Lodowe piekło. Katastrofa na Grenlandii Mitchell Zuckoff Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 464 |
Format: | 144x205mm |
Rok wydania: | 2016 |
Szczegółowe informacje na temat książki Lodowe piekło. Katastrofa na Grenlandii
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324027583 |
Autor: | Mitchell Zuckoff |
Tłumaczenie: | Mariusz Gądek |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 464 |
Format: | 144x205mm |
Rok wydania: | 2016 |
Data premiery: | 2016-01-11 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Lodowe piekło. Katastrofa na Grenlandii
Oceny i recenzje książki Lodowe piekło. Katastrofa na Grenlandii
Chcąc opisać książkę Mitchella Zuckoffa trzeba napisać, że jest ona nieprawdopodobna. Bo jest w niej i katastrofa samolotu, i walka o przetrwanie z przeciwnościami losu w samym sercu „lodowego piekła" i w to z II wojną światową szalejącą w tle, a przy tym przeskok narracji do czasów współczesnych. „Lodowe piekło" do książka zawierająca w sobie dwie opowieści: historię katastrofy samolotu transportowego, a później ratunkowego na Grenlandii w 1942 i walka o uratowanie rozbitków, oraz współczesna historia, będącą walką o odnalezienie wraku i tego co na Grenlandii zostało. Nie chcąc zdradzać fabuły dodam tylko, że mimo iż jest to literatura faktu, a tematyka książki historyczna, trzyma ona w napięciu od początku do samego końca. Dlatego blisko jej do pełnokrwistej sensacji, i będzie to znakomita lektura dla fanów różnych rodzajów literackich.
Lodowe piekło Mitchella Zuckoffa to książka o prawdziwym dramacie, który wydarzył się na nieprzyjaznych ziemiach Grenlandii podczas II wojny światowej. Ciąg katastrof amerykańskich samolotów wojskowych zaczął się od wypadku samolotu transportowego C-53 Skytrooper, na pomoc któremu ruszyło wiele jednostek ratunkowych, w tym bombowiec B-17, który rozbił się poszukując rozbitków i Grumman Duck (zwany pieszczotliwie Kaczką), który zaginął podczas akcji ratunkowej załogi B-17. Książka Zuckoffa to swoisty hołd oddany zarówno tym, którzy przetrwali w tak niewyobrażalnie trudnych warunkach, tym, którym nie dane było wrócić na łono ojczyzny, jak i licznym śmiałkom, którzy wyruszyli, by nieść rozbitkom pomoc i ocalanie. Perypetie załogi B-17 czyta się z zapartym tchem i prawdziwym zdumieniem, że człowiek jest w stanie przetrwać w tak ekstremalnych warunkach. Autor pisuje również przygotowania do wyprawy i samą wyprawę poszukiwawczą Kaczki z 2012 r. - nie jest to jednak historia tak pasjonująca, jak część poświęcona wydarzeniom z lat czterdziestych XIX wieku i równie dobrze mogła zostać jedynie pobieżnie streszczona na kilku stronach. Niemniej jednak warto zapoznać się z tą pozycją, którą - choć to literatura faktu - czyta się jak najlepszy thriller.
Książka Mitchella Zuckoffa „Lodowe piekło. Katastrofa na Grenlandii" to reporterska relacja obejmująca dwie historie: rozbicie się trzech amerykańskich samolotów na Grenlandii na przełomie 1942 i 1943 roku oraz poszukiwanie wraku jednego z nich w 2012 roku. To zestawienie dwóch wymiarów historii stwarza możliwość skontrastowania realiów drugiej wojny światowej i współczesności w odniesieniu do tej samej lodowej przestrzeni. Pierwsza opowieść ukazuje niemal heroiczną walkę o przetrwanie i o zachowanie zdrowych zmysłów w obliczu, zdawałoby się, nieuchronnej śmierci; zaś druga dotyczy niezwykle konsekwentnego dążenia i ogromnego nakładu wysiłków nakierunkowanych na odnalezienie we wrogich śniegach Grenlandii fragmentów dawnych, tragicznych wydarzeń.W książce Zuckoffa wyraźnie zarysowana została najważniejsza cecha Grenlandii - nieprzejednany charakter jej przyrody. Wyspa posiada moc zmiany skali człowieka i jego, jak się nam zdaje, okazałych wynalazków i dokonań. W obliczu grenlandzkiego świata stają one bezwartościowe, tam siłę i władzę ma wyłącznie natura. A mimo to wyspa urzeka i przyciąga. Ten fragment świata, jakby odrębny kosmos, jest majestatycznym lądem i stoi niewzruszony na ludzkie próby ujarzmienia go. I wciąż znajdują się oczarowani tym fenomenem ludzie, którzy, tak jak jeden z głównych bohaterów książki, mówią: „nigdy wcześniej nie pracowałem w miejscu, w którym można zginąć niemal w każdej sekundzie. To było wspaniałe."„Lodowe piekło" dostarcza również interesujących informacji o Grenlandii, atrakcyjnych tym bardziej, że na co dzień znajdujących się zazwyczaj poza sferą naszych zainteresowań. Mało kto zastanawia się, dlaczego nazwa tej lodowej wyspy to zielony ląd, w jaki sposób pojawili się tam pierwsi ludzie, jak istotny jest to teren pod względem militarnym i jakie bogactwa naturalne skrywa ta ziemia. Ale oczywiście te dane to tylko wstęp, bowiem „Lodowe piekło" to gratka przede wszystkim dla miłośników militariów i lotnictwa wojskowego z okresu drugiej wojny światowej. Wiadomości z tej dziedziny wypełniają każdą stronę książki do maksimum, co może być zniechęcające dla osób, których tematyka ta nie fascynuje.Głównym przesłaniem książki jest ukazanie niezwykłej woli życia uwięzionych w tytułowym „lodowym piekle" ludzi. Rozbitkowie zaginionych na Grenlandii samolotów znosili każdy jeden dramatyczny dzień pomimo ekstremalnej pogody, pomimo braku żywności i łączności ze światem, pomimo potwornie bolesnych urazów i odmrożeń, pomimo świadomości tego, jak małe są szanse na ratunek. Ci ludzie nie tracili nadziei i kurczowo trzymali się myśli, że mają dla kogo żyć. Dlatego codziennie walczyli z własną psychiką i przeciwnościami; i podejmowali każdą, nawet najbardziej nieprawdopodobną próbę ratunku.I choć książka dotyczy niezwykłej, ujmującej historii, to jednak posiada wielką wadę, która mocno rzutuje na jej odbiór - jest napisana niczym podręcznik, praca naukowa z ogromem przypisów. „Lodowe piekło" zawiera masę informacji, Zuckoff wykonał wnikliwe śledztwo i pisał swoją opowieść z kronikarską dokładnością, bardzo dbał, by nie pominąć żadnych detali. Oczywiście należy to docenić, ale nadmiar zbędnych szczegółów zabija tę historię. Są dane, a brakuje emocji. Dlatego książkę polecam przede wszystkim miłośnikom wiedzy, zwłaszcza wiedzy w militarnej odsłonie.
Wyobraź sobie że jesteś na lodowej pustyni, gdzie wiatr hula z zawrotną prędkością, temperatura spada do minus kilkudziesięciu stopni, masz na sobie lekkie buty, wiatrówkę a w plecaku paczkę krakersów. Myślisz sobie, jakoś wytrzymam. A potem okazuje się, że to twoje "jakoś wytrzymam" trwa pięć miesięcy. Tak mniej więcej wyglądała historia kilku amerykańskich lotników uwięzionych w lodowym piekle. Młodzi mężczyźni z odważnych, wysportowanych, pełnych optymizmu chłopców zmieniają się w wychudzonych, przerażonych starców. W czasie swego uwięzienia na okrutnym grenlandzki lodowcu zmuszeni są zmagać się nie tylko z bezlitosną podbiegunową zimą, ale przede wszystkim z własnymi słabościami i mrokiem swoich umysłów. "Lodowe piekło" to opowieść o odwadze, poświęceniu i przyjaźni. Książkę czyta się bardzo szybko, połykając kolejne rozdziały. Świetna powieść, przedstawiająca faktyczne wydarzenia z czasów wojny, czyta się ją jak zgrabną fikcję.
Lodowe piekło to książka opowiadająca o katastrofach samolotów z czasów wojny i próby odnalezienia wraku z czasów współczesnych.
Wciągająca opowieść, która łączy historię sprzed lat z relacją ze współczesnej wyprawy na Grenlandię. Po „Lodowe piekło" mogą śmiało sięgać osoby, które lubią literaturę przygodową oraz publikacje historyczne. Zuckoff wykazał się tylko umiejętnością zbierania informacji o wydarzeniach sprzed lat, ale podjął współprace z tymi, którzy zaangażowali się bezpośrednio w odzyskanie wraku jednej z maszyn, które w 1942 roku rozbily się na Grenlandii.To opowieść o pasji, o odwadze i o trudnościach, które mogą pojawić się w najbardziej prozaicznych elementach wyprawy. Autor świetnie, jak w kalejdoskopie, łączy elementy, które sprawiają, że „Lodowe piekło" to relacja z pierwszej ręki, która jednocześnie wciąga jak najbardziej przemyślana fikcja.Bohaterstwo i hart ducha, ale i codzienne trudności związane z przeżyciem w ekstremalnych warunkach i zorganizowaniem ekspedycji, jakiej podjęła się grupa pasjonatów.Pełna szczegółów, sprawdzonych i potwierdzonych informacji książka zawiera jednak element niewiadomej, jest tu miejsce na refleksję, jest dystans do własnych możliwości, szacunek dla ekstremalnych warunków klimatycznych, a jednocześnie ogromna wiara w powodzenie misji, która ma na celu upamiętnienie wydarzeń z przeszłości i oddanie hołdu tym, którzy wykazali się niegdyś bohaterstwem i ogromną wolą przetrwania.Miłośnicy lotnictwa, historii i dowodów na niezwykłość ludzkich losów będą usatysfakcjonowani, czytając „Lodowe piekło".
Arktyka to bezlitosny wróg. Walczy z tobą każdą bronią, jaką ma pod ręką, atakuje bez ostrzeżenia, a najmocniej uderza wówczas, gdy wydaje ci się, że już ją pokonałeś. /Balchen/
Książka, która otwiera oczy i to wielu aspektach..."Lodowe piekło" to nie tylko historia trzech amerykańskich samolotów wojskowych, które rozbiły się na Grenlandii na przełomie 1942 i 1943 roku.To także ciekawa lektura, która uświadamia, jaką rolę podczas II Wojny Światowej odgrywała Grenlandia oraz dlaczego ta wielka, pusta, biała kraina wypełniona lodem stała się ważnym punktem w walce z nazistami?Książka przybliża czytelnikowi także samą lodową krainę: "Grenlandia nie ma sensu" - piszę Zuckoff. Autor tłumaczy co oznacza nazwa "Grenlandia", jak wyglądały losy pierwszych osadników w tym nieprzychylnym środowisku, wreszcie zarysowuje charakter tej największej na Ziemi wyspy, która jest "najbardziej samotnym miejscem na świecie".Po tym wstępnym przedstawieniu głównej bohaterki, czyli Grenlandii, karty "Lodowego piekła" przenoszą nas do czasu II Wojny Światowej, podczas której na Grenlandii rozbiły się aż trzy samoloty wojskowe. Z niezwykłą dokładnością opisywane są losy tych załóg, z kronikarską dokładnością poznajemy wszystkich bohaterów, zarówno tych, których pochłonęła lodowa kraina, jak i tych, którzy przetrwali w potwornym miejscu.I tu dochodzimy do tego, co mnie najbardziej zainteresowało w tej książce. Z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów, którzy przez 148 dni walczyli o życie, w temperaturze poniżej minus 40 stopni Celsjusza, żywiąc się jednym herbatnikiem dziennie, nie mogąc wysuszyć przemoczonych zamarzniętych ubrań... Czy przeżycie w takich warunkach jest w ogóle możliwe? Jaką siłę trzeba w sobie mieć, aby się nie poddać, aby ciągle walczyć i mieć nadzieję.Losy rozbitków są przeplatane opisami wyprawy z 2012 roku, podczas której amerykańska ekipa poszukiwacza, w której znalazł się także autor książki Mitchell Zuckoff, postanowiła odnaleźć wraki rozbitych podczas II Wojny samolotów i sprowadzić szczątki żołnierzy do kraju.Podsumowując, według mnie jest to przede wszystkim jest książka o Grenlandi, niezwykłej morderczej krainie, która mimo, że jest jedynie tłem rozgrywanych wydarzeń staje się bohaterem pierwszoplanowym. To także książka o tym, co daje nam siłę do walki i do pokonywania nawet największych przeciwności losu.Ale mam też jedną negatywną uwagę, nudziły mnie zbyt dokładne opisy samolotów i innych sprzętów wojskowych, ale rozumiem, że są pasjonaci, dla których to może być duża interesujące..
Od kilku lat interesuję się tematyką II wojny światowej. Książka „Lodowe piekło" to opowieść, która przedstawia nieznaną mi dotąd historię.
Za oknami brakuje typowej zimy, więc można odkryć ją w literaturze. A gdzie lepiej szukać sniegów i mrozów niż na Grenlandii?