Joanna Chyłka jest w połowie ósmego miesiąca ciąży, kiedy zgłasza się do niej znana milionerka, przedstawiając intratną propozycję obrony pewnego człowieka. Nie jest z nim w żaden sposób powiązana, twierdzi jednak, że pokryje wszystkie koszty w ramach dobroczynnego projektu mającego wyciągać niewinnych ludzi z więzień.
Skazany trafił za kratki dwadzieścia lat temu za zabójstwo – sądy pierwszej i drugiej instancji nie miały wątpliwości co do jego winy, dowody były bowiem jednoznaczne i przytłaczające. Kasację oddalono. Biznesmenka nie przedstawia żadnych nowych ustaleń w sprawie, nie tłumaczy, dlaczego akurat teraz postanowiła pomóc temu człowiekowi ani dlaczego uznaje go za niewinnego.
Chyłka nie widzi podstaw do wznowienia postępowania, mimo to zaczyna przeglądać akta. Odnajduje w nich coś, co sprawia, że pomimo protestów Kordiana oraz prowadzącego jej ciążę ginekologa podejmuje się obrony człowieka, którego wina wydaje się niezaprzeczalna.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem