Shantaram Gregory David Roberts Książka
Wydawnictwo: | Marginesy |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 800 |
Format: | 155x235mm |
Podobne do Shantaram
Shantaram - książka Gregorego Davida Robertsa
„Shantaram to czytelniczy Święty Graal. To nagroda za setki i tysiące przeczytanych rzeczy średnich. To osiemset stron czytelniczego raju, zasysającej i hipnotyzującej lektury, w trakcie której jedyne co nam przeszkadza, to świadomość, że musi się skończyć. Nigdy w życiu nie kupiłem tak wielu egzemplarzy jakiejś książki na prezenty dla przyjaciół. Wszyscy są wdzięczni. To jak przypadek ciężkiego uzależnienia: jeżeli przeczytasz kilka pierwszych stron, jesteś stracony dla bliskich i pracy na nadchodzący czas”. – Marcin Meller „Shantaram” znaczy „boży pokój”. To imię nadali bohaterowi książki jego hinduscy przyjaciele, zamykając w nim całą historię opowiedzianą w tej książce: historię odnalezienia prawdy o sobie w Indiach. Ale droga do „bożego pokoju” wiodła przez tak dramatyczne wydarzenia, że chwilami aż trudno uwierzyć, iż miały one miejsce naprawdę. Ciemne interesy, handel narkotykami i bronią, fałszerstwa, przemyt, gangsterskie porachunki – a zarazem romantyczna miłość, głębokie przyjaźnie, poszukiwanie mentora, poznawanie filozofii Wschodu. O tym właśnie jest Shantaram. Jest to prawdziwa historia życia urodzonego w 1952 roku Australijczyka. „W australijskim charakterze zakorzenione jest szczere ciepło i gotowość do działania – i to w australijski sposób, gdzie odwaga i uczciwość nadal coś znaczą. Australijczycy są odważni i nie wahają się, by spróbować wszystkiego” – opowiada Roberts. Porzucony przez żonę, znalazł pocieszenie w heroinie. Zaczął napadać na banki (ubrany zawsze w garnitur okradał tylko ubezpieczone firmy, przez co media zwały go rabusiem-dżentelmenem). Schwytany, został skazany na 20 lat w 1978 roku. W lipcu 1980 roku biały dzień uciekł z więzienia Pentridge Victoria's, stając się jednym z najbardziej poszukiwanych ludzi w Australii. Przedostał się do Indii. To miał być krótki przystanek w podróży z Nowej Zelandii do Niemiec. Został na dłużej. Ukrywał się w slumsach, gdzie leczył biedaków, był żołnierzem bombajskiej mafii, walczył z Armią Czerwoną w Afganistanie. Poznał Karlę – tajemniczą femme fatale, Amerykankę szwajcarskiego pochodzenia, która długo nie potrafiła odwzajemnić jego uczucia. Powieść napisana jest w formie pamiętnika. „Niektóre historie z mojego życia opisane są tak, jak się wydarzyły, a inne to wymyślona narracja, jedynie zaczerpnięta z moich doświadczeń” – tłumaczy Roberts. Opublikowana w Australii w 2003 roku książka szybko stała się bestsellerem. Tak entuzjastyczne przyjęcie było zaskakujące dla samego autora. Zastanawiając się nad fenomenem swojej książki, mówił tak: „Wielu ludzi zareagowało na książkę w sposób bardzo emocjonalny, zaangażowali w to swoje rodziny i przyjaciół, namawiając ich do lektury. To, co jest w niej najbardziej interesujące, to fakt, że Lin, główny bohater, nikogo nie oceniał, w otwarty sposób opowiadał o tym, że się wstydzi swoich czynów, i żałował tego, co uczynił. Bardzo troszczył się o innych. Mężczyźni dziękowali także za to, że napisałem rzecz o miłości. Żołnierze, gliniarze, motocykliści, strażnicy więzienni, więźniowie odsiadujący wyroki i pracownicy ochrony, wszyscy pisali do mnie, dziękując za to, że opisałem twardego faceta, który szaleje z miłości”.
Gregory David Roberts to jeden z najpopularniejszych współczesnych pisarzy australijskich. Urodzony w 1952 roku w Melbourne (jako Gregory John Peter Smith), w 1978 został skazany na dwadzieścia lat za napady z bronią w ręku. Dwa lata później w biały dzień brawurowo uciekł z więzienia o zaostrzonym rygorze i stał się jednym z najbardziej poszukiwanych przestępców Australii. Przez blisko dziesięć lat ukrywał się w Bombaju. Początkowo mieszkał w slumsach, gdzie pracował jako lekarz ubogich. W tym samym czasie nawiązał pierwsze kontakty mafią. Wskutek intrygi trafił do ciężkiego bombajskiego więzienia Arthur Road.
Opis księgarni "Shantaram" to przede wszystkim epicka opowieść o życiu, która bierze swój początek w Australii, przenosi się do najciemniejszych zakątków Bombaju, a kończy w górach Afganistanu. To opowieść o poszukiwaniu prawdy, o walce o przetrwanie i odkrywaniu głębi ludzkiej duszy. Czytelnik zasłuchuje się w narrację głównego bohatera, który dzieli się swoimi najgłębszymi emocjami i myślami, które wzbudzają refleksje nad własnym życiem. Książka, choć jest opowieścią o ciemnych stronach życia, pełna jest równocześnie ciepła i empatii. "Shantaram" to prawdziwy rollercoaster emocji, który potrafi zarówno rozśmieszyć, jak i poruszyć do łez. To lektura, która nie pozostawia obojętnym, zmusza do refleksji nad własnym życiem, wyborami, które podejmujemy, i tym, co naprawdę w życiu jest ważne. "Shantaram" to nie tylko książka o poszukiwaniu prawdy o sobie, to przede wszystkim opowieść o przyjaźni, lojalności i miłości. Bohaterowie, choć różnią się od siebie pod wieloma względami, łączą się poprzez swoje doświadczenia, co tworzy niesamowicie silne więzi. W "Shantaram" wszyscy bohaterowie są prawdziwi, a ich historie, choć nierzadko tragiczne, są pełne ciepła i miłości do życia. Książka pokazuje, jak ważne są nasze wybory i jak nasze decyzje wpływają na nasze życie. "Shantaram" to opowieść o sile charakteru, o przetrwaniu i o tym, jak ważne jest, aby nigdy nie przestawać wierzyć w siebie.
Szczegółowe informacje na temat książki Shantaram
Wydawnictwo: | Marginesy |
EAN: | 9788367262293 |
Autor: | Gregory David Roberts |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Liczba stron: | 800 |
Format: | 155x235mm |
Data premiery: | 2023-01-02 |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo Marginesy Sp. z o.o Mierosławskiego 11a 01-527 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Metody dostawy
Typ wysyłki | Do 298,99 zł | Od 299,00 zł |
---|---|---|
|
7,99 zł | 0,00 zł |
|
10,99 zł | 0,00 zł |
|
12,99 zł | 0,00 zł |
|
14,99 zł | 0,00 zł |
|
14,99 zł | 0,00 zł |
Płatność przy odbiorze | +5 zł | +5 zł |
Typ wysyłki Partnerskie punkty odbioru |
do 29,98 zł | do 59,99 zł | od 60,00 zł | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Bydgoszcz | |||||||||
Bydgoszcz – Jerzego Rupniewskiego 11 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Białystok | |||||||||
Białystok – ul. Legionowa 9/1/lok. 29 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Białystok – ul. Warszawska 79 lok. 6 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Częstochowa | |||||||||
Częstochowa – Fonte ul. Jasnogórska 48/1 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Częstochowa – ul. Michałowskiego 11/13 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Gdańsk | |||||||||
Gdańsk – ul. Obrońców Wybrzeża 3A lok U5A | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Gdynia | |||||||||
Gdynia – ul. Krasickiego 10 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Gorzów Wielkopolski | |||||||||
Gorzów Wielkopolski – ul. Garbary 18 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków | |||||||||
Kraków – Przejście podz. Rakowicka i Wita Stwosza | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków – ul. Mitery 8 (obok Kalwaryjskiej) | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków – Nowa Huta, Os. Teatralne 33a | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków – ul. Urzędnicza 30/Lokal | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kraków – ul. Witosa 39 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Olsztyn | |||||||||
Olsztyn – Punkt Partnerski WIN-CIN ul. Jagielończyka 38 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Poznań | |||||||||
Poznań – Głogowska 60 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Rzeszów | |||||||||
Rzeszów – ul. Podwisłocze 2B/3 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Wrocław | |||||||||
Wrocław – ul. Tęczowa 25 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Wrocław – Tadeusza Kościuszki 49 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Warszawa | |||||||||
Warszawa – ul. Ogrodowa 13/29 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Warszawa – al. Jana Pawła II 61/226 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Warszawa – al. Niepodległości 76/78/111 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Warszawa – ul. Ratuszowa 11 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Kłaj | |||||||||
Kłaj – KŁAJ 650/7 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Skawina | |||||||||
Skawina – Panattoni Park III, ul. Majdzika 15 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Lublin | |||||||||
Lublin – ul. Nadbystrzycka 39 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Łódź | |||||||||
Łódź – Plac Barlickiego BOKS 135 | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł | ||||||
Ząbki | |||||||||
Ząbki – ul. Hugona Kołłątaja 8A | 5,99 zł | 3,99 zł | 0,00 zł |
Inne książki Gregory David Roberts
Inne książki z kategorii Fakt
Oceny i recenzje książki Shantaram
Pomóż innym i zostaw ocenę!
"Shantaram" to monumentalna opowieść o życiu, wolności i poszukiwaniu sensu. Ta książka jest jak Indie - zaskakująca, kontrastowa i pełna tajemnic.
Jak wiele rzeczy może przytrafić się w życiu jednej osobie? Ile z tego, co napisane na łamach lektury to czysta fikcja literacka, a co jest prawdą? Gregory David Roberts na łamach omawianej tu niemal ośmiuset stronicowej powieści bazującej w znacznej części na jego własnych przeżyciach opowiada historię o tożsamości, Indiach, miłości oraz mafii. To książka, którą pochłonęłam w niecałe dwa dni. Czy jednak według mnie jest ona czytelniczym Świętym Graalem? Otóż nie.„Shantaram" to historia Australijczyka, przestępcy, który zaczął napadać na banki, a który po porzuceniu przez żonę popadł w uzależnienie od heroiny. Mężczyzna z wyrokiem na dwadzieścia lat w więzieniu, z którego jednak zdołał uciec. Przedostał się więc do Indii, gdzie rozpoczyna się jego historia. Jednak powiedzieć o „Shantaram" bez wzmianki o autorze byłaby tutaj nie na miejscu (jak w każdym przypadku omawiania literatury), ale to, co jest tutaj naprawdę istotne, to życiorys pisarza, który tak jak główny bohater Lin, przez blisko 10 lat ukrywał się z Bombaju, który za napady z bronią w ręku skazany był na dwadzieścia lat więzienia w Australii, z którego uciekł. Autor napisał powieść niemal w większości bazując na własnych doświadczeniach. W polskim wydaniu lekturę przełożyła Maciejka Mazan.To, co nazywamy tchórzostwem, często jest inną nazwą zaskoczenia, a odwaga rzadko bywa czym innym niż po prostu dobrym przygotowaniem. A ja mógłbym zrobić więcej - mógłbym zrobić cokolwiek, gdyby wszystko to działo się w Australii. To nie twój kraj, powiedziałem sobie, patrząc na samosąd. To nie twoja kultura...To, na co zwróciłam uwagę na początku, to styl. Zdarzają się takie zabiegi, które mi nie odpowiadały, a co przyczyniło się do mojego odbioru tej historii w ten, a nie inny sposób. Język bywa bardzo prosty, żeby nie powiedzieć momentami ubogi, a zarazem bardzo poetycki. Wydźwięk tej prostoty wybrzmiewa w postaci Prabakera, Indusa zamieszkującego slumsy Bombaju, który jest postacią drugoplanową, lecz skonstruowaną tak, jakby cały jego charakter opierał się na dziecięcej wręcz naiwności. Poetyckość tyczy się jednak sposobu, w jaki sam autor podkreśla jego filozofię życia i podejście do tożsamości kulturowej. Często odnosi się on do miłości, ale przedstawiona kwestia jest tutaj tak, jakby Indusi w głowach mieli tylko tańce, śpiewy i beztroskie podejście do niej, jak i ogólnie życia nawet w najgorszych warunkach. Według mnie za dużo w niej filozofii. Ta postawa głównego bohatera, można powiedzieć generalizująca lub stereotypowa, według mnie odejmuje jej dużo na wartości merytorycznej, choć im dalej, tym lepiej. Bohater z czasem bardziej wnika w indyjską kulturę i gdy więcej nam jej pokazuje, tym ta stereotypowość w myśleniu zanika, a nam ukazuje on piękno oraz język tych Indii, w których się właśnie znajduje.Nie zdajemy sobie sprawy, jaką przyjemnością jest posługiwanie się własnym językiem, dopóki nie zostaniemy zmuszeni do jąkania się w cudzym.Z kolei fabuła książki jest bardzo wyrazista i dynamiczna. Slumsy, związki z bombajską mafią czy walka na froncie z Armią Czerwoną w Afganistanie to tylko kilka rzeczy, na które czytelnik natknie się sięgając po „Shantaram", a do tego dołożyć należy jeszcze wątek miłosny. Można powiedzieć, że niemal w każdym momencie lektury coś się dzieje i dla samej historii warto zagłębić się w tę powieść. W książkach uwielbiam taką dynamikę, choć jestem świadoma tego, że istnieje większa szansa na pogubienie się w fabule. Tego tutaj nie odczułam, a wręcz sprawiało to, że lepiej i szybciej czytało mi się tę powieść, która notabene jest bardzo obszerna, a zarazem posiada mały druk. To, co jednak chcę powiedzieć, to to, że jest to historia bardzo działająca na wyobraźnię. Bez trudu byłam w stanie odnaleźć się w podanych w niej wydarzeniach i mimo jej rozmiaru, nie nudziłam się przy niej.Nigdy nie wiadomo, co w człowieku siedzi, dopóki nie zacznie się go powoli odzierać z nadziei.Podsumowując, uważam, że „Shantaram" nie jest powieścią złą. Nie uważam również, by zasługiwała na miano „czytelniczego Świętego Graala". Warto się w nią zagłębić choćby po to, by móc poznać losy Linbaby, jednak warto wziąć na nią poprawkę jeśli chcemy poznać lepiej Indie, nie pod kątem postaw o charakterze kolonialnym, co robi często główny bohater, a z pewną dozą ostrożności. Warto również uściślić, że „Shantaram" nie można odbierać jako powieść stricte biograficzną, tylko z elementami biograficznymi, a obszar Indii, których dotyczy jest mały z punktu widzenia geograficznego. Dlatego właśnie opisane w książce Indie to tylko mały obszar kulturowy i nie dotyczy on całego kraju.
Jak wiele rzeczy może przytrafić się w życiu jednej osobie? Ile z tego, co napisane na łamach lektury to czysta fikcja literacka, a co jest prawdą? Gregory David Roberts na łamach omawianej tu niemal ośmiuset stronicowej powieści bazującej w znacznej części na jego własnych przeżyciach opowiada historię o tożsamości, Indiach, miłości oraz mafii. To książka, którą pochłonęłam w niecałe dwa dni. Czy jednak według mnie jest ona czytelniczym Świętym Graalem? Otóż nie.„Shantaram" to historia Australijczyka, przestępcy, który zaczął napadać na banki, a który po porzuceniu przez żonę popadł w uzależnienie od heroiny. Mężczyzna z wyrokiem na dwadzieścia lat w więzieniu, z którego jednak zdołał uciec. Przedostał się więc do Indii, gdzie rozpoczyna się jego historia. Jednak powiedzieć o „Shantaram" bez wzmianki o autorze byłaby tutaj nie na miejscu (jak w każdym przypadku omawiania literatury), ale to, co jest tutaj naprawdę istotne, to życiorys pisarza, który tak jak główny bohater Lin, przez blisko 10 lat ukrywał się z Bombaju, który za napady z bronią w ręku skazany był na dwadzieścia lat więzienia w Australii, z którego uciekł. Autor napisał powieść niemal w większości bazując na własnych doświadczeniach. W polskim wydaniu lekturę przełożyła Maciejka Mazan.To, co nazywamy tchórzostwem, często jest inną nazwą zaskoczenia, a odwaga rzadko bywa czym innym niż po prostu dobrym przygotowaniem. A ja mógłbym zrobić więcej - mógłbym zrobić cokolwiek, gdyby wszystko to działo się w Australii. To nie twój kraj, powiedziałem sobie, patrząc na samosąd. To nie twoja kultura...To, na co zwróciłam uwagę na początku, to styl. Zdarzają się takie zabiegi, które mi nie odpowiadały, a co przyczyniło się do mojego odbioru tej historii w ten, a nie inny sposób. Język bywa bardzo prosty, żeby nie powiedzieć momentami ubogi, a zarazem bardzo poetycki. Wydźwięk tej prostoty wybrzmiewa w postaci Prabakera, Indusa zamieszkującego slumsy Bombaju, który jest postacią drugoplanową, lecz skonstruowaną tak, jakby cały jego charakter opierał się na dziecięcej wręcz naiwności. Poetyckość tyczy się jednak sposobu, w jaki sam autor podkreśla jego filozofię życia i podejście do tożsamości kulturowej. Często odnosi się on do miłości, ale przedstawiona kwestia jest tutaj tak, jakby Indusi w głowach mieli tylko tańce, śpiewy i beztroskie podejście do niej, jak i ogólnie życia nawet w najgorszych warunkach. Według mnie za dużo w niej filozofii. Ta postawa głównego bohatera, można powiedzieć generalizująca lub stereotypowa, według mnie odejmuje jej dużo na wartości merytorycznej, choć im dalej, tym lepiej. Bohater z czasem bardziej wnika w indyjską kulturę i gdy więcej nam jej pokazuje, tym ta stereotypowość w myśleniu zanika, a nam ukazuje on piękno oraz język tych Indii, w których się właśnie znajduje.Nie zdajemy sobie sprawy, jaką przyjemnością jest posługiwanie się własnym językiem, dopóki nie zostaniemy zmuszeni do jąkania się w cudzym.Z kolei fabuła książki jest bardzo wyrazista i dynamiczna. Slumsy, związki z bombajską mafią czy walka na froncie z Armią Czerwoną w Afganistanie to tylko kilka rzeczy, na które czytelnik natknie się sięgając po „Shantaram", a do tego dołożyć należy jeszcze wątek miłosny. Można powiedzieć, że niemal w każdym momencie lektury coś się dzieje i dla samej historii warto zagłębić się w tę powieść. W książkach uwielbiam taką dynamikę, choć jestem świadoma tego, że istnieje większa szansa na pogubienie się w fabule. Tego tutaj nie odczułam, a wręcz sprawiało to, że lepiej i szybciej czytało mi się tę powieść, która notabene jest bardzo obszerna, a zarazem posiada mały druk. To, co jednak chcę powiedzieć, to to, że jest to historia bardzo działająca na wyobraźnię. Bez trudu byłam w stanie odnaleźć się w podanych w niej wydarzeniach i mimo jej rozmiaru, nie nudziłam się przy niej.Nigdy nie wiadomo, co w człowieku siedzi, dopóki nie zacznie się go powoli odzierać z nadziei.Podsumowując, uważam, że „Shantaram" nie jest powieścią złą. Nie uważam również, by zasługiwała na miano „czytelniczego Świętego Graala". Warto się w nią zagłębić choćby po to, by móc poznać losy Linbaby, jednak warto wziąć na nią poprawkę jeśli chcemy poznać lepiej Indie, nie pod kątem postaw o charakterze kolonialnym, co robi często główny bohater, a z pewną dozą ostrożności. Warto również uściślić, że „Shantaram" nie można odbierać jako powieść stricte biograficzną, tylko z elementami biograficznymi, a obszar Indii, których dotyczy jest mały z punktu widzenia geograficznego. Dlatego właśnie opisane w książce Indie to tylko mały obszar kulturowy i nie dotyczy on całego kraju.
"Shantaram" to monumentalna opowieść o życiu, wolności i poszukiwaniu sensu. Ta książka jest jak Indie - zaskakująca, kontrastowa i pełna tajemnic.