdaniem byłam coraz bardziej zaintrygowana przedstawioną przez autorkę historią.Lena, po śmierci mamy, porządkując jej osobiste rzeczy, odnajduje jej stary laptop, a w nim zapisany plik z notatkami sprzed lat. Dotyczyły one tajemniczej sprawy zaginięcia jej przyjaciółki - Joanny Malickiej. Tuż przed zaginięciem Malicka pojechała do Włoch, aby przywieźć powracającego z kilkumiesięcznej podróży, chorego syna Filipa. Okazało się jednak, że nie dotarł na miejsce spotkania, z powodu pogorszenia stanu zdrowia musiał zostać hospitalizowany. Joanna skontaktowała się telefonicznie z rodziną, miała wrócić domu do Essen (tam wraz z rodziną mieszka od kilkudziesięciu lat),aby zabrać niezbędne dokumenty syna i już wraz z mężem pojechać po Filipa. W drodze do Niemiec ślad po niej jednak zaginął. Do domu już nie wróciła, nie skontaktowała się już nigdy z bliskimi. Sprawą zajęła się policja włoska, niemiecka i polska, pomimo to sprawy zaginięcia Malickiej nie udało się rozwiązać.Córki Joanny - Ewa i Marta, syn oraz mąż nigdy nie dowiedzieli się co tak naprawdę wydarzyło się we Włoszech. A zaginiecie ich matki i żony w bardzo dużym stopniu wpłynęło na dalsze losy całej ich rodziny. Filipem targały ogromne wyrzuty sumienia, że mama, z którą był bardzo blisko związany, zaginęła jadąc mu z pomocą. Również córki, chociaż są już samodzielne i posiadają swoje rodziny, bardzo przeżywają całą sytuację. Tym bardziej, że ich życie jest pełne osobistych problemów, a teraz doszło im kolejne zmartwienie. Wybory, jakich Ewa i Marta dokonały na początku swojego dorosłego życia, nie do końca okazały się właściwe. Nie są zadowolone z codzienności, w jakiej przyszło im funkcjonować, szukają możliwości odmiany swojego losu. Najbardziej jednak brak żony odczuwa mąż Andrzej. Nie radzi on sobie z domowymi obowiązkami, które zawsze samodzielnie wykonywała żona. Czuje się przez nią oszukany, porzucony. Nie bierze pod uwagę, że może jest ona w niebezpieczeństwie. Widzi tylko swój ból związany z brakiem osoby, która obsługiwała jego osobę i dbała o wygodę życia. Okazało się również, że Joanna była najważniejszą częścią w rodzinnej „maszynie". Bez niej nic już nie jest takie samo, nic nie zdziała sprawnie i płynnie.Zaskoczył mnie niepowtarzalny styl pisana autorki. Nie skupia się ona na dynamicznej fabule, wątkach śledczych w prowadzonych poszukiwaniach czy zaskakujących czytelnikach zwrotach akcji. Najważniejszym elementem powieści są wewnętrzne przeżycia bohaterów, dokonywane przez nich wybory, analizowanie i podsumowywanie dotychczasowego życia. Motyw zaginięcia i poszukiwań zaginionej Joanny stanowi zaledwie tło do ukazania wzajemnych relacji w rodzinie Malickich i do odsłonięcia prawdziwych twarzy poszczególnych jej członków. Autorka daleka jest jednak od oceniania kogokolwiek z nich. Ale myślę, że czytelnik, nawet nieświadomie, podczas czytania wyrobił sobie o nich subiektywną opinię. Krystyna Januszewska podejmuje również próbę analizy, jaki wpływ na dorosłe życie dzieci ma model rodziny w jakiej dorastają. Czy wzorce przekazane przez rodziców i przekazywane doświadczenia życiowe wpływają na decyzje podejmowane przez ich potomstwo?Książka mówi o zatraceniu własnego „ja", swoich planów, marzeń i aspiracji. O poświeceniu całego życia innym, podporządkowaniu się najbliższej osobie, która z premedytacją przejmuje całkowitą kontrolę nad każdym aspektem życia partnera.Jestem na takim etapie życia, kiedy to przeciętny człowiek zaczyna się już zastanawiać nad tym co minęło, do czego nie można już wrócić. Zastanawiam się czasami, czy podjęte przed laty przeze mnie decyzje były trafne? Czy o takim życiu marzyłam? Czy możliwe jest dokonanie w życiowym planie na przyszłość korekt?Główna bohaterka, moja imienniczka - Joanna, zapewne też zadawała sobie podobne pytania. Jak na nie odpowiedziała? Zachęcam do lektury, tam znajdziecie odpowiedź na pytania Joanny, a może również i na te zadawane sobie?...„Zniknij z moich oczu" to jedna z najbardziej wyjątkowych powieści, jakie do tej pory przeczytałem. Bardzo lubię takie czytelnicze niespodzianki. Cieszy mnie, że książki oprócz czystej radości i entuzjazmu jakich doświadczam przy ich czytaniu, dają mi również możliwość spojrzenia w głąb siebie.Z całego serca polecam!
Ta historia nie jest jak inne.Nie wyciska łez wzruszenia. Płakać więc przy niej nie będziecie. Nie stawia ona bowiem na emocje a fakty. Z życia wzięte zdarzenia, a potem łączy je w całość, tworząc historię kobiety niezwykłej. Takie właśnie jest moje o niej zdanie. O Joannie - głównej bohaterce powieści, która dopiero po długich latach małżeństwa miała odwagę postawić na swoim. Działać według własnych słabości. Poddać się chwili. Co z tego wyszło? Przeczytacie a zobaczycie sami.Nie jest to też powieść pełna suspensu, choć dotyczy zaginięcia pewnej kobiety. Matki, żony, po której urywa się pewnego dnia ślad. Wówczas fabuła przenosi się na łono rodziny zaginionej. Skupia się bardziej na postaciach i relacjach niż samym śledztwie, które gdzieś tam tylko w tle trwa. Jawi nam się wówczas prawdziwy obraz Joanny i jej dzieci. Jej męża i przyjaciół. Pojawia się też kolejna tajemnica z przeszłości. Prawdziwa gratka dla lubiących obyczajowe, snute lirycznie opowieści.Wolna jest od moralizatorskiego tonu, który nierzadko towarzyszy rodzinnym opowieściom. Zwłaszcza tym, którym towarzyszą sekrety i tajemnice. Ocenę postaw i zachowania bohaterów autorka pozostawia raczej w gestii czytelników. I nie trzyma w twardych szponach zakończenia tej historii. Tworzy furtki, zostawia szpary i niedopowiedzenia, a to daje pole by głębiej zanurzyć się w powieści. W sobie samym... W życiu...Nie powiela schematów i nie sposób porównać jej do żadnej innej. To chyba było w niej najlepsze. Historia, która się nie powiela, choć ma w sobie wszystko: romans, trudne związki małżeńskie, układy pracownicze, rozterki, utracone marzenia i nowe nadzieje. Nowe życie i zawody miłosne. I coś co mnie zaskoczyło...To postawa przyjaciółki Joanny. Jej dziwny upór i milczenie. I jeszcze ten niekonwencjonalny sposób poprowadzenia powieści poprzez postać Leny. Wszystko razem tworzy to jednak mieszankę na miarę naprawdę dobrej powieści. Na tyle dobrej, iż mam ochotę jeszcze posmakować twórczości pani Krystyny Januszewskiej.A wy? Dacie się skusić?