Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Julita Urbaniuk
03/08/2015
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Ostatnio znajoma zapytała, czy mogę jej polecić coś do przeczytania?Odpowiedź na to pytanie to duża odpowiedzialność. A co jeżeli polecona książka się nie spodoba? Poczucie straty czasu u czytelnika może skutkować potem niewybrednymi refleksjami na temat gustu polecającego. Wiarygodność rzecz cenna, niezręcznie byłoby ją stracić przez nieopatrznie zaproponowany tytuł, który stanie się życzeniem śmierci, dla dobrze zapowiadającej się znajomości. Co polecić? Co polecić, jeżeli właśnie samemu czytało się do drugiej w nocy pewną 700 stronicową cegłę. Już sama liczba stron może dużo mówić o polecającym. Czy jest on gotów na taką diagnozę?
Jarosław Gambal
02/02/2019
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Z pewnym niepokojem muszę przyznać się do połknięcia 700 stron w stosunkowo krótkim czasie. Moje zażenowanie jest tym większe, że czasem na lekturę dysponowałem przeważnie w porach posiłków.Przedmiotem rozważań autora jest bowiem - oprócz krótkich rozdziałów o historii balistyki i identyfikacji (linie papilarne nie były wcale pierwsze) - głównie medycyna sądowa i toksykologia. A co za tym idzie przy niemal powieściowej narracji śledzimy zmagania morderców i zbrodniarzy z wymiarem sprawiedliwości, który uczy się korzystać z wiedzy i nauki. Podglądamy wymyślne i okrutne metody zbrodni, uczymy się rozpoznawać czas i przyczynę śmierć na podstawi stanu nieboszczyków, ekshumujemy zwłoki i wyodrębniamy z martwego organizmu truciznę.A w moim przypadku prawie wszystko przy jedzeniu. Brrr.Ale nic nie mogłem poradzić. Książka napisana jest świetnie, zrozumiale, dokładnie i przystępnie. Można powiedzieć, że popularnonaukowo. Podejrzewałem, że autor musiał korzystać ze stada pomocników, ale pod ostatnim zdaniem książki widnieje data 1965 rok. Wielki szacunek. Jeszcze jeden dowód, że internet i dostęp do kolorowych zdjęć nie gwarantuje sukcesu wydawniczego. Ciężka praca i talent - owszem.https://cyganblog.wordpress.com/2016/07/08/stulecie-detektywow/
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Z pewnym niepokojem muszę przyznać się do połknięcia 700 stron w stosunkowo krótkim czasie. Moje zażenowanie jest tym większe, że czasem na lekturę dysponowałem przeważnie w porach posiłków.Przedmiotem rozważań autora jest bowiem - oprócz krótkich rozdziałów o historii balistyki i identyfikacji (linie papilarne nie były wcale pierwsze) - głównie medycyna sądowa i toksykologia. A co za tym idzie przy niemal powieściowej narracji śledzimy zmagania morderców i zbrodniarzy z wymiarem sprawiedliwości, który uczy się korzystać z wiedzy i nauki. Podglądamy wymyślne i okrutne metody zbrodni, uczymy się rozpoznawać czas i przyczynę śmierć na podstawi stanu nieboszczyków, ekshumujemy zwłoki i wyodrębniamy z martwego organizmu truciznę.A w moim przypadku prawie wszystko przy jedzeniu. Brrr.Ale nic nie mogłem poradzić. Książka napisana jest świetnie, zrozumiale, dokładnie i przystępnie. Można powiedzieć, że popularnonaukowo. Podejrzewałem, że autor musiał korzystać ze stada pomocników, ale pod ostatnim zdaniem książki widnieje data 1965 rok. Wielki szacunek. Jeszcze jeden dowód, że internet i dostęp do kolorowych zdjęć nie gwarantuje sukcesu wydawniczego. Ciężka praca i talent - owszem.https://cyganblog.wordpress.com/2016/07/08/stulecie-detektywow/
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Ostatnio znajoma zapytała, czy mogę jej polecić coś do przeczytania?Odpowiedź na to pytanie to duża odpowiedzialność. A co jeżeli polecona książka się nie spodoba? Poczucie straty czasu u czytelnika może skutkować potem niewybrednymi refleksjami na temat gustu polecającego. Wiarygodność rzecz cenna, niezręcznie byłoby ją stracić przez nieopatrznie zaproponowany tytuł, który stanie się życzeniem śmierci, dla dobrze zapowiadającej się znajomości. Co polecić? Co polecić, jeżeli właśnie samemu czytało się do drugiej w nocy pewną 700 stronicową cegłę. Już sama liczba stron może dużo mówić o polecającym. Czy jest on gotów na taką diagnozę?