Projekt 1002. Cienie w mroku Kulawski Wojciech Książka
Wydawnictwo: | Alegoria |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 520 |
Rok wydania: | 2025 |
W mroku czają się cienie martwych i żyjących. Nie wiesz, które z nich są groźniejsze.
Wydarzenia, które rozegrały się w Jaworznie, odcisnęły swe piętno na psychice podkomisarza Mateusza Dafnera, informatyka Tomka Wetlińskiego i jego partnerki Kasi. Czy w odzyskaniu równowagi pomoże im nieoczekiwana propozycja złożona przez Nadię Ukwiał, naczelnik specjalnej jednostki policji przy Komendzie Wojewódzkiej w Katowicach? Nowa praca wydaje się nie tylko doskonałym remedium na traumy, ale także szansą na zrozumienie prawdziwego podłoża zbrodni popełnianych przez jaworzyńskiego „rzeźbiarza”. Czy jednak na pewno? Czy przypadkiem cała trójka nie stanie oko w oko z jeszcze większym złem?
Ma ono swoje korzenie w działaniach, jakie zostały podjęte w czasach głębokiego PRL-u, a jeszcze dziś żyją uczestnicy tamtych zdarzeń bądź ich potomkowie. Ówczesne zło wcale nie odeszło do lamusa. Zatacza kolejne kręgi, żywiąc się ludzką złością, podłością i chciwością.
Wojciech Kulawski w doskonałej formie. Jeszcze bardziej mrocznie, jeszcze więcej emocji. Fabuła wciągająca niczym tornado. Bardzo mocno polecam Patrycja Pilarska (books_ in_ blood1)
Zło nigdy nie zasnęło. Przyczajone trwa, by powrócić. Opowieść o przeszłości, która ponurym cieniem kładzie się na życiu współczesnych. O tym, czego nie da się pogrzebać. Polecam!! Renata Przybysz (Diabeł poleca)
Tajemniczy projekt. Dojmujący koszmar lat wojny i tajne działania służb bezpieczeństwa PRL w znakomitych, realnych historycznie retrospekcjach. Zawrotna, kryminalna akcja we współczesności. Paraliżująca groza okrutnych morderstw i eksperymentów. Bohaterowie prawdziwi i emocjonalnie wiarygodni. Atmosfera strachu i ciągłego zagrożenia. Nie możecie tego ominąć! Paweł „Uncelek” Stryjecki (bloger, recenzent)
Szczegółowe informacje na temat książki Projekt 1002. Cienie w mroku
Wydawnictwo: | Alegoria |
EAN: | 9788366767829 |
Autor: | Kulawski Wojciech |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa (miękka) |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 520 |
Rok wydania: | 2025 |
Data premiery: | 2025-05-13 |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo Alegoria Sp. z o.o. Chmielna 73B lok 14 00-801 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Projekt 1002. Cienie w mroku
Inne książki Kulawski Wojciech
Oceny i recenzje książki Projekt 1002. Cienie w mroku
Czy powróciłyśmy do ery czytania thrillerów i kryminałów? Tak! A wszystko to za sprawą pewnego jegomościa, który często gości na naszym profilu i za każdym razem serwuje nam niesamowite emocje. Mowa o wspaniałym autorze książek – Wojciechu Kulawskim. My autora znamy i uwielbiamy. Jego powieści są, po pierwsze, pełne dreszczyku emocji, a po drugie – dopracowane w najmniejszych szczegółach. To prawdziwa perełka na torcie literackim. Dziś zapraszamy Was na kolejną historię spod jego pióra, zatytułowaną „Projekt 1002”. Przyznamy się – pochłonęłyśmy tę książkę w mgnieniu oka. To kontynuacja „Rzeźbiarza kości” i kolejny tom z serii Cienie w mroku. Według nas, aby w pełni wczuć się w klimat i zrozumieć głębię opowieści, warto sięgnąć po pierwszą część. Gorąco do tego zachęcamy – jest co czytać! Po dramatycznych wydarzeniach w Jaworznie, Mateusz Dafner staje przed nieoczekiwaną szansą. Otrzymuje propozycję dołączenia do elitarnego wydziału, którego działalność wykracza poza standardowe śledztwa. Dla Dafnera to nie tylko zawodowy awans, ale też możliwość odcięcia się od bolesnej przeszłości. Co więcej, w tej samej jednostce zatrudnienie znajduje jego dawny współpracownik – informatyk Tomek Wetliński. Wspólnie podejmują się śledztwa, które z każdym krokiem staje się coraz bardziej przerażające. Trop prowadzi do brutalnych zbrodni, w których ofiary były makabrycznie preparowane. Każda nowa informacja pogłębia mrok, a przeszłość, którą uznano za zamkniętą, powraca z całą siłą. Jej echa wciąż wibrują pod powierzchnią rzeczywistości. Kochani, co tu się działo! Ta książka jest tak mroczna i zawiła, że trudno udźwignąć jej ciężar. Jak już wcześniej pisałyśmy – autor dba nawet o najmniejsze detale. Tu wszystko jest dopracowane. Powiedzieć, że trafiliśmy do piekła, to mało – trafiliśmy do miejsca, które jest sto razy straszniejsze i bardziej dopracowane niż samo piekło. Nie ma chwili wytchnienia. Każdy rozdział to krok po cienkim lodzie, pod którym czai się ciemność. Kulawski porzuca utarte schematy i zabiera nas do świata, który przeraża bardziej niż najgorsza fikcja. Eksperymenty na ludziach – prowadzone w latach 50. i 60. w ramach tytułowego Projektu – nie są tylko tłem. To rdzeń tej historii. Rdzeń, który tętni złem, szaleństwem i bezlitosną determinacją tych, którzy kiedyś decydowali o życiu i śmierci. Czy to książka lekka? Absolutnie nie. Tu trzeba mieć czas i przestrzeń na czytanie, ale uwierzcie – warto. Pochłania się ją jak gąbkę. Autor pisze twardo, ciężko, ale oryginalnie i – powtórzmy to jeszcze raz – mrocznie. Paranoja miesza się z obojętnością, tworząc mieszankę strachu i wszechogarniającego napięcia. Zostajemy wepchnięci w ciemność, z której rozpaczliwie próbujemy się wydostać. To książka dla fanów trudnych historii, o poranionych i złamanych ludziach, o strachu, który wpełza pod skórę. Dla tych, których interesuje system zły do szpiku kości. I powiemy jedno: lektura tej książki to doświadczenie, które warto przeżyć. Polecamy z całego serca. Obiecujemy – ta historia wywrze na Was ogromne wrażenie.
Czy powróciłyśmy do ery czytania thrillerów i kryminałów? Tak! A wszystko to za sprawą pewnego jegomościa, który często gości na naszym profilu i za każdym razem serwuje nam niesamowite emocje. Mowa o wspaniałym autorze książek – Wojciechu Kulawskim. My autora znamy i uwielbiamy. Jego powieści są, po pierwsze, pełne dreszczyku emocji, a po drugie – dopracowane w najmniejszych szczegółach. To prawdziwa perełka na torcie literackim. Dziś zapraszamy Was na kolejną historię spod jego pióra, zatytułowaną „Projekt 1002”. Przyznamy się – pochłonęłyśmy tę książkę w mgnieniu oka. To kontynuacja „Rzeźbiarza kości” i kolejny tom z serii Cienie w mroku. Według nas, aby w pełni wczuć się w klimat i zrozumieć głębię opowieści, warto sięgnąć po pierwszą część. Gorąco do tego zachęcamy – jest co czytać! Po dramatycznych wydarzeniach w Jaworznie, Mateusz Dafner staje przed nieoczekiwaną szansą. Otrzymuje propozycję dołączenia do elitarnego wydziału, którego działalność wykracza poza standardowe śledztwa. Dla Dafnera to nie tylko zawodowy awans, ale też możliwość odcięcia się od bolesnej przeszłości. Co więcej, w tej samej jednostce zatrudnienie znajduje jego dawny współpracownik – informatyk Tomek Wetliński. Wspólnie podejmują się śledztwa, które z każdym krokiem staje się coraz bardziej przerażające. Trop prowadzi do brutalnych zbrodni, w których ofiary były makabrycznie preparowane. Każda nowa informacja pogłębia mrok, a przeszłość, którą uznano za zamkniętą, powraca z całą siłą. Jej echa wciąż wibrują pod powierzchnią rzeczywistości. Kochani, co tu się działo! Ta książka jest tak mroczna i zawiła, że trudno udźwignąć jej ciężar. Jak już wcześniej pisałyśmy – autor dba nawet o najmniejsze detale. Tu wszystko jest dopracowane. Powiedzieć, że trafiliśmy do piekła, to mało – trafiliśmy do miejsca, które jest sto razy straszniejsze i bardziej dopracowane niż samo piekło. Nie ma chwili wytchnienia. Każdy rozdział to krok po cienkim lodzie, pod którym czai się ciemność. Kulawski porzuca utarte schematy i zabiera nas do świata, który przeraża bardziej niż najgorsza fikcja. Eksperymenty na ludziach – prowadzone w latach 50. i 60. w ramach tytułowego Projektu – nie są tylko tłem. To rdzeń tej historii. Rdzeń, który tętni złem, szaleństwem i bezlitosną determinacją tych, którzy kiedyś decydowali o życiu i śmierci. Czy to książka lekka? Absolutnie nie. Tu trzeba mieć czas i przestrzeń na czytanie, ale uwierzcie – warto. Pochłania się ją jak gąbkę. Autor pisze twardo, ciężko, ale oryginalnie i – powtórzmy to jeszcze raz – mrocznie. Paranoja miesza się z obojętnością, tworząc mieszankę strachu i wszechogarniającego napięcia. Zostajemy wepchnięci w ciemność, z której rozpaczliwie próbujemy się wydostać. To książka dla fanów trudnych historii, o poranionych i złamanych ludziach, o strachu, który wpełza pod skórę. Dla tych, których interesuje system zły do szpiku kości. I powiemy jedno: lektura tej książki to doświadczenie, które warto przeżyć. Polecamy z całego serca. Obiecujemy – ta historia wywrze na Was ogromne wrażenie.
Czy powróciłyśmy do ery czytania thrillerów i kryminałów? Tak! A wszystko to za sprawą pewnego jegomościa, który często gości na naszym profilu i za każdym razem serwuje nam niesamowite emocje. Mowa o wspaniałym autorze książek – Wojciechu Kulawskim. My autora znamy i uwielbiamy. Jego powieści są, po pierwsze, pełne dreszczyku emocji, a po drugie – dopracowane w najmniejszych szczegółach. To prawdziwa perełka na torcie literackim. Dziś zapraszamy Was na kolejną historię spod jego pióra, zatytułowaną „Projekt 1002”. Przyznamy się – pochłonęłyśmy tę książkę w mgnieniu oka. To kontynuacja „Rzeźbiarza kości” i kolejny tom z serii Cienie w mroku. Według nas, aby w pełni wczuć się w klimat i zrozumieć głębię opowieści, warto sięgnąć po pierwszą część. Gorąco do tego zachęcamy – jest co czytać! Po dramatycznych wydarzeniach w Jaworznie, Mateusz Dafner staje przed nieoczekiwaną szansą. Otrzymuje propozycję dołączenia do elitarnego wydziału, którego działalność wykracza poza standardowe śledztwa. Dla Dafnera to nie tylko zawodowy awans, ale też możliwość odcięcia się od bolesnej przeszłości. Co więcej, w tej samej jednostce zatrudnienie znajduje jego dawny współpracownik – informatyk Tomek Wetliński. Wspólnie podejmują się śledztwa, które z każdym krokiem staje się coraz bardziej przerażające. Trop prowadzi do brutalnych zbrodni, w których ofiary były makabrycznie preparowane. Każda nowa informacja pogłębia mrok, a przeszłość, którą uznano za zamkniętą, powraca z całą siłą. Jej echa wciąż wibrują pod powierzchnią rzeczywistości. Kochani, co tu się działo! Ta książka jest tak mroczna i zawiła, że trudno udźwignąć jej ciężar. Jak już wcześniej pisałyśmy – autor dba nawet o najmniejsze detale. Tu wszystko jest dopracowane. Powiedzieć, że trafiliśmy do piekła, to mało – trafiliśmy do miejsca, które jest sto razy straszniejsze i bardziej dopracowane niż samo piekło. Nie ma chwili wytchnienia. Każdy rozdział to krok po cienkim lodzie, pod którym czai się ciemność. Kulawski porzuca utarte schematy i zabiera nas do świata, który przeraża bardziej niż najgorsza fikcja. Eksperymenty na ludziach – prowadzone w latach 50. i 60. w ramach tytułowego Projektu – nie są tylko tłem. To rdzeń tej historii. Rdzeń, który tętni złem, szaleństwem i bezlitosną determinacją tych, którzy kiedyś decydowali o życiu i śmierci. Czy to książka lekka? Absolutnie nie. Tu trzeba mieć czas i przestrzeń na czytanie, ale uwierzcie – warto. Pochłania się ją jak gąbkę. Autor pisze twardo, ciężko, ale oryginalnie i – powtórzmy to jeszcze raz – mrocznie. Paranoja miesza się z obojętnością, tworząc mieszankę strachu i wszechogarniającego napięcia. Zostajemy wepchnięci w ciemność, z której rozpaczliwie próbujemy się wydostać. To książka dla fanów trudnych historii, o poranionych i złamanych ludziach, o strachu, który wpełza pod skórę. Dla tych, których interesuje system zły do szpiku kości. I powiemy jedno: lektura tej książki to doświadczenie, które warto przeżyć. Polecamy z całego serca. Obiecujemy – ta historia wywrze na Was ogromne wrażenie.
Czy powróciłyśmy do ery czytania thrillerów i kryminałów? Tak! A wszystko to za sprawą pewnego jegomościa, który często gości na naszym profilu i za każdym razem serwuje nam niesamowite emocje. Mowa o wspaniałym autorze książek – Wojciechu Kulawskim. My autora znamy i uwielbiamy. Jego powieści są, po pierwsze, pełne dreszczyku emocji, a po drugie – dopracowane w najmniejszych szczegółach. To prawdziwa perełka na torcie literackim. Dziś zapraszamy Was na kolejną historię spod jego pióra, zatytułowaną „Projekt 1002”. Przyznamy się – pochłonęłyśmy tę książkę w mgnieniu oka. To kontynuacja „Rzeźbiarza kości” i kolejny tom z serii Cienie w mroku. Według nas, aby w pełni wczuć się w klimat i zrozumieć głębię opowieści, warto sięgnąć po pierwszą część. Gorąco do tego zachęcamy – jest co czytać! Po dramatycznych wydarzeniach w Jaworznie, Mateusz Dafner staje przed nieoczekiwaną szansą. Otrzymuje propozycję dołączenia do elitarnego wydziału, którego działalność wykracza poza standardowe śledztwa. Dla Dafnera to nie tylko zawodowy awans, ale też możliwość odcięcia się od bolesnej przeszłości. Co więcej, w tej samej jednostce zatrudnienie znajduje jego dawny współpracownik – informatyk Tomek Wetliński. Wspólnie podejmują się śledztwa, które z każdym krokiem staje się coraz bardziej przerażające. Trop prowadzi do brutalnych zbrodni, w których ofiary były makabrycznie preparowane. Każda nowa informacja pogłębia mrok, a przeszłość, którą uznano za zamkniętą, powraca z całą siłą. Jej echa wciąż wibrują pod powierzchnią rzeczywistości. Kochani, co tu się działo! Ta książka jest tak mroczna i zawiła, że trudno udźwignąć jej ciężar. Jak już wcześniej pisałyśmy – autor dba nawet o najmniejsze detale. Tu wszystko jest dopracowane. Powiedzieć, że trafiliśmy do piekła, to mało – trafiliśmy do miejsca, które jest sto razy straszniejsze i bardziej dopracowane niż samo piekło. Nie ma chwili wytchnienia. Każdy rozdział to krok po cienkim lodzie, pod którym czai się ciemność. Kulawski porzuca utarte schematy i zabiera nas do świata, który przeraża bardziej niż najgorsza fikcja. Eksperymenty na ludziach – prowadzone w latach 50. i 60. w ramach tytułowego Projektu – nie są tylko tłem. To rdzeń tej historii. Rdzeń, który tętni złem, szaleństwem i bezlitosną determinacją tych, którzy kiedyś decydowali o życiu i śmierci. Czy to książka lekka? Absolutnie nie. Tu trzeba mieć czas i przestrzeń na czytanie, ale uwierzcie – warto. Pochłania się ją jak gąbkę. Autor pisze twardo, ciężko, ale oryginalnie i – powtórzmy to jeszcze raz – mrocznie. Paranoja miesza się z obojętnością, tworząc mieszankę strachu i wszechogarniającego napięcia. Zostajemy wepchnięci w ciemność, z której rozpaczliwie próbujemy się wydostać. To książka dla fanów trudnych historii, o poranionych i złamanych ludziach, o strachu, który wpełza pod skórę. Dla tych, których interesuje system zły do szpiku kości. I powiemy jedno: lektura tej książki to doświadczenie, które warto przeżyć. Polecamy z całego serca. Obiecujemy – ta historia wywrze na Was ogromne wrażenie.