Promyczek Kim Holden Książka
Wydawnictwo: | Filia |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 500 |
Rok wydania: | 2016 |
Szczegółowe informacje na temat książki Promyczek
Wydawnictwo: | Filia |
EAN: | 9788380751002 |
Autor: | Kim Holden |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Liczba stron: | 500 |
Rok wydania: | 2016 |
Data premiery: | 2016-05-11 |
Podmiot odpowiedzialny: | Grupa Wydawnicza Filia Sp. z o.o Kleeberga 2 61-615 Poznań PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Promyczek
Inne książki Kim Holden
Inne książki z kategorii Romans
Oceny i recenzje książki Promyczek
Przygotowując na blog majowe nowości wydawnicze natknęłam się przypadkiem na okładkę Promyczka. Byłam nią tak oczarowana, że od razu obwieściłam wszystkim znajomym, iż chce tą książkę mieć. Wiem, że to niezwykle płytkie z mojej strony oceniać książkę po okładce, ale czułam, iż kryje się pod nią coś wyjątkowego
Tytuł książki Kim Holden mimowolnie przynosi na naszą twarz uśmiech. Zamykamy oczy i czujemy, jak słońce pieści naszą skórę. Jednak ten pozytywny tytuł skrywa za sobą morze wylanych łez. Szczególnie przy ostatnich stu stronach.Kate wkracza w dorosłe życie z uśmiechem na twarzy. Opuszcza Kalifornie, gdzie dorastała i wyrusza do Grant w Minnesocie, by spełnić swoje marzenie o studiowaniu. Choć tak naprawdę znalazła się sama w obcym świecie, szybko odnajduje się w nowym miejscu i nawiązuje nowe znajomości. Trudno się dziwić. W końcu jak można jej nie lubić? Zaradna, uśmiechnięta, pomocna, z optymistycznym nastawieniem do świata i ludzi. Zakochana po uszy... w muzyce i czarnej kawie. Choć życie nigdy nie było dla niej łatwe, to czerpie garściami z tego, co ma. Wydaje się, że do pełni szczęścia (i schematu) brakuje tylko miłości.Kiedy poznaje Kellera, czuje, że z dnia na dzień staje się jej coraz bliższy. Problem w tym, że ta bajka nie skończy się happy endem, a Kate nie może sobie pozwolić na miłość. Skrywa tajemnice, która zniszczy nie tylko ją, ale i Kellera.Biorąc się za czytanie "Promyczka" Kim Holden nie wiedziałam o tej książce nic. Kiedyś, skuszona pozytywnymi opiniami, przygarnęłam ją do swojej biblioteczki i tam czekała na swoją kolej. Kiedy już przyszedł czas na nią, z ogromnym zaciekawieniem wzięłam się za lekturę. Choć muszę przyznać, że patrząc na okładkę, nie spodziewałam się niczego szczególnego. Raczej lekkiej książki wpadającej w gatunek romansu.Z tego, co zauważyłam po opiniach w internecie, jest to zdecydowanie książka, która tworzy dwa obozy - tych, co ją uwielbiają i tych, co nie doszukali się tam niczego szczególnego. Do którego należę ja? Zdecydowanie do tego pierwszego. Zatraciłam się w "Promyczku". Z każdą kolejną stroną, z każdym kolejnym zdaniem i z każdym kolejnym słowem kochałam tę książkę, bohaterów i historię, coraz mocniej.Książka Kim Holden łączy w sobie głęboką przyjaźń, miłość, nieudane relacje rodzinne, zbyt szybkie dorastanie oraz stratę bliskiej osoby. W efekcie otrzymujemy słodko-gorzkie połączenie, które mimo zadającego ból zakończenia, niesie ze sobą bardzo ważne przesłanie dla czytelnika.Kate przypomina nam, że warto doceniać każdy dany nam dzień, żyć na całego i dawać by móc otrzymywać. Dodaje sił w walce o siebie i swoje marzenia. Pokazuje, jak kruche może być życie, a co za tym idzie, że nie warto użalać się i tracić czas na smutki. Choć przesłanie to, jest tak proste, to często o tym zapominamy w tym szaleńczym galopie, jaki narzuca nam nasze życie. Zapominamy o tym, co naprawdę powinno być ważne. Odkładamy nasze marzenia, rodzinę i szczęście na dalszy plan w natłoku obowiązków. Nie cieszą nas już małe rzeczy, a to przecież one sprawiają, że życie staje się piękniejsze.Czym jest "Promyczek"? Sposobem na przezwyciężenie problemów, na przejście życia z uśmiechem na twarzy bez względu na to ile kłód pod nogi zostaje nam rzucone. Jest książką, która pomimo wylanych łez niesie ze sobą pozytywną moc. Czemu? Bo Kate taka jest. Jest naszym "Promyczkiem" w życiu, który przypomina: "Żyj na całego. Na pełnym gazie. Bez rozpamiętywania, użalania się oraz szukania wymówek. Stwórz legendę!".Recenzja pochodzi z bloga: worldbysabina.blogspot.com
Kate Sedgwick jest dziewczyną, która w życiu przeszła zbyt wiele. Jej najlepszy przyjaciel Gus nazywa ją Promyczkiem, ponieważ była bardzo optymistyczna, zabawna oraz „ Jest niespotykanym promieniem słońca. Nie tylko szuka jasnych stron...ale nimi żyje". Gus to świetny gitarzysta, gra on w mało popularnym zespole rockowym pod nazwą Rook. Dziewczyna wyjeżdża z San Diego by studiować w Grant, bardzo małym miasteczku w Minnesocie. Dzięki pracy w kwiaciarni poznaje nowych przyjaciół: Shelly oraz jej chłopaka Duncana, a w szkole zaprzyjaźnia się z Clayton'em, który jest homoseksualny oraz Peter'em.Kate nie wierzy w miłość i zawiązki dopóki nie spotyka Kellera Bamksa, który jest pracownikiem kawiarenki oraz przyjacielem Duncana. Z czasem poznajemy umiejętności Kate, która zaśpiewała refren w piosence Rook. Dziewczyna posiada niesamowity wokal oraz bardzo dobrze gra na skrzypcach.Gdy zespół zyskuje sławę chłopcy wyjeżdżają w trasę. Gus chce spotkać się z przyjaciółką, ponieważ nie widzieli się od wyjazdu z San Diego, dlatego daje jej VIP-owskie wejściówki na ich koncert. Kiedy na scenie zespół ma zaśpiewać ostatnią piosenek Gus wywołuję dziewczynę na scene. Kate i Kaller co raz bardzie się do siebie zbliżają, lecz po koncerte miedzy Kaller'em i Gusem dochodzi do szarpany z powodu zazdrości o Gus. Co się będzie dalej? Jaki sekret skrywa Kaller, a moze nie tylko on?Nie będę wam wiele zdradzała ponieważ reszte sami musicie odkryć. Przy tej książkę mogą być potrzebne chusteczki ponieważ tajemnice jakie ja odkryła w książkę sa bardzo wzruszające a zarazem smutne.Moja ocena: 9/10Polecam
Promyczek to książka, która wielu czytelników doprowadziła do rozpaczy, ich serca pękły na pół i nic nie było w stanie ich skleić. Mnie samą ta powieść bardzo intrygowała. Recenzje, jakie widziałam, mówiły same za siebie „przeczytaj, ale na własne ryzyko. Będziesz zniszczona". Z jednej strony, uwielbiam takie książki, ale z drugiej strony, bałam się czy ta historia mnie oczaruje do tego stopnia co innych. Bardzo często mam tak, że reszta jest zachwycona, a mnie ledwo co ruszyło, lub właśnie na odwrót. Jednak kolejne pozytywne oceny sprawiły, że musiałam przeczytać Promyczka, zobaczyć co z nim takiego cudownego. Czy naprawdę był taki cudowny? Czy może się przy nim nudziłam?Na resztę recenzji zapraszam pod linkiem http://dominika-szalomska.blogspot.com/2016/08/118-recenzja-ksiazki-promyczek-kim.html
Promyczek to książka, która wielu czytelników doprowadziła do rozpaczy, ich serca pękły na pół i nic nie było w stanie ich skleić. Mnie samą ta powieść bardzo intrygowała. Recenzje, jakie widziałam, mówiły same za siebie „przeczytaj, ale na własne ryzyko. Będziesz zniszczona". Z jednej strony, uwielbiam takie książki, ale z drugiej strony, bałam się czy ta historia mnie oczaruje do tego stopnia co innych. Bardzo często mam tak, że reszta jest zachwycona, a mnie ledwo co ruszyło, lub właśnie na odwrót. Jednak kolejne pozytywne oceny sprawiły, że musiałam przeczytać Promyczka, zobaczyć co z nim takiego cudownego. Czy naprawdę był taki cudowny? Czy może się przy nim nudziłam?Na resztę recenzji zapraszam pod linkiem http://dominika-szalomska.blogspot.com/2016/08/118-recenzja-ksiazki-promyczek-kim.html
Kate Sedgwick jest dziewczyną, która w życiu przeszła zbyt wiele. Jej najlepszy przyjaciel Gus nazywa ją Promyczkiem, ponieważ była bardzo optymistyczna, zabawna oraz „ Jest niespotykanym promieniem słońca. Nie tylko szuka jasnych stron...ale nimi żyje". Gus to świetny gitarzysta, gra on w mało popularnym zespole rockowym pod nazwą Rook. Dziewczyna wyjeżdża z San Diego by studiować w Grant, bardzo małym miasteczku w Minnesocie. Dzięki pracy w kwiaciarni poznaje nowych przyjaciół: Shelly oraz jej chłopaka Duncana, a w szkole zaprzyjaźnia się z Clayton'em, który jest homoseksualny oraz Peter'em.Kate nie wierzy w miłość i zawiązki dopóki nie spotyka Kellera Bamksa, który jest pracownikiem kawiarenki oraz przyjacielem Duncana. Z czasem poznajemy umiejętności Kate, która zaśpiewała refren w piosence Rook. Dziewczyna posiada niesamowity wokal oraz bardzo dobrze gra na skrzypcach.Gdy zespół zyskuje sławę chłopcy wyjeżdżają w trasę. Gus chce spotkać się z przyjaciółką, ponieważ nie widzieli się od wyjazdu z San Diego, dlatego daje jej VIP-owskie wejściówki na ich koncert. Kiedy na scenie zespół ma zaśpiewać ostatnią piosenek Gus wywołuję dziewczynę na scene. Kate i Kaller co raz bardzie się do siebie zbliżają, lecz po koncerte miedzy Kaller'em i Gusem dochodzi do szarpany z powodu zazdrości o Gus. Co się będzie dalej? Jaki sekret skrywa Kaller, a moze nie tylko on?Nie będę wam wiele zdradzała ponieważ reszte sami musicie odkryć. Przy tej książkę mogą być potrzebne chusteczki ponieważ tajemnice jakie ja odkryła w książkę sa bardzo wzruszające a zarazem smutne.Moja ocena: 9/10Polecam
Tytuł książki Kim Holden mimowolnie przynosi na naszą twarz uśmiech. Zamykamy oczy i czujemy, jak słońce pieści naszą skórę. Jednak ten pozytywny tytuł skrywa za sobą morze wylanych łez. Szczególnie przy ostatnich stu stronach.Kate wkracza w dorosłe życie z uśmiechem na twarzy. Opuszcza Kalifornie, gdzie dorastała i wyrusza do Grant w Minnesocie, by spełnić swoje marzenie o studiowaniu. Choć tak naprawdę znalazła się sama w obcym świecie, szybko odnajduje się w nowym miejscu i nawiązuje nowe znajomości. Trudno się dziwić. W końcu jak można jej nie lubić? Zaradna, uśmiechnięta, pomocna, z optymistycznym nastawieniem do świata i ludzi. Zakochana po uszy... w muzyce i czarnej kawie. Choć życie nigdy nie było dla niej łatwe, to czerpie garściami z tego, co ma. Wydaje się, że do pełni szczęścia (i schematu) brakuje tylko miłości.Kiedy poznaje Kellera, czuje, że z dnia na dzień staje się jej coraz bliższy. Problem w tym, że ta bajka nie skończy się happy endem, a Kate nie może sobie pozwolić na miłość. Skrywa tajemnice, która zniszczy nie tylko ją, ale i Kellera.Biorąc się za czytanie "Promyczka" Kim Holden nie wiedziałam o tej książce nic. Kiedyś, skuszona pozytywnymi opiniami, przygarnęłam ją do swojej biblioteczki i tam czekała na swoją kolej. Kiedy już przyszedł czas na nią, z ogromnym zaciekawieniem wzięłam się za lekturę. Choć muszę przyznać, że patrząc na okładkę, nie spodziewałam się niczego szczególnego. Raczej lekkiej książki wpadającej w gatunek romansu.Z tego, co zauważyłam po opiniach w internecie, jest to zdecydowanie książka, która tworzy dwa obozy - tych, co ją uwielbiają i tych, co nie doszukali się tam niczego szczególnego. Do którego należę ja? Zdecydowanie do tego pierwszego. Zatraciłam się w "Promyczku". Z każdą kolejną stroną, z każdym kolejnym zdaniem i z każdym kolejnym słowem kochałam tę książkę, bohaterów i historię, coraz mocniej.Książka Kim Holden łączy w sobie głęboką przyjaźń, miłość, nieudane relacje rodzinne, zbyt szybkie dorastanie oraz stratę bliskiej osoby. W efekcie otrzymujemy słodko-gorzkie połączenie, które mimo zadającego ból zakończenia, niesie ze sobą bardzo ważne przesłanie dla czytelnika.Kate przypomina nam, że warto doceniać każdy dany nam dzień, żyć na całego i dawać by móc otrzymywać. Dodaje sił w walce o siebie i swoje marzenia. Pokazuje, jak kruche może być życie, a co za tym idzie, że nie warto użalać się i tracić czas na smutki. Choć przesłanie to, jest tak proste, to często o tym zapominamy w tym szaleńczym galopie, jaki narzuca nam nasze życie. Zapominamy o tym, co naprawdę powinno być ważne. Odkładamy nasze marzenia, rodzinę i szczęście na dalszy plan w natłoku obowiązków. Nie cieszą nas już małe rzeczy, a to przecież one sprawiają, że życie staje się piękniejsze.Czym jest "Promyczek"? Sposobem na przezwyciężenie problemów, na przejście życia z uśmiechem na twarzy bez względu na to ile kłód pod nogi zostaje nam rzucone. Jest książką, która pomimo wylanych łez niesie ze sobą pozytywną moc. Czemu? Bo Kate taka jest. Jest naszym "Promyczkiem" w życiu, który przypomina: "Żyj na całego. Na pełnym gazie. Bez rozpamiętywania, użalania się oraz szukania wymówek. Stwórz legendę!".Recenzja pochodzi z bloga: worldbysabina.blogspot.com
Przygotowując na blog majowe nowości wydawnicze natknęłam się przypadkiem na okładkę Promyczka. Byłam nią tak oczarowana, że od razu obwieściłam wszystkim znajomym, iż chce tą książkę mieć. Wiem, że to niezwykle płytkie z mojej strony oceniać książkę po okładce, ale czułam, iż kryje się pod nią coś wyjątkowego