Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Karolina Wieczorek
29/01/2019
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Rodzina może być trudna, o czym przekonała się główna bohaterka Mia. Odbierając telefon od komisarza Prudena, jest przekonana, że to matka znowu dźgnęła nożem kolejnego pensjonariusza domu opieki. Niestety tym razem chodzi o jej brata, Lucaasa. Czy można do tego stopnia odciąć pępowinę, by stać się emocjonalnie martwym na losy rodziny? Okazuje się, że nie, szczególnie, gdy do głosu dochodzi ludzkość i serce. Po powrocie do Wayoaty, rodzinnego miasta, Mia dowiaduje się, że Lucas oskarżony jest o zamordowanie swojej uczennicy. W oczyszczeniu zarzutów nie pomaga fakt, że chłopak zniknął. Gdzie się podziewa i czy zniknięcie utwierdza jego winę? Nikt nie zna prawdy, ale dziewczyna wie, że jej brat nie byłby w stanie dopuścić się do takiego czynu. Rozpoczyna, więc śledztwo na własną rękę. Do czego doprowadzi jej wytrwałość? I dlaczego ktoś za wszelką cenę chce jej przeszkodzić?Jako, że ostatnio na tapecie kryminały, nie mogłam pominąć i tego. Narracja pierwszoosobowa w dużym stopniu pomaga nam utożsamić się z bohaterką. Możemy dzięki temu odczuwać jej emocje i spojrzeć na całą sprawę jej oczami. Sherri Smith podeszła do tej powieści na spokojnie. Widać, że nie śpieszyła się z kreowaniem historii, a efekt końcowy okazuje się spokojną fabułą, która przyciąga i intryguje swoją prostotą. Nie znajdziemy tam zwrotów akcji, wybuchów i fajerwerków, ale brak oczekiwań zostaje wynagrodzony niesamowicie wciągającą historią. Przyznam, że książka miło mnie zaskoczyła. Choć przez początkowe rozdziały ciężko mi było przemknąć, w dalszej części autorka serwuje nam lekki kryminał, z dobrze przemyślaną zagadką. Spacer na krawędzi to logiczna i nieskomplikowana historia, która z łatwością ciągnie w swoje sidła. To idealna pozycja na spędzenie wieczoru z książką, która z niecierpliwością czeka na odkrycie zagadki.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Rodzina może być trudna, o czym przekonała się główna bohaterka Mia. Odbierając telefon od komisarza Prudena, jest przekonana, że to matka znowu dźgnęła nożem kolejnego pensjonariusza domu opieki. Niestety tym razem chodzi o jej brata, Lucaasa. Czy można do tego stopnia odciąć pępowinę, by stać się emocjonalnie martwym na losy rodziny? Okazuje się, że nie, szczególnie, gdy do głosu dochodzi ludzkość i serce. Po powrocie do Wayoaty, rodzinnego miasta, Mia dowiaduje się, że Lucas oskarżony jest o zamordowanie swojej uczennicy. W oczyszczeniu zarzutów nie pomaga fakt, że chłopak zniknął. Gdzie się podziewa i czy zniknięcie utwierdza jego winę? Nikt nie zna prawdy, ale dziewczyna wie, że jej brat nie byłby w stanie dopuścić się do takiego czynu. Rozpoczyna, więc śledztwo na własną rękę. Do czego doprowadzi jej wytrwałość? I dlaczego ktoś za wszelką cenę chce jej przeszkodzić?Jako, że ostatnio na tapecie kryminały, nie mogłam pominąć i tego. Narracja pierwszoosobowa w dużym stopniu pomaga nam utożsamić się z bohaterką. Możemy dzięki temu odczuwać jej emocje i spojrzeć na całą sprawę jej oczami. Sherri Smith podeszła do tej powieści na spokojnie. Widać, że nie śpieszyła się z kreowaniem historii, a efekt końcowy okazuje się spokojną fabułą, która przyciąga i intryguje swoją prostotą. Nie znajdziemy tam zwrotów akcji, wybuchów i fajerwerków, ale brak oczekiwań zostaje wynagrodzony niesamowicie wciągającą historią. Przyznam, że książka miło mnie zaskoczyła. Choć przez początkowe rozdziały ciężko mi było przemknąć, w dalszej części autorka serwuje nam lekki kryminał, z dobrze przemyślaną zagadką. Spacer na krawędzi to logiczna i nieskomplikowana historia, która z łatwością ciągnie w swoje sidła. To idealna pozycja na spędzenie wieczoru z książką, która z niecierpliwością czeka na odkrycie zagadki.