Wędrówki i myśli porucznika Stukułki (powieść dokończona) Monika Dyrlica, Dagmara Klein, Leopold Tyrmand Książka
Wydawnictwo: | MG |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 360 |
Format: | 145x205mm |
Rok wydania: | 2016 |
Szczegółowe informacje na temat książki Wędrówki i myśli porucznika Stukułki (powieść dokończona)
Wydawnictwo: | MG |
EAN: | 9788377792735 |
Autor: | Monika Dyrlica, Dagmara Klein, Leopold Tyrmand |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 360 |
Format: | 145x205mm |
Rok wydania: | 2016 |
Data premiery: | 2016-06-16 |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo MG Ewa Malinowska-Grupińska Pruszkowska 29/188 02-119 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Wędrówki i myśli porucznika Stukułki (powieść dokończona)
Inne książki z kategorii Literatura
Oceny i recenzje książki Wędrówki i myśli porucznika Stukułki (powieść dokończona)
Wydawnictwo MG rozpisało konkurs na D O K O Ń C Z E N I E mini powieści Leopolda Tyrmanda i chwała mu za to. Czym skończył się konkurs? Otóż skończył się spektakularnym zwycięstwem dwóch pan, które okazały się tak doskonałe, że nie można było nawet wyróżnić nikogo poza nimi, choć, podobno, nie były one jedynymi uczestniczkami konkursu. Na czym polega ich geniusz? Ano na tym, że z porucznika Stukułki zrobiły zapijaczonego zdecydowanie bezmuzgiego kretyna (na podbój Niemiec wybierał się w mundurze wysokiego rangą oficera niemieckiego, który dla zapewnienia sobie jeszcze większej anonimowości w kraju wroga,. zafundował sobie kobiecy makijaż i założył na głowę perukę, też damską, przez co uzyskał wspaniały wręcz efekt, gdyż nie poznał sam siebie w lustrze. Na dobitkę, aby było weselej, do Niemiec wyruszył poprzez Rosję; BRAWO!To tylko maleńki wycinek z tego wiekopomnego dzieła. Gdybym chciał wybrać wszystkie podobne, musiał bym stworzyć publikację co najmniej wielkości nagrodzonego "dzieła" Nie mam pretensji do autorek, widocznie na nic więcej nie było je stać, ale nie mogę zrozumieć Wydawnictwa MG, które zdecydowane wypaczenie charakteru i zohydzenie wizerunku Stukułki uznało za genialne D O K O Ń C Z E N I E dzieła Tyrmanda, którego, jak zapewniają darzą wielkim sentymentem. Skoro wydawnictwo zachwyciło się wyróżnionym "dziełem" skoro uznało, że Leopold Tyrmand został wreszcie pouczony na czym polega sztuka dobrego pisania, może namówią swoje mistrzynie na pouczenie, na przykład noblisty Sienkiewicza, któremu przecież zarzuca się, że w swoich utworach mija się z prawdami historycznymi, do poprawienia jego dzieł? Przecież z tego może być nawet Nobel??? Duże pieniądze dla cudownych, super uzdolnionych autorek, nie mówiąc już o chwale dla Wydawnictwa, które je wyłoniło, odkryło!Ja jednak, póki co, jestem zniesmaczony tym, że Wydawnictwo MG OSZUKAŁO! mnie umieszczając na okładce napis "powieść dokończona" choć je druga część ma się tak do pierwszej, Tyrmandowskiej, jak wierszyk "na górze róże, na dole bez, nie mogę żyć ciebie bez" do Pana Tadeusza. Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych, życzę dobrego samopoczucia, wielu sukcesów w wyławiania talentów i ustawiania we właściwym miejscu autorów, którym się wydaje się, że potrafią pisać!
Wydawnictwo MG rozpisało konkurs na D O K O Ń C Z E N I E mini powieści Leopolda Tyrmanda i chwała mu za to. Czym skończył się konkurs? Otóż skończył się spektakularnym zwycięstwem dwóch pan, które okazały się tak doskonałe, że nie można było nawet wyróżnić nikogo poza nimi, choć, podobno, nie były one jedynymi uczestniczkami konkursu. Na czym polega ich geniusz? Ano na tym, że z porucznika Stukułki zrobiły zapijaczonego zdecydowanie bezmuzgiego kretyna (na podbój Niemiec wybierał się w mundurze wysokiego rangą oficera niemieckiego, który dla zapewnienia sobie jeszcze większej anonimowości w kraju wroga,. zafundował sobie kobiecy makijaż i założył na głowę perukę, też damską, przez co uzyskał wspaniały wręcz efekt, gdyż nie poznał sam siebie w lustrze. Na dobitkę, aby było weselej, do Niemiec wyruszył poprzez Rosję; BRAWO!To tylko maleńki wycinek z tego wiekopomnego dzieła. Gdybym chciał wybrać wszystkie podobne, musiał bym stworzyć publikację co najmniej wielkości nagrodzonego "dzieła" Nie mam pretensji do autorek, widocznie na nic więcej nie było je stać, ale nie mogę zrozumieć Wydawnictwa MG, które zdecydowane wypaczenie charakteru i zohydzenie wizerunku Stukułki uznało za genialne D O K O Ń C Z E N I E dzieła Tyrmanda, którego, jak zapewniają darzą wielkim sentymentem. Skoro wydawnictwo zachwyciło się wyróżnionym "dziełem" skoro uznało, że Leopold Tyrmand został wreszcie pouczony na czym polega sztuka dobrego pisania, może namówią swoje mistrzynie na pouczenie, na przykład noblisty Sienkiewicza, któremu przecież zarzuca się, że w swoich utworach mija się z prawdami historycznymi, do poprawienia jego dzieł? Przecież z tego może być nawet Nobel??? Duże pieniądze dla cudownych, super uzdolnionych autorek, nie mówiąc już o chwale dla Wydawnictwa, które je wyłoniło, odkryło!Ja jednak, póki co, jestem zniesmaczony tym, że Wydawnictwo MG OSZUKAŁO! mnie umieszczając na okładce napis "powieść dokończona" choć je druga część ma się tak do pierwszej, Tyrmandowskiej, jak wierszyk "na górze róże, na dole bez, nie mogę żyć ciebie bez" do Pana Tadeusza. Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych, życzę dobrego samopoczucia, wielu sukcesów w wyławiania talentów i ustawiania we właściwym miejscu autorów, którym się wydaje się, że potrafią pisać!