Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Magdalena Subocz
30/01/2019
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Kłótnia to tylko marnowanie sił - i czasu."Finał. Koniec. Jak tak można? Feyra powraca do Dworu Wiosny. Inna, bardzo zmieniona, na pozór taka sama. Niektórzy zauważają jej zmianę, ale czy Tamlin także to widzi? Może jedynie udaje? I nagle drzwi ich domostwa otwierają się na Hybernię - przecież ich władca obiecał przyjąć wrogie oddziały, zaprzedał Prythian dla odzyskania swej miłości, swego serca i swego świata. Czy zatem Feyra to docenia? I co z Dworem Nocy - z Rhysanderem okrutnikiem. Kto jest większym wrogiem dla bohaterki - Tamlin czy skrzydlaty kochanek? Kto także jest właścicielem jej serca? Hybernia się zbliża. Wojna wybucha. Kolejne krainy przyłączają się do do dwóch wrogich sobie obozów. Kto okaże się przyjacielem i sojusznikiem, a kto wrogiem? A przede wszystkim - co z krainą ludzi, gdy mur oddzielający je od fae zniknie raz na zawsze?„... to, co jest naszą największą słabością, może czasem okazać się naszą największą siłą."Zaskakująca. Niesamowita. Emocjonalna. Czytałam z zapartym tchem i nie wierzyłam w to, co pojawiało się na kolejnych stronach. Jedni wrogowie okazywali się jednak sprzymierzeńcami. Lojalni okazywali się wrogami. Totalny chaos, ale nie ma się co dziwić - wszak wybuchła okrutna i krwawa wojna. Nie tylko pomiędzy Hyberią a Prythianem i ludźmi. Do gry wkraczają Istoty pradawne, nie z tego świata, wymiaru. Oj, namieszają. Dowiemy się także wielu prawd o samych bohaterach. Nikt bowiem nie jest tu w pełni zły lub w pełni dobry - mamy tu cały wachlarz szarości. Poświęcenia, miłość, nienawiść, rozterki i te skradzione chwile pełne uniesień w świecie krwawych walk, sadyzmu, tortur i kreatur, które chcą wyszarpnąć także cząstkę dla siebie. Z pewnością jest to najlepszy tom, bombowe zakończenie. I śmierć tego, który zginąć nie powinien, a nad którym płakałam najbardziej. „Dwór skrzydeł i zguby" jest wisieńką na torcie, finałem. I nadal nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Jak dla mnie - mistrzostwo. I polecać nie muszę, bo każdy, kto zacznie już tę serię, nie odpuści nim nie dotrwa do końca.„... osoba, po której by się tego najmniej spodziewać, może odmienić bieg historii."
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
„Kłótnia to tylko marnowanie sił - i czasu."Finał. Koniec. Jak tak można? Feyra powraca do Dworu Wiosny. Inna, bardzo zmieniona, na pozór taka sama. Niektórzy zauważają jej zmianę, ale czy Tamlin także to widzi? Może jedynie udaje? I nagle drzwi ich domostwa otwierają się na Hybernię - przecież ich władca obiecał przyjąć wrogie oddziały, zaprzedał Prythian dla odzyskania swej miłości, swego serca i swego świata. Czy zatem Feyra to docenia? I co z Dworem Nocy - z Rhysanderem okrutnikiem. Kto jest większym wrogiem dla bohaterki - Tamlin czy skrzydlaty kochanek? Kto także jest właścicielem jej serca? Hybernia się zbliża. Wojna wybucha. Kolejne krainy przyłączają się do do dwóch wrogich sobie obozów. Kto okaże się przyjacielem i sojusznikiem, a kto wrogiem? A przede wszystkim - co z krainą ludzi, gdy mur oddzielający je od fae zniknie raz na zawsze?„... to, co jest naszą największą słabością, może czasem okazać się naszą największą siłą."Zaskakująca. Niesamowita. Emocjonalna. Czytałam z zapartym tchem i nie wierzyłam w to, co pojawiało się na kolejnych stronach. Jedni wrogowie okazywali się jednak sprzymierzeńcami. Lojalni okazywali się wrogami. Totalny chaos, ale nie ma się co dziwić - wszak wybuchła okrutna i krwawa wojna. Nie tylko pomiędzy Hyberią a Prythianem i ludźmi. Do gry wkraczają Istoty pradawne, nie z tego świata, wymiaru. Oj, namieszają. Dowiemy się także wielu prawd o samych bohaterach. Nikt bowiem nie jest tu w pełni zły lub w pełni dobry - mamy tu cały wachlarz szarości. Poświęcenia, miłość, nienawiść, rozterki i te skradzione chwile pełne uniesień w świecie krwawych walk, sadyzmu, tortur i kreatur, które chcą wyszarpnąć także cząstkę dla siebie. Z pewnością jest to najlepszy tom, bombowe zakończenie. I śmierć tego, który zginąć nie powinien, a nad którym płakałam najbardziej. „Dwór skrzydeł i zguby" jest wisieńką na torcie, finałem. I nadal nie mogę uwierzyć, że to już koniec. Jak dla mnie - mistrzostwo. I polecać nie muszę, bo każdy, kto zacznie już tę serię, nie odpuści nim nie dotrwa do końca.„... osoba, po której by się tego najmniej spodziewać, może odmienić bieg historii."