Margo Tarryn Fisher Książka
Wydawnictwo: | Sine Qua Non |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 352 |
Format: | 135x210mm |
Rok wydania: | 2017 |
Szczegółowe informacje na temat książki Margo
Wydawnictwo: | Sine Qua Non |
EAN: | 9788379247844 |
Autor: | Tarryn Fisher |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 352 |
Format: | 135x210mm |
Rok wydania: | 2017 |
Data premiery: | 2017-01-11 |
Podmiot odpowiedzialny: | WYDAWNICTWO SQN ROMAŃSKI, KUŚNIERZ, RĘDZIAK SPÓŁKA KOMANDYTOWA Huculska 17 30-413 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Margo
Inne książki Tarryn Fisher
Inne książki z kategorii Literatura młodzieżowa
Oceny i recenzje książki Margo
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Czy zdarzyło Wam się kiedyś tak bardzo pragnąć zemsty, że nawet wyobrażaliście sobie ją w szczegółach, dokładnie planując przebieg całej potencjalnej, prywatnej wendety ?Bo Margo tak, bohaterce thrillera psychologicznego, opowiadającego o jej losach w małym Bone. Miasteczku brudnym, szarym i ponurym, w którym gdzieś pośród innych, niczym nie wyróżniających się budynków stoi "pożeracz". Dom, w którym się wychowywała, w którym bohaterka mieszka razem z matką, kobietą zmagającą się z depresją, która całkowicie ignoruje córkę, czasami robiąc z niej swoją służącą. Margo jest nastolatką, która trzyma się na uboczu, a większość czasu spędza w swoim pokoju.Wszystko zmienia się gdy poznaje niepełnosprawnego Judaha, poruszającego się na wózku inwalidzkim. Chłopak pokazuje jej czym tak naprawdę są marzenia, uczy ją jak wyjść ze swojej skorupy i ruszyć dalej nie patrząc wstecz.Jednak gdy w miasteczku dochodzi do tragedii i ginie dziewczynka, którą bohaterka widziała prawdopodobnie jako ostatnia, postanawia na własną rękę wszcząć śledztwo, które obudzi w niej cechy, których nawet ona sama by się nie spodziewała. Wywoła objawy, które przerażą nas wszystkich.Co tak naprawdę się wydarzyło? Co okaże się prawdą, a co wymysłem umysłu, kto jest prawdziwy a kto nie ? Tego musicie już dowiedzieć się sami.Moja opiniaDo książki musiałam podejść dwa razy, pierwszy raz czytałam ją około trzy miesiące temu, ale utknęłam w połowie i musiałam ją odłożyć. Również ze względu na akcję, nie byłam w stanie od razu przez nią przebrnąć. Może dlatego, że wszystkie wydarzenia przedstawiane są z drobiazgową dokładnością, a w niektórych momentach uważam nawet, że autorka była aż nadto skrupulatna w opisywaniu niektórych zdarzeń.Muszę przyznać, że książkę czytało mi się bardzo powoli, powiedziałabym nawet, że wręcz opornie i nie mam pojęcia z czego to wynikało. Niejednokrotnie nie byłam w stanie zrozumieć bohaterki, nie pojmowałam co siedzi w jej umyśle, dlaczego postępuje w taki sposób, a nie w inny. Jednak już pod koniec opowieści, na ostatnich stronach, kiedy wszystko zaczęło się stopniowo wyjaśniać, ja zaczęłam bardziej akceptować historię przedstawioną przez Tarryn Fisher, ponieważ wcześniej wydawała mi się ona zbyt absurdalna.Na ogromny plus zasługuje tutaj autentyczność głównej bohaterki, pomimo jej osobowości i faktu, że nigdy nie chciałabym spotkać Margo w realnym życiu, ku mojemu przerażeniu jestem w stanie wyobrazić sobie, że taka osoba naprawdę istnieje. Kolejnym aspektem, który w mojej ocenie zasługuje na pochwałę, jest notatka od autorki na samym końcu książki, w której dokładnie opisuje co tak naprawdę zmotywowało ją do napisania tej pozycji, dokładnie wyjaśnia jakie były jej intencje. W zasadzie podaje nam gotową jak na tacy lekcję, jaką powinniśmy wynieść z lektury.Natomiast wielkim minusem była dla mnie druga połowa książki, gdzie autorka dokonała ogromnych skoków czasowych, powodując przy tym, że niejednokrotnie pogubiłam się w historii. W przeciągu 6 stron akcja potrafiła przeskoczyć najpierw o 6 miesięcy a następnie o rok. Wyglądało to tak, jakby zamiarem Tarryn było jak najszybsze zakończenie tego rozdział, co mogło być spowodowane tym, że nie miała już na niego pomysłu a szybko chciała popchnąć wydarzenia w przód.Nie jestem również przekonana co do samego zakończenia, które z jednej strony szokuje, ale z drugiej strony dla mnie było niezrozumiałe. Co prawda, jeśli mamy tutaj na myśli aspekty medyczne, to jeszcze byłam w stanie je zrozumieć, nawet powiem więcej, w ogóle mnie to nie zdziwiło. Jednakże osobiście nie lubię książek, w których historia zostaje niedopowiedziana, a w tej zdecydowanie znajdziemy wiele wątków, które wymagałyby dopracowania.Podsumowując"Margo", autorstwa Tarryn Fisher to dobrze napisany thriller psychologiczny, którego akcja szybko nabiera tempa, co dla jednych będzie doskonałą okazją do pochłonięcia książki w jeden wieczór, a dla innych, w tym również i dla mnie, będzie to powodem, dla którego odłożymy książkę na chwilę, aby po prostu ochłonąć lub przemyśleć to, co właśnie się wydarzyło. Narracja pierwszoosobowa daje nam możliwość lepszego zrozumienia intencji bohaterki, a sam wątek choroby psychicznej jest tutaj świetnie przedstawiony, jednak nie jest on do końca wytłumaczony tak jak być powinien, nie znamy między innymi dokładnej diagnozy czy przyczyny schorzenia. Co prawda możemy domyślić się tego sami, jednak nie jestem do końca przekonana czy właśnie o to chodziło autorce. Zakończenie książki również nie daje nam jednoznacznych odpowiedzi, za to powoduje, że powstają kolejne pytania.A takie w mojej głowie pojawiły się trzy.Jaki wpływ na naszą osobowość ma nasze dzieciństwo i dom, który stwarzają nam rodzice ?Czy każde przestępstwo da się usprawiedliwić ?Czy istnieje dobry powód żeby zabić ?
Czy zdarzyło Wam się kiedyś tak bardzo pragnąć zemsty, że nawet wyobrażaliście sobie ją w szczegółach, dokładnie planując przebieg całej potencjalnej, prywatnej wendety ?Bo Margo tak, bohaterce thrillera psychologicznego, opowiadającego o jej losach w małym Bone. Miasteczku brudnym, szarym i ponurym, w którym gdzieś pośród innych, niczym nie wyróżniających się budynków stoi "pożeracz". Dom, w którym się wychowywała, w którym bohaterka mieszka razem z matką, kobietą zmagającą się z depresją, która całkowicie ignoruje córkę, czasami robiąc z niej swoją służącą. Margo jest nastolatką, która trzyma się na uboczu, a większość czasu spędza w swoim pokoju.Wszystko zmienia się gdy poznaje niepełnosprawnego Judaha, poruszającego się na wózku inwalidzkim. Chłopak pokazuje jej czym tak naprawdę są marzenia, uczy ją jak wyjść ze swojej skorupy i ruszyć dalej nie patrząc wstecz.Jednak gdy w miasteczku dochodzi do tragedii i ginie dziewczynka, którą bohaterka widziała prawdopodobnie jako ostatnia, postanawia na własną rękę wszcząć śledztwo, które obudzi w niej cechy, których nawet ona sama by się nie spodziewała. Wywoła objawy, które przerażą nas wszystkich.Co tak naprawdę się wydarzyło? Co okaże się prawdą, a co wymysłem umysłu, kto jest prawdziwy a kto nie ? Tego musicie już dowiedzieć się sami.Moja opiniaDo książki musiałam podejść dwa razy, pierwszy raz czytałam ją około trzy miesiące temu, ale utknęłam w połowie i musiałam ją odłożyć. Również ze względu na akcję, nie byłam w stanie od razu przez nią przebrnąć. Może dlatego, że wszystkie wydarzenia przedstawiane są z drobiazgową dokładnością, a w niektórych momentach uważam nawet, że autorka była aż nadto skrupulatna w opisywaniu niektórych zdarzeń.Muszę przyznać, że książkę czytało mi się bardzo powoli, powiedziałabym nawet, że wręcz opornie i nie mam pojęcia z czego to wynikało. Niejednokrotnie nie byłam w stanie zrozumieć bohaterki, nie pojmowałam co siedzi w jej umyśle, dlaczego postępuje w taki sposób, a nie w inny. Jednak już pod koniec opowieści, na ostatnich stronach, kiedy wszystko zaczęło się stopniowo wyjaśniać, ja zaczęłam bardziej akceptować historię przedstawioną przez Tarryn Fisher, ponieważ wcześniej wydawała mi się ona zbyt absurdalna.Na ogromny plus zasługuje tutaj autentyczność głównej bohaterki, pomimo jej osobowości i faktu, że nigdy nie chciałabym spotkać Margo w realnym życiu, ku mojemu przerażeniu jestem w stanie wyobrazić sobie, że taka osoba naprawdę istnieje. Kolejnym aspektem, który w mojej ocenie zasługuje na pochwałę, jest notatka od autorki na samym końcu książki, w której dokładnie opisuje co tak naprawdę zmotywowało ją do napisania tej pozycji, dokładnie wyjaśnia jakie były jej intencje. W zasadzie podaje nam gotową jak na tacy lekcję, jaką powinniśmy wynieść z lektury.Natomiast wielkim minusem była dla mnie druga połowa książki, gdzie autorka dokonała ogromnych skoków czasowych, powodując przy tym, że niejednokrotnie pogubiłam się w historii. W przeciągu 6 stron akcja potrafiła przeskoczyć najpierw o 6 miesięcy a następnie o rok. Wyglądało to tak, jakby zamiarem Tarryn było jak najszybsze zakończenie tego rozdział, co mogło być spowodowane tym, że nie miała już na niego pomysłu a szybko chciała popchnąć wydarzenia w przód.Nie jestem również przekonana co do samego zakończenia, które z jednej strony szokuje, ale z drugiej strony dla mnie było niezrozumiałe. Co prawda, jeśli mamy tutaj na myśli aspekty medyczne, to jeszcze byłam w stanie je zrozumieć, nawet powiem więcej, w ogóle mnie to nie zdziwiło. Jednakże osobiście nie lubię książek, w których historia zostaje niedopowiedziana, a w tej zdecydowanie znajdziemy wiele wątków, które wymagałyby dopracowania.Podsumowując"Margo", autorstwa Tarryn Fisher to dobrze napisany thriller psychologiczny, którego akcja szybko nabiera tempa, co dla jednych będzie doskonałą okazją do pochłonięcia książki w jeden wieczór, a dla innych, w tym również i dla mnie, będzie to powodem, dla którego odłożymy książkę na chwilę, aby po prostu ochłonąć lub przemyśleć to, co właśnie się wydarzyło. Narracja pierwszoosobowa daje nam możliwość lepszego zrozumienia intencji bohaterki, a sam wątek choroby psychicznej jest tutaj świetnie przedstawiony, jednak nie jest on do końca wytłumaczony tak jak być powinien, nie znamy między innymi dokładnej diagnozy czy przyczyny schorzenia. Co prawda możemy domyślić się tego sami, jednak nie jestem do końca przekonana czy właśnie o to chodziło autorce. Zakończenie książki również nie daje nam jednoznacznych odpowiedzi, za to powoduje, że powstają kolejne pytania.A takie w mojej głowie pojawiły się trzy.Jaki wpływ na naszą osobowość ma nasze dzieciństwo i dom, który stwarzają nam rodzice ?Czy każde przestępstwo da się usprawiedliwić ?Czy istnieje dobry powód żeby zabić ?
Margo skusiła mnie okładką - zarazem wyglądem jak i opisem. Książka niewątpliwie ciężka, przeznaczona dla czytelników, którzy czytają że zrozumieniem. Nawet mogę pokusić się o stwierdzenie że nie jest to pozycja dla młodzieży. Osobiście bardzo lubię mroczne książki, a Margo właśnie taka jest - bardzo mroczna, tajemnicza, a wręcz momentami psychodeliczna. Książka według mnie pokazuje, jak otoczenie, stereotypy i nienawiść innych ludzi może wpłynąć na kształtowanie się psychiki młodego człowieka. Ponadto Margo pokazuje, że każdy człowiek jest zdolny do złego, każdy ma w sobie cząstkę psychopata, a wystarczy silny bodziec żeby ją w sobie obudzić. Osobiście ocenia książkę na bardzo dobrą, wciągającą, ale niekoniecznie przyjemną. Ale czy każda książka ma nam umilać czas? Może czasem powinna nas skłonić do refleksji i zastanowienia się nad istotą człowieka?
„Margo" intryguje nie tylko zjawiskową okładką i tajemniczym opisem, ale także swoją bardzo dobrą reputacją. W sieci można natknąć się na wiele pochlebnych słów, skierowanych w jej stronę. Jest w niej pewne szaleństwo, które przyciąga czytelnika niczym magnez, ale też w niczym nie przypomina zwykłej książki młodzieżowej, wpisanej w moją rubrykę „literatury banalnej".„Często przyglądam się kolegom i koleżankom ze szkoły, zastanawiając się, czego oni będą potrzebować w dorosłym życiu i co poświęcą, żeby to zdobyć."Na pierwszy rzut oka, okazałam spore zdziwienie, widząc objętość „Margo" (dwuznaczność tych słów mnie bawi, kto przeczyta ten zrozumie ;). Oczywiście wprawiło mnie to w ogromne zadowolenie, bo jako rasowy książkoholik, czułam w kościach (dzisiaj mega dwuznacznie), że ta historia zapadnie mi w pamięci na długi czas. Prawdopodobnie będzie mnie prześladować w autobusie, na lekcji, przy obiedzie i jak zobaczę dom, podobny do jej domu. W dwóch słowach: czysty zamęt. Uwielbiam dotykać „Margo" i okiem, i dłonią. Pokłon w stronę grafika, za tak cudowną okładkę. Trochę lakieru na literkach, wybrzuszony polakierowany tytuł, estetyka grzbietu - zachwycam się. Uwielbiam czuć jej zapach, kiedy kartkuję ją w poszukiwaniu ulotnych momentów z życia Margo. Cieszy mnie, że rozdział jest zachęcająco krótki i przyozdobiony motywem okładkowym. Natomiast kartki okryte zgrabną i przejrzystą czcionką, bardzo wspomagają oko podczas czytania.Jestem absolutnie i niepodważalnie oczarowana wszystkim, co związane jest z „Margo".Poznajemy główną bohaterkę, jako bardzo młodą osóbkę, bo zaledwie trzynastoletnią. To ona jest narratorką i oprowadza nas po swojej głowie i Bone. Od razu zaskoczyła mnie swoją przenikliwością, bo nie tego spodziewałam się po kimś w jej wieku. Namacalny jest smutek, ale też niezwykła błyskotliwość dziewczyny. Wyglądem nie przypomina standardowej bohaterki, rodem z romantycznej komedii. Oczywiście pewnie też dlatego, że owa książka z tymże gatunkiem ma niewiele wspólnego. Autorka, jakby chcąc przygnębić nas jeszcze bardziej, tworzy Margo jako „brzydką grubaskę". A przynajmniej jest to jej autoprezentacja. Nasza bohaterka od razu zjednuje swoim sposobem bycia, pomimo jej dziwoty nie da się jej nie lubić. Pokochałam Margo za to, że jest bohaterką „z jajem", ale też bardzo wrażliwą i mocną dziewczyną.„Wszyscy wiedzą, kim jest moja matka, ale i tak wolę, żeby nikt tego nie widział."Relacja matki z córką, ukazana w książce, szokuje. Matka, która traktuje córkę jak powietrzę lub ewentualnie - niepotrzebne śmieci. „Przynieś, podaj, pozamiataj" to idealny opis ich kontaktów. Kobieta, która jest piękna, zgrabna i delikatna, to całkowite przeciwieństwo Margo. Wydaje się, że jedyną osobą, którą kocha (poza sobą) jest ojciec Margo. Z kolei on podziela opinię matki, na temat ich córki, i również traktuje ją obcego lokatora ukochanej. Mężczyzna podziela uczucie matki Margo.Mieszkańcy Bone to ludzie skrajnie różnorodni. Pisząc to miałam na myśli, patologicznie różni. W Bone znajdziesz domy: cracku, złych ludzi, starej wróżki, hodowlę marihuany i wiele innych atrakcji niepublicznych. Kluczową postacią w książce, w moim odczuciu, jest Judah. Chłopak, który jest kwintesencją życia, będąc jednocześnie sparaliżowanym.Ostatnio zrobiłam się nazbyt wybredna i w literaturze przebieram, jak w lumpeksie (przepraszam za porównanie, ale idealnie to oddaje). Jedna książka na milion, okazuje się swoistą perłą wśród tanich kamieni. „Margo" nią jest, naprawdę. Instynkt podpowiadał mi, że nie mogę jej odłożyć, póki nie skończę. Poniedziałek i wtorek był mój, lekcje musiały poczekać i choć wiem, że to złe podejście, to niestety żadna siła nie mogła mnie od niej oderwać. Ta książka to powiew świeżości na rynku literackim, prawdziwy niepodrabialny oryginał. Jej specyficzność od razu skradła moje serce. Z szoku przechodziłam w przygnębienie, aby na mecie zobaczyć mętlik w swojej głowie (okładka trafiona). Czułam się zmanipulowana i oszukana, ale też zaskoczona. Czekałam całe życie na taką książkę. Książkę, która będzie mogła powiedzieć wszystko. Ukazano w niej najgorsze zachowania ludzi, najgorsze miejsce na ziemi. A jednak nade wszystko przebija się w niej twoja własna sprawiedliwość. Nie możesz ocenić, bo wiesz, że zrobiłbyś tak samo.Spodziewałam się czegoś wyjątkowego i po stokroć to otrzymałam. Poprzeczkę podniosłam naprawdę wysoko i dane mi było rozczarować się tak pozytywnie, jak tylko to możliwe. „Margo" to wstrząsająca opowieść o sprawiedliwości uwięzionej w każdym z nas. Świadomość, którą daje obciąża i szokuje, jest głęboko poruszająca i mocna.Z głębi serca polecam, ta historia jest warta każdej strony i minuty. Pokochasz Margo, a mroczne Bone zapadnie Ci w pamięci na długo. Tłumaczyła Agnieszka BrodzikTarryn Fisher, Margo, stron 320, Wydawnictwo SQN, 2017★★★★★★★★★★Za przekazanie egzemplarza do recenzji, bardzo dziękuję Wydawnictwu SQN! :)
Jest to książka brutalna i przerażająca, ale pokazująca jak wielka ciemność drzemie, w niektórych ludziach i jak bardzo jest źle, gdy pozwolą jej wyjść na powierzchnię. Margo jest specyficzną osobą i nie sposób przewidzieć jej zachowania czy tego co zrobi. Nawet jak z początku wydaje się być inaczej. Bone to przerażające miasteczko, które niejednokrotnie pokaże swą okrutną stronę. Przyznam, że nie takiej książki się spodziewałam, ale bardzo cieszę się, że okazała się inna od moich przypuszczań, bo to czyni z niej wyjątkową i inną historię na tle pozostałych. Jest pełna zwrotów akcji, a także zachowań, które budzą najgłębszy lęk i przerażenie. Nie oznacza to jednak, że nie warto jej czytać. Moim zdaniem warto i to bardzo. Potrafi ogromnie wstrząsnąć i zszokować. No i jak tu nie wspomnieć o przepięknej okładce? W środku także jest estetycznie i przyjemnie. Gorąco polecam, a mówi to osoba, która stroni od thriller'ów.Fragment tekstu pochodzi z mojego bloga, po ciąg dalszy zapraszam tutaj:https://jabluszkooo.blogspot.com/2017/01/70-tarryn-fisher-margo.html
Bone jest pełne przemocy, morderców, byłych więźniów. Właśnie w takich warunkach dorasta i żyje Margo. Margo, która miała kiedyś matkę. Teraz od niej może jedynie liczyć na suche rozkazy i słowa, przez które dziewczyna popada w kompleksy. Na dodatek mieszka w domu, który pożera każdego, dlatego właśnie tak go nazwała. ,,Pożeraczem".Dziewczyna nie ma z kim rozmawiać i swoje dni spędza w samotności. Jednak wszystko się zmienia, gdy poznaje Judaha - starszego od niej chłopaka, który jeździ na wózku inwalidzkim.Kiedy w okolicy ginie siedmioletnia dziewczynka - Nevaeh, Margo jest gotowa się zemścić. W dodatku w jej umyśle pojawia się pragnienie, żeby wytropić morderców. „Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból". Dziewczyna planuje polować na zło, jednak nie zdaje sobie sprawy, że sama staje się potworem.Najbardziej brutalna prawda to ta o nas samych.Książka ta jest uważana jako literatura młodzieżowa, jednak można byłoby spokojnie ją podpiąć pod thriller. Z każdą stroną, z coraz większą zmianą Margo, powieść robi się mroczniejsza i wywołuje coraz większy dreszcz emocji. Tak naprawdę nie wiem, co myśleć o samej głównej bohaterce. Czy ją polubiłam? Trudno stwierdzić. Na początku byłam pod wrażeniem, jak radzi sobie z życiem, że mimo przeciwności, mimo tego że tak naprawdę była sama, to dawała sobie tak świetnie radę. Oczywiście miała kompleksy, o których wspominała dość często, jednak moim zdaniem była silna. Myślę, że do ogromnej zmiany dziewczyny przyczyniła się również historia z jej życia. Matka, która traktowała ją jak służącą, brak miłości, to wszystko moim zdaniem wywołał u niej gniew, który gdzieś tam w środku kiełkował. Nie chciała dopuścić do tego, aby ktoś cierpiał. Możliwe, że to było spowodowane tym, że ona sama kiedyś cierpiała i nie chciała, żeby komuś działa się taka sama krzywda, czy nawet jeszcze gorsza. Tylko że przemiana Margo jest zła. Główna bohaterka nie zdaje sobie sprawy, że chcąc stosować metodę „Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból" na mordercach sama staje się jednym z nich, staje się potworem. Zastanawiam się czy dziewczyna była chora psychicznie. Ponieważ to nie jest normalne, że ktoś kto słyszy o jakimś zgwałceniu, morderstwie chce wytropić osobę, która to zrobiła. Nie mamy żadnego wpływu na to, co się dzieje i nie zmienimy tych wydarzeń. Myślę, że Margo jest w jakimś stopniu odzwierciedleniem każdego z nas. Jest w niej zło, ale także możemy zobaczyć dobro. Żaden człowiek nie ma w sobie tylko i wyłącznie dobra. Główna bohaterka chciała być dobra, tylko gdzieś to uciekło jej spod kontroli. Jeżeli my też stracimy kontrolę nad sobą, zło może przejąć kontrolę nad nami. Może nie dopuścimy się takich czynów, jak Margo, jednak może to również się skończyć dla nas źle. Możemy również stać się potworami.Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. W szczególności polubiłam Judaha, który mimo przeciwności losu dalej robił to, co chciał. Poruszał się na wózku inwalidzkim, jednak to mu w niczym nie przeszkadzało. Margo jest jedną z ciekawszych bohaterek, jednak czasem jedynie możemy się domyślać jak było. Autorka pisze prostym, współczesnym językiem, a książkę czyta się szybko. A zakończenie było zaskakujące i wprowadziło mnie w osłupienie. ,,Margo'' przekroczyła moje oczekiwania.
Bone jest pełne przemocy, morderców, byłych więźniów. Właśnie w takich warunkach dorasta i żyje Margo. Margo, która miała kiedyś matkę. Teraz od niej może jedynie liczyć na suche rozkazy i słowa, przez które dziewczyna popada w kompleksy. Na dodatek mieszka w domu, który pożera każdego, dlatego właśnie tak go nazwała. ,,Pożeraczem".Dziewczyna nie ma z kim rozmawiać i swoje dni spędza w samotności. Jednak wszystko się zmienia, gdy poznaje Judaha - starszego od niej chłopaka, który jeździ na wózku inwalidzkim.Kiedy w okolicy ginie siedmioletnia dziewczynka - Nevaeh, Margo jest gotowa się zemścić. W dodatku w jej umyśle pojawia się pragnienie, żeby wytropić morderców. „Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból". Dziewczyna planuje polować na zło, jednak nie zdaje sobie sprawy, że sama staje się potworem.Najbardziej brutalna prawda to ta o nas samych.Książka ta jest uważana jako literatura młodzieżowa, jednak można byłoby spokojnie ją podpiąć pod thriller. Z każdą stroną, z coraz większą zmianą Margo, powieść robi się mroczniejsza i wywołuje coraz większy dreszcz emocji. Tak naprawdę nie wiem, co myśleć o samej głównej bohaterce. Czy ją polubiłam? Trudno stwierdzić. Na początku byłam pod wrażeniem, jak radzi sobie z życiem, że mimo przeciwności, mimo tego że tak naprawdę była sama, to dawała sobie tak świetnie radę. Oczywiście miała kompleksy, o których wspominała dość często, jednak moim zdaniem była silna. Myślę, że do ogromnej zmiany dziewczyny przyczyniła się również historia z jej życia. Matka, która traktowała ją jak służącą, brak miłości, to wszystko moim zdaniem wywołał u niej gniew, który gdzieś tam w środku kiełkował. Nie chciała dopuścić do tego, aby ktoś cierpiał. Możliwe, że to było spowodowane tym, że ona sama kiedyś cierpiała i nie chciała, żeby komuś działa się taka sama krzywda, czy nawet jeszcze gorsza. Tylko że przemiana Margo jest zła. Główna bohaterka nie zdaje sobie sprawy, że chcąc stosować metodę „Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból" na mordercach sama staje się jednym z nich, staje się potworem. Zastanawiam się czy dziewczyna była chora psychicznie. Ponieważ to nie jest normalne, że ktoś kto słyszy o jakimś zgwałceniu, morderstwie chce wytropić osobę, która to zrobiła. Nie mamy żadnego wpływu na to, co się dzieje i nie zmienimy tych wydarzeń. Myślę, że Margo jest w jakimś stopniu odzwierciedleniem każdego z nas. Jest w niej zło, ale także możemy zobaczyć dobro. Żaden człowiek nie ma w sobie tylko i wyłącznie dobra. Główna bohaterka chciała być dobra, tylko gdzieś to uciekło jej spod kontroli. Jeżeli my też stracimy kontrolę nad sobą, zło może przejąć kontrolę nad nami. Może nie dopuścimy się takich czynów, jak Margo, jednak może to również się skończyć dla nas źle. Możemy również stać się potworami.Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. W szczególności polubiłam Judaha, który mimo przeciwności losu dalej robił to, co chciał. Poruszał się na wózku inwalidzkim, jednak to mu w niczym nie przeszkadzało. Margo jest jedną z ciekawszych bohaterek, jednak czasem jedynie możemy się domyślać jak było. Autorka pisze prostym, współczesnym językiem, a książkę czyta się szybko. A zakończenie było zaskakujące i wprowadziło mnie w osłupienie. ,,Margo'' przekroczyła moje oczekiwania.
Jest to książka brutalna i przerażająca, ale pokazująca jak wielka ciemność drzemie, w niektórych ludziach i jak bardzo jest źle, gdy pozwolą jej wyjść na powierzchnię. Margo jest specyficzną osobą i nie sposób przewidzieć jej zachowania czy tego co zrobi. Nawet jak z początku wydaje się być inaczej. Bone to przerażające miasteczko, które niejednokrotnie pokaże swą okrutną stronę. Przyznam, że nie takiej książki się spodziewałam, ale bardzo cieszę się, że okazała się inna od moich przypuszczań, bo to czyni z niej wyjątkową i inną historię na tle pozostałych. Jest pełna zwrotów akcji, a także zachowań, które budzą najgłębszy lęk i przerażenie. Nie oznacza to jednak, że nie warto jej czytać. Moim zdaniem warto i to bardzo. Potrafi ogromnie wstrząsnąć i zszokować. No i jak tu nie wspomnieć o przepięknej okładce? W środku także jest estetycznie i przyjemnie. Gorąco polecam, a mówi to osoba, która stroni od thriller'ów.Fragment tekstu pochodzi z mojego bloga, po ciąg dalszy zapraszam tutaj:https://jabluszkooo.blogspot.com/2017/01/70-tarryn-fisher-margo.html
„Margo" intryguje nie tylko zjawiskową okładką i tajemniczym opisem, ale także swoją bardzo dobrą reputacją. W sieci można natknąć się na wiele pochlebnych słów, skierowanych w jej stronę. Jest w niej pewne szaleństwo, które przyciąga czytelnika niczym magnez, ale też w niczym nie przypomina zwykłej książki młodzieżowej, wpisanej w moją rubrykę „literatury banalnej".„Często przyglądam się kolegom i koleżankom ze szkoły, zastanawiając się, czego oni będą potrzebować w dorosłym życiu i co poświęcą, żeby to zdobyć."Na pierwszy rzut oka, okazałam spore zdziwienie, widząc objętość „Margo" (dwuznaczność tych słów mnie bawi, kto przeczyta ten zrozumie ;). Oczywiście wprawiło mnie to w ogromne zadowolenie, bo jako rasowy książkoholik, czułam w kościach (dzisiaj mega dwuznacznie), że ta historia zapadnie mi w pamięci na długi czas. Prawdopodobnie będzie mnie prześladować w autobusie, na lekcji, przy obiedzie i jak zobaczę dom, podobny do jej domu. W dwóch słowach: czysty zamęt. Uwielbiam dotykać „Margo" i okiem, i dłonią. Pokłon w stronę grafika, za tak cudowną okładkę. Trochę lakieru na literkach, wybrzuszony polakierowany tytuł, estetyka grzbietu - zachwycam się. Uwielbiam czuć jej zapach, kiedy kartkuję ją w poszukiwaniu ulotnych momentów z życia Margo. Cieszy mnie, że rozdział jest zachęcająco krótki i przyozdobiony motywem okładkowym. Natomiast kartki okryte zgrabną i przejrzystą czcionką, bardzo wspomagają oko podczas czytania.Jestem absolutnie i niepodważalnie oczarowana wszystkim, co związane jest z „Margo".Poznajemy główną bohaterkę, jako bardzo młodą osóbkę, bo zaledwie trzynastoletnią. To ona jest narratorką i oprowadza nas po swojej głowie i Bone. Od razu zaskoczyła mnie swoją przenikliwością, bo nie tego spodziewałam się po kimś w jej wieku. Namacalny jest smutek, ale też niezwykła błyskotliwość dziewczyny. Wyglądem nie przypomina standardowej bohaterki, rodem z romantycznej komedii. Oczywiście pewnie też dlatego, że owa książka z tymże gatunkiem ma niewiele wspólnego. Autorka, jakby chcąc przygnębić nas jeszcze bardziej, tworzy Margo jako „brzydką grubaskę". A przynajmniej jest to jej autoprezentacja. Nasza bohaterka od razu zjednuje swoim sposobem bycia, pomimo jej dziwoty nie da się jej nie lubić. Pokochałam Margo za to, że jest bohaterką „z jajem", ale też bardzo wrażliwą i mocną dziewczyną.„Wszyscy wiedzą, kim jest moja matka, ale i tak wolę, żeby nikt tego nie widział."Relacja matki z córką, ukazana w książce, szokuje. Matka, która traktuje córkę jak powietrzę lub ewentualnie - niepotrzebne śmieci. „Przynieś, podaj, pozamiataj" to idealny opis ich kontaktów. Kobieta, która jest piękna, zgrabna i delikatna, to całkowite przeciwieństwo Margo. Wydaje się, że jedyną osobą, którą kocha (poza sobą) jest ojciec Margo. Z kolei on podziela opinię matki, na temat ich córki, i również traktuje ją obcego lokatora ukochanej. Mężczyzna podziela uczucie matki Margo.Mieszkańcy Bone to ludzie skrajnie różnorodni. Pisząc to miałam na myśli, patologicznie różni. W Bone znajdziesz domy: cracku, złych ludzi, starej wróżki, hodowlę marihuany i wiele innych atrakcji niepublicznych. Kluczową postacią w książce, w moim odczuciu, jest Judah. Chłopak, który jest kwintesencją życia, będąc jednocześnie sparaliżowanym.Ostatnio zrobiłam się nazbyt wybredna i w literaturze przebieram, jak w lumpeksie (przepraszam za porównanie, ale idealnie to oddaje). Jedna książka na milion, okazuje się swoistą perłą wśród tanich kamieni. „Margo" nią jest, naprawdę. Instynkt podpowiadał mi, że nie mogę jej odłożyć, póki nie skończę. Poniedziałek i wtorek był mój, lekcje musiały poczekać i choć wiem, że to złe podejście, to niestety żadna siła nie mogła mnie od niej oderwać. Ta książka to powiew świeżości na rynku literackim, prawdziwy niepodrabialny oryginał. Jej specyficzność od razu skradła moje serce. Z szoku przechodziłam w przygnębienie, aby na mecie zobaczyć mętlik w swojej głowie (okładka trafiona). Czułam się zmanipulowana i oszukana, ale też zaskoczona. Czekałam całe życie na taką książkę. Książkę, która będzie mogła powiedzieć wszystko. Ukazano w niej najgorsze zachowania ludzi, najgorsze miejsce na ziemi. A jednak nade wszystko przebija się w niej twoja własna sprawiedliwość. Nie możesz ocenić, bo wiesz, że zrobiłbyś tak samo.Spodziewałam się czegoś wyjątkowego i po stokroć to otrzymałam. Poprzeczkę podniosłam naprawdę wysoko i dane mi było rozczarować się tak pozytywnie, jak tylko to możliwe. „Margo" to wstrząsająca opowieść o sprawiedliwości uwięzionej w każdym z nas. Świadomość, którą daje obciąża i szokuje, jest głęboko poruszająca i mocna.Z głębi serca polecam, ta historia jest warta każdej strony i minuty. Pokochasz Margo, a mroczne Bone zapadnie Ci w pamięci na długo. Tłumaczyła Agnieszka BrodzikTarryn Fisher, Margo, stron 320, Wydawnictwo SQN, 2017★★★★★★★★★★Za przekazanie egzemplarza do recenzji, bardzo dziękuję Wydawnictwu SQN! :)
Margo skusiła mnie okładką - zarazem wyglądem jak i opisem. Książka niewątpliwie ciężka, przeznaczona dla czytelników, którzy czytają że zrozumieniem. Nawet mogę pokusić się o stwierdzenie że nie jest to pozycja dla młodzieży. Osobiście bardzo lubię mroczne książki, a Margo właśnie taka jest - bardzo mroczna, tajemnicza, a wręcz momentami psychodeliczna. Książka według mnie pokazuje, jak otoczenie, stereotypy i nienawiść innych ludzi może wpłynąć na kształtowanie się psychiki młodego człowieka. Ponadto Margo pokazuje, że każdy człowiek jest zdolny do złego, każdy ma w sobie cząstkę psychopata, a wystarczy silny bodziec żeby ją w sobie obudzić. Osobiście ocenia książkę na bardzo dobrą, wciągającą, ale niekoniecznie przyjemną. Ale czy każda książka ma nam umilać czas? Może czasem powinna nas skłonić do refleksji i zastanowienia się nad istotą człowieka?