Żołnierskie serce Tomasz Betcher Książka
Wydawnictwo: | W.A.B. |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Liczba stron: | 416 |
Format: | 133x200mm |
Rok wydania: | 2022 |
Szczegółowe informacje na temat książki Żołnierskie serce
Wydawnictwo: | W.A.B. |
EAN: | 9788328092808 |
Autor: | Tomasz Betcher |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Liczba stron: | 416 |
Format: | 133x200mm |
Rok wydania: | 2022 |
Data premiery: | 2021-11-10 |
Podmiot odpowiedzialny: | Grupa Wydawnicza Foksal Sp. z o.o. Marszałkowska 116/122 00-017 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Żołnierskie serce
Inne książki Tomasz Betcher
Inne książki z kategorii Romans
Oceny i recenzje książki Żołnierskie serce
Po pierwszym niezwykle udanym spotkaniu z twórczością @tomaszbetcher.autor w "Szeptunie" kiedy tylko pojawiła się kolejna książka tym razem o losach żołnierza, nie mogłam jej sobie odmówić. Czy i to spotkanie okaże się owocne? Przekonacie się w mojej recenzji."Żołnierskie serce" to historia mocno naszpikowana przeróżnymi emocjami. Przedstawia losy rannego żołnierza imieniem Piotr. Mężczyzna zmaga się jak wielu żołnierzy z zespołem stresu pourazowego. Takie piętno odcisnęła na nim afgańska misja. Nie dosyć że sam został ranny fizycznie, niewspółmierne są rany na jego psychice. Oskarżenia jakie na nim ciążą nie dają zapomnieć o tym co się stało na misji. Jedynym wyjściem jakie widzi Piotr jest odcięcie się od świata i ucieczka gdzieś gdzie nikt go nie zna, gdzie być może odzyska spokój.Maleńkie sielskie i ciche miasteczko, stary dom po dziadku Stefanie (mój dziadek miał tak na imię) i trójka sąsiadów czy to wszystko okaże się dla Piotra lekiem na całe zło? Muszę przyznać,że historia Piotra, Emilii,Natki i Jaśka poruszyła we mnie wrażliwą strunę.Trzeba powiedzieć że rozdziały z perspektywy Piotra i jego przeszłości wojskowej które autor wplątał w fabułę działają na wyobraźnię czytelnika. Dodać trzeba że jest to bolesna i trudna przeszłość połączona ze zmaganiem się z PTSD.PTSD czyli zaburzenie natury psychiatrycznej o którym mowa jest w Żołnierskim sercu to jak pokazuje pan Tomasz nie musi być tylko zmora żołnierzy po misjach wojskowych, ale też ofiar przemocy czy dzieci alkoholików. Każdy zmaga się ze swoimi demonami najlepiej jak potrafi. Jednak w większości przypadków konieczna jest pomoc specjalisty. Niezwykle podobało mi się jak autor stopniowo budował relacje między bohaterami. Pierwszych skrzypiec nie grała tutaj jakaś wielka miłość, czy fascynacja. W moim odczuciu stała się ona tutaj wyjątkowym tłem dla ważniejszych kwestii.Żołnierskie serce to niezwykle emocjonalna opowieść, zupełnie inna niż "Szeptun"a jednocześnie tak bardzo podobna. Być może lektura okaże się swego rodzaju światełkiem w tunelu i iskierką nadziei dla wielu czytelników którzy borykają się z podobnymi problemami i zwyczajnie sobie z nimi sami nie radzą.Tak już na zakończenie oprócz tego że polecam serdecznie każdemu czytelnikowi lekturę Żołnierskiego serca to dziękuję @wydawnictwo_wab za zaufanie i egzemplarz recenzencki a @tomaszbetcher.autor za kolejne piękne emocje i wzruszenia.
Po pierwszym niezwykle udanym spotkaniu z twórczością @tomaszbetcher.autor w "Szeptunie" kiedy tylko pojawiła się kolejna książka tym razem o losach żołnierza, nie mogłam jej sobie odmówić. Czy i to spotkanie okaże się owocne? Przekonacie się w mojej recenzji."Żołnierskie serce" to historia mocno naszpikowana przeróżnymi emocjami. Przedstawia losy rannego żołnierza imieniem Piotr. Mężczyzna zmaga się jak wielu żołnierzy z zespołem stresu pourazowego. Takie piętno odcisnęła na nim afgańska misja. Nie dosyć że sam został ranny fizycznie, niewspółmierne są rany na jego psychice. Oskarżenia jakie na nim ciążą nie dają zapomnieć o tym co się stało na misji. Jedynym wyjściem jakie widzi Piotr jest odcięcie się od świata i ucieczka gdzieś gdzie nikt go nie zna, gdzie być może odzyska spokój.Maleńkie sielskie i ciche miasteczko, stary dom po dziadku Stefanie (mój dziadek miał tak na imię) i trójka sąsiadów czy to wszystko okaże się dla Piotra lekiem na całe zło? Muszę przyznać,że historia Piotra, Emilii,Natki i Jaśka poruszyła we mnie wrażliwą strunę.Trzeba powiedzieć że rozdziały z perspektywy Piotra i jego przeszłości wojskowej które autor wplątał w fabułę działają na wyobraźnię czytelnika. Dodać trzeba że jest to bolesna i trudna przeszłość połączona ze zmaganiem się z PTSD.PTSD czyli zaburzenie natury psychiatrycznej o którym mowa jest w Żołnierskim sercu to jak pokazuje pan Tomasz nie musi być tylko zmora żołnierzy po misjach wojskowych, ale też ofiar przemocy czy dzieci alkoholików. Każdy zmaga się ze swoimi demonami najlepiej jak potrafi. Jednak w większości przypadków konieczna jest pomoc specjalisty. Niezwykle podobało mi się jak autor stopniowo budował relacje między bohaterami. Pierwszych skrzypiec nie grała tutaj jakaś wielka miłość, czy fascynacja. W moim odczuciu stała się ona tutaj wyjątkowym tłem dla ważniejszych kwestii.Żołnierskie serce to niezwykle emocjonalna opowieść, zupełnie inna niż "Szeptun"a jednocześnie tak bardzo podobna. Być może lektura okaże się swego rodzaju światełkiem w tunelu i iskierką nadziei dla wielu czytelników którzy borykają się z podobnymi problemami i zwyczajnie sobie z nimi sami nie radzą.Tak już na zakończenie oprócz tego że polecam serdecznie każdemu czytelnikowi lekturę Żołnierskiego serca to dziękuję @wydawnictwo_wab za zaufanie i egzemplarz recenzencki a @tomaszbetcher.autor za kolejne piękne emocje i wzruszenia.