Horrorstor Grady Hendrix Książka
Wydawnictwo: | Vesper |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 248 |
Format: | 18.7x22.2cm |
Rok wydania: | 2022 |
Szczegółowe informacje na temat książki Horrorstor
Wydawnictwo: | Vesper |
EAN: | 9788377313893 |
Autor: | Grady Hendrix |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 248 |
Format: | 18.7x22.2cm |
Rok wydania: | 2022 |
Data premiery: | 2022-02-11 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo Vesper Sp.z o.o. Gdyńska 30 A 62-004 Czerwonak PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Horrorstor
Inne książki Grady Hendrix
Inne książki z kategorii Horror
Oceny i recenzje książki Horrorstor
„Horrorstör" Grady'ego Hendrixa to książka, obok której nie da się przejść obojętnie - jej wydanie zasługuje na ocenę 10/10! ;) Wygląda jak katalog Ikea i to zarówno na zewnątrz jak i w środku - są mapki, wstawki, kupony, rysunki i opisy mebli. Oczywiście jest też historia, wsiana pomiędzy te wszystkie ciekawostki - to klasyczna historia nawiedzonego domu mocno osadzona we współczesnym świecie. Mamy tu więc i elementy typowe dla gatunku, jak i trochę satyry - na podejście szczebla kierowniczego takich molochów, na nałogowe zakupy. Fabuła zbudowana jest sprawnie, naszpikowana zwrotami akcji, a klimat panuje w niej naprawdę ciekawy - szczerze przyznam, że momentami odczuwałam niepokój! Bohaterowie zbudowani są solidnie, każdy reprezentuje sobą jakąś ważną cechę, mimo iż z początku wcale na to nie wygląda. Mimo tego, że sama nie przepadam za fabułami oderwanymi od realności, to muszę przyznać, że przez większą część lektury bawiłam się naprawdę dobrze! A że jest to debiut autora, to tym bardziej zasługuje na pochwałę! Jestem pod wrażeniem przede wszystkim pomysłu na wydanie, a i historię, jaką skrywa ta książka ;)
W sklepach meblowych jest coś przerażającego, przyznajcie sami. Wystawy, które pokazują przykładowo urządzony pokój, wbrew założeniom budzą dyskomfort, przynajmniej u mnie. Mam wrażenie, że jestem nieproszonym gościem w czyimś domu. Grady Hendrix potwierdził mój niepokój swoim niesamowitym "Horrorstorem".Długo polowałam na tę książkę, miałam duże oczekiwania i nie zawiodłam się. Powieść bardzo mi się podobała, a dzięki niezwykle pomysłowej formie jest dla mnie jedyna w swoim rodzaju. Przygotujcie się zatem na same zachwyty.Książka przypomina katalog Ikei, każdy rozdział rozpoczyna reklama jakiegoś produktu, jest nawet mapka sklepu, którą śledziłam nie raz podążając za zagubionymi w nocy bohaterami. Przed lekturą bałam się, że forma przerośnie treść, ale dla mnie wszystko tutaj idealnie ze sobą współgra. A zakończenie? Miodzio! Bardzo satysfakcjonujące!Autor swobodnie żartuje sobie z konsumentów, kapitalizmu, świata wielkich korporacji. Nie są to może fragmenty, przy których śmiałam się w głos, ale raczej uśmiechałam pod nosem i chwaliłam w głowie Hendriksa za błyskotliwość. To już druga jego książka, która tak mi się podoba, coś czuję, że powiększy się moje grono ulubionych pisarzy.Fotele, które nigdy nie mają doczekać się gości, okna osadzone w pustych ścianach, szafy bez ubrań... Kiedy byłam dzieckiem, fantazjowałam o tym, aby ukryć się w jakimś miejscu w sklepie i przeżyć w nim noc. Klienci by wyszli, zgasłyby światła, a ja miałabym całą tę przestrzeń dla siebie. Już wiem, że to był fatalny pomysł!Bohaterowie powieści mają różne charaktery, różni ich również wiek, podejście do życia, a przede wszystkim stosunek do pracy. Każdy z nich trochę inaczej reaguje na to, co się dzieje. Bardzo dobrze to zobrazowało kogo sami spotykamy w pracy, kogo musimy "znosić" w naszych zespołach. Jak głosi polityka Orska, to nie pracownicy, to rodzina!Polecam "Horrorstor" fanom horrorów, ale też wszystkim miłośnikom najpopularniejszego szwedzkiego sklepu. Gwarantuję, że przypomni wam się ostatnia wycieczka do tego giganta, ale nie wiem, czy szybko odważycie się na kolejną.
W sklepach meblowych jest coś przerażającego, przyznajcie sami. Wystawy, które pokazują przykładowo urządzony pokój, wbrew założeniom budzą dyskomfort, przynajmniej u mnie. Mam wrażenie, że jestem nieproszonym gościem w czyimś domu. Grady Hendrix potwierdził mój niepokój swoim niesamowitym "Horrorstorem".Długo polowałam na tę książkę, miałam duże oczekiwania i nie zawiodłam się. Powieść bardzo mi się podobała, a dzięki niezwykle pomysłowej formie jest dla mnie jedyna w swoim rodzaju. Przygotujcie się zatem na same zachwyty.Książka przypomina katalog Ikei, każdy rozdział rozpoczyna reklama jakiegoś produktu, jest nawet mapka sklepu, którą śledziłam nie raz podążając za zagubionymi w nocy bohaterami. Przed lekturą bałam się, że forma przerośnie treść, ale dla mnie wszystko tutaj idealnie ze sobą współgra. A zakończenie? Miodzio! Bardzo satysfakcjonujące!Autor swobodnie żartuje sobie z konsumentów, kapitalizmu, świata wielkich korporacji. Nie są to może fragmenty, przy których śmiałam się w głos, ale raczej uśmiechałam pod nosem i chwaliłam w głowie Hendriksa za błyskotliwość. To już druga jego książka, która tak mi się podoba, coś czuję, że powiększy się moje grono ulubionych pisarzy.Fotele, które nigdy nie mają doczekać się gości, okna osadzone w pustych ścianach, szafy bez ubrań... Kiedy byłam dzieckiem, fantazjowałam o tym, aby ukryć się w jakimś miejscu w sklepie i przeżyć w nim noc. Klienci by wyszli, zgasłyby światła, a ja miałabym całą tę przestrzeń dla siebie. Już wiem, że to był fatalny pomysł!Bohaterowie powieści mają różne charaktery, różni ich również wiek, podejście do życia, a przede wszystkim stosunek do pracy. Każdy z nich trochę inaczej reaguje na to, co się dzieje. Bardzo dobrze to zobrazowało kogo sami spotykamy w pracy, kogo musimy "znosić" w naszych zespołach. Jak głosi polityka Orska, to nie pracownicy, to rodzina!Polecam "Horrorstor" fanom horrorów, ale też wszystkim miłośnikom najpopularniejszego szwedzkiego sklepu. Gwarantuję, że przypomni wam się ostatnia wycieczka do tego giganta, ale nie wiem, czy szybko odważycie się na kolejną.
„Horrorstör" Grady'ego Hendrixa to książka, obok której nie da się przejść obojętnie - jej wydanie zasługuje na ocenę 10/10! ;) Wygląda jak katalog Ikea i to zarówno na zewnątrz jak i w środku - są mapki, wstawki, kupony, rysunki i opisy mebli. Oczywiście jest też historia, wsiana pomiędzy te wszystkie ciekawostki - to klasyczna historia nawiedzonego domu mocno osadzona we współczesnym świecie. Mamy tu więc i elementy typowe dla gatunku, jak i trochę satyry - na podejście szczebla kierowniczego takich molochów, na nałogowe zakupy. Fabuła zbudowana jest sprawnie, naszpikowana zwrotami akcji, a klimat panuje w niej naprawdę ciekawy - szczerze przyznam, że momentami odczuwałam niepokój! Bohaterowie zbudowani są solidnie, każdy reprezentuje sobą jakąś ważną cechę, mimo iż z początku wcale na to nie wygląda. Mimo tego, że sama nie przepadam za fabułami oderwanymi od realności, to muszę przyznać, że przez większą część lektury bawiłam się naprawdę dobrze! A że jest to debiut autora, to tym bardziej zasługuje na pochwałę! Jestem pod wrażeniem przede wszystkim pomysłu na wydanie, a i historię, jaką skrywa ta książka ;)