Powiedz nam, co myślisz!
                    Pomóż innym i zostaw ocenę!
                    Zaloguj się, aby dodać opinię
                             
         
        
                        
    
                
            Elwira Przyjemska
        
                21/08/2017
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        "Przepraszam, że mówię o sobie. Ale ostatecznie każdy z nas jest jakimś projektem na środek świata, tyle że nie zawsze dobrze wykończonym. Wiele, wiele jest partactwa w człekoróbstwie."   
    
             
    
                
            Anonimowy użytkownik
        
                25/09/2024
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        "Przepraszam, że mówię o sobie. Ale ostatecznie każdy z nas jest jakimś projektem na środek świata, tyle że nie zawsze dobrze wykończonym. Wiele, wiele jest partactwa w człekoróbstwie."   
    
             
    
                
            Elwira Przyjemska
        
                04/02/2019
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        "Przepraszam, że mówię o sobie. Ale ostatecznie każdy z nas jest jakimś projektem na środek świata, tyle że nie zawsze dobrze wykończonym. Wiele, wiele jest partactwa w człekoróbstwie."W końcu się poznaliśmy. W końcu się przeniosłam do "Szpitala Przemienienia". Cofnęłam się z niemym wstydem do debiutu Lema. I jakżeż ten wstyd teraz wrzeszczy, że tak późno! Od tak dawna mogłam już kochać książkowym oddaniem "Szpital Przemienienia".Uwielbiam cały zamysł fantastyki aluzyjnej, który uprawiał Lem. Przebieranie totalitaryzmu, realiów bloku wschodniego w futurystyczne kostiumy. Jego rozlazłe, szczegółowe opisy. Śledziłam poczynania Pirxie'go i Ijon'a. Jednak bez reszty utwierdziły mnie w podziwie Lema realizm wojenny i jego własna rozprawa z Holocaustem w tej książce.Stanisław Lem, nigdy nie potrafił mówić ani pisać otwarcie o Holocauście. Kto wie czy nie wymyślił postaci Stefana, który wystarczy, że na parę dni rozstanie się golarką i snem, to może przypominać ukrywającego się Żyda. Przecież likwidacja szpitali psychiatrycznych też była autentyczna, była zalążkiem zła, gdzie wypróbowywano komory gazowe, które potem zabiły dalszą rodzinę Stanisława.Zatem jakże przejsc obojętnie obok tego debiutu, zaskakującego dla wielu fanów futurystycznych światów Lema? Zwyczajnie się nie da. To traktat moralno-filozoficzny, w którym Lem zawarł więcej o człowieczeństwie niż niejeden filozof. Mnożące się pytania etyczne, poznawcze i filozoficzne nakarmią niejednego wielbiciela klasyków takich jak "Czarodziejska Góra" czy Dostojewski. Nie wspominając o wybornym języku autora.Co ważniejsze - mimo wojennych realiów - pytania stawiane na kartach tej powieści transportują się do teraźniejszości bez trudu. Bo w tym tkwi moc literatury Lema - jest ponadczasowa, bez względu czy dzieje się w przyszłości, przeszłości, nadal zachwyca nas w tu i teraz. Zagina w swoim moralizatorskim tonie z filozoficznym zacięciem pisarzy największych. 
    
             
    
                
            Anonimowy użytkownik
        
                25/09/2024
    
 
    
    opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
    
        "Przepraszam, że mówię o sobie. Ale ostatecznie każdy z nas jest jakimś projektem na środek świata, tyle że nie zawsze dobrze wykończonym. Wiele, wiele jest partactwa w człekoróbstwie."W końcu się poznaliśmy. W końcu się przeniosłam do "Szpitala Przemienienia". Cofnęłam się z niemym wstydem do debiutu Lema. I jakżeż ten wstyd teraz wrzeszczy, że tak późno! Od tak dawna mogłam już kochać książkowym oddaniem "Szpital Przemienienia".Uwielbiam cały zamysł fantastyki aluzyjnej, który uprawiał Lem. Przebieranie totalitaryzmu, realiów bloku wschodniego w futurystyczne kostiumy. Jego rozlazłe, szczegółowe opisy. Śledziłam poczynania Pirxie'go i Ijon'a. Jednak bez reszty utwierdziły mnie w podziwie Lema realizm wojenny i jego własna rozprawa z Holocaustem w tej książce.Stanisław Lem, nigdy nie potrafił mówić ani pisać otwarcie o Holocauście. Kto wie czy nie wymyślił postaci Stefana, który wystarczy, że na parę dni rozstanie się golarką i snem, to może przypominać ukrywającego się Żyda. Przecież likwidacja szpitali psychiatrycznych też była autentyczna, była zalążkiem zła, gdzie wypróbowywano komory gazowe, które potem zabiły dalszą rodzinę Stanisława.Zatem jakże przejsc obojętnie obok tego debiutu, zaskakującego dla wielu fanów futurystycznych światów Lema? Zwyczajnie się nie da. To traktat moralno-filozoficzny, w którym Lem zawarł więcej o człowieczeństwie niż niejeden filozof. Mnożące się pytania etyczne, poznawcze i filozoficzne nakarmią niejednego wielbiciela klasyków takich jak "Czarodziejska Góra" czy Dostojewski. Nie wspominając o wybornym języku autora.Co ważniejsze - mimo wojennych realiów - pytania stawiane na kartach tej powieści transportują się do teraźniejszości bez trudu. Bo w tym tkwi moc literatury Lema - jest ponadczasowa, bez względu czy dzieje się w przyszłości, przeszłości, nadal zachwyca nas w tu i teraz. Zagina w swoim moralizatorskim tonie z filozoficznym zacięciem pisarzy największych.