Ostatnia na imprezie Bethany Clift Książka
Wydawnictwo: | Rebis |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 446 |
Format: | 13.2x20.2cm |
Rok wydania: | 2022 |
Kup w zestawie
Szczegółowe informacje na temat książki Ostatnia na imprezie
Wydawnictwo: | Rebis |
EAN: | 9788381884303 |
Autor: | Bethany Clift |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 446 |
Format: | 13.2x20.2cm |
Rok wydania: | 2022 |
Data premiery: | 2022-04-26 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Dom Wydawniczy REBIS Żmigrodzka 41/49 60-171 Poznań PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Ostatnia na imprezie
Inne książki z kategorii Literatura młodzieżowa
Oceny i recenzje książki Ostatnia na imprezie
Przyznam się szczerze, że trochę obawiałam się lektury tej książki. W ostatnim czasie tak wiele wkoło nas dramatycznych sytuacji... pandemia, która mam nadzieję, zmierza ku końcowi, tocząca się tuż za naszą granicą wojna. Jeszcze nie tak dawno nikt by nie uwierzył w takie scenariusze, a jednak... Więc może i ten, którego wizje przedstawiła nam Bethany Clift mogą się ziścić?... Miejmy nadzieję, że jednak nie...Rok 2023. Po niedawnej pandemii spowodowanej wirusem Covid-19, pojawia się nowy, o wiele groźniejszy wirus. Po zarażeniu się nim człowiek umiera w ciągu 6 dni (stąd jego nazwa, 6DM - 6 dni maksimum). Początkowe objawy zakażenia są podobne do przeziębienia, występuje również biegunka i wymioty. Chory umiera w ogromnym cierpieniu na skutek rozpadu narządów wewnętrznych. Aby uwolnić zakażonych od śmierci w okropnym cierpieniu, rząd udostępnia tabletki o nazwie T600, maja one na celu przyniesienie szybkiej i bezbolesnej śmierci. Dostępne są one w każdym sklepie i aptece bez zapłaty.W całym Londynie przeżyć udaje się tylko jednej kobiecie. Pierwsze dni jej samotnej walki o przetrwanie to, zdobycie pożywienia i ciepłego schronienia. Po okresie załamania i zażywania dużej ilości leków uspakajających, postanawia wyruszyć samochodem na poszukiwanie żyjących jeszcze ludzi. Towarzyszem jej wędrówki jest uratowany przez nią od śmierci głodowej pies. Opisy otaczającej jej rzeczywistości są bardzo realistyczne i drastyczne. Wszędzie widać ludzkie zwłoki w różnych stadiach rozkładu, w powietrzu unosi się okropny smród. Po ulicach biegają zdziczałe watahy psów, setki szczurów, ptaki na drzewach wypatrują ofiar. Opis codziennej walki kobiety o przeżycie kolejnego dnia przeplatany jest jej wspomnieniami z niedawnej przeszłości. Poznajemy rozwój jej kariery zawodowej, historię jej związku z Jamesem, ich późniejsze małżeństwo, jak również wspólną walkę o posiadanie potomstwa. Te właśnie wątki wspomnieniowe wpływają łagodząco na odbiór całej powieści, mówią one bowiem o normalnych codziennych problemach, radościach i smutkach, zabawnych sytuacjach.Mimo, iż do końca powieści kobieta zdana jest tylko na siebie, nie udało się jej odnaleźć innych ocalałych, to zakończenie książki jest, moim zdaniem, optymistyczne. Uratowana z pandemii kobieta radzi sobie coraz lepiej, stworzyła swój własny mały świat. Chociaż autorka nie wybiega w daleką przyszłość głównej bohaterki, to możemy się domyśleć, że udało się jej przetrwać i zaadoptować w apokaliptycznym świecie.Książka ogromnie mi się podobała. Mimo, że może ona wywoływać lęk przed przewidywanym przez autorkę dramatycznym scenariuszem, to pokazuje też uśpione ludzkie możliwości, które wyzwalają się z chwilą konieczności walki o przetrwanie. To niesamowite, jak instynkt przeżycia i determinacja potrafią zmienić słabą, zależną emocjonalnie od partnera kobietę, w osobę samodzielną i potrafiącą zaspokoić swoje podstawowe potrzeby.
Przyznam się szczerze, że trochę obawiałam się lektury tej książki. W ostatnim czasie tak wiele wkoło nas dramatycznych sytuacji... pandemia, która mam nadzieję, zmierza ku końcowi, tocząca się tuż za naszą granicą wojna. Jeszcze nie tak dawno nikt by nie uwierzył w takie scenariusze, a jednak... Więc może i ten, którego wizje przedstawiła nam Bethany Clift mogą się ziścić?... Miejmy nadzieję, że jednak nie...Rok 2023. Po niedawnej pandemii spowodowanej wirusem Covid-19, pojawia się nowy, o wiele groźniejszy wirus. Po zarażeniu się nim człowiek umiera w ciągu 6 dni (stąd jego nazwa, 6DM - 6 dni maksimum). Początkowe objawy zakażenia są podobne do przeziębienia, występuje również biegunka i wymioty. Chory umiera w ogromnym cierpieniu na skutek rozpadu narządów wewnętrznych. Aby uwolnić zakażonych od śmierci w okropnym cierpieniu, rząd udostępnia tabletki o nazwie T600, maja one na celu przyniesienie szybkiej i bezbolesnej śmierci. Dostępne są one w każdym sklepie i aptece bez zapłaty.W całym Londynie przeżyć udaje się tylko jednej kobiecie. Pierwsze dni jej samotnej walki o przetrwanie to, zdobycie pożywienia i ciepłego schronienia. Po okresie załamania i zażywania dużej ilości leków uspakajających, postanawia wyruszyć samochodem na poszukiwanie żyjących jeszcze ludzi. Towarzyszem jej wędrówki jest uratowany przez nią od śmierci głodowej pies. Opisy otaczającej jej rzeczywistości są bardzo realistyczne i drastyczne. Wszędzie widać ludzkie zwłoki w różnych stadiach rozkładu, w powietrzu unosi się okropny smród. Po ulicach biegają zdziczałe watahy psów, setki szczurów, ptaki na drzewach wypatrują ofiar. Opis codziennej walki kobiety o przeżycie kolejnego dnia przeplatany jest jej wspomnieniami z niedawnej przeszłości. Poznajemy rozwój jej kariery zawodowej, historię jej związku z Jamesem, ich późniejsze małżeństwo, jak również wspólną walkę o posiadanie potomstwa. Te właśnie wątki wspomnieniowe wpływają łagodząco na odbiór całej powieści, mówią one bowiem o normalnych codziennych problemach, radościach i smutkach, zabawnych sytuacjach.Mimo, iż do końca powieści kobieta zdana jest tylko na siebie, nie udało się jej odnaleźć innych ocalałych, to zakończenie książki jest, moim zdaniem, optymistyczne. Uratowana z pandemii kobieta radzi sobie coraz lepiej, stworzyła swój własny mały świat. Chociaż autorka nie wybiega w daleką przyszłość głównej bohaterki, to możemy się domyśleć, że udało się jej przetrwać i zaadoptować w apokaliptycznym świecie.Książka ogromnie mi się podobała. Mimo, że może ona wywoływać lęk przed przewidywanym przez autorkę dramatycznym scenariuszem, to pokazuje też uśpione ludzkie możliwości, które wyzwalają się z chwilą konieczności walki o przetrwanie. To niesamowite, jak instynkt przeżycia i determinacja potrafią zmienić słabą, zależną emocjonalnie od partnera kobietę, w osobę samodzielną i potrafiącą zaspokoić swoje podstawowe potrzeby.