Cienie Wojciech Chmielarz Książka
Wydawnictwo: | Marginesy |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Liczba stron: | 480 |
Format: | 135x210mm |
Szczegółowe informacje na temat książki Cienie
Wydawnictwo: | Marginesy |
EAN: | 9788365780881 |
Autor: | Wojciech Chmielarz |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Liczba stron: | 480 |
Format: | 135x210mm |
Data premiery: | 2018-01-15 |
Podmiot odpowiedzialny: | Wydawnictwo Marginesy Sp. z o.o Mierosławskiego 11a 01-527 Warszawa PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Cienie
Inne książki Wojciech Chmielarz
Inne książki z kategorii Kryminał
Oceny i recenzje książki Cienie
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Jakub Mortka ma do rozwikłania ogromnej wagi zadanie. Na jego barkach ciąży sprawa z morderstwem dwóch kobiet, oraz broni Kochana znalezionej w pobliżu ciał. To wystarczy, żeby człowieka przygnieść, a tu nagle pojawia się jeszcze Sucha, z nagraniem w którym mężczyźni gwałcą młodego chłopaka, z siniakami na twarzy i prośbą w oczach. Nie pozostaje nic innego tylko złączyć siły i wspólnie siąść nad problemami.Ta książka ma prawie 500 stron. I jest to 500 stron dobrze zaplanowanego kryminału. Ten gatunek nie jest moim ulubionym, a jednak od czasu do czasu lubię po niego sięgnąć. Szczególnie gdy wiem, że tej pozycji trzeba dać szansę. Miałam ogromne wymagania co do tego autora... i nie pomyliłam się.Sposób w jaki Autor posługuje się słowem jest zadziwiający. Wpadłam. Przepadłam. Kompletnie. Książka napisana jest tak, że tak naprawdę dnie da się przewidzieć następnego rozdziału. Różnego rodzaju wątki przeplatają się ze sobą, po to, żeby potem stworzyć spójną całość. Jestem zdumiona jak sprytnie zaplanowana była cała historia i na pewno jeszcze przez długi czas będę ją wspominać.Co prawda dłużyło mi się jej czytanie, ale nie przez to, że mnie nudziła, lub mi nie przypadła do gustu tylko po prostu sama z siebie robiłam przerwy, żeby mieć czas na zastanowienie się nad nią. Analizowałam wszystko co przeczytałam i czasami wydawało mi się to lekko absurdalne, a potem czytałam dalej i nagle „Faktycznie! Dlaczego o tym nie pomyślałam?!"Bohaterowie są do bólu prawdziwi. Popełniają błędy, potykają się, upadają, a potem podnoszą. Są posiniaczeni przez życie. Czasami miałam wrażenie jakbym oglądała to wszystko z okna, a cała akcja działa się przede mną.Te intrygi, zagadki, problemy... na pozór wszystko się różniło, a tak naprawdę każdy wątek mający swoją własną nitkę na końcu splótł się z resztą w potężny sznur. To była jedna wielka całość.Moje emocje czasami nie wytrzymywały tych sekund niepewności i ciężko było je trzymać w ryzach, ale opłacało się. Uważam, że ta książka to istny majstersztyk. Dlatego polecam każdemu kto ma mocne nerwy i jest gotowy na ostrą przejażdżkę z bohaterami. Pozwól się wciągnąć w świat pełen intryg i akcji!
Jakub Mortka ma do rozwikłania ogromnej wagi zadanie. Na jego barkach ciąży sprawa z morderstwem dwóch kobiet, oraz broni Kochana znalezionej w pobliżu ciał. To wystarczy, żeby człowieka przygnieść, a tu nagle pojawia się jeszcze Sucha, z nagraniem w którym mężczyźni gwałcą młodego chłopaka, z siniakami na twarzy i prośbą w oczach. Nie pozostaje nic innego tylko złączyć siły i wspólnie siąść nad problemami.Ta książka ma prawie 500 stron. I jest to 500 stron dobrze zaplanowanego kryminału. Ten gatunek nie jest moim ulubionym, a jednak od czasu do czasu lubię po niego sięgnąć. Szczególnie gdy wiem, że tej pozycji trzeba dać szansę. Miałam ogromne wymagania co do tego autora... i nie pomyliłam się.Sposób w jaki Autor posługuje się słowem jest zadziwiający. Wpadłam. Przepadłam. Kompletnie. Książka napisana jest tak, że tak naprawdę dnie da się przewidzieć następnego rozdziału. Różnego rodzaju wątki przeplatają się ze sobą, po to, żeby potem stworzyć spójną całość. Jestem zdumiona jak sprytnie zaplanowana była cała historia i na pewno jeszcze przez długi czas będę ją wspominać.Co prawda dłużyło mi się jej czytanie, ale nie przez to, że mnie nudziła, lub mi nie przypadła do gustu tylko po prostu sama z siebie robiłam przerwy, żeby mieć czas na zastanowienie się nad nią. Analizowałam wszystko co przeczytałam i czasami wydawało mi się to lekko absurdalne, a potem czytałam dalej i nagle „Faktycznie! Dlaczego o tym nie pomyślałam?!"Bohaterowie są do bólu prawdziwi. Popełniają błędy, potykają się, upadają, a potem podnoszą. Są posiniaczeni przez życie. Czasami miałam wrażenie jakbym oglądała to wszystko z okna, a cała akcja działa się przede mną.Te intrygi, zagadki, problemy... na pozór wszystko się różniło, a tak naprawdę każdy wątek mający swoją własną nitkę na końcu splótł się z resztą w potężny sznur. To była jedna wielka całość.Moje emocje czasami nie wytrzymywały tych sekund niepewności i ciężko było je trzymać w ryzach, ale opłacało się. Uważam, że ta książka to istny majstersztyk. Dlatego polecam każdemu kto ma mocne nerwy i jest gotowy na ostrą przejażdżkę z bohaterami. Pozwól się wciągnąć w świat pełen intryg i akcji!
Jakub Mortka ma do rozwikłania ogromnej wagi zadanie. Na jego barkach ciąży sprawa z morderstwem dwóch kobiet, oraz broni Kochana znalezionej w pobliżu ciał. To wystarczy, żeby człowieka przygnieść, a tu nagle pojawia się jeszcze Sucha, z nagraniem w którym mężczyźni gwałcą młodego chłopaka, z siniakami na twarzy i prośbą w oczach. Nie pozostaje nic innego tylko złączyć siły i wspólnie siąść nad problemami.Ta książka ma prawie 500 stron. I jest to 500 stron dobrze zaplanowanego kryminału. Ten gatunek nie jest moim ulubionym, a jednak od czasu do czasu lubię po niego sięgnąć. Szczególnie gdy wiem, że tej pozycji trzeba dać szansę. Miałam ogromne wymagania co do tego autora... i nie pomyliłam się.Sposób w jaki Autor posługuje się słowem jest zadziwiający. Wpadłam. Przepadłam. Kompletnie. Książka napisana jest tak, że tak naprawdę dnie da się przewidzieć następnego rozdziału. Różnego rodzaju wątki przeplatają się ze sobą, po to, żeby potem stworzyć spójną całość. Jestem zdumiona jak sprytnie zaplanowana była cała historia i na pewno jeszcze przez długi czas będę ją wspominać.Co prawda dłużyło mi się jej czytanie, ale nie przez to, że mnie nudziła, lub mi nie przypadła do gustu tylko po prostu sama z siebie robiłam przerwy, żeby mieć czas na zastanowienie się nad nią. Analizowałam wszystko co przeczytałam i czasami wydawało mi się to lekko absurdalne, a potem czytałam dalej i nagle „Faktycznie! Dlaczego o tym nie pomyślałam?!"Bohaterowie są do bólu prawdziwi. Popełniają błędy, potykają się, upadają, a potem podnoszą. Są posiniaczeni przez życie. Czasami miałam wrażenie jakbym oglądała to wszystko z okna, a cała akcja działa się przede mną.Te intrygi, zagadki, problemy... na pozór wszystko się różniło, a tak naprawdę każdy wątek mający swoją własną nitkę na końcu splótł się z resztą w potężny sznur. To była jedna wielka całość.Moje emocje czasami nie wytrzymywały tych sekund niepewności i ciężko było je trzymać w ryzach, ale opłacało się. Uważam, że ta książka to istny majstersztyk. Dlatego polecam każdemu kto ma mocne nerwy i jest gotowy na ostrą przejażdżkę z bohaterami. Pozwól się wciągnąć w świat pełen intryg i akcji!
Kiedy zaczynają wychodzić tajemnice z przeszłości zawsze robi się niebezpiecznie. W "Cieniach" Wojciecha Chmielarza jest jeszcze element zaskoczenia w postaci głównych podejrzeń skierowanych na szanowanego komisarza. Czy można chcieć jeszcze więcej? Można, a nawet trzeba. I choć jest to drugi tom przygód Jakuba Mortki, o czym na początku nie wiedziałam, to można go czytać zupełnie w oderwaniu od poprzednich wydarzeń opisywanych w "Podpalaczu". Ja tak zrobiłam i się nie zawiodłam.Początkowo wszystko zostaje nam naszkicowane. Mamy morderstwo, podwójne. Ginie córka i konkubina znanego gangstera, a w środku znalezione zostają ślady świadczące o winie komisarza Kochana. Ten znika i dzwoni do Mortki z prośbą o pomoc. Później jest już tylko lepiej, bo dostajemy szereg zwrotów akcji, by dość do końcowej finałowej rozgrywki, czyli ustawki, wystawki. Oj dzieje się wtedy!Mortka wiedział, że policjantka ma rację. Poczuł ukłucie strachu. Bolesne i cholernie realne. Krążyli teraz po pajęczynie niejasnych zależności, sekretów, wśród cieni rzucanych przez wydarzenia z przeszłości. I była też jedna tajemnica, która łączyła komisarza z gangsterem. Jedno minimalne skinienie. Jedna martwa kobieta. A teraz najwyraźniej nadszedł czas, kiedy takie sekrety wreszcie wychodzą na naw. s. 351Czytałam tą książkę z ogromną przyjemnością, bo to zupełnie inny styl pisania wśród polskich pisarzy kryminałów. Mamy tutaj świetnie skonstruowaną intrygę, mamy współczesną Warszawę, gangsterów, powiązania z policją, sprawy prywatne i ciekawych bohaterów. Ale żeby nie było aż tak cukierkowo to muszę się przyczepić do jednej małej sprawy. Bardzo przeszkadzało mnie rozbudowywanie scen o takie drobiazgowe opisy sytuacyjne, typu wchodzi gość do sklepu by dowiedzieć się czegoś od sklepowej, kupuje bułkę i wodę, płaci 4,50, daje 5 złotych, kobieta wydaje mu pięćdziesiąt groszy??? Po co to? Bardzo irytujące jak dla mnie, bo napięcie zostaje zbudowane, czytelnik chce się dowiedzieć jak najszybciej nowych informacji, a dostaje opisy grosików. Ale to taki drobny mój przytyk, czepialstwo i fanaberia.Jeśli chcecie spędzić czas w towarzystwie bohaterów, od których nie będziecie się mogli oderwać, lubicie książki z mocnym zakończeniem, a śledzenie kryminalnej zagadki jest dla was interesujące, to wszystko znajdziecie w "Cieniach" Wojciecha Chmielarza. Ja z pewnością sięgnę po pierwszy tom, a już nie mogę się doczekać premiery trzeciej części przygód Jakuba Mortki, "Żmijowisko", która już 9 maja!
Czytałam kilka wcześniejszych książek Chmielarza i nie wszystkie mi się podobały. Cykl książek o Mortce bardzo. Fajne jest to, że nie trzeba ich czytać chronologicznie. Dobrze uknuta intryga, wartka akcja, zaskakujące zwroty akcji. No i to zakończenie! Rewelacja. Przeczytałam jednym tchem. I niech mi nikt nie mówi, że polscy autorzy są kiepscy! No i ogromny plus za okładkę - jest dużo ładniejsza niż poprzednie.
Czytałam kilka wcześniejszych książek Chmielarza i nie wszystkie mi się podobały. Cykl książek o Mortce bardzo. Fajne jest to, że nie trzeba ich czytać chronologicznie. Dobrze uknuta intryga, wartka akcja, zaskakujące zwroty akcji. No i to zakończenie! Rewelacja. Przeczytałam jednym tchem. I niech mi nikt nie mówi, że polscy autorzy są kiepscy! No i ogromny plus za okładkę - jest dużo ładniejsza niż poprzednie.
Kiedy zaczynają wychodzić tajemnice z przeszłości zawsze robi się niebezpiecznie. W "Cieniach" Wojciecha Chmielarza jest jeszcze element zaskoczenia w postaci głównych podejrzeń skierowanych na szanowanego komisarza. Czy można chcieć jeszcze więcej? Można, a nawet trzeba. I choć jest to drugi tom przygód Jakuba Mortki, o czym na początku nie wiedziałam, to można go czytać zupełnie w oderwaniu od poprzednich wydarzeń opisywanych w "Podpalaczu". Ja tak zrobiłam i się nie zawiodłam.Początkowo wszystko zostaje nam naszkicowane. Mamy morderstwo, podwójne. Ginie córka i konkubina znanego gangstera, a w środku znalezione zostają ślady świadczące o winie komisarza Kochana. Ten znika i dzwoni do Mortki z prośbą o pomoc. Później jest już tylko lepiej, bo dostajemy szereg zwrotów akcji, by dość do końcowej finałowej rozgrywki, czyli ustawki, wystawki. Oj dzieje się wtedy!Mortka wiedział, że policjantka ma rację. Poczuł ukłucie strachu. Bolesne i cholernie realne. Krążyli teraz po pajęczynie niejasnych zależności, sekretów, wśród cieni rzucanych przez wydarzenia z przeszłości. I była też jedna tajemnica, która łączyła komisarza z gangsterem. Jedno minimalne skinienie. Jedna martwa kobieta. A teraz najwyraźniej nadszedł czas, kiedy takie sekrety wreszcie wychodzą na naw. s. 351Czytałam tą książkę z ogromną przyjemnością, bo to zupełnie inny styl pisania wśród polskich pisarzy kryminałów. Mamy tutaj świetnie skonstruowaną intrygę, mamy współczesną Warszawę, gangsterów, powiązania z policją, sprawy prywatne i ciekawych bohaterów. Ale żeby nie było aż tak cukierkowo to muszę się przyczepić do jednej małej sprawy. Bardzo przeszkadzało mnie rozbudowywanie scen o takie drobiazgowe opisy sytuacyjne, typu wchodzi gość do sklepu by dowiedzieć się czegoś od sklepowej, kupuje bułkę i wodę, płaci 4,50, daje 5 złotych, kobieta wydaje mu pięćdziesiąt groszy??? Po co to? Bardzo irytujące jak dla mnie, bo napięcie zostaje zbudowane, czytelnik chce się dowiedzieć jak najszybciej nowych informacji, a dostaje opisy grosików. Ale to taki drobny mój przytyk, czepialstwo i fanaberia.Jeśli chcecie spędzić czas w towarzystwie bohaterów, od których nie będziecie się mogli oderwać, lubicie książki z mocnym zakończeniem, a śledzenie kryminalnej zagadki jest dla was interesujące, to wszystko znajdziecie w "Cieniach" Wojciecha Chmielarza. Ja z pewnością sięgnę po pierwszy tom, a już nie mogę się doczekać premiery trzeciej części przygód Jakuba Mortki, "Żmijowisko", która już 9 maja!
Jakub Mortka ma do rozwikłania ogromnej wagi zadanie. Na jego barkach ciąży sprawa z morderstwem dwóch kobiet, oraz broni Kochana znalezionej w pobliżu ciał. To wystarczy, żeby człowieka przygnieść, a tu nagle pojawia się jeszcze Sucha, z nagraniem w którym mężczyźni gwałcą młodego chłopaka, z siniakami na twarzy i prośbą w oczach. Nie pozostaje nic innego tylko złączyć siły i wspólnie siąść nad problemami.Ta książka ma prawie 500 stron. I jest to 500 stron dobrze zaplanowanego kryminału. Ten gatunek nie jest moim ulubionym, a jednak od czasu do czasu lubię po niego sięgnąć. Szczególnie gdy wiem, że tej pozycji trzeba dać szansę. Miałam ogromne wymagania co do tego autora... i nie pomyliłam się.Sposób w jaki Autor posługuje się słowem jest zadziwiający. Wpadłam. Przepadłam. Kompletnie. Książka napisana jest tak, że tak naprawdę dnie da się przewidzieć następnego rozdziału. Różnego rodzaju wątki przeplatają się ze sobą, po to, żeby potem stworzyć spójną całość. Jestem zdumiona jak sprytnie zaplanowana była cała historia i na pewno jeszcze przez długi czas będę ją wspominać.Co prawda dłużyło mi się jej czytanie, ale nie przez to, że mnie nudziła, lub mi nie przypadła do gustu tylko po prostu sama z siebie robiłam przerwy, żeby mieć czas na zastanowienie się nad nią. Analizowałam wszystko co przeczytałam i czasami wydawało mi się to lekko absurdalne, a potem czytałam dalej i nagle „Faktycznie! Dlaczego o tym nie pomyślałam?!"Bohaterowie są do bólu prawdziwi. Popełniają błędy, potykają się, upadają, a potem podnoszą. Są posiniaczeni przez życie. Czasami miałam wrażenie jakbym oglądała to wszystko z okna, a cała akcja działa się przede mną.Te intrygi, zagadki, problemy... na pozór wszystko się różniło, a tak naprawdę każdy wątek mający swoją własną nitkę na końcu splótł się z resztą w potężny sznur. To była jedna wielka całość.Moje emocje czasami nie wytrzymywały tych sekund niepewności i ciężko było je trzymać w ryzach, ale opłacało się. Uważam, że ta książka to istny majstersztyk. Dlatego polecam każdemu kto ma mocne nerwy i jest gotowy na ostrą przejażdżkę z bohaterami. Pozwól się wciągnąć w świat pełen intryg i akcji!