Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne Marek Łuszczyna Książka
Wydawnictwo: | Znak Horyzont |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 320 |
Rok wydania: | 2017 |
dr hab. Marcin Zaremba, autor Wielkiej Trwogi
Wydawać by się mogło, że po wyzwoleniu ostatniego obozu koncentracyjnego, wszystkie te straszne miejsca, staną się symbolem ludzkiej degeneracji, że jako mauzolea będą ostrzegać przyszłe pokolenia… Ale nie. Nie w Polsce. Teraz ofiary musiały się przekonać, jak niewiele dzieli je od bycia katem.Michał Wójcik, współautor Made in Poland i Ptaków drapieżnych
Szczegółowe informacje na temat książki Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne
Wydawnictwo: | Znak Horyzont |
EAN: | 9788324041756 |
Autor: | Marek Łuszczyna |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 320 |
Rok wydania: | 2017 |
Data premiery: | 2017-01-11 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne
Inne książki Marek Łuszczyna
Oceny i recenzje książki Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zbiór reportaży Marka Łuszczyny" "Mała zbrodnia jest książką odsłaniająca niechlubna karte w dziejach naszej historii pwojennej.Trudno wielu z nas pogodzić się z faktami w niej opisanymi.
Zainteresowana kontrowersyjnym reportażem Łuszczyny natrafiłam na forum, gdzie rozpętała się burza. Kontrowersyjny wydał się internautom nie tylko tytuł, ale już samo mówienie o sprawie, która według nich powinna zostać zapomniana.Obozy tworzone przez komunistów po 1945 roku to temat trudny. Nie można zwalić bowiem winy ani na Rosjan ani na Niemców. To Polacy więzili w nich Polaków i to nie tylko wrogów politycznych, ale też cywilów- kobiety i dzieci. Nie wszyscy chcą mówić o tej sprawie, uważając że godzi ona w dobre imię naszego narodu.Trafnie ujął to jeden z internatów na forum ciekawostkihistoryczne.pl: „Polak zawsze próbuje się uniewinnić, nawet z najgorszych zbrodni. A to nie tędy droga do oczyszczenia się."O obozach tych warto mówić choćby po to, aby uczcić pamięć wszystkich ofiar, które przeżyły tam piekło.Łuszczyna jest znakomitym reportażystą- uczciwie i rzetelnie analizuje archiwa, obiektywnie ocenia relacje świadków, nie stoi po żadnej stronie- tylko po stronie prawdy.Pozycja obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli historii, patriotów i dla każdego, który ceni sobie wybitną literaturę faktu.
Nie trudno wywierać na kimś coś jak odpowiednio się to "ubierze".Autor nie zadał sobie trudu by spróbować wyjaśnić czy taka frazeologia i zamierzony dil pisarza spowoduje jego zauważenie bo zapewne nie zwiekszenie ilości czytelników.Polskie obozy śmierci nie istniały tak jak nie istnieją małe zbrodnie.Zbrodnia to zawsze zbrodnia a Polskie obozy śmierci nie istniały tak jak mówiąc prosto z mostu Polski Fiat.To że ktoś "adoptował" tamte miejsca kaźni do swoich zbrodniczych celów to inna historia a nie tylko przypianie tej samej nazwy tego samego nazewnictwa do zupełnie czegoś innego i to równie podlego i obrzydliwego ale jednak czegoś nieporównywalnie innego.
Wydawać by się mogło, że po 1989, kiedy Polska stała się wolnym, niezależnym krajem żyjąc z zagwarantowaną konstytucyjnie wolnością słowa, historycznych tematów tabu nie będzie. Tymczasem nasza współczesna historia nadal jest pełna białych plam, a wiele niewygodnych tematów zamiata się pod dywan, bo są politycznie niewygodne, bo niemiło się o nich słucha.Poruszanie takich zagadnień wymaga od autor odwagi, wiedzy i bezkompromisowości. Cech tych nie brakuje Markowi Łuszczynie, który wyznaczył sobie karkołomne zadanie- odkryć prawdę.Przyznam, że początkowo miałam obawy, czy Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne- książka z wydawałoby się tak kontrowersyjnym tytułem, nie będzie przekłamaną rewelacją nastawioną na tanią sensację. Moje nieuzasadnione lęki szybko zostały rozwiane. Łuszczyna bada archiwa dokładnie, słucha relacji świadków, przebija się przez mur niechęci ludzi, którzy nie chcą, aby sprawa ta wyszła na jaw.Jaka sprawa?Polacy więzili Polaków- w tych samych obozach, w których Niemcy eksterminowali „podludzi" podczas II wojny światowej, od 1945 zamyka się Ślązaków, Niemców, byłych AK-owców, ale też zwykłych obywateli- nie wyłączając kobiet i dzieci. Łatwo zwalić wszystko na władze komunistyczne i nacisk NKWD- tymczasem obozy były tworzone i zarządzane przez naszych rodaków, nadzorowane przez MBP. Istnieje wiele relacji, że katami, okrutnikami byli właśnie Polacy.Nie komuniści, nie Rosjanie- Polacy. I z tą prawdą trzeba się zmierzyć, mimo że chłoszcze nas po twarzy bezlitośnie.Reportaż Łuszczyny powinien przeczytać każdy. Zmierzyć się z gorzkimi kęsami historii, przeżuć je do końca i przetrawić. Z szacunku dla ludzi, którzy tam zginęli- naszych pobratymców.
Wydawać by się mogło, że po 1989, kiedy Polska stała się wolnym, niezależnym krajem żyjąc z zagwarantowaną konstytucyjnie wolnością słowa, historycznych tematów tabu nie będzie. Tymczasem nasza współczesna historia nadal jest pełna białych plam, a wiele niewygodnych tematów zamiata się pod dywan, bo są politycznie niewygodne, bo niemiło się o nich słucha.Poruszanie takich zagadnień wymaga od autor odwagi, wiedzy i bezkompromisowości. Cech tych nie brakuje Markowi Łuszczynie, który wyznaczył sobie karkołomne zadanie- odkryć prawdę.Przyznam, że początkowo miałam obawy, czy Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne- książka z wydawałoby się tak kontrowersyjnym tytułem, nie będzie przekłamaną rewelacją nastawioną na tanią sensację. Moje nieuzasadnione lęki szybko zostały rozwiane. Łuszczyna bada archiwa dokładnie, słucha relacji świadków, przebija się przez mur niechęci ludzi, którzy nie chcą, aby sprawa ta wyszła na jaw.Jaka sprawa?Polacy więzili Polaków- w tych samych obozach, w których Niemcy eksterminowali „podludzi" podczas II wojny światowej, od 1945 zamyka się Ślązaków, Niemców, byłych AK-owców, ale też zwykłych obywateli- nie wyłączając kobiet i dzieci. Łatwo zwalić wszystko na władze komunistyczne i nacisk NKWD- tymczasem obozy były tworzone i zarządzane przez naszych rodaków, nadzorowane przez MBP. Istnieje wiele relacji, że katami, okrutnikami byli właśnie Polacy.Nie komuniści, nie Rosjanie- Polacy. I z tą prawdą trzeba się zmierzyć, mimo że chłoszcze nas po twarzy bezlitośnie.Reportaż Łuszczyny powinien przeczytać każdy. Zmierzyć się z gorzkimi kęsami historii, przeżuć je do końca i przetrawić. Z szacunku dla ludzi, którzy tam zginęli- naszych pobratymców.
Nie trudno wywierać na kimś coś jak odpowiednio się to "ubierze".Autor nie zadał sobie trudu by spróbować wyjaśnić czy taka frazeologia i zamierzony dil pisarza spowoduje jego zauważenie bo zapewne nie zwiekszenie ilości czytelników.Polskie obozy śmierci nie istniały tak jak nie istnieją małe zbrodnie.Zbrodnia to zawsze zbrodnia a Polskie obozy śmierci nie istniały tak jak mówiąc prosto z mostu Polski Fiat.To że ktoś "adoptował" tamte miejsca kaźni do swoich zbrodniczych celów to inna historia a nie tylko przypianie tej samej nazwy tego samego nazewnictwa do zupełnie czegoś innego i to równie podlego i obrzydliwego ale jednak czegoś nieporównywalnie innego.
Zainteresowana kontrowersyjnym reportażem Łuszczyny natrafiłam na forum, gdzie rozpętała się burza. Kontrowersyjny wydał się internautom nie tylko tytuł, ale już samo mówienie o sprawie, która według nich powinna zostać zapomniana.Obozy tworzone przez komunistów po 1945 roku to temat trudny. Nie można zwalić bowiem winy ani na Rosjan ani na Niemców. To Polacy więzili w nich Polaków i to nie tylko wrogów politycznych, ale też cywilów- kobiety i dzieci. Nie wszyscy chcą mówić o tej sprawie, uważając że godzi ona w dobre imię naszego narodu.Trafnie ujął to jeden z internatów na forum ciekawostkihistoryczne.pl: „Polak zawsze próbuje się uniewinnić, nawet z najgorszych zbrodni. A to nie tędy droga do oczyszczenia się."O obozach tych warto mówić choćby po to, aby uczcić pamięć wszystkich ofiar, które przeżyły tam piekło.Łuszczyna jest znakomitym reportażystą- uczciwie i rzetelnie analizuje archiwa, obiektywnie ocenia relacje świadków, nie stoi po żadnej stronie- tylko po stronie prawdy.Pozycja obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli historii, patriotów i dla każdego, który ceni sobie wybitną literaturę faktu.
Zbiór reportaży Marka Łuszczyny" "Mała zbrodnia jest książką odsłaniająca niechlubna karte w dziejach naszej historii pwojennej.Trudno wielu z nas pogodzić się z faktami w niej opisanymi.